-
Zawartość
3014 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Ach jaki cudny dzień sie zapowiada, zwłaszcza jeśli chodzi o pogodę, słoneczko od rana zagląda przez okna. Obudziłam się dziś wcześnie, zachęcona przez słońce, wybrałam się już na kijki (37 min). Normalnie nie wiem co się dzieje, bo rozpiera mnie energia mimo że wczoraj wieczorem dostałam @. A z reguły podczas miesiączki chodzę mega sflaczała, ledwie żywa. Może to przez to, że od 1,5 tyg spożywam maca korzeń w proszku, ponoć dodaje energii, a ponadto wspomaga odporność i .......dobrze robi na aktywność seksualną Hehe ten korzeń dobrze robi na inny korzeń Jest jednak ostrzeżenie ze moze wpływać na pracę tarczycy więc osoby z problemami tarczcowymi muszą skonsultować z lekarzem czy mogą go spożywac. Tak czy siak chodzę od rana pozytywnie nakręcona. Na śniadanie zjadłam płatki orkiszowe z mlekiem i bananem, są trochę bardziej kaloryczne niż owsiane, ale lubię raz na jakiś czas zjeść je dla odmiany, poza tym nie miękną zbytnio podczas gotowania. Zaraz nastawie rosół i będę odrabiać z córką pracę domową, potem relax. W planach jeszcze rodzinny spacer po obiadzie. Jasminka, dobrze ze tata współpracuje. To już połowa sukcesu. Trzymaj się, życzę zdrowka dla taty. A pozostały skład pozdrawiam, Dziewczyny miłej niedzieli
-
A i pochwalę się że przed śniadaniem zaliczyłam już kijki (45 minut).
-
Jeju Jasminka nie wiedziałam że aż tak źle jest z twoim tatą. Najgorsze ze nie chodzi i konsekwencje tego, czyli pieluchy, podnoszenie, rety! mycie i nakarmienie to też pewnie katorga. Gorzej jak z małym dzieckiem ponieważ on swoje waży. Przypomnij ile ma lat? Dobrze ze masz rodzeństwo do pomocy, ile Was było, pamiętam wspominałas o bracie. Kiedyś też pisałaś o przeprowadzce, ale teraz to pewnie nieprędko, co? Wlaśnie najbardziej boję się tego że kiedyś moja mama może być leżąca, chyba by mnie to przeroslo, obawiam się że wtedy byłaby jeszcze nieznośna. Kiedyś jak miała rękę złamaną całą kość ramieniowa, była wprawdzie na chodzie, ja ją myłam, pomagałam ubrac, robiliśmy z mezem zakupy, psa wyprowadzalismy, ale i tak potrafiła chyba z bólu czy co walnąć taki tekst mi lub mężowi ze człowiek się popłakać potrafił tzn ja bo maz choć spokojny wtedy chodził wkur...... Trochę wzięłam opieki, ale na szybko szukaliśmy też żłobka dla Majci, czyli emocje bo nowe miejsce, gdzie po tygodniu złapała grypę typu C, i wylądowaliśmy w szpitalu, miałam wiec po opiece na mamę zaraz opiekę na córkę, nerwy bo grypa typu C może niesc powikłania na serducho, na mamę mogłam bodajże tylko 14 dni opieki, do pracy chodziłam z przerwami ale musiałam trochę żeby już krzywo nie patrzyli, tak czy siak łatwo nie było z obowiązkami w domu i opieka nad mama, mąż gdy bylam w szpitalu, po pracy do domu pruł napalić w piecu, psa mamy wyprowadzić, obiad zrobić mojej mamie i sobie, potem do mnie do szpitala, a jak wyszłam to ogarnęłam wizyty u ortopedy, następnie rehabilitację a mama jeszcze potrafiła mi wyrzucić ze przed pracą nie trzymam jej za rękę naprawdę tak mi mowila, tylko zaglądam na chwilę i wio do pracy, gdzie wtedy wstawiłam po 4 żeby wszystko rano ogarnąc. Nie wiem czy depresje jakaś wtedy miała czy co, ale naprawdę było ciezko. Mój brat raz tylko przyjechal, ograniczał sie do telefonow a i tak był lepszy niz ja, i mój maz. Ile ja wtedy się nadenerwowalam i napłakałam. Jeszcze uslyszalam ze moja bratowa czyli synowa mojej mamy swoja matkę potrafiła się godnie zajmować jak tamta była przed śmiercią, tyle że bratowa nie pracuje zawodowo, dodatkowo jej brat w przeciwieństwie do mojego przejął czesc obowiazkow, ale dla mojej mamy nie było w tym zadniej różnicy. Dlatego Jasminka strasznie ci współczuję, stresu, dodatkowych obowiazkow, latania po lekarzach, i tego wszystkiego co ci teraz doszlo choć może twój tata jest bardziej nośny w zachowaniu. Trzymaj się, pozdrawiam Cię i otaczam myślami.
