Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MamaMai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2864
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MamaMai

  1. Jasminka, ja jestem na wątku dieta mż zapraszam odświeżam wątek, u mnie też towarzystwo sie wykruszyło I obecnie zostałam sama, choć liczę że po nowym roku roku to się zmieni, tak czy siak może dołączysz, razem zawsze raźniej, co??? To moje drugie podejście do walki z kg. Od 28 lipca zeszło 5,5 kg, a chcę zgubić jeszcze z 5 conajmniej. Nie naciskam, zrobisz jak uważasz. Pozdrawiam.
  2. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Hellou. Trochę żałuję że nie chodzę teraz do pracy bo siedząc w domu wciąż obieram kierunek do lodówki i wyżeram resztki po świętach. A tak wzięłabym w pudełka tyle ile trzeba I miałabym kontrolę nad tym co I ile jem. Mam wrażenie że w tym okresie po świątecznym jem więcej niż w same święta, masakra nie? Na szczeście już chyba dzisiaj zjem wszystkie ostatnie resztki I jutro powoli zaczne wracać na dobre tory. Uffff. Muszę się w końcu ogarnać. Nie wiem ile jest na wadze, ale chyba niestety ciasto poszlo mi w oponke, brzuch wygląda jakby gorzej niż przed Świętami. Zakładam, że to przejściowy stan I jak tylko odstawię ciasto, wszystko wróci do normalności. Może to złudne ale naprawdę w to wierzę. I już chciałabym wyjść na kijki. Czekam na powrót mężusia I ruszę z koputa. Obiecuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  3. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    A i zapomniałam dodać że w Święta wogóle nie ćwiczyłam, bo od soboty jestem sama z dzieckiem, mąż z córką wyjechał do swojej rodziny. A że znowu wiało to nawet na spacer z wózkiem wyjść się nie dało.
  4. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Teery, Co tam u Ciebie, czekam na meldunek poświąteczny. U mnie w Święta jako tako z jedzeniem, w porównaniu z ubiegłymi latami jadłam mniej, zwłaszcza w Wigilię I pierwszy Dzień Świąt. Choć jedzenia było tak umiarkowanie to myślę, że I tak zgubiły mnie ciasta. Tak średnio były 4 kawałeczki dziennie. Wczoraj już włączył mi się tryb dojadania resztek aby się nie zmarnowało a że jeszcze mam trochę tego jedzenia dziś aanie może I jeszcze jutro nie wrócę do diety. Zważę się w czwartek rano jak już się wszystko uleży Wracasz już dziś do pracy????Pozdrawiam
  5. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery zważyłam się dzisiaj, jest 63,3 kg czyli 0,2 w dół I to przy @. Ale wpadłam tu tak naprawdę z życzeniami. Chciałabym Ci życzyć Radosnych ale przy tym spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w rodzinnym gronie, jeśli to możliwe i w miłej atmosferze. Odpocznij trochę. Pa!
  6. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć, Ja wpadłam na razie tylko na chwilę się przywitać. Wczoraj nie było diety nie było ćwiczeń trochę podjadałam przy próbowaniu ciast. Nie wiem czy przez ten okres jakiekolwiek ciasto mi wyszło tak jak należy, sernik pękł mi w jednym miejscu, polewa na jednym cieście nie zastygła a jabłka w szarlotce chyba są za wodniste. Coś czuję że skończy się na Wigilię na śledziach i makowcu czyli gotowcach Właśnie lepie pierogi. Wszystko robię na wariata, jak to przy małym dziecku. Później postaram się napusać więcej. Do miłego. Pa
  7. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery, u mnie to już ciężko będzie z dietą I aktywnoscią w tym tyg.Wczoraj z jedzeniem było średnio. Trochę przez brak czasu, trochę przez okres, trochę przez to że Święta coraz bliżej a im bliżej tym motywacja mniejsza. Już mam to myślenie że eee po Świętach się biorę. Nie powiem, że odpuszczam ale w tych niesprzyjających warunkach jest na serio ciężko. Wczoraj nie ćwiczyłam, padał śnieg z deszczem brzuch mnie bolał I wogóle jakoś tak, że wyjść się nie chciało. A dziś ruszam z pieczeniem ciast I może z rybą po grecku. I jeszcze jakieś zakupy w planach. A wiesz że ja myślałam że Wigilia jest w piątek. Wczoraj przypadkiem odkryłam że nie Ciasta mialam piec w środę a cała resztę w czwartek I piątek, na pewno bym zdążyła, haha... A co u Ciebie???
