-
Zawartość
3014 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Witaski, Właśnie wstaję i tak się zastanawiam nad dzisiejszymi posiłkami, na śniadanie chyba coś na ciepło, na 2 ś. może sałatka owocowa- mam w domu kiwi mandarynki jabłko i banan to może coś w tym stylu, potem musi być coś naprawdę lekkiego ale jeszcze bez pomysłu bo na obiadokolację będzie schab w sosie pieczeniowym, do tego kasza gryczana i buraczki, które uwielbiam więc będzie większa porcja. Na szczęście już odpuchłam to od razu humorek mi się polepszył. O i widzę, że u mnie znowu pada śnieg. Dziewczyny, miłego dzionka, 3majcie się ciepło i niech moc będzie z Wami
-
IleOnka aż tak?????
-
Melduję, że kalorycznie u mnie dzisiaj przyzwoicie, pół dnia ciągnęłam na fit bigosie i żałuję że nie ugotowałam jeszcze na jutro. Niestety mąż musiał zostać dłużej w pracy więc nie będzie dzisiaj żadnej aktywności.
-
Triple podoba mi się twój plan. A w szczególności odchudzanie "prxy okazji" A możesz zdradzić ile masz wzrostu? I jak długo żegnałaś te 6 kilosków?
-
Jasne. Witamy na pokładzie. Napisz coś więcej o sobie.
-
A ile wynosi norma??? Cieszę się, że zmiany idą we właściwą stronę To któryś palec był bliższy prawdzie?
-
A i zauważyłam, że od kilku dni skrócił mi się czas pomiędzy posiłkami. Robię się już głodna po 2 godz.od posiłku, bez wzgl.na to co zjadłam. Np.dzisiaj 2 ś. zjadłam po 2,5 h od śniadania. Postanowiłam że ugotuję sobie dietetyczny (na wędlinie drobiowej) bigos i będę jeść w napadach głodu.
-
Uwielbiam groszek cukrowy Jak go robisz? U mnie na ogół podsmażany na patelni na oleju/maśle z ostrą papryką solą i na na koniec posypany sezamem. Ale może ty robisz bardziej fit, co?
-
Hej Jasminka, daj znać jak badanie cukru? Dziś już będziesz miała wyniki? Obudziłam się dzisiaj "spuchnięta".....wodę zatrzymałam, hormony, czy za dużo soli? Sama nie wiem...I siedzi mi w głowie, że mam za mało ruchu, obawiam się o piątkowe ważenie...
-
Wróciłam ze spaceru z psem...cała w śniegu jak bałwan Nie chce nawet myśleć co będzie jutro. Takiego śniegu nie było u mnie z 10 lat!!!!
-
Za mną 30 min. robienia za konia czyli ciągania sankami. Jeździłam tylko po śladach wyjeżdżonych kół bo inaczej nie szło, śniegu jest naprawdę dużo. Miejscami nadają do 50 cm Mąż już 2x odśnieżał wjazd po powrocie z pracy. Ale dla dzieci frajda. Ba! Sama poczułam się jak dziecko. Jeszcze dziś mam w planach spacer z psem mojej mamy, bo dla niej to zbyt extremalne warunki pogodowe. Zjadłam 1,5 porcji rosołu z makaronem, o pół porcji za dużo ale taki dobry mi wyszedł I chyba a raczej na pewno przegięłam z nerkowcami czyli plan nie do końca zrealizowany
-
Ale to dobre kcal. W pierwszym podejściu przed ciążą prawie codziennie taki chlebek jadłam w pracy i chudłam. Ponadto jest smaczny i zdrowy. Ale ja kupowałam gotowy I niestety był dość drogi. Nie poszłam w końcu z buta do przedszkola, spadło chyba ze 40 cm śniegu. Z wózkiem ciężko by się szło. Ale zaraz z rodzinką ruszamy na sanki.
-
U mnie pada śnieg, ale ile...chyba już ze 30 cm napadało I końca nie widać. Miałam zapakować młodsze do wózka i iść z buta po córkę do przedszkola ale teraz to sama już nie wiem co robić...ale na pewno będą dziś zabawy na śniegu cieszę się jak dziecko. Bo to przyjemna aktywność. Z jedzeniem narazie jest O.K. wg.planu
-
No to zaczynam nowy tydzień Jasminka jak dla mnie masz rewelacyjny wynik, w miesiąc zeszło Ci 2,6 kg. Osobiście chciałabym sobie życzy takich spadków. Ode mnie masz wielki gratki za utratę kilosków i panowanie nad cukrem IleOnka, twoje przepisy wywołały u mnie ślinotok. Bez kitu pochłonęłabym wszystko na raz, jeszcze tylko paluszki bym oblizała Tylko niefajnie, że waga wróciła do początkowej. Ale rozumiem, że na urodzinki tort musi być. Super, że wracasz do diety z nowym zapałem. Jestem już po 3 waflach ryżowych, dwa z pasztetem drobiowym i ogórkiem kiszonym, jedenz ugotowanym jajem i kiełkami rzodkiewki. Na 2 ś. będzie serek wiejski z odrobiną miodu, banan I 2 mandarynki. Na lunch mam rosół z makaronem a na obiadokolację kotlety siekane z kaszą bulgur I grillowanymi warzywami. W międzyczasie może jeszcze nerkiwce do przegryzania. Miłego poniedziałku
-
Jasminka kaloryczne ciacho nazywa się milky way, z kremem z mlekiem w proszku. To ciasto upiekłam pierwszy raz w życiu, bo w komentarzach w necie było że jest proste I rzeczywiście jest banalne. A drugi raz upiekłam ciacho z mlekiem.w proszku, a nawet nie bo to pierwsze było na ostatnie święta I było w sumie bez pieczenia tzw. Góra lodowa. Dla mnie to dzisiejsze ciacho było mega słodkie, moim smakowało nawet córka zjadła pierwszy raz w życiu ciasto z kremem, bo ona woli takie biszkoptowe, babkowe, ucierane ale bez kremow, ewent.może być z czekoladą. Nawet z urodzinowego tortu zjada tylko biszkopt. Zjadłam 1 kawałek więc na kolację będzie tylko sałatka.
