Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kirinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    308
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kirinka

  1. Maminsynka? Polski cię zawodzi. A jeśli śmieszą cię ludzie którzy tęsknią za lenistwem to się śmiej, twoja sprawa. Nijak się to ma do tematu.
  2. Dzieckiem jestem dla moich rodziców, nie dla ciebie. Komuniści okradali wszystkich i siebie nawzajem, nic tu nowego nie dodajesz do dyskusji. A to że rozwarstwienia jeszcze aż tak nie widać to prawda - ‚elita’ jest mała, klasa średnia dopiero zaczyna się kształtować a w szarej masie czasami ciężko odróżnić czy ktoś zarabia 5tys czy 8tys czy 12tys na miesiąc. W UK widać to o wiele bardziej, albo może jestem bardziej na to wyczulona w wersji angielskiej niż w wersji polskiej
  3. Też myślę że przesadzam i komentarze utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Nie zakładaj że jestem lub nie jestem w ciąży.
  4. Dziękuję za ciepłe słowa i biorę Twoją rade i podejście do serca!
  5. Jakoś nigdy nie byłam zawistna do tej pory wiec może nadszedł mój czas na brzydkie emocje. Nie sądzę żeby dziadkowie świadomie dzielili wnuki na lepsze i gorsze, ale to tak samo jak z własnymi dziećmi - to pierwsze zawsze na początku dostaje więcej uwagi i jest takie specjalne, bo jest początkiem dużej zmiany. Drugie czy trzecie też jest kochane oczywiście, ale już dzieli czas i uwagę rodziny z rodzeństwem.
  6. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Jak podejrzewałam, jednak mam coś z głową. Idę się nad tym zastanowić i spróbować jakoś pozbyć się tej frustracji. Co ciekawe, kiedy narzeczona mojego starszego brata zaszła w ciąże z moim najmłodszym bratankiem skakałam z radości, takie bzdury nawet mi do głowy nie przyszły (mój bratanek jest już na świecie, ma 3 miesiące). Tak samo kiedy żona brata ciotecznego powiedziała że spodziewają się trzeciego dziecka dosłownie tydzień temu, terminowo ono też będzie blisko naszego a nie miałam takich uczuć, wręcz przeciwnie.
  7. Różnie to bywa, to pierwsze zawsze jest takie specjalne z tego co widzę. To że będą w podobnym wieku pomoże mojemu dziecku na feriach kiedy się z tymi kuzynami będzie widzieć, ale nie koniecznie mi - jeśli są w tym samym wieku a my mieszkamy w innym kraju to nie mam co liczyć na pomoc lub uwagę teściowej dla mojego dziecka bo będzie miała pełne ręce u córki z którą mieszka w tym samym mieście. Nie chcę też żeby zle się czuła że poświęca całą uwagę dziecku córki, a dziecku syna już nie. W innych okolicznościach po prostu poczekałaby z próbami zajścia kilka miesięcy ale jestem w takim wieku że biologicznie spieszy mi się.
  8. Też myślę że przesadzam ale trudno mi się tej frustracji pozbyć. Dla klaryfikacji, nie jestem zazdrosna, jestem sfrustrowana bo mam wrażenie że uciekły mojemu przyszłemu dziecku pewne przywileje. A co do loterii…no nie wiem. Widzę po znajomych i ich rodzicach, pierwszy wnuk lub wnuczka maja na sobie więcej uwagi niż dziecko piąte czy ósme w rodzinie.
  9. Odpowiedz prosta - po obrobce termicznej (na cieplo) mozna, bez juz nie. Warzywa i salaty surowe tez mozna, ale myc bardzo dokladnie lub warzywa i owoce obierac ze skorki. Powod: male niebezpieczenstwo listeriozy. Kobiecie samej to nic zwykle nie zrobi, ale powaznie uszkadza plod. Szanse zakarzenia sa male wiec nie ma co panikowac. Lososia wedzonego jedz jak lubisz, tak samo inne ryby tylko z umiarem bo tunczyka za duzo generalnie jest niezdrowo. Ta pani co sie opalala to dzieki ale nie, balabym sie ze ostudy dostane, albo jeszcze gorzej, zmarszczek.