  8. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    No to ja odbieram twoje morsowanie wlasnie z podziwem I przerazeniem z pewnoscia najgorsze początki. Mój ślubny też wciąz o tym mowi, ale narazie sie nie odważył. Ja raczej mu I taknie bede towarzyszyc niech ma chłopina swoja sferę, a co tam Ja za bardzo jestem ciepłolubna. Kocyk kubas goracej herbaty to raczej moje klimaty. Ale nie ukrywam że bardzo podziwiam morsów bardzo bardzo.
  9. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Wow Teery serio morsowałaś? Ty to umiesz mnie zszokować. Pierwszy raz? Jak było? Chyba organizm dużo spala kalorii na ogrzanie organizmu, tak mi się wydaje więc przy odchudzaniu super sprawa. A ja już wiem dlaczego miałam takie napady glodu i ciągoty na przekąski. Dostałam @. Kompletnie się nie spodziewałam bo miał przyjść za tydzień. Może lepiej że teraz niż w święta kiedy jedzenia będzie naprawdę full. Śwuadoma tego faktu, postaram się dziś już panować, przynajmniej trochę bardziej nad jedzeniem.
  10. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Hej Melduję się po weekendzie I od razu powiem ze nie mam się czym chwalić. Piątek to była porażka do potęgi drugiej. Strasznie dużo zjadłam. Na apce było coś około 2400 kcal. Na kijkach spaliłam tylko 321 kcal, to i tak dzień z dużą nadwyżką kaloryczną. Sobota była lepsza I chyba powiem że najlepsza z tych 3 dni, bo kalorii było jakoś trochę ponad 1500 ale nie ćwiczyłam, uznałam że przy myciu okien oraz wieszaniu firanek trochę spaliłam więc łudzę się że dzień był lekko na plus. Niedziela za to już bez liczenia kalorii, ale wpadły 2 ciastka francuskie, na sniadanie zapiekanki wiec nabiłam kalorii I było bez ćwiczeń. Skupiłam się na dekorowaniu domu na Swięta oraz zakupach. Pozdrawiam I życzę udanego poniedziałku
  11. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Teery, gratuluję wypracowanej rezerwy!!! Szkoda że u mnie nie jest tak fajnie. Dziś na wadze zastój, nic się nie ruszyło od tygodnia. Czyli nadal jest 63,5 kg. Eeehhhh. Ale nie poddaję się i dalej walczę. To może zamiast hardcorowych ćwiczeń idź pobiegać albo na rower. Trochę się rozruszasz, będą endorfiny, będzie satysfakcja że był ruch. A tak może będzie cię uwierało że nic nie zrobiłaś, zresztą zobaczysz jak będziesz się czuła po południu.... Och Teeerry, zobaczysz ile wątków przybędzie po świetach...Będą rosły jak grzyby po deszczu w ramach noworocznych postanowień, coś w stylu Schudne w 2021 roku Miłego piąteczku
  12. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Hej, Dziś choć mocno się starałam przekroczyłam limit kaloryczny już o 16ej wiedziałam, że mam tych kalorii za dużo ale I tak zjadłam kolację, nie wiem o co chodzi ale czułam strasznego głoda. Bez kitu nie usnęłabym z takim ssaniem w żołądku. Ostatecznie było 1656 kcal. Z pozytywów to to, że poszłam za radą Kasi dietetyczki i zjadłam śniadanie białkowo warzywne. Wymyśliłam surową paprykę nadziewaną mozzarellą i jajkiem, z przyprawami. Kurde dobre to było. Z aktywności był spacer 35 minutowy. Jakoś nie miałam siły na kijki. A jutro ważenie. Hmmmmm..... Miłej nocki, papa.
