-
Zawartość
3235 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Witajcie piątkowo. Odprawiłam z łezką w oku swoją pierwszoklasistkę do szkoły. Zaraz poćwiczę a następnie zjem śniadanie. Dziś mam urlop. Mam nadzieję że trochę więcej pocwicze i ogarnę trochę dom bo od poniedziałku mamy gości Moje wymiary: talia 84 dziś 82 Brzuch 89 dziś 89 Udo 56 dziś 55 Ale waga ehhh nie chce jakos spadać w doł i dziś franca na poziomie 59,8 kg. Miłego piątku Dziewczyny. Odpalam właśnie pilates bo na apce mamy nowe wyzwanie na wrzesień.
-
Zwłaszcza że u nas na jf są dziewczyny w różnym wieku, od dwudziestoparolatek (czy to się tak wogole pisze???!!!) po 40+. Samotne, zajęte, matki, żony... czy kochanki nie wiem ale na pewno jest miło i przyjemnie.
-
A próbowałaś ustawic wersję na komputer i zarejestrowac się. Na razie możesz najwyżej nas podczytywac bo to chyba można bez problemu. Zbadalabys towarzystwo samej tak kiepsko pisac. w grupie najlepiej zwłaszcza przy gorszych dniach. Ale pewnie już coś zrzuciłaś.... Ponoć na dukanie gubi się szybko na początku. Tylko pij dużo wody. I chyba trzeba jeść otręby z tego co kojarze? Ja nigdy nie stosowałam Dukana ale trochę różnych dziewczyn z nami pisało to coś tam kojarze.
-
Amanda i jak ci idzie. Ile zgubiłeś już? Czemu nie wbijasz do nas na jestemfit?
-
Tu piszemy tylko z reszka dziewczyn, które z przyzwyczajenia do kafe zostały. Też chodzę z kijkami.
-
Amanda. Najlepiej dołącz do nas na jestemfit. Dieta mż. Tam jest nas więcej. Tylko ponoć kłopot z rejestracją przez telefon ale trzeba wybrać wersję na komputer i ruszy. Mamy wspólną apke do cwiczen, wyzwania oraz wspólną pocztę do wymiany fot
-
Hej. Jestem juz po ważeniu, mierzeniu, śniadaniu i rowerze. Zaczynając od dwóch pierwszych kwestii waga drgnęła nieznacznie w dół bo jest dzis 59,9. Dawno mi tak wolno nie schodzila....w wymiarach niestety bez zmian, w każdym miejscu tyle samo. Śniadanie zjadłam dość duże, byłam mega głodna. Ale targana wyrzutami właśnie poszłam na rower i chyba zrobiłam życiowy rekord, 15 km ciągłością. Moze wydawać się niedużo ale z moją kondycja mega wyczyn, tym bardziej że zrobiłam tylko 2 krótkie przerwy na rozmowę przez telefon. Dziewczyny, a co u was? Miłego piątku
-
Jaminka, wróciłaś już do pl czy jeszcze nie? Jak stoisz z wagą. Ja niestety po urlopie mam nadwyżkę, buuuuuu. Ale z dziewczynami walczę na drugim forum. Myślę że się uda, powiem ci że działamy pełną parą. Mamy wspólną pocztę, wysyłamy sobie zdjęcia przed po, różnych dań, wyglądu przed imprezkami itp. a od kilku dni nawet mamy grupę na wspólnej apce do ćwiczeń. Daj znać co u ciebie. Pozdrawiam też inne dziewczyny jesli jeszcze tu zaglądacie.
-
Nie słyszałam o tym nigdy, ale twoje efekty aż mnie zaciekawiły. Onka! Gratuluję. Odpale dzisiaj na youtube i przejrze sobie czy to ogóle dla mnie. Super, Dzięki. Fajowo ze napisałaś.
-
Hej, na wadze u mnie dziś 58,9 kg.
