-
Zawartość
2867 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Ostatnio dentystka zleciła mi zbadać poziom witaminy D3, żeby wiedzieć ile suplementować w tym okresie bezslonecznym, a dzisiaj ta lekarka tez mowila ze dobrze zrobić, tyle ze musze na miesiąc odstawić suplementacje i wtedy zrobić sobie poziom bo jak mówi to niektórzy teraz potrzebują nawet 10 000 jednostek. Tyle że dentystka mówiła ze skierowanie da nawet rodzinny, a ta ze nieprawda bo tylko specjalista i trzeba prywatnie. Muszę się zorientować w temacie.
-
Milky, o zesz kurka ze tez akurat teraz musiało przyplątać się to chorobsko, tak Ci Mała nie chorowała a jak już to akurat musiała przed chrzcinami. A w ogóle robicie jakiś poczęstunek? A esli tak to w domu? restauracji? Czyli na Święta znowu będziesz gościła teściową? Z jednej strony fajnie,bo będziecie rodzinnie, ale te wizytacje hmmm wierzę że mogą stresować.
-
E-mis, pogadałam sobie dzisiaj z ta lekarka medycyny pracy o witaminach, i wyszło że permanentne zmęczenie powoduje brak witaminy B12 i oczywiście brak magnezu. Ale ona mówi że jak człowiek ma niedobór witaminy b12 bedzie ledwie słanial się na nogach. Może Ty tak masz, co?
-
Milky, ojej to niepokojące co piszesz o twojej siostry. W sumie piszesz dziwne ze tyle schudła "bez powodu". Aż się wierzyć nie chce ze wszystko okey. Takie schronienie choć fajne na pewno nie jest zdrowe i dobre dla organizmu, wiesz co mam na myśli. U mnie nie wiem jak dziś będzie, narazie z dietą okey, na pewno będzie więcej kroków wychodzoncych bo idę właśnie z buta na badania okresowe. Oby szybko poszło, bo ustaliła ze po nich juz do pracy nie wracam.
-
Widziełyście co się wyrabia na naszej granicy? Jaki szturm? Coś czuję że dzisiaj się bedzie działo. Jadą już antyterrorysci. Nie widziałam kobiet z dziećmi tylko samych facetów. Serio az się zaczynam bać. Będąc w pracy jakoś w miarę trzymam dietę, jem to co mam i nie podjadam, choć muszę przyznać że wzięłam dzisiaj głównie węglowodany, nie miałam weny wczoraj wieczorem pichcić cos "speszjal" do pracy, i już jestem głodna ale zjem coś dopiero w domu. W sumie co z tego że tak dobrze mi idzie dieta w pracy, jak po powrocie ciężko zachować mi umiar, popuszczam hamulce i wsio do przoduprzodu. Wczoraj nie byłam na spacerze, córka mi nie dała wyjsc z domu,chciała się bawić i tańczyć, trochę się powyglupialysny, trochę kalorii spaliłam ale wiadomo że nie tyle co bym spalila podczas aktywności na powietrzu. Dzisiaj znowu zimno,makabryczne wręcz, rano wprawdzie było 3 st na plusie ale tak zmarzłam jakby było co najmniej 3 na minusie, aż mi nogi dygotały. Co dzisiaj jadłyście? Jak Wam idzie dietkowanie?