-
No i super, najważniejsze żebyś czuła się pięknie, wiesz pierś do przodu plus uśmiech, fryzura i ...enka, może szpilki na pewno dopełnią dzieła. Trzymam kciuki za udaną zabawę i aby dzieci nie dały Ci za bardzo w kość.
-
A jaką masz ...enkę na wesele? Robisz sobie jakąś fajną fryzurke i pazurki?
-
Jeju mam tak samo, potrafi się wtedy opóźnić lub przyspieszyć, ale zawsze idąc na wesele, komunie, jakieś rodzinne spotkanie imprezę, czy wyjeżdżając na urlop zawsze mam okres, a w pakiecie rozdrażnienie, wilczy apetyt i wzdymany jak balon brzuch.
-
Dzięki, masz rację zostanę przy tej wadze, nie będę się czepiac i bede dalej ważyć się na tej samej płytce podłogowej.
-
Hej, Dziewczyny ale akcja, nie wiem co myśleć, na wadze rano bylo 59,1 kg, 3 pomiar z rzedu, pomyślałam okey zastoj, ale to az niewiarygodne żeby nic się nie zmienilo nic a nic, myślę co jest?, zaczęłam sie zastanawiać czy waga nie jest zepsuta i po minucie zważyłam się w innym miejscu i było jeszcze gorzej, bo wtedy waga pokazała 59,9 kg, zawsze ważyłam się w łazience na tej samej płytce podlogowej a dziś jeszcze na korytarzu, mamy tam też płytki. Co sądzicie o tej akcji?????Zarówno jeden jak i drugi pomiar mi nie odpowiada, jestem załamana i wściekła! Zagubiona, nic nie rozumiem z tego. Majax skoro jesteś przed @, to ja zaraz mam po tobie, zresztą brzuch tak charakterystyczne mnie pobolewa, więc jak nic zaraz bedzie. Nie lubię jak przed okresem wypada weekend, bo ogólnie weekendy są ciężkie do trzymania diety, a z głupawką przed miesiączką to już w ogóle może być porażka. Spadam pogrążyć się w swojej rozpaczy
-
24 min. ćwiczeń za mną, jednak taneczne, joga za spokojna byłaby przy tej aurze pogodowej, musiałam się rozbudzić i rozruszać bo siedząc nad pracą przy laptopie prawie odjechałam. Kcal policzone, do tej pory zjadłam 970 kcal, zostaje tylko obiadokolacja. Obymsię tylko nie skusiła na nic dozwolonego. Wieczorem zdam pełny raport. O matko, E-mis jakie pyszności zaserwowałaś. Jak bez śmietanki to tylko sos musztardowy???? Z jakiej musztardy, bo w necie jest figowa (nigdy nie kupowałam takiej, szczerze nie wiedziałam ze taka jest), a te ziemniaki nie robią się zbyt papkowate od dolu z powodu sosu? I robiłaś z łopatki? Ale mnie ostatnio inspirujesz. Twoje ciacho zrobię na Boże Narodzenie, hehe widziałam nawet wersję bez pieczenia, ale ta z biszkoptem pójdzie na pierwszy rzut.
-
Jeju ale u mnie ohydna pogoda, leje, zimno i ciemno. Na szczęście nie muszę wychodzić dzisiaj z domu, mąż odbierze dzieci więc o tyle dobrze. O aktywności na powietrzu też powinnam zapomnieć, bo w takich warunkach na bank skończyłoby się to przeziębieniem. Wolę nie ryzykować. Mam w planach podobnie jak wczoraj poćwiczyć w domu przez 20 min., wczoraj były taneczne ćwiczenia więc dziś może joga? E-miś a jak twoje zdrówko, wyszłaś już na prostą. Ciacho wygląda super, robiłaś z ciemnym czy jasnym kremem. Ciasto takie "na bogato", idealne na imprezy, dla gości...Jak długo Ci nad nim zeszło? Mnie znowu boli glowa, na szczęście tylko tak ćmi, obstawiam że na te dzisiajszą pogodę. Majax od piątku Cię tu nie ma hop hop, chyba walczysz dalej co? To już w tę sobotę macie to wesele??? Mamawsieci, Jasminka też czekamy na Wasze meldunki. Pozdrowionka.
