-
Zawartość
2994 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
IleOnka dziewczyny mają rację, porozmawiaj uczciwie z dietetykiem, co i jak robisz z jej dieta, jakie robisz odstępstwa, jak to wszystko wpływa na wagę i jak ona to widzi. A próbowałaś stosować dietę bez tych własnych modyfikacji? Jota w jote jak ona ci rozpisała? Może spróbuj przez jakis czas stosować na 100 % jej dietę ibpoobserwuj się wtedy, i najwyżej po tym wyciągniesz wnioski. Bo jeśli rzeczywiście to nie zadziała to szkoda kasiory. Tyle że u Ciebie najważniejsze są te aspekty zdrowotne więc to nie są żarty.
-
Hej, po 4 dniach męczarni, doszłam do siebie. Siły wróciły, żadnych rewolucji zołądkowych już nie było. No i dobrze bo przecież nie mogłabym nie stawić się do pracy na początku nowej. Dziś już apetyt wrócił i nawet byłam na obiedzie w pracy, zjadłam całe drugie danie z kompotem. LubelskaLala a nie za mało tych kalorii spożywasz? Dzisiejsze twoje menu oceniam na jakieś max 800 kcal mimo że porcji nie widziałam, no ale to jednak same warzywa lub z ogromną przewagą jeśli coś w tej zupie jeszcze bylo. Nie boisz się jojo? Ale wynik imponujący więc jesteś na fali My tu zaglądamy regularnie, a usuwanie watka nas nie zraża kompletnie Dobrej nocy.
-
O jak miło, znowu ktoś usunął wątek. I tak będziemy przeciągać linę. No cóż, SHOW MUST GO ON. Niestety spać nie mogę, bo mam jeszcze takie przelewanie w brzuchu, w sumie bez rewolucji już, ale taki dyskomfort jednak co powoduje że się budzę. I taki brzuch mam twardy. Ciekawe jak mąż się czuje....oby dzieci tego nie załapały bo będzie naprawdę kicha, tym bardziej że teraz mam nową pracę a mąż na wyjeździe. Szczerze nie wiem co wtedy zrobię. To też mnie stresuje ale wierzę że jednak nie potwierdzi się czarny scenariusz. Tak czy siak to taki minus przy zmianie pracy.
-
Hej dziewczyny, wcięło nam wątek. Zakładam więc nowy
-
Wow, 18 kg!!! No powiem, że zaniemówiłam. To jest wynik! I to jest spektakularne odchudzanie. Gratulacje. Hehe fajne powiedzonko.
-
Dziewczyny, na pożegnaniu w pracy chyba przytuliłam jakiegoś wirusa i sprzedałam mamie oraz mężowi. Ogólnie mamy wymioty, ból mięśni, mama jeszcze biegunka. Niestety mąż wyjechał na wyjazd służbowy, ledwie zywy, musiał i już. Ja z całego towarzystwa jakoś dziś zaczynam wychodzić na prostą. Na zakupach byłam, nawet bardziej udane niż w środę, choć już byłam taka słaba i wszystko mnie bolało, więc wpadłam do 4 sklepów, zostawiłam prawie tysiaka i dopiero w domu do mnie dotarło ile ja kasy zostawiłam, chyba na mózg też mi padł ten wirus. Ale kupiłam sobie taką marynarko ...enkę nie wiem jak to nazwac, ogólnie taka prawie do kolan z paskiem czarna że złotymi guzikami, bluzkę koszulowa, spódniczkę oraz jeszcze jedna ...enkę oraz apaszkę. Bielizny i butów nie kupiłam bo nie dałam rady. Nie ważyłam się wczoraj bo skoro pół nocy haftowałam to przecież waga byłaby niewiarygodna. Teraz będę znowu ważyć się w soboty. LubelskaLata fajnie że dołączyłas. Ile masz cm wzrostu. Startowałam z podobną waga z 68,9 kg. Mam 161 cm teraz w granicach 60 kg bo w wakacje trochę wróciło. I dlaczego jesteś na diecie bezlakrozowej? Miłego dnia.
