-
Zawartość
3014 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Wzrost u faceta nie gra dla mnie największej roli. Chodzi żeby był wyższy Mój mąż jest niższy sporo od Ciebie. Ale miałam tez kiedyś chłopaka o wzroście 191 cm. Myśle ze gustował w takich jak to powiedziales karlowatych kobietach bo wziął sobie za żonę kobietę jeszcze niższa ode mnie. Wszystko jak widać kwestia gustu. I nie bądź taki krytyczny ani w stosunku do innych ani do siebie. Uwierz w siebie. Powodzenia w miłości Ps. Kobiety o niskim czy średnim wzroscie też bywają fajne
-
No jak ja moglam??? Jak to w ogóle możliwe. Na biologii nie uczyli ze ciąża od wzrostu zależy Dzięki za oświecenie. A zapytam ile masz wzrostu? Do drużyny koszykarzy się nie dostałeś?
-
Majax zaczynamy od nowa od wtorku? Ja też mam taki niefajny stan, moj mąz wróci we wtorek z wyjazdu i chcę się wziąć w garść. Dołącz. A dziś, jutro i pojutrze sobie jeszcze pojedz do woli
-
Witaski, Czy też macie tak że jak za oknem szaro buro i ponuro to nic się nie chce robić? Niestety ciężko mi wszystko dzisiaj przychodzi. A powinnam trochę w domu porobić, no i wypadałoby poćwiczyć. Jak tak Was czytam to dociera do mnie ze za mało kontroluje swój stan zdrowia. Z reguły idę do lekarza i robię badania gdy naprawdę coś boli i nie mam innego wyjscia. A tu już prawie 40 na karku i wypadałoby wyrobić w sobie nawyk regularnego badania się. Oglądam właśnie na you tube filmiki ze zdrowymi lunch boxami, szukam inspiracji, niektóre propozycje są bardzo fajne. Je się oczami. Miłej soboty
-
O fajnie. Też nieraz kusiło mnie by kupić sobie chociaż taka mała maszyne do szycia i ogarnąć podstawy aby móc zrobić jakieś chociaż podstawowe poprawki krawieckie typu podszycie nogawek u spodni. A jak będziesz się uczyć, z neta?
-
Hej Girls, Nie miałam odwagi dzisiaj wejść na wagę , wiem że jest źle, czuję to po ciele. A w dodatku podczas pracy nocnej, coś koło godz 2 zjadłam bułkę mleczną (budyniową), która zagryzłam z pełną premedytacją jeszcze brzoskwinią, ale z wyłączonym myśleniem. Sytuacja całkowicie wymknęła mi się spod kontroli. Wkurzam sie bo przez takie głupie akcje nigdy juz nie schudnie ba! jeszcze odzyskam co zgubilam Ale cierp ciało jakześ chciało. Będę mogła mieć pretensje tylko do samej siebie. Zaraz planuję poćwiczyć, nie chce mi się bo po zarwanej nocce chodze nieprzypomns ale musze żeby poczuc się ze sobą lepiej. Wysłałam juz efekty swojej nocnej pracy więc takie ćwiczenia w ramach rozbudzenia się są absolutnie wskazane☝ Jasminka, wiem ze Ty się jakoś trzymasz, ale jak twój J? W końcu to była Wasza ostatnia próba. Naprawdę przykra sprawa, nie wiem co powiedziec. Niestety life is brutal a ze u Ciebie nałożyło się to jeszcze z chorobą taty to w ogóle beznadzieja po całości. Jakby to tylko nie wystarczyło? A wczoraj coś ustaliliłaś w zw. z rodzicami. Obyś dzisiaj tu miała lepsze wieści. Pozdrawiam Cię i przytulam najmocniej jak umiem
-
Syn został w domu, idziemy na 12 do lekarza, niech go osłucha bo jak dla mnie już za długo ma ten kaszel. Oczywiście warunków do pracy nie mam, nie mówiłam przełożonym ze mam chore dziecko wiec znowu modlę się żeby w ciągu dnia nic ode mnie nie chcieli a w nocy po prostu pocisnę z robotą. Ciężko jest w takich warunkach trzymać dietę, nie mam jakoś nawet weny do tego. I nie wiem czy cokolwiek dzisiaj pocwiczę. Tamten tydzień nie był najlepszy odnośnie diety i ćwiczeń, a ten będzie tylko trochę lepszy. Wróżę zastój a nawet wzrost na wadze, tym bardziej że tez mało śpię, a przez zaistniałą sytuację bywa że jem cos na szybko bez wczuwania się i nie końca zdrowego dietetycznego. Zawsze tak mam jak sobie coś zaplanuje, chce tego bardzo to wtedy coś się takiego przyplącze ze nici z planów. I co ze są chęci, silne postanowienia, jak warunków do tego brak. Nie mówię że odpuszczam sobie bo nie ale do ideału trochę brakuje. No nic pozostaje mi mieć nadziejęże ta lekarz coś mu zapisze co szybko mu pomoze (choć ostatnio nic mu nie dała, sama w aptece intuicyjnie kupowałam leki) i będę mogła naprawdę wrócić do diety i ćwiczeń. Może u Was chociaż lepiej, co?
