-
Zawartość
2994 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Hej, Dziewczyny jeszsze żyję, najgorzej jest w nocy bo nie mogę sobie znaleźć pozycji podczas leżenia. A przerzucenie się z boku na bok to już wyczyn co najmniej na brązowy medal. No i kichanie, ziewanie oraz głębokie oddechy to też powodują największy ból. Zaraz wezmę tabletki przeciwzapalne które wczoraj mi zapisała. Ponadto mama przykleiła mi plater rozgrzewający i nam nadzieję że święconkę i sałatkę jarzynowa zaraz ogarnę. Moi pojadą do teściowej ja zostanę z namą, co zrobię to zrobię i tyle zjemy. Może przy okazji te święta będą dietetyczne.
-
Dziewczyny, połamało mnie, nerki albo kręgosłup, nerwoból lub przewiało. Byłam dziś u lekarza. W środę idę na pobranie moczu i krwi w tym na stan zapalny i czerwone krwinki no chyba że pojawi się krew w moczu lub gorączka to mam jechać na SOR. Upiekę tylko sernik, zrobię jarzynową i święconkę, jeśli dam radę. Żurek może dopiero na poniedziałek bo wszystko kupione do niego
-
Poczęstunek z okazji świąt, gdzie pracownicy i pracodawca składają sobie życzenia. Coś na zasadzie jak wigilia zakładowa. Tyle że wigilię nam zasponsorowali a na jajeczko była już składka na catering. W poprzedniej pracy szefostwo płaciło. A w mojej pierwszej i drugiej pracy to każdy przynosił coś z domu, i razem siadaliśmy do stołu najpierw życzenia a potem poczęstunek, ale to był mały zakład pracy.
-
Miałam dziś w pracy tzw. jajeczko. Trochę pojadlam, także ciasta, ale z domu wzięłam bardzo mało jedzenia na dziś, więc chyba ostatecznie nie ma tragedii. Ten tydzień narazie żeby nie zapeszyć jest całkiem przyzwoity.
-
Ja pisałam 4 razy na kontakt, który wyświetlił się pod komunikatem że nie mam uprawnień do treści. 4 razy z prośbą o przywrócenie tematu. 2 razy przywrocono, raz nawet bez zbędnej zwłoki, drugi raz po jakimś czasie. 2 razy nie uwzględniono mojej prośby, tzn nie było żadnej reakcji, temat wrocil przy jakimś hurtowym powrocie starych wątków. Wątek nasz znikał z 50 razy, uparcie zakładamy kolejne jak nie przywrócą nam usuniętych wątków. Nigdy nie pisałam na pomoc.wp.pl, ale następnym razem spróbuję no chyba że to jest tożsamy adres pod komunikatem który podałam wyżej. Myślę że ten na który pisałam jest to ten sam adres jak zjedzie sie na sam w dół i wejdzie w Kontakt. Mimo 2 krotnego przywrócenia tematu nie rozwiązano problemu systemowo, o co prosiłam. Pisałam żeby weryfikować zgłoszenia dot. usunięcia wątku, a nie automatycznie usuwać. Nasz wątek znika prawie zawsze w nocy jak tylko jest jakaś aktywność na wątku.
-
Sylwia widzę że nie tylko u mnie jakieś pasmo złych rzeczy. Bardzo mi przykro. Niestety, jak to mówią szczęścia chodzą parami. Nie wiem jak u ciebie ale u mnie jest zimno, nadają nawet temperaturę na minusie. I jest naprawdę ostre powietrze. Więc podziwiam że zmobilizowałas się do wyjścia na spacer. Ale trud się popłaca. Już tyle zgubiłas. Powiedz ktoś zauważył różnice? Bo w ubraniach na pewno masz luzy.
-
Lekarz powiedział że mam zapalenie krtani. Ale mu nie ufam, tzn że tylko to, bo taki gbur się trafił na tej pomocy świątecznej i nocnej. Wszystko robił od niechcenia i prawie na wyścigi. A ponadto moja mama wczoraj wylądowała na SORZe i okazało się że ma zmiany w płucach, najpewniej po covidowe a przecież ona wszystkie choroby/ infekcje przechodziła razem z nami i w tym samym czasie. Podejrzewam że przeszłyśmy wszyscy Omikrona w styczniu gdy mieliśmy tzw.czerwone oko. Także przejdę się też do swojego doktorka po skierowanie na prześwietlenie płuc. Niestety dieta leży. Po świętach mama idzie do szpitala. Martwię się bo wyszły tam powiększone węzły chłonne i ordynator miała nieciekawa minę jak patrzyła na płytę.
-
Wczoraj pisałam zanim wątek poleciał że u mnie w pracy co druga dziewczyna na diecie ;/. Jedna kolezanka nawet wykupiła jakieś saszetki za 500 zł i na tym opiera jej się 3/4 jadłospisu. Osobiście nie dałabym rady ciągnąć na czymś takim . Ale dzięki temu czuję się jakoś zmotywowana jeszcze bardziej, że wiosną, że nowa energia i moc, takie przebudzenie z letargu. Staram się jeść coraz mniej słodyczy i mam tak że 3 dni się udaje a potem coś wpadnie i to też jest wysiłek by w tych chwilach słabości też to był tylko jeden cukierek lub kostka czekolady a nie cała garść lub pół czekolady naraz. Dodatkowo, od soboty ograniczam ryz i makaron. Mimo to nie mam jeszcze jakieś super efektów ani na wadze ani w cm. Staram się tym jednak nie dołować narazie. Grunt to pozytywne myślenie, no nie?