-
Milkyway też weszłam na twoją stronkę. Niestety nie mam insta a tam chyba jest więcej. Patrzyłam jeszcze przez fajsa. Spodobały mi się kulki daktylowe, oczami się je ciacho z borówkami piękne, a przepis na placuszki z serka wiejskiego do pilnego wyprobowania.
-
Jasminka, jeśli dobrze pamiętam dziś masz urodzinki. Z tej okazji życzę Tobie wszystkiego najlepszego, zdrowia, wszescia, wszelkiej pomyślnosci w życiu prywatnym i zawodowym oraz dużo uśmiechu. Ściskam i pozdrawiam.
-
Milkyway fantastyczne hobby! Zerknę na stronkę na spokojnie w weekend. Jutro robię pożegnanie w pracy, piekłam dziś jeszcze sernik i chyba wyszedł w końcu idealny! Ale to się jeszcze okaże jutro, oby był dobry. No to ja Wam powiem że w piątek dalej szaleję na zakupach. Uzupełniam garderobę do nowej pracy. Muszę wrócić do eleganckich ubrań i butów na obcasie. A ceny dziś mnie zabiły. Płaszcze widziałam nawet za 1000 zł, mierzyłam bluzkę za 800 zł, a najlepsze że nawet nie było widać na niej tej ceny, no max 300 zł bym dała. Jedynie szpilki kupiłam na promce, choć są tak średnio wyprofilowane i muszę kupić jeszcze jedne awaryjne na zmianę. Na szczęście botki i kozaki mam z ubiegłego roku w dobrym stanie więc nie kupuje. Ale w planach jeszcze do kupienia szal/apaszka do płaszcza, może jakaś marynarka, biała bluzka koszulowa i bielizna oraz jakiś wisiorek bo ta ...enka którą kupiłam dzisiaj ma dość duży dekold i wypada go czymś wypełnić, może kupię coś w komplecie z kolczykami, się zobaczy. Bynajmniej na pierwszy tydzień pracy muszę sobie kupić kilka "zestawów" bo mąż wyjeżdża i nie pójdę wtedy na zakupy, dopiero gdy trzeba będzie coś dokupić to wyskoczę na shopping jak wróci. Tymczasem się żegnam i uciekam malować drugą warstwę pazurków. Dobrej nocki.
-
A ja byłam dziś na zakupach i się załamałam.... W wiekszosci ubrań się sobie nie podobałam. Ten brzuch, beznadzieja!!!!! Wychodziłam chyba z 5 godzin, a kupiłam raptem ...enkę, spodnie, bluzkę i biustonosz. A i szpilki. Choć jak przymierzylam po powrocie przy mamie to powiedziała że wszystko co kupilam ładnie leży i że chyba zeszczuplalam. Nie widziałam tego w lustrach sklepowych. ... Jednak prawda jest okrutna, minęły czasy że weszłam do sklepu, a co przymierzylam leżało super. I to nie jest też już kwestia wagi, ale tez figury po ciążach. Nawet kiedyś szpilki kupowałam 36 a teraz 37. Ciężko jakoś pogodzić się z taka zmianą w wyglądzie. Zresztą teraz te ubrania to jakieś dziwne. Gust mi się zmienił czy co, bo niektórych ubrań to nie wzięłabym nawet gdyby dawali za darmo. Bez kitu.
-
Kurde dziś mam jakiś taki chaotyczny dzień. Rano jeszcze lekcje z córką odrabiałam, potem stomatolog, małe zakupy spożywcze a teraz szybko obiad. Rano na śniadanie była jajecznica z grzybami, potem jeden naleśnik z dżemem i dopchalam jeszcze kanapka z pasztetem i pomidorem, po stomatologu zjadłam jedną kiełbaskę myśliwskską z musztardą więc obiadokolacja musi być lekka. A swoim robie zapiekankę makaronowa z kurczakiem i szpinakiem. Sama się obejdę smakiem. Zostawię sobie trochę na jutro i postaram się jeść lżej w ciągu dnia żeby móc ją jutro zjeść.