-
E-miś fajnie ze nie ma tragedii z wagą, przynajmniej sobie pojadłaś na urlopie Nie dołuj się sytuacją zawodową. Wyprowadzisz syna na prostą, jeszcze pewnie z Max 2 lata i pójdziesz do pracy. Zleci Ewentualnie wykorzystaj siedzenie w domu na jakieś kursy on line, dzięki temu nie będziesz stała w miejscu. No wlasnie, Molly, jaki to hormon? Ostatnio rozmawiałam z koleżanką i ona mówi że jest taka słaba, ledwie żywa chociaż śpi po 8 godzin a Ty pisałaś że on odpowiada m.in za takie samopoczucie, co? Badałas na NFZ czy prywatnie za ile? Zabieram się za taniec z viledą
-
Witaj Molly, miło że pytasz, ja w miarę się trzymam ale u mnie syn znowu zaczął częściej kaszleć, dziś poszedł jeszcze do żłobka ale nie wiem czy jutro już nie zostanie w domu, narazie obserwujemy. Miał mieć dzisiaj szczepienie ale odłożyłam na za tydzien tylko pytanie czy wydobrzeje do tego czasu, kurczę ma aż 3 zaległe szczepienia, trochę niefajnie. A u Ciebie jak zdrówko? Trochę lepiej? Ja już po ćwiczeniach, 20 minut jogi za mną, zaraz zjem śniadanie, umyję się i siadam do pracy. Nie chcę mi się ale praca sama się nie zrobi. I tak jestem w szoku ze jakoś daje radę z ta zdalna bo zawsze mówiłam że nie dla mnie taka forma, jednak jak ma się dzieciaki to nie ma bata, nawet dla mnie lepiej bo w te dni co mam zdalną zrobię im śniadanie, córkę ucieszę ładnie do przedszkola, czasem odbiorę wcześniej dzieciaki ze żłobka czy przedszkola a jak wrócą mają ugotowany obiad. No i odpada czas dojazdu do i z pracy. Chciałabym dzisiaj umyć jeszcze okno w salonie, mamy balkonowe i syn całą dolną szybę upaciał, zresztą reszta też nie wygląda jakoś super a przecież myłam je w lipcu na chrzest syna. Nadają dziś ładna pogodę, ponoć ostatni w tym tygodniu taki ładny dzień wiec chcę wykorzystać, niemniej narazie jest mglisto wiec sama już nie wiem. Kurczę, co by tu zjeść na śniadanie?? Nie mam pomysłu. Muszę coś na szybko wymyśleć. Miłego dnia.
-
Majax jeśli chodzi o kalorie to nie powiedziałabym że jest u Ciebie tragedia, kurcze ja wczoraj do tej samej pory zjadłam ponad 800 kcal, jeśli chodzi o makro to wiadomo lepiej zjeść więcej białka czy nawet tłuszczy niż wegli. Uważam że niepotrzebnie wpadasz aż w takie wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegoś niedozwolonego. Poniżej wypowiedź jednej Pani psycholog. "Wszelkie formy ograniczania swobody w wyborze jedzenia powodują opór, co w konsekwencji może oznaczać przerwanie odchudzania, jeśli tylko nadarzy się okazja. Apetyt i głód, to automatyczna reakcja organizmu na restrykcje, wciąż jednak mylnie postrzegana jako „brak silnej woli” czy „wada charakteru”. Jako podsumowanie przytoczę cytat, który trafnie opisuje efekt kontestacji diety: “Pierwsze, co robią ludzie podejmujący dietę odchudzającą, to rezygnują z pokarmów dających im przyjemność. Jest to niezawodny przepis na katastrofę, ponieważ wszelka dieta oparta na wyrzeczeniu tego, co się lubi, będzie krótkotrwała. Kęsy, których nie ugryziemy, ugryzą w końcu nas” – Brain Wansink. Amen
-
Witajcie, Wczorajszy dzień zaliczam do udanych zarówno jeśli chodzi o jedzenie jak tez aktywność. Wieczorem jeszcze wybrałam się z córką na hulajnoge, myślę że z kilometr zrobiłam, może niedużo ale lepsze to niż grzanie kanapy. Dzisiaj juz jestem po śniadaniu, towarzystwo swoje odprawiłam do żłobka, przedszkola i pracy. Teraz wracam na godzinkę do wyra, a następnie siadam do materiałów z pracy, wczoraj trochę dostałam nowych rzeczy do zrobienia. W międzyczasie ugotuję żurek i ok. 15 pojadę po dzieci. Może wieczorem wyskoczę na rower, ale raczej na krótko bo niestety czeka mnie jeszcze prasowanko, oj nie lubię tego robić. E-mis może wcale nie będzie takiego wzrostu na wadze, w końcu trochę stresu też miałaś, a na pewno i nie posiedzialaś w miejscu. Oby było dobrze, daj znać. Miłego dnia Kobietki.
