-
Zawartość
2949 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
IleOnka zgadzam się z Tobą w 100% Wiem że to wina źle zbilansowanej diety. Mam nadzieję że jutro już będzie lepiej. Już dzisiaj ciągoty na słodkie są mniejsze ale nie jest jeszcze należycie.
-
E-mis moja córa ma 5 l., a syn 8 miesięcy. Robię wszystko by zmiescić się w limicie, ale może być ciężko. Jestem po 2 posiłkach ale odczuwam głód dlatego zaraz zjem całą czerwoną paprykę, uspokoi też moją ochotkę na słodkie.
-
Częściej ode mnie
-
Chyba jednak obsieję wszystko trawą i postawię 3 donice na krzyż
-
Jasminka ten rok zrobię eksperymentalny, może jeszcze przyszły, narazie więc bez kory, kamieni, muszę się tego nauczyć, ogarnąć co gdzie dobrze rośnie. Wolę korę, kamienie sie brudzą z czasem I nie chce mieć wymiany lub czyszczenia na głowie, tym bardziej póki moje Smarki nie odrosną, aczkolwiek kamienie mi się podobają, zwłaszcza białe pięknie się prezentują.
-
Witajcie we wtorek Dziś muszę się ogarnąć z dietą,nie ma zmiłuj, tym bardziej że raczej nie wygospodaruję czasu na aktywność. Na 16:00 mam umówionego fryzjera (narazie tylko podcinam włosy) oraz muszę opędzić kilka zaległych spraw. Podziwiam i zazdroszczę Wam zamiłowania do dziubania w ziemi. Ogród to nie moja bajka, mąż lubi i on się w to bawi, tyle że na jego głowie są warzywa, drzewka i krzewy owocowe oraz zioła. Jeśli chodzi o rabatkę kwiatową to moja mama w tym dłubała, niestety w tym roku poleciał jej mocno kręgosłup i już mi zapowiedziała, że jeśli coś chce mieć na rabacie to sama będę musiała to ogarnąć, nie mam pojęcia jak, najlepiej wsio bym trawą obsiała W ziemi są cebule tulipanów, na trawniku stokrotki, a w kwietniu/maju mama sadziła czerwone szałwie, zółte i pomarańczowe aksamitki. W donicach były pelargonie i begonie i jeszcze jakieś drobne roślinki których nie kojarzę z nazwy. Ja chyba pójdę w kwiaty i byliny wieloletnie, bynajmniej część, żeby było łatwiej. Ale muszę się w temacie wyedukować, raczej chce niskiw rośliny. Jasminka co ty już chcesz działać w tym ogrodzie??? Jeju praca i jeszcze ogród, jesteś cyborgiem? E-mis brawa za liczenie kcal i za najważniejsze - zmieszczenie się w limicie. Miłego dzionka
-
Dziewczyny, U mnie dieta kiepściutko. Limit znacznie przekroczony. Wpadla jeszcze nieplanowana mieszanka studencka i miodzik z soczkiem malinowym do herbaty dwa razy. Ale udały mi się 2 rzeczy- picie wody i ziółek oraz aktywność. Słodkich snów.
-
E-mis to u mnie gorzej, bo ja mam chcicę na słodkie i przed okresem i w środku cyklu. Próbuję się hamować, ale raczej z marnym skutkiem. Normalnie jakby mózg mi wyprało ale jeszcze dziś i jutro, i koniec.
-
Dzień dobry Na śniadanie wtrąbiłam 3 naleśniki z dżemem malinowym. Na potem mam zaplanowane 2 jajka sadzone z sałatką brokułową. Na lunch chyba banan i skyr jagodowy. Na obiadokolację schab, buraczki i makaron pene. Weszłam dziś z ciekawości na wagę a tam 0,8 kg w górę. Wierzę że to tylko owulacja, bo chyba wspominałam że tak u mnie się dzieje że waga wtedy idzie w górę, a musiałam się przekonać bo dzisiaj to wogóle czuję się na maxa ociężała, no kurde jak głaz. Zresztą przez to mam też ciągoty na słodkie. Słodyczy nie tykam, ale co z tego jak są zamienniki a to dżemik malinowy, a to łyżeczka miodu do herbatki i tak jadę z tym koksem. Ale wypiłam już szklankę wody gazowanej z cytryną. Wracam do wyra, bo moje dziecko nie spało dziś od 4:20 do 5:50 a jestem jak krzyża zdjęta. Jasminka trzymam kciuki za twój come back Pozdrawiam cały skład
-
E-mis brawa za postanowienie, liczenie kalorii pomoże Ci utrzymać kontrolę, zobaczysz, szybko to ogarniesz. Po obiedzie byłam z rodzinką na spacerze, zrobiliśmy ok. 6,5 km. Ale już czuć wiosnę, rety strasznie dużo ludzi dzisiaj spacerowało, jeździło na rowerze, chodziło z kijkami i biegało. Czasem jak spacerowałam to ani żywego ducha nie było a dziś wręcz tłok. Z jedzeniem niestety tak średnio. Poza tym czuję się jak kloc i mam 2 winowajców za ten stan rzeczy, albo zbyt duża ilość węgli w posiłkach albo środek cyklu. Hmmmm poobserwuję to jeszcze. Jasminka no co ty tak zamilkłaś...kurczę jak nie Ty
-
Zakręciłam się i napisałam w jakimś innym wątku haha, po prostu się otworzył, nie wiem jak bo.kliknęłam w nasz, a ja rach ciach odpowiedz i dopiero jak zapisywał to paczę ze to inny tytuł ale jaja. Chyba naprawdę idzie wiosna, a na pewno zawitała już w mojej głowie. No właśnie Triple to nasze wczorajsze jedzenie absolutnie nie ma nic wspólnego z racjonalnym, zbilansowanym i zdrowym odżywianiem. Obiecuję od jutra się poprawić☝ Coś Szejk zamilk.... Napiszę więcej w drugiej części dnia...