-
Super, przynajmniej teraz będziesz miała świadomość ile kcal zjadasz w ciągu dnia i ile maja poszczególne produkty. To dobrze rokuje na przyszłość.
-
Hej, Zmuliła mnie dzisiaj praca przed kompem. W sumie rozgrzebałam kilka tematów i żadnego nie skończyłam, normalnie taka twórcza byłam Nawet zrobiłam sobie przerwę żeby pocwiczyc przez 20 minut, ale nic to nie dało, chodzę dalej nieprzytomna. No cóż lepiej wezmę się za robienie obiadu, bo po 16 moi wrócą do domu. Potem może pójdę z dziećmi na spacer korzystając że jest jeszcze ładna pogoda.
-
No właśnie Majax czemu milczysz....Hmmmm do tej pory bylo na ogół tak ze jak nie pisałaś to nie było z dietą za dobrze.... Hehe a ja piszę i też z dietą jest u mnie na bakier Mamawsieci a co tam u Ciebie?
-
Praca w przedszkolu nie wiem co zrobić w tej sytuacji prosze doradźcie
MamaMai odpisał kasiakasia111 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A jaki masz plan B? Co chcesz/ mogłabyś innego robić? Bo jeśli jesteś na etapie dylematów to chyba masz w głowie jakiś alternatywny plan? A nie możesz zostać w pracy ze 2 godziny dłużej, zrobić te papierowe rzeczy i wrócić do domu bez konieczności pracowania w domu po godzinach. W normalnej.pracy miałabyś etat 40 h tygodniowo, niewykluczone ze też musiałabyś brać robotę do domu i też mogłabyś być sfrustrowana. Nie ma reguły więc wiesz.... -
No to i ja polegała ze slidkim bo po poludniu skusiłam się na knoppersa, głowa mnie bolała, prochy nie pomogły wiec sięgnęłam po slodkie. W sumie to żadne wytłumaczenie, no stało się i już.. Postaram się ogarnąć od jutra. A miałam być dziś grzeczna, nawet resztę tortu oddałam mamie i kolezance. Ale w szafce były knoppersy. Buuuuu E-miś aż wygoogluje to ciacho.
-
Dzięki nie jest tak do końca ale i tak mi miło. Wiem ,ze też jak ja masz ogromna pomoc z męża Przy dzieciach, z reguły jak wraca z pracy popołudniami przejmuje syna, żebym mogła cos porobić, pobawić się z córką, lub nawet poleniuchowac na kanapie. Ponadto przy dwójce dzieci zmieniłam nastawienie i wcale nie muszę być już perfekcyjną do bolu panią domu. Przy Majce stawałam na rzęsach by było uprane, ugotowane, uprasowane posprzątane na glans i jeszcze upieczone ciasto. Teraz są dni ze robię naprawde tylko to co muszę, a nadganiam za kilka dni. Dom ogarniam z grubsza, żeby jako tako wyglądał jak ktoś przyjdzie, prasuje partiami z reguły co 3 dni, gotuję tez na 2 a czasem nawet na 3 dni, trudno wiadomo robione na świeżo lepsze, ale np.jakaś potrawka chińska czy zupa, domowa pizza itd nie ucierpi jak postoi nawet przez ten czas w lodówce.Poza tym Milky bardzo ważne abyśmy my mamuśki miały chociaż raz na jakiś czas np. 2 x w tyg.czas wyłącznie dla samych siebie. Jana jesieni wracam do kijkow, i choćby skały srały to ma być czas dla mnie, gdy jestem bez dzieci, męża tylko z własnymi myslami Staram.sie tez chociaż raz w miesiącu spotkać z kolezankami, co nie jest takie proste bo każda z nas ma rodzinę ale probujemy. Przy Majce jakoś na to nie zwracałam uwagi, może nie potrzebowałam tego, ale teraz muszę czasem zrobić króciutką przerwę od obowiazkow domowych i moich domowników. Po prostu żeby nie oczadziec Widzę jeszcze ze za mało czasu przeznaczam sobie na tzw. sferę beauty nie tylko dla upiększenia się i pielęgnacji ale takiej właśnie odskoczni od codziennych czynności. Przemogałam się w końcu, coś tam już pracowałam a nawet już wypuscilam
-