-
Hej hej hej, No wiec od dzisiaj biorę się w garść, fakt mówiłam to już tydzień temu ale przez chorobę syna wszystko się posypało, a na pewno dieta, jedynie zdobylam się kilka razy na krótką jogę kręgosłupa i tyle dobrego. Na wagę narazie nie wchodzę, boję się Syn poszedł dzisiaj do zlobka choć nie jest totalnie wyleczony, ale postanowiliśmy go puścić by otrzaskał się z sytuacją. Ale żeby oszczędzić mu trochę stresu to zaraz pojadę po niego i go odbiorę wcześniej. Dlatego też w nocy pocisnęłam robotę i nawet prawie wyszłam na prostą Policzyłam i wyszło że zjadłam do tej pory 780 kcal. Przy czym z samego rana już potańczyłam przez 27 min. Więc chyba coś tam spalilam Miłego poniedzialku
-
He, Ale mam dziś lenia, nic mi się nie chce, chyba wychodzi zmęczenie z całego tygodnia. Na szczęście syn już trochę lepiej spał przez ostatnie 2 noce bo inaczej chyba padłabym na ryjek. Niemniej z gilem nadal chodzi. Niestety teraz męża tez zaczyna coś rozkładać i córka trochę ciąga nosem. Może się przełamię później i pójdę na kijki lub coś innego. A tak szczerze najchętniej poszłam spać na cały dzień. Zaliczyłam już grzeszek, zjadłam jednego cukierka czekoladowego. Oby na tym się skonczylo. Miłej niedzieli dla Wszystkich
-
Właśnie zrobiłam sobie na próbę ćwiczenia taneczne, narazie przez 12 min. zresztą zobaczę czy i jak moja przepuklinka na nie zareaguje Ale z jedzeniem było nie za dobrze. Za dużo węgli, kurde chyba same węgle dzisiaj byly. Ze strachu nie notowałam nawet tego w apce zwalam na okres bo inaczej jak tłumaczyć to zaćmienie umyslu. Oj muszę się poprawić, w końcu deklarowałam ruszyć z kopyta. Dzieci już spia, mąż na imprezie pożegnalnej kolegi z pracy a ja grzeje kanapę z pilotem w ręku. Chyba zaparze tylko jeszcze sobie herbatkę na lepsze trawienie i będę rozkoszować się tym stanem. Wam też życzę spokojnej nocki
-
Idź, zobacz co powiedzą, moja córka chodziła od 6 mż Ale u nas pediatra powiedziała że ma najpewniej asymetria i napiecie (obracala się tylko na jedną stronę, wchodziła po schodach czy wstawała przy łóżku zawsze tylko z jednej i tej samej nogi, siedziala w kształcie litery W) potwierdziło się to na rehabilitacji ( zarówno prywatnej metoda Wojty jak i NFZ metoda Bobah, ta druga mniej bolesna inwazyjna, bardziej przez zabawe), pokazali mi jak mam ja nosić, jak ubierać żeby pracowało całe ciało, jak ćwiczyć, oczywiście córką była odporna zwłaszcza z siadem, praktycznie nie wyeliminowany śladu w lit W) ale miała tez masaż Shantala, hydromasaż, byłam mega zadowolona, intensywnie rehabilitowalismy ją przez okres 8 mcy, potem juz doraznie a teraz znowu kładziemy nacisk na intensywną rehabilitacje
-
Mam pomiary z 11 miesiąca życia syna masa 9700 (obecnie przed chorobami 10,5 kg), długość ciała 79 cm, obwód głowy 46,8 lekarz mówila że w normie, rozwijał się książkowo, zaczął chodzić jak miał rok i 2 tyg Ale Majka miała pomiary chyba podobnie jak twoja corcia, bo widzę że jak miała 14 miesięcy wazyła 9680 z uwaga ze za mało, więc była na pewno mniejsza niż syn w tym czasie, nie raczkowała, stała przy meblach bardzo długo a zaczęła chodzić jak miała równe 15 miesięcy, miała wzmożnione napięcie miesniowe, do dzisiaj sa tego konsekwencje.