-
Sylwia współczuję i życzę aby szybko ci ból ustąpił. Szybko musisz podziałać jakimiś pastylkami lub sprayami do gardła. Najgorszy jest ten dyskomfort przy przełykaniu śliny. Niemniej, nie rób sobie wyrzutów że na spacery nie chodzisz, nie oznacza to że nic nie schudniesz w tym tygodniu, poza tym najważniejsze by organizm się zregenerował szybko, nie ma co ryzykować bo przez pogodę która jest obecnie mogłoby być tylko gorzej. U nas też wieje i nawet temperatura na minusie wróciła.
-
Jakby co założyłam nowy wątek mż. Dla mnie problemu nie ma z pisaniem też tutaj.
-
Dziewczyny, mało się udzielam bo w pracy mam mega intensywny okres, aż momentami nie wyrabiam, zaś w domu mam naprzemiennie chore dzieci i męża. Od syna załapałam zapalenie spojówek i chodzę do pracy z okiem opuchniętym i czerwoną gałka oczna, rano boli najbardziej, a krople coś wolno dzialają. Wszyscy się pytają w pracy co mi się stało. Najlepiej jakbym poszła na L4 i nie podawala tego dalej ale nie mogę bo na chwilę obecną nie mam osoby która by mnie zastąpiła. Jak wyjdę na prostą to napiszę więcej ale podczytuje Was. Dobrej nocki
-
Wróciłam ze spaceru z psem mojej mamy, ponieważ jej się przychorowało. Tempo żółwiaste, prawie 13 km/h.... hehe .....ale on z tych co znaczą siuśkiem każdy krzak. Dystans 3 km, wyrobione kroki 4300, kcal 134. Biorę się za prasowanie.
-
Z czasem nam watek pewnie usunie. Spoko. Założymy nowy
-
IleOnka, chyba podczas ostatniego postu podobnie schudlas w sensie że podobna masa ci ubyła, co?
-
Toragasira to herbatki z herbarium: aktywne trawienie, cukier w normie, kontrola masy ciała. Na dziale herbat, u mnie na najwyższej półce gdzie mięta, czystek pokrzywa itp.
-
A teraz wypiłam jeszcze czystek, który z tych wszystkich ziół które pije ( ostropest, pokrzywa, rumianek, mięta, takie mixy z biedry na trawienie/kontrolę masy ciała/ poziom cukru, morwa biala) chyba w kwestii odchudzania mi najbardziej służy choć w sumie chyba takiego przeznaczenia nie ma, bardziej jest na odporność i usuwanie toksyn z organizmu. Popijałam go w pierwszym podejściu do odchudzania gdy wtedy zeszło 10 kg choć i pokrzywa się wtedy sprawdzała bo moczopędna ale chyba już się organizm do niej przyzwyczaił bo teraznie widzę już takiego dzialania. Ale ogólnie ziółka bardzo wam polecam.
-
Hej Dziewczynki.Na wagę narazie nie wchodzę ale staram się robić swoje. Po grypie żołądkowej, która trzymała mnie tydzień widzę że jem mniejsze porcje. Żeby chociaż to utrzymać. Na śniadanie dziś zjadłam owsiankę z bananem i jogurtem vege
-
No i prawidłowo. Nie można żyć w ciągłym poczuciu wyrzutów sumienia że coś się zjadło niedietetycznego. Ważne by zaraz wrócić na dobre tory i robić swoje. Poza tym można za to zjeść mniejszy obiad lub kolację.
-
Toragasira, a ta sauna karbonowa to nie jest totalna ściema? Naprawdę widziałaś jakieś efekty?
-
Foko Loko, powiedz ile schudłas, w jakim czasie, kiedy, jak i czy utrzymałas efekty?
-
Brawo Ty. No właśnie, obwisła skóra potrafi zniweczyć efekt odchudzania. Szczerze gorsza jest niż nadwaga, wizualnie oczywiscie bo nie mówię o aspektach zdrowotnych. Życzę ci żebyś umiała wyczuć odpowiedni moment żeby uniknac operacji. Naprawdę dużo już osiagnelas!
-
Oj Edi, współczuję bólu pleców. A widzisz o tym pisałam, z wyższą wagą siada kręgosłup i wszystko co go powinno trzymać. Też tak mam, że jak siedzialabym w domu to tylko bym jadła, ale plus taki ze gdy dzieci byłyby w szkołach to coś bym na pewno pocwiczyla bo przy dzieciach jest o to cieżko. Młody jeszcze wisi na mnie. Mama to mama tamto. Córka była w tym wieku fanką i wielbicielką taty a synuś jest moim fanem i wielbicielem. Więc raczej zostaje mi aktywność wieczorem na zewnątrz, spacer, kijki, choć jak nie choróbsko dzieci to moje i wkoło wiecznie coś co wyłącza mnie od tej aktywności.
-
Hej, niestety u mnie synuś przeziębiony, stan przedgoraczkowy, okropny kaszel, gil po kolana itd., w konsekwencji nie ćwiczę prawie nic w tym tygodniu. Może w weekend coś się uda. Z dietą za to nienajgorzej ale to pokłosie tego że chyba przyplątała się do mnie jakas dziwna forma grypy żołądkowej (jednego dnia torsje a od 3 dni takie uczucie jakby coś ustało mi na zołądku). Dziś mamy zaproszenie na ciacho imieninowe i nie wiem jak to się dla mnie skończy, bo gdzieś tam czuje ze mogę przegiąć choćbym miała to odchorować. Tak to jest ze mną. Miłego dnia Dziewczyny.
-
No właśnie, większość nas waży się w piątek
-
A w jaki dzień tyg. się ważysz?