-
Zawartość
2855 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
Jasminka masz jakiś sprawdzony przepis na pieczone żeberka. Nigdy nie robiłam a kupiłam dzisiaj. Moja mama zawsze gotowała w sosie, a ja chcę pieczone. I w czym piec, na blasze, pod przykryciem bez przykrycia, naczynie żaroodporne no nie wiem nie chce by wyszły suche i twarde. A może ileOnka ty tez poratujesz jakimś dobrym wypróbowanym przepisem. No muszę jakoś zrobić ale jak?
-
Też odpuściłam ważenie się przez @. Zreszta u mnie bez szału. Syn tym razem chory. Z temperaturą. Siedzę z nim w domu. Rano miałam napad głodu i wciągnęłam już śniadanie, 2 śniadanie i przekąskę. Rozbita jestem. Jakoś nie idzie mi to odchudzanie. Nie mogę patrzeć na swoje uda i brzuch a mimo to zebrać się w sobie nie mogę. A jeszcze na niedzielę robię tort dla córki na urodziny. Jasminka to jest mleczko czy napój kokosowy? IleOnka a ile masz wzrostu?
-
Super że dużo sobie z tego jadłospisu sama przygotowujesz, pieczesz chleb, ciasteczka, szukasz inspiracji i przepisów pod swoje choroby. Co do tempa chudnięcia, to akurat zdrowo bo nawet niech to będzie 1 kg miesięcznie to do końca roku będziesz o 5 kg lżejsza. A to już spora różnica przy twojej wadze. A z jakiej wagi startowałaś z dieta od dietetyczki?
-
A ile ci wychodzi kalorycznie? Jak zaczęłam czytać twój jadłospis, przy śniadaniu myślę "eee na wypasie" a potem widzę tylko zupke, owoce, trochę lodów i owsiane ciastka, dla mnie jakoś mało, a ty piszesz jeszcze że czujesz się przejedzona. Taka zupka krem co to jest? Na pewno kalorycznie nabijasz ciasteczkami i jak piszesz lodami, ale dla mnie ilościowo wciąż byłoby malo , bo co a co ale obiad muszę mieć bardziej konkretny.
-
ileOnka kawa Inka z tego co jarzę ma wysoki indeks glikemiczny, niby taka bzdeta ale w twoim przypadku może istotna. Co do reszty to wiadomo że czasem są takie dni że z zegarkiem w ręku i tylko to co zaplanowane zjeść się nie da i wpada coś o innych godzinach i w innych ilościach. Najważniejsze bys następnego dnia wrócila do diety od dietetyczki
-
Ja dziś poległam. Rzuciłam się na białe pieczywo, zjadłam 3 duże grube kromki. Ale mam winowajcę. Okres dziś przyszedł a rozum poszedł w odstawkę.
-
Jasminka a jeśli mogę zapytać po ile u was tona węgla? My narazie palimy drzewem. A jak się skończy gazem, jeśli nie wprowadza jakiś limitów, bo wtedy to nie wiem. Sąsiadka z półtora miesiąca temu kupowała tone za 2800 zł. Ale ponoć teraz już powyżej 3000 trzeba dać. Zatrzymałam się na etapie jak kupowaliśmy węgiel po 1100 zł. Masakra teraz. Poza tym jestem przed @. Dzis chodzę wściekła jak osa. Lepiej mnie nie ruszać. Do tego w pakiecie boli mnie głowa, 2 tabletki brałam. Niestety wróciła ochota na słodkie. Poratowałam się cappuccino. I pochlonęłam kolbę kukurydzy z masełkiem. Taki słodko słony smak też mnie zaspokoił, ale wiadomo kaloryczna była.
-
Na kaniach się nie znam, nie zbieram i nigdy nawet nie jadłam. Dzis oglądałam na YT filmiki wrzucone przez grzybiarzy z ostatniego weekendu, bony jakie śliczne grzyby, a u nas taka nędza. A chciałam chociaż na jajecznicę i na wigilię. W sobotę może pojedziemy do innego lasu. Tylko u nas teraz takie zimne dni jutro np. 13 st, pojutrze chyba 11, o nocach nie wspomne.
-
Czyli to już końcówka....a ja myślałam że się jeszcze nie zaczęły
-
Byliśmy wczoraj na grzybach.....i grzybów ni ma, ani jednego. Męża dwóch kolegów było w innych lasach i też ni ma.. A tak chciało mi się do jajecznicy .....
-
Jasminka gratuluję spadku. A u mnie wzrost, jak wrózylam. Do 60 kg. 6 z przodu zawsze włącza mi sygnał ostrzegawczy. Więc koniec usprawiedliwiania się chorobskiem. Wczoraj był dzień bez ciastek czekolady itp. i dzis chce to powtórzyć. Miłego dnia.