-
Hej, miałam wczoraj wieczorkiem więcej napisać ale po tych zakupach byłam ledwie żywa. Już dawno nie miałam takiego szybkiego zjazdu. Na szczęście udało mi się kupić w końcu dzieciom buty na zimę, dla Młodego jeszcze polar, czapkę z szalikiem i parę bluzek bo jak okazało się te co kupowałam jakoś na koniec sierpnia(?początek wrzesnia) na rozmiar 80 cm, już są za małe. Jedynie sobie nie kupiłam czapki gdyż żadna mi się nie podobała z wyjątkiem jednej, w której wyglądałam jakoś nieładnie. Okazało się ze kwarantanna kończy się dzisiaj, zgodnie z informacją z sanepidu a nie jak informowała szkoła jutro. Tak więc ze spokojna głowa mogę jechać jutro do pracy. Tyle przynajmniej dobrego. Pogoda u mnie jakaś dziwna, rano świeciło słońce A teraz pochmurno, wciąż tylko 5 st. więc zimnawo. Ale w końcu nie wieje. Chciałabym iść po obiedzie na spacer ale sama nie wiem co będzie z ta pogoda. Muszę się ruszać bo widzicie bez ruchu u mnie waga idzie w górę. Majax nie zrażaj sie, rób dalej jak robiłaś, sa pewnie jakieś powody czemu jest wzrost zamiast spadku ale skoro wcześniej waga spadała ci na keto to raczej teraz też powinno być dobrze. Jasminka czekamy na twój powrot. Fajnie ze udało Ci się znaleźć nowa pracę. Kurczę ale z tym twoim tatą trudna sprawa. Oby z tej sączącej rany nie zrobiło się coś gorszego. Milky wiec u Was chyba podobny system jak w W.Brytanii. Tam też leki dla dzieci są za free, bodajże do ukończenia przez dziecko 13 rż. W PL leki są strasznie drogie. Ostatnio kupowałam Tantum Verde do psiukania dla dzieci, pastylki miękkie do ssania na gardło dla corki, ibuprom zatoki oraz vit. D dla dzieci w kroplach i zapłaciłam prawie 100 zł. Dobrego dnia Dziewczynu Molly, Kochana tobie siły i wytrwałości. Onka zdróweczka!
-
Milky, a dlaczego musisz kupić syrop na recepte? Swojemu Młodemu odkąd skończył rok podaję już taki bez recepty, zarówno na suchy kaszel u nas Drosetux a na mokry Mucosolvan. Na katar z kolei inhalacje lub woda morska. Chyba że u Was jest inaczej??? Jak byliśmy w Anglii córka złapała jakiś wirus, wtedy jeszcze wszystkie syropy na gorączkę "zwracała", w pl podawaliśmy czopki a tam kurna okazało się że czopki na receptę, nawet na Emergency zmuszali ją do syropu, co wzięła to wymiotowała. A oni w zaparte. Bony jak wróciliśmy do pl prawie ucalowałam polska ziemie i od razu z lotniska pojechaliśmy do apteki po czopki, które u nas normalnie można kupić bez recepty. Wow, swojski makaron. Nie jadłam od dzieciaka, kiedy mama robiła. Nawet nie wiem jak się robi ciasto na makaron. Człowiek taki leniwy się zrobił teraz. Podziwiam Cię i zazdroszczę zapału.
-
E-miś A jak Ci wyszły badania?
-
Tez chciałabym miec elastyczność metaboliczna
-
Oglądam właśnie Historie wielkiej wagi, bo w "kryzysie" jakoś to działa na mnie motywująco, muszę sobie wsio od nowa poukładać,zmienić nastawienie. Może w nocy zapodam sobie marmaraton z Historiami.. Ale wiecie co mnie zadziwia? Jak to możliwe że facet mając 380 kg ma wytrzymać na diecie 1200 kcal, a docelowo nawet 800 kcal!!!!!!???? Tym bardziej ze wcześniej żarł jak świnia do kwadratu a teraz jak ptaszek. Jak to działa?????? Ja ja ledwie daję radę przy 1500 kcal.
-
To akurat zburzyłaś całe moje wyobrazenie o ziemniakach. Zawsze czytałam żeby nie łączyć z tłuszczem, tylko jeść takie same bez niczego. Ale ja tam ekspertem w tym nie jestem, pisze tylko co tam sobie zakodowałam. Ale nie pogłębiałam wiedzy w tym temacie juz od bardzo dawna. Także to ciekawe co piszesz
-
Jeny a na fitatu jeszcze motto "strać kilogramy nie godność". Czuję się podle
-
Cześć, Zacznę bez owijania w bawełnę. U mnie wzrost na wadze. Duży! Bo dziś jest 60 kg. Sama na to zapracowałam. Szok i niedowierzanie. Że tyle, że tak szybko...Cel z listopada coraz dalej. Aż mną telepnęło. Nie mogę się pozbierać.