  13. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery, a gdzie Ci fitatu pokazuje idealną wagę, szukam I nie wiem gdzie to jest, a też jestem ciekawa jaką wagę powinnam mieć wg apki? Może najlepiej niech ktoś trzasnie Ci kilka fotek, na zdjęciach lepiej widać I mogłabyś ocenić w końcu te swoje nogi. Ja myślę ze przy tym.wzroście I wadze ktore masz są fajne. Mnie wciąż się ocierają uda, więc do ideału wciąż daleko
  14. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    A więc zdam raporcik. U mnie dziś było dobrze. Zmieściłam się w limicie. Byłam też na kijkach przez 55 min. oraz zrobiłam kurs do przedszkola. Tylko do jednej rzeczy mogę się przyczepić, po powrocie z kijków wieczorem byłam głodna więc wszamałam 1 khaki oraz plaster żółtego sera. Choć było w limicie to jednak nie była pora na owoce, a na pewno nie była pora na żółty ser (ponoć długo się trawi, a w nocy raczej na pewno). Niemniej dziś jestem z siebie zadowolona. Miłej nocy, pa
  15. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery, no to dzisiaj spinamy poślady !!!!!!!Musi być dobrze. Przyjmuję, że wczorajszy dzień był na podkręcenie metabolizmu Ja narazie się trzymam, nic nie podjadam, żadnych słodyczy ani przekąsek, pilnuję się. No właśnie Teery, Ty ładnie schudłaś jedząc owsiankowe śniadania. Ja też chudnę ale wolniej. W sumie nigdzie mi się nie spieszy, ale spróbować z radą Kasi mogę. Tzn. zapewne ciężko mi będzie codziennie rano zjeść śniadanie wyłącznie białkowo warzywne ale gdy będę miała możliwość to tak zrobię. Zobaczę czy będę syta po tym, po prostu się poobserwuję, narazie tak do Świąt. A i powiem Ci, że chyba widzę pierwsze efekty chodzenia z kijkami. W sumie teraz ważę o kilogram więcej niż w maju 2019 r. (wtedy gdy było moje pierwsze podejście do odchudzania przed drugą ciązą) ale widzę jakby różnicę w boczkach. Są mniejsze niż wtedy. I jak pisałam Elle96 wtedy ubrania w rozmiarze 38 źle się układały, własnie przez odstający brzuch I boczki. Teraz też nie leżą idealnie, zwłaszcza jaku siądę I zsunie mi się oponka na uda ale jak to mówią jest pół biedy a nie jak wtedy tragedia po całości. Uciekam, postaram się napisać coś jeszcze wieczorkiem.
  16. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Dzięki Kasia za cenne rady! Wow oswieciłaś mnie tym pieczywem/owsianką. Serio. Ale nie ukrywam że nagle poczułam pustkę w głowie co jeść w zamian. Tak na szybko pomysłów niewiele....I przyznam, że rano wrąbałam.już kromkę razowca do jajecznicy po czym odkryłam twój wpis Pozdrawiam serdecznie!
  17. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery, u mnie dzisiaj jedzeniowo bardzo źle. Złożyło się na to kilka rzeczy:1) nie liczyłam kalorii, 2) wyrobiłam ciasto na ciasteczka maślane na święta a że pierwszy raz robiłam to zrobiłam próbę generalną I upiekłam 15 sztuk, a sama zeżarłam 5, reszta ciasta jest w zamrażalniku, 3) podjadałam paluszki juniorki w efekcie wciągnęłam prawie pół paczki no i 4) zrobiłam na obiad marchewkę z groszkiem na masełku I duuuuużo za dużo jej zjadłam. Pewnie jakbym liczyła dzisiaj kcal zeszłabym na zawał . Strach się bać jak zacznę już na poważnie pichcenie na Świeta... Z aktywniści był tylko spacer 40 minutowy, ale tempem żółwiastym bo z telefonem przy uchu...Także dzień na nie. Uciekam do wyra. Do juterka!
  18. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Cześć Teery. U mnie dziś w miarę okey. Przynajmniej tak mi się wydaje bo nie liczyłam kalorii. Aktywności dziś nie było, mąż jest na 24h dyżurze w pracy, więc jestem sama z dziećmi a I młodsze jest na antybiotyku. Wogóle ciężki miałam dzień. Dopiero ogarnęłam się z obowiązkami domowymi I mogę iść spać. Także dobrej nocki. Papatki.