-
Cześć, Zacznę od tego, że muchy mi w nosie przeszły, przestałam się boczyć na męża I znowu jest big love no i koniec dobrych wiadomości. Z jedzeniem będzie dziś podobnie jak wczoraj, czyli małokalorycznie niestety, ponieważ na obiad będzie rosół, zostało jeszcze z wczoraj, a na obiadokolację w końcu schab duszony z ziemniorami i buraczkami. Już się zresztą robi. W planach jest rodzinny spacer, jest przepiękna pogoda i grzechem byłoby kisić się w chałupie. Miłej niedzieli
-
Sorki Dziewczyny, pomyliłam wątek
-
Cześć, Zacznę od tego, że muchy mi w nosie przeszły, przestałam się boczyć na męża I znowu jest big love no i koniec dobrych wiadomości. Z jedzeniem będzie dziś podobnie jak wczoraj, czyli małokalorycznie niestety, ponieważ mam na obiad będzie rosół, zostało jeszcze z wczoraj, a na obiadokolację w końcu schab duszony z ziemniorami i buraczkami. Już się zresztą robi. W planach jest rodzinny spacer, jest przepiękna pogoda i grzechem byłoby kisić się w chałupie. Miłej niedzieli
-
Hej, No więc z jedzeniem było źle, nawet gorzej niż myślałam Zmieniłam plany na drugie danie, nie robiłam w końcu schabu i buraczków, za to zrobiłam calzone i wtrąbiłam 3 wiecie ciacho drożdzowe, farsz, ser cheddar...w dodatku wpadła nieplanowana bułka poznańska I 2 mandarynki... eehhh no comment....Nie szło mi też picie wody. Kupiłam na jutro gazowaną (Triple też zrobię lemoniadę haha). Ale z aktywnością za to było lepiej. Rano spacer z psem (ze 2 km), potem kijki (38 min.) i wieczorem znowy spacer i też zrobiłam ok. 2 km.
-
Witam, będę dziś pierwsza w pisaniu Zacznę od tego, że dzisiaj będzie ciężko z dietą. Już śniadanie było kaloryczne, domowe burgery... hmmm z sosami ketchupem majonezem....Na potem jeszcze ugotuję rosół z makaronem oraz schab duszony z ziemniakami i buraczkami. Może trochę spalę podczas robienia porządków. Chciałabym jeszcze wyjść na kijki. Zresztą potrzebuję tego żeby uspokoić emocje, bo wkurzyłam się dzisiaj na męża i aż we mnie wrze. Mam nadzieję, że u Was będzie lepszy dzień. Pozdrawionka
-
Ojej Triple, współczuję, najgorsze że jak dopadnie to wyoutowuje Cię praktycznie z życia. Oby teraz na dłużej odpuściła, a chociaż dała odsapnąć w weekend. Byłam już na spacerze. Niestety ciężko i nieprzyjemnie się chodziło, ponieważ napadało ze 4 cm śniegu a trasa była kompletnie nieodśnieżona. Plus taki że czuję nogi. Z jedzeniem też było spoko, chyba zmieściłam się w limicie. Szejk a co u Ciebie??? Jak twoje zmagania? Miłego wieczorku. 3majcie się ciepło
-
Dzięki Jasminka Głęboko wierzę, że też będzie u Ciebue spadek jak się syt. unormuje. Masz teraz niesprzyjające do odchudzania warunki, a na pewno nie masz do tego głowy i czasu, ale jak już wsio ogarniesz, na pewno zaczniesz z nową energią. E-mis także gratuluję Właśnie zobaczyłam że od Wigilii cały czas jest u mnie tendencja spadkowa i to jakoś zmotywowało mnie do dalszych starań Miłego piąteczku.
-
Hej, Jasminka u mnie też bez szału, wprawdzie jest spadek o 0,3 kg, ale to wynik z dwóch tyg. I myślę, że to, że cokolwiek zeszło to dzięki temu, że od środy było już tak jak należy z dietą i aktywniścią. Także u mnie jest 60,1 kg. Mam więc cel na przyszły tydzień, zejść poniżej 60 kg.
-
Witam wieczorową porą Melduję, że dzisiaj też miałam udany dzień, zmieściłam się w limicie kalorycznym oraz byłam z psinką na spacerku (ze 2 km). A jutro wchodzę na wagę. Miłej nocki
-
IleOnka noż cudo to ciastopiękniunie. Miłość na talerzu
-
IleOnka chciałabym zobaczyć twoje walentynkowe ciacho wizualnie na pewno była petarda. Jeśli chodzi o wypieki na ksylitolu, erytrolu kompletnie nie mam o tym pojęcia, może kiedyś zmierzę się z tematem, oby tylko z ciekawości. Narazie u mnie jest dobrze, na obiadokolację zostało mi jeszcze 407 kcal. I jakoś wychodzi mi dziś nawadnianie, wypiłam już prawie litr wody.
-
E-mis ja wciąż karmię ale od miesiąca, odkad rozszerzam diete dziecku powinnam jeść 1833 kcal.