-
Zawartość
2995 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MamaMai
-
No wlasnie. Dobre pytanie.
-
Zaintrygowałaś mnie z tym cukrem na tyle, że wzięłam z czystej ciekawości na tapete musiki owocowe dla dzieci i omal nie zeszlam. Też bez cukru. I w Tymbarku 200 g opak. Gruszka jabłko banan jest aż 32 g cukru. Wychodzi że więcej niż nawet w tym Kubusiu. Ale czemu tylko niewinne 150 kcal na 200g przy tym całym cukrze???? A zdarza się dawać mi to.swoim dzieciom, a nawet samej wciągnąć jako szybką przekąskę na jeden ząb.
-
Jestem w szoku z tym soczkiem. Dzięki za ten wpis. Dobra robota. To ze krówka ma tyle cukru to wiadome. Kiedyś w podstawówce sama robiłam krówki. Chyba tylko z mleka i cukru. Ale rzeczywiście cukru dawałam po kokardę. A w tych twoich jest jeszcze większe świństwo jak syrop glukozowy. I to ma być tradycyjna receptura. Nieźle...
-
Cześć, zważyłam się pierwszy raz po świętach i mam wzrost o 0,7 kg. Także mam za swoje. Ale za to ogarnęłam się już dziś. Miałam wrócić na dobre tory po weekendzie, ale czemu czekać mam jeszcze 2 dni? Czas odpokutować. Poza tym u nas remont pełną para. Ale ekipa ogarnięta więc jakoś idzie. Tyle że dnia za malo, czasu brak na wszystko.
-
Zaliczyłam dwa komplementy na temat wyglądu, jeden od teściowej drugi od bratowej męża, że ładnie wygladam (byłam akurat prawie tak samo ubrana co na zebraniu córki i właśnie ten look pozytywnie został odebrany). Ale delikatnie czuje niedosyt bo wprost nikt mi nie powiedział, ze schudłam...Może się trochę czepiam i powinnam się jednak cieszyć, że nie usłyszałam od teściowej ze "dobrze" (czytaj tłusto) wygladam jak.czasem bywalo. Zawsze to motywujące
-
Ło matko, przecież to tysiące spalonych kalorii. Na pewno więcej niż miał ten kebab. Super sprawa
-
Święta święta i po świętach. W niedzielę pilnowałam się z jedzeniem i w sumie jadłam wszystko lecz z umiarem, ale wczoraj yyyyy już było gorzej, byly 4 kawałki ciasta i dużo majonezu wszędzie..Dzisiaj do pracy spakowałam resztkę sałatki jarzynowej (i już będzie wykończona), serek wiejski, kanapkę i gruszkę. Nie wiem czy nie za dużo, zobaczę czy uda mi się wszystkiego nie zjeść. Tym bardziej ze po powrocie z pracy będziemy dojadać żurek. Ale ciasta nie spakowałam. Niestety nie zważyłam się. Muszę być dziś na 7 w pracy więc nie było czasu i weny rano i tak mam cały ten tydzień. Zważę się więc w sobotę na spokojnie. A jak tam u Was Dziewczyny?
-
Wzajemnie. Wszystkim życzę radosnych rodzinnych i błogosławionych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
-
To naprawdę niewiele do celu już Ci pozostało. Gratuluję spadku. Będziesz laską na święta. Ja już dziś stoję przy garach bo jutro wyjeżdżamy i to co zrobię dziś zawioze do teściowej, część dam mamie, a część zostawię może nam co oczywiście będzie w stanie przeleżeć. Ale w pierwszej kolejności jadę posprzątać grób taty.
-
Skoro piochwaliłam się Dziewczynom na tamtym topiku to i pochwalę się tutaj Wam. Wczoraj miałam zebranie u córki i trochę się odstrzelilam. Ubrałam t-shirt z takim geometrycznym wzorem, czerwona a'la skorzana spódnicę z suwakiem z tylu, kabaretki i czarny kardigan, rozpuściłam włosy, zrobiłam staranny make up. Nawet botki na obcasie założyłam. Aż syn mnie nie poznał słowo. Śmieszne to było, bo stał jak wryty i bał się do mnie podejść. Pierwszy raz miałam taką sytuację. Czułam sie bardzo dobrze, mimo że do idealnej figury jeszcze mi trochę brakuje....
-
Dziewczyny, wszystkim Wam dziękuję za super wsparcie i to zeze z tak cudownym składem udało mi się zrzucić ponad 10 kg. Życzę Wam i sobie dalszych sukcesów. A leniwe zawistne trolle lub te które chcą tu wcisnąć tabletki lub adres do najlepszego w Polsce dietetyka niech się walą.
-
Mam nawet satysfakcję ze kogoś tak mocno denerwuje nasz wątek. i że nie może znieść że bez pomocy dietetyków prowadzimy walkę z kg i to z sukcesami.