-
Melduję że za mną 68 min. marszu z kijkami. Poszłam nową trasą, nawet nie wiem ile km zrobiłam. Ale pogoda do bani. Cały czas padało. Aż jestem w szoku że wyszłam z domu.
-
Wow Jasminka jesteś nowym Terminatorem na tym wątku Przeszłaś kawał drogi, brawka Ci się należą jak nic a u mnie mglisto, ponuro, pada mżawka, nie wiem czy wyjdę na kijki
-
Z tego co pamiętam Kinga ma jakiś gen ktory powoduje u niej niepohamowane łaknienie, czy utrudnia odchudzanie.
-
Tak. Ale fajne są wstawki dietetyka I psychologa, ew. innych specjalistów.
-
I dodam jeszcze jedno. Niedawno oglądałam program Dieta czy cud I tam Pani psycholog mówiła że już na starcie przy odchudzaniu trzeba zmienić myślenie o sobie. Z reguły zaczynamy odchudzać się bo NIENAWIDZIMY siebie (lub czegoś w sobie), chcąc stać się kimś innym. A należy właśnie być sobą a dietę traktować jako środek który pomoże nam zadbać o wygląd, zdrowie,lepsze samopoczucie przy zachowaniu własnego JA.
-
Witaj Jasminka, Dzięki za słowa uznania dla moich długofalowych działań ale inaczej bym nie mogła. Znam siebie i wiem że do żadnych drastycznych diet się nie nadaję. Przy mż chudnę powoli ale nie katuję się. A te produkty/potrawy których na ogół staram się unikać/ograniczać, jem raz, dwa w miesiącu np. w ramach jednodniowej dyspensy od diety...no dobra przyznaję że w weekendy też siə zdarza... Ale psychika mi dzięki temu nie siada. Zresztą lubię jeść, nie mogłabym nie wiem ciągnąć miesiąca na diecie eliminującej z jadłospisu wiele produktów lub nakazującej jeść w kółko to samo. Każdy dostosowuje sposób odchudzania do siebie, a mnie odpowiada utrata kg małymi kroczkami. Zobac to samo z aktywnością, trzeba się w czymś odnaleźć I robić to z przyjemnością a nie ze łzami w oczach. Ile dziewczyn z reguły na początku roku deklaruje że bierze się za siebie ale po dwóch trzech tyg.wymięka, bo najzwyczajniej chęci to nie wszystko. A wystarczy odchudzać się w sposób zgodny ze swoją naturą, a nie wbrew sobie. Bo odchudzanie to dbanie o siebie, swoje zdrowie I wygląd.
-
Nordic walking zaliczony. Pochodziłam sobie przez 55 min. Ale ponad tygodniowa przerwa spowodowała zadyszkę i wolniejsze tempo. Niemniej, czuję satysfakcję. Tego mi brakowało. Nawet mam mniejsze wyrzuty sumienia że nie było dzisiaj do końca dietetycznie. Jasminka też się trochę cykorzę, ale nie ma szans naxwcześniejsze maszerowanie, no może w weekend jeszcze tak, ale w tyg. czekam aż mąż wróci z pracy i przejmie dzieciaki. Kilka razy musiałam uciekać przed psami. Pocieszam się że najwyżej napastnikami dam kijem między oczy... A jutro robię zaległe ciasto imieniowe dla męża. Więc będą odstępstwa od dietki.
-
Super Jasminka a ja jeszcze nie wystartowałam. Dziś nie liczę kcal. I niestety był mały grzeszek, 4 delicje I jeden krążek ananasa z pyszki...weekendy u mnie nie sprzyjają diecie.
-
Hej Jasminka, Super, że cukier Ci się dzisiaj unormował. Myślę że ileOnka odezwie się. Co innego zapał na kilka dni a co innego problemy zdrowotne. Dzięki Wam zaczęłam zwracać większą uwagę na produkty z indeksem. Np. wyczytałam że płatki jaglane super na ochudzanie ale trzeba krotko gotować bo inaczej indeks rośnie, to samo z kaszą jaglaną. U mnie dziś kasza manna na śniadanie. Na resztę nie mam pomysłu, mąż musi jechać po zakupy, gdyż albowiem ponieważ lodówka pusta. Chcę dziś w końcu iść na kije, chyba z ponad tydzień nie chodziłam. Oby plan wypalił. A twoja córa już na stałe w tej Holandii??