-
Wal te "przyjaciólki"' serio. A jeśli tak jak piszesz się nie da od nich odciąć to organicz kontakt na maxa. Poza tym naucz sie odgryzać kulturalnie na zasadzie "Cieszę się że dostrzgasz moje zmiany, dziękuję ci że się martwisz, ale robię regularnie badania, i wbrew temu co mówisz jestem zdrowa. Mnie wystarczy rozmiar 36, a Ty możesz w 34 się jednak nie wcisnąć, ale próbuj. Czuję się zajefajnie w swoim obecnym ciele, a jeśli chodzi cycki to nie patrz się na nie bo jakoś dziwnie mi z tym czuje ze laska patrzy mi na biust, wolę jak robią to faceci, a nie powiem ostatnio przyciągam wiele męskich spojrzeń". I koniecznie zacznij ćwiczyć pozytywne myślenie, poczytaj poradniki, pooglądać na you tubie motywacyjne filmiki, podnoszące poczucie własnej wartości. Psycha jest podstawą. Przed Tobą jeszcze trochę pracy, ale wierzę że się uda. Zacznij już od teraz. Otrzyj łzy, cyc wywal do przodu, spójrz w lustro, uśmiechnij się do samej siebie i powiedz co w sobie bardzo lubisz, za co się kochasz....A przyjaciółki jeszcze bardziej będzie zrzerać zazdrość. I dobrze!
-
Chyba w końcu ogarnęłam się po świętach i majowce. Niby w długi weekend było dużo ruchu to jednak jadłam normalnie nie zwracając uwagi czy jest deficyt czy nie, i na koniec czułam się nalana. Jutro się nie zważę bo wstaje przed 5, więc zrobie to na spokojnie w sobotę przed imprezą.
-
I_can a przypomnij proszę ile masz wzrostu?
-
Hahaha wątek jest jak widać niezniszczalny, choć często usuwany, ale co tam. Przeciągamy linę Super ze wróciłaś. Powodzenia. Ile chcesz zrzucić? Ja podobnie jak Majax, pisze tu rzadziej.
-
Hej, Dieta u mnie leży, jedynie pocieszające w tym wszystkim jest ze ruchu przy remoncie mam więcej. Dużo chodzenia, wybierania, a dziś jeszcze musiałam ogarnąć sprawy urzędowe. Jutro natomiast umówiłam się z koleżanką na kijki i tylko pogoda może nas powstrzymać. Tapetę do pokoju córki zamowiliśmy. Trochę się boję jak będzie wyglądała na ścianie bo wyszłam ze strefy bezpiecznego wyboru, ale co tam. Nie chciałam już żadnych różowych, z księżniczkami, jednorożcami itp choć ona byłaby najszczesliwsza ever, wiadomo, ale w końcu będzie miała 7 lat zaraz, a na rok tego nie robimy tylko na dłużej. Ale of coure córce tez pozwoliłam wybrać z tych wybranych przez nas i się ucieszyła, podoba jej się BYNAJMNIEJ NARAZIE choć wiadomo dopiero na ścianie się okaże jak to będzie no i gdy będą meble dywan itd. Natomiast dla nas okazało się że wybrałam jakieś cholernie drogie, najtańsza 480 zł za rolke czyli ta jedna ściana to koszt 2000 zl gdzie kawałek zasłaniałby zagłówek od łóżka i bok szafy. Więc zrezygnowaliśmy i wróciliśmy do punktu wyjścia, może w ogóle odpuścimy tapetę. A przy nas facet brał tapetę za 700 zł za rolke. No zesz kurna co za ceny teraz. Nasz fachowiec mówi że w budowlance wsio od materialow po robocizny poszło o 100 % w górę. Niestety ale już widzę że przez koszty będziemy musieli z pewnych rzeczy zrezygnować zupełnie lub wybrać coś tańszego, choć teraz mało tych tanich zamiennikow". Takie są realia. Mój mąż nie może się pozbierać jeszcze po tej wycenie tapety No nic. Dobrej nocy.