-
Sama nie wiem jak to zleciało. Ale w sumie tu jestem na kafe z ponad 2 lata
-
Moja poszła od wrzśnia do pierwszej klasy. Siedmiolatka. Także już wiek szkolny...
-
Milkyway serio córka ma już 18???. Ależ ten czas leci. No to teraz jak ci podskoczy, możesz na legalu wystawić walizki.....albo przynajmniej postraszyć że to zrobisz ja już swojej ostatnio się odgrażalam bo próbowała pyskować. Oczywiście za mała by dotarła do niej powagą sytuacji ale co tam. Miałam dziś poćwiczyć, ale serio nie chce mi się. I wpadły mi do gęby draże. Tyle że odpuściłam zupę i zjem tylko zaraz drugie danie. Choć to niezbyt mądre.
-
Dziś mi się śniło że biorę ślub z kolegą z dawnych lat. On nie za bardzo zadowolony,ja w jakiejś starej przybrudzonej ...ence, że skwaszona miną. Aż obudziłam się przed budzikiem. Zresztą dzieci już działały. Szybko ogarnęłam śniadanie, potem trochę posprzatalam bo dziś mamy gości poniewaz wieczorem jest msza za tatę. Więc dzisiejszy dzień to wyzwanie jeśli chodzi o jedzenie. Wczoraj natomiast było prawie dobrze. Prawie bo bardzo późno, chyba grubo po 18 zjadłam michę rosołu z makaronem. Byłam na cmentarzu, potem zakupy, dpozywke a kolejki na pół sklepu i tak jakoś się zeszło. Tyle że pobiegłam wieczorem. Dziś dzień na regenerację. Nie ćwiczę nic.
-
Jasminka, kiedy masz dokładnie te urodziny? Robisz jakąś mała imprezke dla rodzinki?
-
Hej, u mnie spadek o 0,3 kg co ogromnie mnie cieszy po ostatnim 2- a może 3- tygodniowym zastoju. Poza tym nie zależy mi na szybkim spadku lecz trwałym. Po ciąży właśnie chudłam tak średnio po 0,4 kg na tydzień i to było okey, bo w takim tempie schudłam 11 kg (lecz niestety ponad 2 wróciły a do ostatecznego celu nie doszłam przez własną głupotę i jestem tu gdzie jestem). Wiem jednak, że nie mogę się porównywać z innymi, bo spadki rzędu 1 kg na tydzień to nierealne w moim przypadku. Więc akceptuję to co jest i jeśli będą takie spadki jak dziś będę happy. Nie chce też odmawiać sobie wszystkiego, bo to przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. I jakoś w głowie mi się zaczyna to układać, że po zjedzeniu czegoś niedozwolonego nie muszę się od razu biczować, byleby nie przeginać i nie skakać ze skrajności w skrajność. Dajcie znać jak wasze pomiary. Miłego piątku.
-
Hej. Chyba dziś mogę powiedzieć że dzień zaliczony na 5. Z jedzeniem zmieściłam sie w bilansie, choć nawet wpadł baton musli (córka dostała na stołówce i nie zjadła bo nie lubi). I trochę więcej przebiegłam bo 3,70 km. Pogoda jest super i fajnie się biegło. Póki mogę korzystam. A jeśli dopadnie mnie głód po bieganiu to zjem najwyżej kilka łyżek serka wiejskiego. Dobrej nocy Girls
-
Powiem Wam że mimo starań ciężko mi zmieścić się w 1400 kcal. To nie fair że z wiekiem tak spada limit. Na pewno duża jeszcze praca przede mną w zakresie nauczenia się zbilansowanego komponowania posiłków. Ale dziś dużo ćwiczyłam bo jeszcze przebiegłam 2,92 km oraz przeszłam z kijkami 2,97 km. Miłego wieczoru.