-
Dobrze ze akurat w tym calym nieszczesciu taki pozytywny skutek uboczny. A tak serio nie czułaś głodu przy tych płynnych posiłkach? I tylko to "jadłaś"?A to lekarz Ci zalecil czy sama znalazłaś i dlaczego akurat te, z gamy tak wielu na rynku.
-
Tak, spożywam i mój mąż też i nawet ostatnio mówił że chodzi mniej przymulony. Dodatkowo suplementujemy komplex witamin oraz Wit. D3plus K2 i myślę że to razem dobrze robi. A i jeszcze wczoraj mąż zamówił guarane i bedzie testował, ponoć też dodaję energii.
-
Nie wiem Majax jaka waga jest aktualna. Szczerze to nie wiem czy teraz nie jest nawet wyższa Załamka, nie umiem się ogarnąć. Zazdroszczę Ci ze tak umiesz płynnie wrócić na dobre tory. Nawet nie wiem dlaczego wciąż coś jem, a w dodatku takie śmieci.
-
Wczoraj dałam ciala po całości, fura ziemniorów na obiad bo tak mi się ich chciało, a wieczorem była czekolada, chipsy i kupny sok jabłkowy. Dzisiaj też tak średniawo. A co najgorsze wczoraj mąż "wypychał" mnie na o kijki bo stwierdził że dobrze mi to zrobi na całokształt a mi się nie chcialo i nie poszłam!!! Ehh brak słów. Aż mi wstyd ze nie mogę się ogarnąć.
-
Molly, mogę to sobie wyobrazić, bo rak trzustki chyba zaraz po czerniaku jest najbardziej agresywnym rakiem. Robi ogromne spustoszenie w bardzo krotkim czasie. Jak pisałam, moja chrzestna "tylko" a może "aż" miesiąc (co do dnia) chorowala czytaj męczyła się w strasznych boleściach. Przed śmiercią straciła już przytomność, miała tylko przebłyski świadomości. Ale ból fizyczny ponoć nie do opisania. Tyle że ona jakoś strasznie nie schudła, może dlatego że cały ten czas była w szpitalu. No i rodzina nie powiedziała jej wprost ze ma raka, choć się domyślała, bo o to pytała. A Twój tata wie, że ma raka, że niewiele czasu lekarze mu dają itp? Módl się by nie cierpiał bardzo i długo. I rozmawiaj z nim, albo tylko mów do niego jeśli nie ma siły rozmawiać, bo lada dzień może stracić przytomność. Och Molly a tu zaraz Święta..... Mój tata zmarł w październiku. Wigilię całą przepłakaliśmy.....Przytulam Cie mocno, trzymaj się mimo wszystko
-
Czy pisałam już ze biologia jest niesprawiedliwa. Mój mąż schudl 3 kg, nie robiąc nic w tym kierunku. Je normalnie, nie odmawia sobie czekolady, chipsów, pieczywa, serów itp. Może trochę więcej "robi" na podwórzu, ale nie ze jakoś szczególnie i dużo więcej się rusza. Normalnie nie obejmuje rozumem. A ja dalej w czarnej d... mimo jakiś tam starań.