  10. Styczen to w poludniowej Anglii wlasciwie przedwiosnie i u mnie zawsze to czas na planowanie co posadzic w ogrodku. Oczywiscie ten ogrodek nie jest duzy bo jestem w Londynie i bardziej ornamentalny niz 'produkcyjny', ale zawsze jakas satysfakcja jest ze cos sezonowego w nim rosnie. W tym roku mam w planach: rzodkiewka i rozne salaty i szpinak w malutkim grow tent oraz oczywiscie ziola, slodka papryka, cukinie (bardziej dla jadalnych kwiatow niz owocow bo bardzo lubie a tu trudno dostac nawet w sezonie), ogorki i fasola zolta oraz czosnek bo mam pare ulubionych ktorych generalnie nie ma w sklepach ani farmers market. Poza tym zawsze na patio mam tez rozmaryn, lawende truskawki, jagody i szczaw czerwony z roslin jadalnych i troche czarnych porzeczek do okola trawnika. Z ornamentalnych, bo nic w tym ogrodzie nie bylo kiedy sie wprowadzilismy wlasciwie jest juz: magnolia soulangeana posadzona w zeszlym roku oraz trzy roze traducyjne i kerria japonska, jakis maly ladnie pachnacy iglak, choisya, troche jasminu ktory chcialabym wyciac szczerze mowiac, pare malych hortensji, euonymus i miniaturowy klon japonski w doniczce. I oczywiscie podstawa kazdego patio - fuksje i pelargonia w donicach. Jesli macie tez ogrodek albo balkon w UK - co lubicie i co wam dobrze rosnie?
  11. Moze wycieczka na basen kryty albo jakis aquapark? A jesli w okolicy nie ma, to naucz dziecko jak cieszyc sie z tego co zima ma w ofercie.
  12. Niby tak, ale klimat jest jednak nieco inny/ bardziej umiarkowany i niektore radza sobie lepiej, a inne gorzej.
  13. Super! Roze bardzo lubie rowniez, ponad 20 to juz fajna kolekcja! Masz jakies ulubione odmiany?
  14. 14 i 9 lat to juz chyba maja jakies swoje zainteresowania, ale jesli chcesz bardziej rodzniego czasu to w takim wieku gry planszowe jak katan czy nawet monopoly sa fajne tak jak szachy jesli twoje dzieci graja, poza tym oczywiscie karcianki jak uno itp. Mozna swietnie spedzic kilka godzin jako rodzina tak sie bawiac. Poza tym moga tez na przyklad potrawe ktora chcieliby sie nauczyc przygotowywac i gotujcie razem na obiad czy kolacje. Nie musisz ty im calego czasu organizowac wiec tez zapytaj co oni chcieliby robic poza telefonem i grami.
  15. Nie zapominajmy o praniu firanek, najlepiej recznie w pobliskim strumyku. At tak na serio jesli jakims cudem ta autorka to nie jest troll, szukaj dobrego prawnika i otesknij sie od faceta ktory tak mowi o wlasnym nienarodzonym dziecku, bo slabo to sie widzi.
  16. Kazdy mierzy wedlug swojej miary. Brakuje mi kuchni mojej mamy, jak kazdemu czlowiekowi ktory ma dobre wspomnienia z czasu spedzonego w kuchni z rodzicami. Brakuje mi spacerow z tata i beztroskiwgo dlugiego lata spedzanego na lowieniu ryb i grze w ganianego z kuzynami. Ale wychowalam sie na normalnych rozmowach a nie plotach, wiec moze to co ty masz na mysli to cos czego brakuje tobie. Nic z tych wymienionych przeze mnie rzeczy nie jest unikatowe dla Polski. Tego czego brakuje mi tutaj a w Polsce jest pod dostatkiem to dobry rynek kosmetyczny z lokalnymi markami (PL jest ukrytym europejskim skarbem w tym temacie), latwy dostep do dobrej jakosci manufaktury (jesli chcesz na przyklad zalozyc marke ubraniowa to PL ma swietnie wyszkolona kadre ktora pomoze z krojami, znajdowaniem materialow itp) i dobra jakosciowo ale przystepnie wyceniona bizuteria. Polityka nijak sie ma do tematu - kiedy dorastalam sfera polityczna byla nieciekawa i nic sie w tym temacie nie zmienilo poza tym ze biede troche mniej widac dzis niz 20 lat temu.