I co ze wyrośnie jak już teraz czujesz się wypalona, zmęczona, poddenerwowana. Łatwo powiedzieć komuś. Wyrośnie taaaa. A zanim wyrośnie to jeszcze może wiele razy dać w kość. Milky pakuj ją do spacerówki/ wózka, bez względu na pogodę, idźcie na dwór złap pauze, może usnie. ALbo do auta i jedź po okolicy. A próbowałeś przerzucić na modyfikowane??? Pisałam tu ze moja córka po odstawieniu piła modyfikowane i to długo, do jakiś 2,5 roku. Syn nie chce modyfikowanego, jest już na normalnym jedzeniu, dziś przed zlobkiem zjadł normalnie małego naleśnika z dzemem. Ale z córka w jego wieku o bony to był koszmar z jedzeniem,do dzisiaj jest taka wybredna, wczoraj miałam na obiad schab duszony w sosie wlasnym, jadła jakby chciała a nie mogła, rosło jej to mięso w buzi, mały wrąbał prawie tyle co ona. Z jednego ojca i jednej matki a takie różne dzieci No nie zbiorę się chyba dzisiaj do pracy, już dawno nie przezywałam takiej katorgi ze muszę pracować
-
Hej, Na zdjęciach z urodzin córki się sobie nie podobam, usunęłam chyba nawet z 5 fot, tzn. góra okey ale od pasa w dół M A S A K R A. Nie akceptuję się, taka jest prawda, już chyba nigdy nie będę miała nóżek smukłych jak u sarenki Bony kiedyś miałam takie piękne nogi, z minimalną przerwa między udkami a teraz takie masywne ze patrzeć na nie nie mogę. Jak chodziłam na kijki regularnie to jeszcze jakoś wyglądały choć i tak nie podobały mi się, ale teraz to nawet za tym tęsknię. Wczoraj po urodzinach się zwazylam, waga bez żadnych zmian, jak było tak jest 59,1 kg. Uciekam narazie i biorę się za pracę. Jeszcze nic nie zrobiłam, a wczoraj mi dorzucili roboty. Głowa mnie boli, praktycznie obudziłam się z tym bolem i przez to mam zero chęci. A i chcialarm powiedzieć, ze prawie udaje się odstawić młodego od cyca. Myślę że to już kwestia kilku dni. Narazie, trzymajcie się.
-
Dziewczyny mam takie zaległości w pisaniu, tyle rzeczy chce wam napisać, do tyłu się odnieść ale będę to dozować jak tylko czas pozwoli. Przez te urodziny córki nie miałam czasu pisac, ale czytałam Was na bieżąco. Teraz idę jeszcze spać choć powinnam w sumie już pracować, ale usiądę od 9. Miłego dnia, pozdrawiam.
-
W środku 2 masy, śmietankowa i budyniowa przełożony dżemem malinowo jezynowo borowkowym plus nasączone herbata z cytryna. Ale na tynk zawsze robiłam maslaną z mascarpone. A teraz byla maślana z mlekiem zageszczonym slodzonym robiłam pierwszy raz i tego się bałam, bo znalazłam 3 przepisy i w każdym był inny stosunek masła do tego mleka, ale wyszła super. Pochwalę się że zrobiłam tynk taki trochę ombre, bo miał imitować wodę (głębię), nie okładam nigdy tortu masa cukrowa bo nie każdy lubi, tylko zawsze ten tynk maślany robię, natomiast z masy cukrowej robię dekoracje. Zrobiłam sama figurki spangeboba kanciastoportego i patricka i nieskromnie powiem że nikt nie mógł uwierzyć że robiłam je sama, ale ja mam talent artystatyczny i lubię takie rzeczy robić, zawsze mi.nauczycielki z plastyki o tym mówiły, kiedyś nawet dostałam wyróżnienie na międzynarodowym konkursie za exlibris . Niemniej nadłubałam się trochę przy tym torcie, z soboty na niedzielę położyłam się dopiero o 4 nad ranem . Weź to skierowanie, wiem co czujesz bo sama się martwił jak corka powoli robila postepy, ale uspokoiło mnie to że wiedziałam że to "tylko" napięcie ( a bo nie pisałam ale miała zrobione wszelkie możliwe badania neurologiczne, nawet badanie przezciemiączkowe (chyba tak to.się nazywało) i wykluczono poważne zaburzenia. A że miała super fizjoterapeutkę to wiedziałam że wypracuje z nią te prawidłowe wzorce, bynajmniej większość. Nie wiem czy tym cie pociesza choć mam ten zamiar, ale mojej świadkowej synek był tak napiety (choć nie pamiętam czy było wzmożone czy obniżone), ale zaczął chodzić dopiero jak miał 17 miesięcy i teraz śmiga jak motorek