  19. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Hej, u mnie weekend taki sobie. Wpadlo trochę słodyczy, niestety. Jedzeniowo gorsza była niedziela. A i ruchu było jak na lekarstwo. W sobotę nic, w niedzielę zaledwie 35 minutowy spacer. Ale pocieszam się że i tak nie było takiej tragedii jak w ubiegły weekend, wtedy to była masakra. No I chodziły za mną wczoraj oponki serowe, już studiowałam przepisy w necie, ale ostatecznie zrezygnowałam of course z ciężkim bólem, bo pomyślałam że na jednej przecież by się nie skończyło. To taki mały sukcesik. Dzisiaj na śniadanie 1 berlinka, 2 cienkie kromki razowca, łyżeczka ketchupu i 1 ogórek konserwowy. Na 2 śniadanie chyba ugotuję kaszę manną. Mam też na potem rosół z wczoraj. A co jeszcze to nie wiem. Pozdrowionka
  20. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Dzisiaj było 1648 kcal. Trochę za dużo. Jakoś ciężko mi się od jakiegoś czasu zmieścić się w limicie kalorycznym. Muszę chyba bardziej przykładać się do planowania posłków. Też bym chciała mieć rezerwę kaloryczną na Święta chlip chlip. Dziś nie byłam na kijkach (jakoś nie miałam ochoty), tylko wybrałam się na spokojny 30 minutowy spacer, tak dla dotlenienia się. Teery I co, udało się naprawić Tobie auto? Hmmm uwielbiam oscypka, ale już dawno nie jadłam. Lubię zwłaszcza takiego z grilla, serwowanego z żurawiną...choć chyba mi nie służy w tej postaci bo potem bąkulce tylko puszczam hihihi ale raz na jakiś czas musi być, a co tam.
  21. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Ciao, Teery nie uwierzysz bo ja sama nie wierzę ale na wadze mam spadek. Nieduży bo 0,4 kg mniej ale cieszę się jak nigdy. Czyli u mnie 63,5 kg. Na wszelki wypadek zważę się jeszcze jutro lub pojutre dla pewności. Chyba dziś na siłę wyciągnę psa sąsiadki na spacer bo teraz tak sobie myślę, że ten spadek to tylko chyba dzięki temu dreptanie z nim. Na śniadanie były 2 jajka smażone na maśle, kromka razowca I ogorek kiszony w chili. Na 2 śniadanie skyr waniliowy I sok marchewkowo jabłkowy, potem jeśli będzie mi się chciało ugotuję zupę brokułową. A potem pewnie jakieś placki lub kluchy. W piątek mam zawsze taki paradoks że choć nie jem w tym dniu mięsnych dań to kalorycznie jest z reguły źle bo wpada dużo mącznych posiłków. Więc jak to dziś będzie ostatecznie to się okaże. Miłego piąteczku
  22. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    Teery, u mnie jedzeniowo w miarę okey, ale było dziś bez aktywności. Prognoza pogody się sprawdziła, padał śnieg z deszczem I było ślisko. Wolałam nie ryzykować jakiegoś złamania w czasach pandemii. A jutro ważenie. Serio widzę że "spuchłam" Kurde! A tu Święta za pasem. 3maj się ciepło
  23. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    No to się melduję. Z jedzeniem było o nieeeebo lepiej niż przez ostatnie 4 dni. Tylko nieznacznie przekroczyłam limit ( zjadłam dziś na śniadanie 2 kromki razowca z pasztetem drobiowym I ogórkiem kiszonym, na 2 śniadanie jogurt pitny 200g z 2 waflami ryżowymi, potem wpadły jeszcze 2 jajka na miękko I kromka razowca, a na obiadokolację była zapiekanka makaronowa ze szpinakiem I kurczakiem). Nadwyżkę kaloryczną myślę że spokojnie spaliłam bo byłam na kijkach przez 30 minut oraz zrobiłam kurs po dziecko do przedszkola. W końcu przestało wiać. Bez kitu nie pamiętam żeby kiedykolwiek u nas tak wiało intensywnie ciurem przez 7 dni. Codziennie głowy omal nie urwało. Choć od jutra nadają śnieg z deszczem więc nie lepiej. Ja zaraz tylko kąpu kąpu I spanko. Niestety młodsze ma zawalone gardło i nos i budzi się w nocy mniej więcej co godzinę. Więc chyba się nie wyśpię. Ale Tobie Teery życzę twardego snu.
  24. MamaMai

    dieta mż zapraszam:) odświeżam wątek

    I to nie jest róznica 4 rozmiarow tylko 2, dla scisłości.
×