-
Na mnie już nie robi wrażenia zanikanie wątku. Uratowało.mnie to na początku. Jakiś troll ma satysfakcję to niech ma, już bez emocji do tego podchodzę. Nawet dziś mnie to z lekka rozbawilo ze ktoś się jara z takich rzeczy że usunie wątek o diecie. Naprawdę. Jesli chodzi o przenosiny to jestem otwarta na wszystko, oprócz Messengera bo nie mam. Ale jeśli już wypracujemy jakaś opcje, to piszemy może sobie na skrzynkę, dla poufnosci.
-
Kokosowe, dla mnie najlepsze, potem migdalowe, ani na trzecim owsiane.
-
Co? Wszystko zrobione przy dwójce szkabów? Jak to robisz?Przyznaj się jesteś robotem, kosmitka, robotem z kosmosu? hihi Dziewczyny ale dalyście mi kopa dzisiejszemi wpisami. Tego potrzebowałam. Widzę w Nas nowa energię. Normalnie zarąbiste podejście. Oto chodzi. Działamy. Damy radę. Jasminka A ile ta I faza u Ciebie trwa? Ja mam plan ze do niedzieli robię uderzeniowke potem 1-2 dni przerwy, potrzebuję przetworów mlecznych A potem rusze znowu tylko z wersją zmodyfikowaną lekko, bo włączę na 2 ture do diety kasze i ryż. To może od wtorku środy zaczniemy razem? Trochę odespałam. I zaczęłam robić porządki w szafie, które planowałam już od 2 tygodnie, ale przez chorobami dzieci nie zrobiłam.W efekcie 3 torby ubrań wybrałam dla coreczki koleżanki. Jeszcze muszę przejrzeć jej buty ale to już nie dziś. Idę robić zarelko dla moich.
-
Hej, Bo widzisz sa ludzie którzy schudna raz na zawsze i już przy tej wadze zostają, a są i tacy co całe życie się odchudzaj. Ale i też są tacy co maja kilka podejsc, odchudzaja się jakby na raty. Ja jestem właśnie w tej 3 grupie. Po drugiej ciąży schudłam z 68,9 do 57,8. Cel był 55-56 (i taki jest nadal). Ale do niego nie doszlam. Od 7 miesięcy stoję, co schudne to odzyskam i tak wkoło. Na szczęście czerwone światło zapala mi się szybko, bo jak tylko pojawi się 6 z przodu. Teraz widzę że znow wróciła motywacja i taki rozsądek jak był zaraz na początku odchudzania po ciązy. Wróciłam do tego co wtedy robiłam, a w tym tygodniu jeszcze wprowadziłam nowe ograniczenia. Nie zależy mi by dojść do celu w tydzień dwa tygodnie. Nigdy nie obcinałam jakoś drastycznie kalorii, nie stosowalam żadnych diet cud. Tylko mż, jest dla mnie najbezpieczniejsza, nawet jak coś odzyskam to nie jo-jo od razu. Ale..... Lubię jeść, delektować się czymś smacznym, rozpływac się nad smakami potraw. Nie traktuje jedzenia tylko jak czegoś co mi potrzebne do przeżycia. Stąd moje upadki. Ale na lato chcę być lachonem numer jeden. Więc walczę. ....takze widzisz jak jest. Stresujące sytuację też mnie rozbijają i mi nie idzie wtedy walka z kilogramami. Ale wiem że poddać się zupełnie nie mogę, chce w końcu dojść do celu. Tylko kontrola. A pisanie tu pomaga mi te kontrole utrzymać. Wbijaj wiec do nas. Postaramy cie zmotywować, pomoc. Są tu Dziewczyny z ogromnymi sukcesami w odchudzaniu. To potrafi motywować. Skoro inni mogą, to my chyba też, co?
-
Od wczoraj robię na przemian z rumiankiem. Ale dziś zadzwonię do lekarza. Skoro to takie g..... Ja już po śniadaniu. Wstałam dziś jakby lżejsza, mniej spuchnieta. A poza tym wzięłam urlop na żądanie. Muszę odespać. Moi poza domem, idę zaraz spać.
-
Jasminka a jak w koncu skończyła się historia z twoją gradówka? Miałaś zabieg? Pytam bo zauważyłam dzis u corki na dolnej powiece. Normalnie wcześniej nie widziałam, nie było. Nie wiem ile czekać,czy warto okladac, czym? A może zadzwonić lepiej jutro do lekarza. Kurde zawsze coś.
-
O Kochana tak proste to nie jest. Pytam, ustalam, czy głodni są, czy mają ochotę, czy zjedzą dużo mało, czasem chcą dokładkę i im nakladam a zaraz słyszę że już jednak nie chcą, i weź tu bądź mądry. Jogurt tez, zwłaszcza córka potrafi skończyć w połowie i koniec nie zmusisz jak się zatnie. To nie jest u niej taki zwykly upor, po prostu czuje ze sie najadła i nie zje nic ponadto. Mój mąż tez tak ma. Może dlatego nie może przytyć bo się nie przejada, zjada tyle ile potrzebuję, ma sygnał z mózgu i koniec. Mimo że potrafi jeść wiele zakazanych niezdrowych rzeczy, to jednak limituje sobie to ale nie na zasadzie że z gory mowi zjem tyle i tyle tylko zje tyle aż poczuje ze wystarczy. I jego organizm jakoś wyznacza takie racjonalne limity. Chyba nigdy nie miał tak ze zjadł cała paczkeę chipsow naraz, jakiś ciastek. Ale potrafi też zostawić np. 2 gryzy kanapki. Mnie to wkurza, a on mówi że się najadl i koniec. Nie umiem tego wyjasnic ale tak jest. Ja wcisnęłabym w siebie te 2 ostatnie gryzy kanapki choćbym ledwo dychala A on nie. I córka jest taka sama.