-
Hej, jak Wam minął weekend? Trzymałyście dietę czy nie za bardzo? Ja od dziś na zdalnej, ale mam jakiegoś pecha bo jak tylko pracuje z domu to zaraz dzieci chore lub tak jak teraz córka na kwarantannie. Z drugiej strony szczęście dla mojego pracodawcy, bo nie biorę opieki. Fakt, corka mniej wymagająca jest niż syn ale jak nie mam pętli na szyi to i tak ciężko rozłożyć mi się z pracą. Pewnie usiądę dopiero w nocy. Jak mam ciszę i spokój szybciej mi idzie robota. Nie wiem co zrobię w przyszłym tygodniu z Mają, plan wstępny jest taki że posiedzi z moją mamą bo maz raczej nie pójdzie znowu na opiekę, miał przecież 2 tygodnie temu na ospę syna, na ścisłe ja zasunę zwolnienie....W dodatku nie podoba mi sie kaszel córki, waham się czy nie iść na test, bo jeszcze wczoraj było jej zimno i miała podwyższoną temp. Ehh zawsze coś. Dzisiaj nie będzie super dietetyczne, ugotowałam flaki wołowe, a ponadto czeka na mnie babeczka z budyniem, która spałaszuję sobie w ramach drugiego śniadania. Czy też wydaje się Wam ze dzisiaj jest poniedziałek?
-
Hej, U mnie plany się posypały, okazało się że córka od 30.10 ma kwarantanne, miała kontakt z osób zakazona w przedszkolu. I tak jeździmy z mężem na cmentarze na przemian. Wczoraj jeszcze z mama byłam na grobach i przy okazji odwiedziłyśmy jej brata. Trochę się pogościlyśmy ale nie szalałam z jedzeniem, zjadłam obiad i kawałek ciasta. Dzisiaj zrobię kruche babeczki z budyniem ale tylko dlatego ze moj brat do mamy przyjeżdża wiec im troche podrzucę, a dla nas zostawię kilka. Na 2 śniadanie będą placuszki bananowe gdyz mam przedojrzałe banany i trzeba je już dziś zjeść. Poza tym staram się trzymać dietę mimo długiego weekendu, fakt mogłoby być lepiej, ale i tak jestem zadowolona ze nie odpusciłam sobie zupełnie.
-
Hej, wpadłam się tylko przywitać, ponieważ dzisiaj za dużo spraw na głowie związanych z grobami, od rana w sumie poza domem, jedzenia nie było jakoś dużo, choć nie wszystko zdrowe. Wieczorem planuję iść na kijki bo cudna pogoda. Może potem napiszę.
-
Hej, U mnie mocno zarobiony dzien w pracy, dużo "syfu" dostałam z którego bede wychodzić chyba że 2 tygodnie. Ale zaraz koniec, wychodzę i zamykam teatrzyk w koncu zacznie sie weekend. Ponadto dzisiaj dostałam miesiączkę, więc nie wiem na czym stoję z wagą. Przynajmniej wiadomo skąd wczoraj ta chcica na pączka. Dziś natomiast wpadła tylko 1 delicja, którą zostałam poczęstowana w pracy, a w domu muszę jakoś się pilnować, by nie popłynąć i nie powtórzyć wpadki z wczoraj, ale wiecie.....może być ciężko bo nierzadko juz było ze rozum w tych dniach był u mnie w stanie uśpienia. O dziwo nie spuchałam mocno, nawet pierścionek jest luźno. E-mis też ostatnio miewam palce w takim stanie że pomyślałam ze chyba obrączka wejdzie choć podejścia nie robilam, ale wydaje mi się ze to zasługa jesiennej aury a przede wszystkim braku upałów itp. Spróbuję sprawdzić to po miesiącze. Też mam złe proporcje odłożonego tłuszczu i jestem w stanie ocenić to nawet gołym okiem Ale powiem Wam że moje pazurki są jakby w ciut lepszym stanie, mam nadzieję że dieta na paznokcie działa, bo trochę pod tym kątem zaczęłam komponować sobie posilki. Ale ładna u mnie pogoda, ponoć ma być tak do poniedziałku. Milky czy już jesteście na polskiej ziemi ?
-
Tyle czekania, a badanie u okulisty trwało minutę
-
Dziewczyny, zaczęły już mi się ciągoty na słodkie przed @. Zjadłam właśnie pączka, po którego specjalnie poszłam do sklepu. Beznadzieja