-
Zawartość
3014 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Molly hop hop jak samopoczucie coś się nie odzywasz, wszystko w porządku???
-
Dziewczyny muszę wyznaczyć sobie cel, bo widzę że bardziej się teraz skupiam na tym by waga nie wzrosła a nie na tym by spadala. Jak miałam jasno określony cel było łatwiej, sformułowanie celu było czynnikiem bezpośrednio determinującym działanie i ułatwiającym przebieg utraty kilogramow☝A wiecie niby jest okey bo już nieźle wyglądam, ciśnienie już nie to? Ale ostatnio czytałam wyniki badań takiego badacza Seligman chyba mial na nazwisko i wnioski były takie ze bardzo często po zakończeniu pozornie skutecznej diety większość osób wraca do masy ciała sprzed odchudzania. Na potwierdzenie tego faktu przytaczał dziesięć wieloletnich badań wskazujących, że tylko 10% osób, którym udało się zmniejszyć masę ciała po 4–5 latach nadal jest szczupłych, niestety pozostali wracają do wyjściowej masy ciała, a nawet czasami ulega ona wzrostowi. Z badań tych wynikalo, że im więcej czasu mija od zakończenia odchudzania, tym gorsze są jego wyniki, a po odpowiednio długim okresie czasu krzywa zaczyna coraz bardziej zbliżać się ku zeru. Wyprowadził wniosek, że nikomu nie udało się wynaleźć metody odchudzającej, która byłaby skuteczna w odniesieniu do większej niż kilkuprocentowa część grupy osób otyłych. Kiedyś też czytałam że aż 40% utraconej masy ciała ma tendencję do odtwarzania się już podczas pierwszego roku po zakończeniu "kuracji" i.tak mi się lampka zapaliła, że poluzowanie gumki w majtach☝ nie jest dobre. Wprawdzie staram sie jeść zdrowo i mądrze, nie posjadać, ale nie liczę kalorii a liczyłam powinnam chociaż robić to wyrywkowo a i na początku aktywność była wieksza,boję się że i pozna kolacja też może nieść za sobą niemiłe konsekwencje
-
IleOnka a przypomnij ile masz cm wzrostu i jaka waga by Cię zadowoliła?
-
Witam wieczorową porą Humorek mi dopisuje bo stomatolog zrobiła mi zęba. Nie wiem na jak długo ale jest, nie ruszała tego dawnego wypełnienia, tylko spiłowała tę złamaną ściankę (pękła przy podniebieniu/dziąsle niestety) i dobudowała ją do polowy, więcej nie dało rady wiec jest taki ścięty od dołu na szczęście do wewnątrz i od strony policzka nie widać tego jak się uśmiecham i mówię. Ale mam uważać z twardymi rzeczami jeść je drugą stroną. Niemniej narazie kamień z serca Robię wlaśnie jedzenie na jutro. W związku z tym że jeszcze mam uważać z zębem to na śniadanie biorę makaron który zaleje mlekiemi będzie zupa mleczna z mikrofali, a potem serek wiejski z papka bananową, na obiad zaś wegetariańskie leczo z ryżem. Dietę nawet trzymam, w pracy nie podjadam,narazie nie dopadł mnie głód żebym musiała zrobić nalot na spożywczaka. Tylko jem późno kolację niestety. No i piję mało, mamy klimę w pracy nie czuję przez to pragnienia nie jest mi gorąco. Od jutra postaram się jednak trochę pilnować z tym. Dobrej nocy
-
Bardzo bym sobie tego życzyła Ale niekoniecznie Tak bedzie. Niestety jest obecnie kilka czynników które mogą spowolnić lub zablokować mi utratę wagi, m.in krótszy sen, późniejsza porą kolacji oraz mniejszy ruch ( w pracy głównie siedzę przed kompem, odpadły spacery z synem w ciągu dnia), a przez to widzę że mam problem z wyprożnianiem. Poza tym w pracy widzę że mniej piję wody, mogłabym przetrwać o jednej herbacie cały dzien
-
Przestań majaczyć miałam zastój 6 tygodniowy i jakoś przetrwałam. Wiesz doskonale ze nie powinnaś rezygnować. Nawet o tym nie myśl. Zabraniam☝
-
Oby nieeeeeeeeeeee to górna czwórka, widać ją!!!!!! Dobrze że mnie dzisiaj przyjmie bo miałam u niej wizytę wyznaczoną na piątek z innym zębem.