-
A Janosika nie pamiętam na topimku
-
Ja też wypadam z ważenia przez @. Wczoraj wieczorem poćwiczyłam jogę przez 18 minut, bo na kolację zjadłam więcej niż powinnam. Pewnie i tak z ta intensywnością ćwiczeń to nadwyżki nie spaliłam ale endorfiny byly, zawsze się cieszę jeśli uda mi się cokolwiek poćwiczyć Widzę że Malinka wypadła z meldowania na dobre, a gdzie są jeszcze Mamawsieci i E-mis???? Dziewczyny wracajcie!!!!! Miłego piąteczku. U mnie zapowiada się piękny słoneczny dzionek
-
Jasminka z całego serducha życzę Ci tego cudu
-
Hej, Można powiedzieć że dziś się wyspałam, usnęłam już po 21 przed telewizorem, podczas meczu Polska -Anglia. Pod koniec meczu obudziłam się, zmylam make up, założyłam piżamkę i poszłam dalej spać, nawet bez prysznica tyle że przed zebraniem przed 16 się myłam. Około 1 syn się obudził i nie chciał spać przez dobra godzinę więc trochę walczyliśmy, ale potem spał już do 4:50 więc i tak super w porównaniu do ostatnich nocy Niestety dalej "szczeka", kaszel jest choć ciut mniejszy ale nie wiem czy nie pójdę do lekarza żeby to osluchala, tyle że nie znoszę tej baby i mam opory. Nie wiem jak będę dziś pracować, mama przejmie mi synka dopiero o 13, chyba będę improwizować ze pracuje w pocie czoła, gorzej jak naprawdę bede musiala tak.pracowac bo warunkow do tego nie mam A tak nastawiam się na dzisiejszą notkę. Z dzisiejszym śniadaniem trochę gorzej bo wpadła bułka pszenna z dżemem, wygrała ochota na coś nie do końca zdrowego i dietetyczne, czasem tak mam i już. A jak tam u Was. Mamawsieci Ty już na wakacjach ze taka cisza z twojej strony??
-
Masz racje. Nic strsconego. Może na 40 urodziny?
-
Czyli jednak dobrze czułam ze w grę wchodzi narazie tylko umiarkowana niewysilkowa aktywnosc. Jak widzę to przy swojej przepukliny mam ten sam rodzaj dozwolonej aktywności co Ty przy nadcisnieniu, a nawet mniej bo pływać nie umiem
-
Hej, Jest dopiero środa a ja już mam dość tego tygodnia. Przez chorobę synka nie powiem ale jestem bezsilna, najgorsze że i on jest wymeczony. Jeszcze nigdy tyle razy nie budził się w nocy co przez ostatnie 3 noce, chyba przez to że nałożyło się to dodatkowo ze strachem przed zlobkiem. Dzisiaj budził się praktycznie co 50 minut, mąż się głównie zajmował bo ja do 3 siedziałam nad pracą, choć ze 2 razy się oderwałam bo syn chciał do mnie. Także dziś spałam tylko 3 godziny. Teraz syn zasnął, więc prześle efekty nocnej pracy. Zaraz tez przyjedzie hydraulik gdyż robimy pewne modyfikacje hydrauliczne. Szczerze jest mi dziś potrzebny jak dziura w dobrym moście no ale co zrobić. A jeszcze na 16 mam zebranie w przedszkolu...I jak tu nie narzekać Wczoraj nie było aktywnosci, dziś może być podobnie. Z dietą chyba daję radę, ale dziś nie będę się bawić w liczenie kcal, nie mam głowy do tego, skupie się na walce o przetrwanie☝. E-mis hop hop....
-
U nas tez jest pięknie, niestety wyszłam tylko na balkon bo synek marudny, moja mama na trochę go przejęła to mogłam odpalić pocztę i popracować ale jednak nie zrobiłam wszystkiego i czeka mnie nocka. Z jedzeniem narazie dobrze mimo że dziś dostałam @. Brzuch mi znowu wywaliło. Nic jeszcze nie ćwiczyłam, może jak maz wróci i przejmie małego. Kurde szkoda byłoby nie wykorzystać tej cudnej pogody. Jutro ponoć ma być nawet 25 st.
-
Majax niemożliwa jesteś