Mnie chyba najbardziej.zdenerwował wtedy te pytania innych, moja teściowa prawie co 2 dni sie pytała czy Maja juz chodzi, po czym puentowala tak tak ma jeszcze czas ale.....................u tego już córcia biega, u tamtego synuś już tak śmiga...Myślałam że eksploduję, wiem ze pytała z troski ale robiła to tak pokracznie, mówiłam jej że zacznie i ze powiemy jej sami jak już ruszy, a ona i tak wkoło naokoło juz o to pytała. Moja córka tez nie lubiła hałasu, czasem jak przy niej ktoś na coś krzyknal od razu płakała, potem jak mówiła to to sygnalizowała również, tv nie mógł być za glosno itp. Szybko wpadła we frustrację, miewa tak do dzisiaj, niby takie nerwy to często są w pakiecie z tym napięciem miesniowym. Szczerze to ze 3 razy pomyślałam że może ma jakieś spectrum autystyczne, jak.się jakiś głupot w necie naczytałam. A pisałam już jak była absorbująca, tyle że u niej zrobiło się to później niż u twojej córeczki bo do roku sama polezała np. na macie edukacyjnej, i to nawet ze 40 minut, a po roku nic sama, tak miała gdzieś do 4 roku zycia, nawet bajkę jak oglądała trzeba było przy niej siedzieć. Ale jak porównuje teraz z synem to ten wkoło by pracował, cos broil a córka przy nim była spokojna w tym znaczeniu ze w tym wieku dopiero zaczynala chodzic a ten już od ponad 2 miesięcy wszędzie wlezie ją blokowalo opoznienie wynikające z napięcia, a on tego nie ma. Więc idź do tego lekarza, teraz małej trzeba pomoc nadgonić rówieśników, staraj się nie myśleć o czarnych scenariuszach bo to tylko nakręca frustrację i smutek. Daj znać jak juz coś będziesz wiedzieć.
-
U mnie dzisiaj trochę gorzej z dietą, zresztą wiedziałam ze tak będzie już rano. W piątek nie spożywamy mięsa, i często na piątkowy obiad są mączne dania typu kluchy, kopytka, lub tak jak dzisiaj pierogi. Przez 3 ostatnie piątki były ryby, dlatego dla odmiany zrobiłam pierogi, a ze robię pierogi tak srednio 5-6 razy w roku, nie za często to wiadomo ciężko było sobie odmówić. Zjadłam 6 szt. hehe z okrasą Dzisiaj zaczynam robić tort, biszkopt i część dekoracji. Wczoraj siedziałam do 2 nad pracą, a dziś zarwę noc na tort. Ale czego się nie robi dla córki (dzieci), oby tylko wyszedł. Jutro jeszcze bede szukać czegoś na prezent, narazie bez pomysłu. Zastanawialiśmy się nad zestawem do karaoke/śpiewania ale takie lepsze, np. z mozliwoscia nagrywania i innymi cuda wiankami to wydatek rzędu 300 zeta, trochę dużo jak na prezent dla 6 latki. Ona sama chciała deskorolkę, ale ze już taka pora ze guzik się najezdzi, to zrezygnowaliśmy bo na wiosnę może Pani by się już odwidziało. Jak wtedy będzie chciała to jej moze kupimy, a może i nie bo jeszcze te stopy trzeba jej trochę naprostowac, żeby się nie zabiła na niej. Molly tez nie widzę linka. Osobiście jestem oporna na zmiany, tylko siwki mnie zmuszają do robienia czegoś z włosami. Same pracujecie sobie włosy czy zawsze u fryzjera?? Ale Molly skoro potrzebujesz odmiany i wiesz że w krótkich będziesz się czuła ładnie i powabnie, to oczywiście czemu.masz nie poszaleć. Ja na zimę zawsze zapuszczałam żeby móc związaczwiązac, upiąć i zeby pod czapką się nie odkształcały, krótsze sa bardziej niesforne, u mnie na pewno choć to też zależy od tego kto ma jakie włosy. Miłego wieczoru
-
Milky hop hop, jaką decyzję podjęłaś odnośnie fizjoterapii córki, zapisujesz czy jeszcze czekasz?
-
E-mis zdrowiej, nie musisz padać na twarz i robić wszystkiego jak nie dasz rady. Bierz leki wegrzewaj się i odpoczywaj. Z dietą wystartujesz jak Ci przejdzie. Będę Ci chętnie towarzyszyć po niedzieli i urodzinach mojej córki.
-
Mniami gołąbki, dawno nie jadłam.