-
A ja jednak miałam parszywy wieczór, ułamał mi się ząb. Jutro w trybie awaryjnym pędzę do dentysty. Niestety nie wiem co ona z nim wymyśli, bo już było w nim spore wypełnienie a teraz poszła wewnętrzna ścianka. I powiedzcie czy to nie jest pech??? Bez kitu. Siedziałam w domu nic sie nie działo a teraz jak wróciłam do pracy, pierwszy dzień, nie mam czasu na nic i zostają mi tylko późne popołudnia na takie sprawy. Boję się nawet jeść, zwłaszcza pieczywa, mięsa, owoców, orzechów no wszystkiego co wymaga nacisku zębów. Do pracy na jutro dlatego biorę ryz z jabłkami i jogurtem na śniadanie, na drugie serek wiejski. Na obiad natomiast rosół z takim małym makaronem. Oby wystarczyło. Tymczasem się żegnam. Miłego wieczoru, muszę się wyspać a jeszcze się nie kąpałam, a jeszcze powinnam uprasowac sobie ubranie na jutro. Pozdrawiam cały skład. Piszcie Dziewczyny co u Was, jak zmagania. W końcu dzisiaj początek tygodnia. Może macie jakieś nowe postanowienia?
-
Niekoniecznie. Jak to w wakacje, dużo czasu spędza się na powietrzu a wieczorem trzeba nadrabiać z obowiązkami. Dziewczyny mają mało czasu. Zresztą to czas wyjazdów, prac na działkach, w ogrodzie. Dieta czasem idzie na bok
-
Hej, dzień w pracy był bardzo intensywny, dużo organizacyjnych spraw, coś tam merytorycznie tez zrobiłam, trochę na telefonie z mężem wisiałam nawet nie zjadłam wszystkiego co zrobiłam sobie w pudełka. Cieszę się ze zaraz zobaczę moje brzdące
-
Jeju Dziewczyny, Dotarłam do pracy, ogarniam się organizacyjnie, jestem przejęta rolą, nic jeszcze nawet nie jadlam
-
wierzę że się uda
-
Narazie mój mąz bedzie z dzieciakami na urlopie siedział. Ale wiadomo i tak bede cały czas o nich myślała. Po Majce jak wracałam do pracy miałam 2 miesiące depresji. Wszyscy mi mówili że po 2 tygodnik mi przejdzie Ale mnie długo trzymało, praca wcale nie pomagala, nawet fajna atmosfera w pracy. Jeśli chodzi o wygląd masz rację. Planuję na jutro ułożyć włosy i paznokcie u nóg sobie zrobić. Jak rano zdążę pomaluję jeszcze jakoś ładnie oczy (w sensie powieki). Na pewno dam znać po pracy jak było.
-
Zaraz zaczynam robić pudełka z jedzeniem do pracy Och serce mi pęka. Poza tym dzisiaj był dzień bez diety, musiałam jakoś zrekompensować sobie swoje frustracje. Wiem, głupie to.
-
Na pewno zleci, w o nocy pościsz tak?
-
E-mis 1,7 kg jak Ty to zrobiłaś?????? To ...enka na ślub siostry będzie leżała idealnie. Mówiłaś ze wypadałoby zrzucić 2 kg więc jest, udało się. A kiedy siostra ma ślub?
-
Wow, cały kilogram Ale leci
-
Ale nie mam szczęścia dzisiaj do pogody. Wyszłam po sniadaniu na rower ujechałam z 2 km zaczęło padac, musiałam wracać. Po obiedzie natomiast wyszłam na spacer z synem i kurde znowu to samo, po 10 minutach jak zaczęło wiać i jak lunęło, fakt chmurzylo się ale nic nie zapowiadało tak gwałtownego deszczu i wiatru. Nie jest mi dana dzisiaj aktywność na powietrzu. Został mi chyba tylko taniec z mopem po domu
-
Na szczęście u ciebie szybko spada nadwyżka, za kilka dni nie będzie po tym śladu. Szkoda że u mnie np. 3-4 dni luzu w jedzeniu skutkuje wzrostem który gubię potem 2 tygodnie ehhh nie ma sprawiedliwości na świecie
-
Majax a kiedy miałaś okres lub owulację?? Musi by jakaś tego przyczyna. A może zmniejszyłaś częstotliwość ćwiczeń lub zjadłaś cos wieczorem takiego że ci wagę podnioslo, może coś słoniego i wodę zatrzymałaś???
-
E-mis zapomniałam Ci napisać ile soli daję do ogórków. Precyzję ze mam łyżkę taką ani za głęboką ani za płytką więc daję półtorej łyzki soli na litr wody. Ale moja mama ma lyzki płytkie i daje nawet dwie na litr. Z kolei jak kiedyś miałam łyżkę głęboką to dawałam tylko jedną na litr. Właśnie zrobiłam 12 słoików ogórków, myślę że w tym roku dobiję do 50, więcej nie robię bo mam jeszcze ze 20 z ubiegłego roku, wtedy chyba zrobiłam z 80 sloikow. Zresztą ogórki mamy w dwóch miejscach na ogrodzie i w jednym już nam mocno podeschły.
-
Milky wracam w poniedziałek
-
Elmirka a jak sytuacja u Ciebie dzisiaj? Mamawsieci czy to był chwilowy zryw z tym twoim odchudzaniem? Nie mów że się poddałaś. Wracaj i weź się w garsc. Bez kitu. Bardzo Ci kibicuję.