-
Pierwszy dzień uderzeniówki za mną. Melduję wykonanie planu bez odstępstw. Tylko trochę mi źle gdy muszę niedojedzone jedzenie przez dzeci wyrzucać. Zaczęłam już trochę zbierać dla psa mamy, ale to taki rozpuszczony piesek nie wszystko zje. Dobrej nocy.
-
A co najbardziej Cie uwiera obecnie? Dona ma rację. Dużo zależy od kompozycji ciała. A poza tym proporcji. Ja mam 161 cm, waga z dzisiaj 59,2 ale nie mam obfitego biustu więc mimo że dzieli nas 4 kg to możesz wyglądać lepiej niż ja. U mnie tluszczyk gromadzi się na brzuchu i udach. Obwod brzucha mam na granicy otyłości brzusznej, tzn pomiary robiłam bodajże jak wazylam 59,6kg. Więc jak widzisz z tą wagą różnie jest. Chciałabym zejść chociaż do 56kg, choć nie wiem czy już nie będzie za dużo, zobaczę jak całokształt będzie wygladac
-
Dziewczyny, dzięki za gratki. Też się cieszę. Choć teraz najtrudniejsze 7 dni przede mną. Zjadlam już 2 posiłki. Wszystko zgodnie z planem, jem tylko to co mam na liscie. Jak wrócę z Młodym, czyli pewnie około 14:30 zjem kolejny posiłek. I potem juz tylko kolacja. Młody mi zasnął, a zaraz mialam z nim wychodzić, bo jeszcze chciałam obskoczyć bankomat oraz mała spożywke. Mimo że w sobotę robiłam zakupy to wczoraj dzieci miały fazę na kanapki i wrąbały mi prawie całą chuda wedline, a poza tym nie zauważyłam że płatki kukurydziane się dla dzieci skonczyly. No i może bym gruszki kupiła bo ostatnio nie było. Oooho na tlc Nowy program zaraz "Schudnę i zmienię płeć"' no chyba że ja pierwszy raz natrafiłam. Ale nie obejrze bo będę w przychodni. Uciekam. Muszę syna wybudzić, już widzę jak da mi popalic, niedospany bedzie marudny.
-
Milky super, że Malutka już tak ładnie śmiga!!!! Pamiętam jak się martwiłaś, też przeżywałam bo nasze maluchy wiekowo prawie tyle samo mają. Na pewno czujesz ogromną ulgę! Jeju? Kiedy ogarnęliście ogród? Jeszcze przy tym remoncie? Szacun jak nic. U nas fachowiec wchodzi w poniedziałek. I tez sie zacznie. Choć narazie zaczyna od strychu. Shopping super sprawa. Mnie nawet wypad do Rossmana w piątek dobrze zrobił na glowke i poprawił humorek. Faktycznie, czas strasznie szybko leci i zaraz święta. Ja lubię ten czas, bo najpierw święta, potem majówka, Boże ciało i zaraz wakacje i jakiś urlopik w pl, w tym roku dużo świat wypada w dni robocze, więc w ogóle bomba, będzie trochę wolnych dni i odpoczynku.
-
Hej, Zaczynam uderzeniowke. Odwrotu nie ma! Na wadze dziś 59,2 kg wiec znowu mam 5 z przodu, w dodatku troche mniej niż 1,5 tyg. temu (choć w czasie choroby dzieci to i była 6 z przodu) więc w ogóle jestem zadowolona. Myślę że dziś z przerwami między posiłkami bedzie lepiej bo mam dużo zajęć, w tym pojadę na to szczepienie z synem i zobaczymy co pediatra powie. Miłego dnia.
-
Molly, poczekajmy jeszcze na określenie się przez resztę dziewczyn,bo fajnie jakbyśmy wszystkie przeszły. Lubię nasz pełny skład i nie chce sie ruszac bez reszty Dziewczyn. Halo halo, no i udało mi się nie skusić na nic nieplanowanego, tyle że sobie pomarzyłam Tak dobrego calego weekendu to nie miałam od wieków. Ale myślałam w pewnym momencie ze plan się posypie bo kiepsko rozplanowałam dziś przerwy między posiłkami i 3 pierwsze posiłki zjadłam w małych odstępach czasu. No i suma sumarów do 13 wszamałam te 3 posiłki. A potem wytrzymałam z kolacją do 17. Ledwo. I mimo że kolacja była w pełni białkowa, teraz jestem juz glodna. I dlatego zaraz ide spać. Ale jeśli chodzi o jakość jedzenia i porcje było idealnie. Bez podjadania. Jestem zadowolona. Dobrej nocki.