-
Dziewczyny,czy wy to widzicie. Znowu nowy wątek poleciał, a pojawił się jakiś archiwalny. To są jazdy. Niestety wczoraj zgrzeszyłam. W ruch poszły żelki i rogalik 7days. Dziś wracam na dobre tory. 20 minut ćwiczeń za mną, ale za krótko więc coś powinnam jeszcze poćwiczyć. O 9 zjem śniadanie, ale na razie bez pomysła. Miłego dnia
-
Dobry wieczór: Raport z dzisiaj Śniadanie: jajecznica z grzybami; orzechy wloskie II śniadanie: musli z owocami na mleku (rozcieńczonym z wodą 1:1) Przekąska: sok z buraka i jabłko Obiad: kotlet mielony, 6 łyżek ryżu, mix sałat z vinegret I wieczorem jeszcze jabłko. Ruch: 20 minut aerobik
-
Dzień dobry. Wczoraj wieczorem oprócz sałatki zjadłam 2 śliwki. Nie cwiczyłam, skupiłam się na rozpakowywaniu walizek. Poza tym strasznie bolało mnie podbrzusze i jeden jajnik. Niestety zaczęły się dni płodne. W obwodach dziś zanotowałam nawet wzrosty. Mam nadzieję że to przez to, bo innego powodu obiektywnie nie widzę. Na wagę już nie wchodziłam. No nic, robię swoje. Odnośnie jedzenia zdam relację na koniec dnia.
-
No właśnie, ciekawe który wątek przetrwa. Właśnie wracamy od teściowej. Skusiłam się na ciacho do herbatki na odjezdne. Ale dziś już tylko kolacja, w planach białkowo -warzywna. Nawet jestem zadowolona z siebie, bo nie szalałam z jedzeniem. Najbardziej kaloryczne z tego wszystkiego były te kotlety w panierce no i dzisiejsze ciasto. Słowem klucz bylo jednak UMIAR. Od jutra też spróbuję włączyć owsiankę i więcej jajek, teściowa kupiła nam 3 wytłaczanki wiejskich jaj.
-
Nie wiem jak to się stało że ten wątek jest aktywny, bo jakiś czas temu zleciał. Wczoraj nawet założylam nowy wątek pt. dieta mż i inne nowy wątek. Więc jakby co są teraz aktywne dwa wątki w naszym temacie. Do dzisiaj jesteśmy u teściowej. Na śniadanie zjadłam jajecznicę z grzybami (maż robił bo wczoraj był w lesie i kilka grzybów udało mu się znaleźć) oraz sałatkę z ananasem z puszki która przyniosła bratowa męża. Niestety nie jestem w stanie policzyć z tego kcal. Starałam się jednak nie przejść i nie jadłam do tego żadnego pieczywa. Obiad będzie taki sam jak wczoraj. Na odjazd może zjem kawałek ciasta, bo wczoraj odmówiłam i nie jadłam. Niemniej, staram się tu przez pobyt pilnować. Na paznokcie dobra jest odżywka Eveline oraz suplemenacj. Przy problemach tego typu zawsze bralam zestaw witamin, nie jakieś ukierunkowane ze tylko na paznokcie plus dieta bogata w białko, cynk, magnez i krzem.
-
Dominika, najłatwiej sciągnąc apke. Można ważyć jedzenie jeśli masz wagę kuchenną, choć na apce policzysz i w garsciach, łyżkach, łyżeczkach. No i najlepiej gdy masz jedzenie najmniej przetworzone, niemieszane. Poza tym ja taki kotlet jak dziś policzę poglądowo. Na ćwiczenia też mamy apkę z dziewczynami z jestemfit, więc to co wycwicze odejmuje od limitu. Niestety na mnie działa tylko liczenie kcal. Bo jedzenie zdrowo nie oznacza że że w limicie.