pliszkaa

Właśnie też trudno mi uwierzyć, że nie ma konta, bo ją tak wszystko co związane z influ swędzi, że chyba by nie wytrzymała.

oj przestań, Gaba i tak wie, że" 1) zmyśliłaś to, bo jesteś zazdrosną o jej urodę i intelekt babą, 2) twoi znajomi to znajome baby zazdrosne jw.

Swoją drogą to znamienne jest to jej zaangażowanie we wszystko na 100% i taka polaryzacja. Jakby była pozbawiona umiejętności krytycznego myślenia i bała się wychylić, bała się coś zrobić źle, za wszystko przeprasza. To musi być strasznie męczące dla otoczenia. Tłumaczenie się z jakichś droższych ciuchów itp. Boże, laska, nikt nie pytał. Ona się tłumaczy przed sobą i przed innymi.

on przebija wszystkich influ xD

Dla mnie objawieniem była terapia schematów, bo po przejściu klasycznej CBT problem w końcu powrócił z większym natężeniem i nie potrafiłam sobie poradzić.

U mnie też jest kolacja wigilijna, chociaż nazywa się świąteczna i z tradycją ma wspólnego kilka potraw, które po prostu lubimy. Ubieramy też choinkę, bo nam się zwyczajnie podoba przystrojone, żywe drzewko. Nie ma w tym wymiaru religijnego, tylko korzystanie z okazji, że mamy wszyscy wolny czas i celebrujemy okazję do spotkania w gronie rodziny i przyjaciół (to najczęściej 25. grudnia, ale i 24. bywają u nas przyjaciele). Moja mama nie jest ochrzczona, ja również, rodzina męża też odsunęła się od kościoła i nikt z najbliższych nie praktykuje i w niczym to nie przeszkadza. Szczególnie odkąd w rodzinie jest znów kilkoro maluchów, sprawia to wszystkim dużą radość.

To chyba żadnego filmu przyjaciółki nie obejrzała, bo Irena dosłownie w każdym używa tej funkcji xD

Jak ja się zmęczyłam tym oglądaniem. Boże, prawie jak ona szatkowaniem buraków w thermomixie! Czy ona robi na siłę z siebie taką ...kę, czy to naturalny stan? Przepis z dosłownie 5 składników ją wykończył? Przepisy jej psiapsi Ireny są ...oodporne, a tu jednak nie No i te błędy językowe - tu pisze, najmniejsza linia oporu

W sto razy bardziej laickich krajach niż Polska funkcjonują kalendarze adwentowe, które są po prostu produktem, na którym się zarabia, ale Jola musi być świętsza (sic!) od Feuerbacha i Dawkinsa. Jola, idź oprotestuj wykorzystanie Mikołaja przez Coca Colę.

A czy choć raz powiedziała, że coś w fundacji sfinasowali z darowizn z RP? Przecież stworzyli fundacje, bo firma tak dobrze się rozwinęła, a potem od razu zaczęło się wielkie narodowe zbieranie na działalność fundacji, żeby czynić dobro I wyrzuty, że zebrali tylko 300 tysięcy. Litości, nie bądźmy naiwini.

Otwierając fundacje cieszyła się, że dzięki rozwijającej się w szybkim tempie firmie może własne okropne doświadczenie śmierci dziecka przekuć w pomoc innym. Teraz nie ma mowy o tym, co fundacji daje firma, tylko regularne zbiórki na czynienie dobra, żeby fundacja mogła działać. Obrzydliwe żerowanie na naiwnych.

Też tak myślę, bo ciężko dyskutować z faktami.

Co? Ale głupota. Czego jak czego, ale durnych komentarzy wszystkim influ współczuję.

Tak, złotówka od każdej wpłaty

Ma 38 lat, idąc na medycynę od razu po liceum i nie mając żadnych przerw zdałaby w wieku 33 lat. Ma 2 dzieci, zaczęła rok po maturze i była w tym Londynie przez rok(?).

Ale ona nie jest spóźniona o 11 lat w stosunku do normalnego trybu.

Oczywiście, że może leczyć jako ginekolog, bo uprawnień do pracy nie zdobywa się tylko na podstawie egzaminu, ale też praktyki.

Nikt ze znajomych nie powie jej w twarz, że może trzeba było na dłużej przysiąść nad materiałami, więc nic jej nie zepsuje samopoczucia.

Może nie chce, bo kazaliby jej zapiąć pasy

Każdy ma gdzie indziej granicę intymności i o ile nie są to jakieś szczegóły z życia ich dzieci, to niech opowiadają co chcą.

Nie można tu też nie dostrzec winy Krzyśka, bo jest z nimi na co dzień i tak samo jak matka odpowiada za ich rozwój. W kontekście dzieci nie interesuje mnie zupełnie jak ona nim manipuluje i nie będę go usprawiedliwiać.

Prawdę mówiąc dzieci są cholernie zaniedbane pod wieloma względami. Zrobiła z nich manekiny do reklamowania. W ogóle nie widać więzi z nią, a skoro ona pokazuje byle bzdury, to jestem przekonana, że gdyby miała fajny kontakt z dzieciakami, pierwsi byśmy to zauważyli.

Ja bym się cieszyła na jej miejscu, bo póki on nie dojdzie do siebie po narkozie, to brak wiadomości od personelu jest dobrą wiadomością.

Te opisy to koszmar pod względem językowym. Przejrzałam kilka na chybił trafił i w każdym są błędy fleksyjne lub składniowe.

Trochę nie rozumiem tego oburzenia o wspieranie. Sama tego nie robię, ale przecież jest jasno wyłożone co się za to dostaje i widocznie dla kogoś ma to taką wartość. Co do tego, że mogli pójść do pracy zamiast zbierać hajs - no na tym polega patronite czy inne wspieranie, że ludzie chcą "odciążyć" twórców po to, żeby filmy czy podcasty były ich źródłem utrzymania w mniejszym lub większym stopniu. Nie widzę w tym problemu. Jeden wspiera kanały naukowe, inny rozrywkowe a trzeci żadnych.