-
U mnie szpital. Ja przeziębiona a dzieci z mężem jelitowka. Przez kilka dni dieta i ćwiczenia na palę z wykrzyknikiem. Chce w końcu dziś się ogarnąć. Zaczęłam od owsianki na śniadanie. Kaloryczna ale zdrowa. Może w końcu też coś pocwicze, na pewno coś spokojnego bo jeszcze na żadne cardio nie mam siły, coś bardziej na modelowanie i skórę. No ja raczej jutro się nie pochwałę spadkiem, a raczej wróżę wzrost. W chorobie szłam na łatwiznę, były np. gotowe frytki czy ciastka maślane na poprawę złego samopoczucia. Uczciwie stwierdzam że wykorzystałam chorobę i odpuściłam sobie przez to na kilka dni.
-
Chyba oszaleje. Jeszcze się nie wykurowalam a córka dziś od rana ma wymioty i boli ją głową. I weź tu człowieku coś zaplanuj. Niestety u mnie waga ani drgnie. Wymiary też stoją. Dziś ostatni dzień płodnych, powinno być już być lepiej a jednak bez zmian. Dziś liczę kalorie bo już mam dość. 40 stuknela i waga praktycznie przestała spadać.
-
U mnie ciut lepiej ze zdrowiem, ale jeszcze do pełni zdrowia trochę brakuje. Tyle że może już coś pocwicze. Spróbuję się też ogarnąć z dietą. Też może wybrałabym się na grzyby pod koniec tygodnia....chociaż na wigilię zebrała. No i w końcu przestało padać.
-
Jasminka jakie pyszności. Więc można zdrowo a pysznie. U nas też leje więc też się nie ruszamy z domu, zresztą mnie rozłożyło. Ucho boli i gardło mam całe zawalone. 2 dni z typowo jesienna pogoda wystarczyły. Dlatego dziś leży i dieta i aktywność
-
W piątek było 59,8 kg. A przed wakacjami było 59,3. A najniższa na odchudzaniu 57,8 kg ale to w ubiegłym roku
-
Czyli z ta waga mało się pomyliłaś. Nawet poczytałam trochę o twojej diecie. II faza taka sensowna się wydaje. A przypomina ile wazylas przed wyjazdem lub wakacjami?
-
Ktoś ewidentnie kogoś z nas nie lubi na tym wątku. Chociaż długo wisiał ten wątek ostatnio.
-
Jasminka super plan. Widzę że na poważnie dzialasz. Kup baterie i się zważ. Będziesz wiedziała dokładnie ile zejdziesz w ciągu tygodnia. Ej a wróciłaś do tej samej pracy po powrocie, czy zmieniałaś? W weekend u mnie z dietą kiepsko. Wczoraj zjadłam 3 kawałki domowego ciasta. Ale przynajmniej regularnie ćwiczę. Dzięki wyzwaniu na apce.
-
Witajcie piątkowo. Odprawiłam z łezką w oku swoją pierwszoklasistkę do szkoły. Zaraz poćwiczę a następnie zjem śniadanie. Dziś mam urlop. Mam nadzieję że trochę więcej pocwicze i ogarnę trochę dom bo od poniedziałku mamy gości Moje wymiary: talia 84 dziś 82 Brzuch 89 dziś 89 Udo 56 dziś 55 Ale waga ehhh nie chce jakos spadać w doł i dziś franca na poziomie 59,8 kg. Miłego piątku Dziewczyny. Odpalam właśnie pilates bo na apce mamy nowe wyzwanie na wrzesień.
-
Zwłaszcza że u nas na jf są dziewczyny w różnym wieku, od dwudziestoparolatek (czy to się tak wogole pisze???!!!) po 40+. Samotne, zajęte, matki, żony... czy kochanki nie wiem ale na pewno jest miło i przyjemnie.
-
A próbowałaś ustawic wersję na komputer i zarejestrowac się. Na razie możesz najwyżej nas podczytywac bo to chyba można bez problemu. Zbadalabys towarzystwo samej tak kiepsko pisac. w grupie najlepiej zwłaszcza przy gorszych dniach. Ale pewnie już coś zrzuciłaś.... Ponoć na dukanie gubi się szybko na początku. Tylko pij dużo wody. I chyba trzeba jeść otręby z tego co kojarze? Ja nigdy nie stosowałam Dukana ale trochę różnych dziewczyn z nami pisało to coś tam kojarze.
-
Amanda i jak ci idzie. Ile zgubiłeś już? Czemu nie wbijasz do nas na jestemfit?
-
Tu piszemy tylko z reszka dziewczyn, które z przyzwyczajenia do kafe zostały. Też chodzę z kijkami.
-
Amanda. Najlepiej dołącz do nas na jestemfit. Dieta mż. Tam jest nas więcej. Tylko ponoć kłopot z rejestracją przez telefon ale trzeba wybrać wersję na komputer i ruszy. Mamy wspólną apke do cwiczen, wyzwania oraz wspólną pocztę do wymiany fot