-
Inne tematy wiszą dłużej ale widzę że dziewczyny piszą tam baaaaaaaardzo sporadycznie. Tematy na wymarciu. Pomijam te o tabletkach.....A nasz nawet usuwany wciąż jest reaktywowany i żyje. Tam chyba dziewczyny porzuciły dietę i nie piszą tak często. Poza tym nasze poprzednie sporo miały odsłon. Mnie nie wzrusza że ktoś usuwa. Nawet nie interesują mnie powody czemu to robi. Jedynie to mam zastrzeżenia do administratora, że nie weryfikuje zgłoszeń. A przy tym wyświetla tematy nieaktywne z tym samym wątkiem. Przy pierwszym usunięciu nawet pisalam do administratora. Ale nic nie ulepszył wiec teraz już nie pisze. Zresztą sa Messengery, whatsappy, fb, inne fora, tyle możliwości ze da się to obejść. No i na przekór wszystkiemu można aktywować wątek w nieskończoność. Prawda?
-
No wlasnie. Dobre pytanie.
-
Zaintrygowałaś mnie z tym cukrem na tyle, że wzięłam z czystej ciekawości na tapete musiki owocowe dla dzieci i omal nie zeszlam. Też bez cukru. I w Tymbarku 200 g opak. Gruszka jabłko banan jest aż 32 g cukru. Wychodzi że więcej niż nawet w tym Kubusiu. Ale czemu tylko niewinne 150 kcal na 200g przy tym całym cukrze???? A zdarza się dawać mi to.swoim dzieciom, a nawet samej wciągnąć jako szybką przekąskę na jeden ząb.
-
Jestem w szoku z tym soczkiem. Dzięki za ten wpis. Dobra robota. To ze krówka ma tyle cukru to wiadome. Kiedyś w podstawówce sama robiłam krówki. Chyba tylko z mleka i cukru. Ale rzeczywiście cukru dawałam po kokardę. A w tych twoich jest jeszcze większe świństwo jak syrop glukozowy. I to ma być tradycyjna receptura. Nieźle...
-
Cześć, zważyłam się pierwszy raz po świętach i mam wzrost o 0,7 kg. Także mam za swoje. Ale za to ogarnęłam się już dziś. Miałam wrócić na dobre tory po weekendzie, ale czemu czekać mam jeszcze 2 dni? Czas odpokutować. Poza tym u nas remont pełną para. Ale ekipa ogarnięta więc jakoś idzie. Tyle że dnia za malo, czasu brak na wszystko.
-
Zaliczyłam dwa komplementy na temat wyglądu, jeden od teściowej drugi od bratowej męża, że ładnie wygladam (byłam akurat prawie tak samo ubrana co na zebraniu córki i właśnie ten look pozytywnie został odebrany). Ale delikatnie czuje niedosyt bo wprost nikt mi nie powiedział, ze schudłam...Może się trochę czepiam i powinnam się jednak cieszyć, że nie usłyszałam od teściowej ze "dobrze" (czytaj tłusto) wygladam jak.czasem bywalo. Zawsze to motywujące
-
Ło matko, przecież to tysiące spalonych kalorii. Na pewno więcej niż miał ten kebab. Super sprawa
-
Święta święta i po świętach. W niedzielę pilnowałam się z jedzeniem i w sumie jadłam wszystko lecz z umiarem, ale wczoraj yyyyy już było gorzej, byly 4 kawałki ciasta i dużo majonezu wszędzie..Dzisiaj do pracy spakowałam resztkę sałatki jarzynowej (i już będzie wykończona), serek wiejski, kanapkę i gruszkę. Nie wiem czy nie za dużo, zobaczę czy uda mi się wszystkiego nie zjeść. Tym bardziej ze po powrocie z pracy będziemy dojadać żurek. Ale ciasta nie spakowałam. Niestety nie zważyłam się. Muszę być dziś na 7 w pracy więc nie było czasu i weny rano i tak mam cały ten tydzień. Zważę się więc w sobotę na spokojnie. A jak tam u Was Dziewczyny?
-
Wzajemnie. Wszystkim życzę radosnych rodzinnych i błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
-
To naprawdę niewiele do celu już Ci pozostało. Gratuluję spadku. Będziesz laską na święta. Ja już dziś stoję przy garach bo jutro wyjeżdżamy i to co zrobię dziś zawioze do teściowej, część dam mamie, a część zostawię może nam co oczywiście będzie w stanie przeleżeć. Ale w pierwszej kolejności jadę posprzątać grób taty.