  17. Mam ochotę wziasc cie za ramiona i troche potrzasnac. A potem isc na wodke, potanczyc na stole i pamietac ten wieczor na te pare (dziesiat) lat ktorym nikt poza toba sama nie nada sensu. oczywiscie ze zycie nie ma sensu samo z siebie, ale tak sie fajnie zlozylo ze jestesmy istotami ze skomplikowanym ukladem nerwowym i swiadomoscia - i o ile rodzimy sie bez sensu, o tyle mozemy tez zmienic ten stan rzeczy. A jesli nie, to chociaz pobaw sie troche i posmiej, glupota jest takie czekanie na ‚wybawienie’, sama sie wybawiaj tzn baw.
  18. O kurcze. No to troche przekiwane. Ale dasz rade! Ja wyprowadzilam sie z domu rodzinnego i namowilam mame zeby zaczela robic porzadki - co prawda maja mase dupereli bo to dom w ktorym jest juz 4 pokolenie rodziny, ale za kazdym razem jak jestem to sprzedajemy mebla, wywozimy bagaznik rupieci na smietnisko itp i jakos to idzie. A tobie porzadze tak - jesli nie chcesz tych zeczy trzymac, to zacznij powili wysprzedawac to co ma wartosc finansowa i albo oddawac albo smieciowac to co wartosci ani finasowej ani emocjonalnej nie ma. Tak jak worki na strychu - chyba ze szukasz skarbu jesli sa tam od lat to wiekszosci moze nawet nie warto otwierac, chyba ze lubisz pogrzebac w starociach.
  19. Jedno to pizza, lubie takie niestandardowe bo nie jem miesa, wiec najczesciej robie z przepisu Pick up limes (po ang. ale tlumaczenie z google jest spoko jesli nie znasz jezyka), drugie to tradycyjne zupy polskie bo mieszkam za granica i lubie znajomych nieogarnietych zszokowac ogorkowa albo szczawiowa czasami.
  20. Mieszkam w Anglii i chyba lepiej znam Anglikow niz Polakow. Nie mowie Brytyjczykow bo o ile Walijczycy i Anglicy jeszcze z charakteru i kulturowo troche podobni, Polnocna Irlandia i Szkocja to juz zupelnie inna bajka. Plusy sa takie ze sa mniej dosadni - nie zaczynaja od razu dzielic sie swoimi problemami na dzien dobry kiedy mowisz Hey, how are you. Minus jest w tym taki ze zajmuje im troche czasu zanim potrafia zaufac zeby szczerze na takie pytanie odpowiedziec - generalnie ludzie sa raczej prywatni gdzie w Polsce sa wylewni. Plus - generalnie mniej porywczy - wydaje mi sie ze kultura Polska i inne slowianskie sa bardziej nacechowane tym ze mozna dac upust emocjom kiedy typowi anglicy sa lepsi w panowaniu nad tym jak reaguja na dobre i zle wiesci. Mozna latwo pomylic opanowanie z flegmatyzmem, moze dlatego ten stereotyp stiff upper lip. Minus - jak sie spija, a tu pije sie sporo i bezwstydnie, to im to opanowanie puszcza i potrafia byc bardzo szokujacy jak czlowiek nieprzezwyczajony do naglych zwierzen. Powazny minus - ogromne rozwarstwienie klasowe. Oczywiscie w Polsce tez zaczyna to byc widoczne glownie z punktu ekonomicznego ale Anglia jest w tym nieco bardziej wielowymiarowa co dla obcokrajowca na dzien dobry moze byc trudne do ogarniecia. Poza wymienionymi jest masa roznic swiatopoglodowych i spoleczno-kulturowych miedzy Polska i Anglia, wiec czasami nawet trudno je porownac. Poniewaz mieszkam w Angli cale dorosle zycie latwiej mi tutaj niz w Polsce, ale sa tez rzeczy typowo polskie ktorych tu mi czasami brakuje.
  21. Zalerzy czy inwazyjne (zgaduje ze nie) czy nieinwazyjne. Nieinwazyjne to USG genetyczne (sprzet czulszy niz standardowe USG) plus badania krwi PAPP-A lub IONA (zespoly rozwojowe) i potrojny (badania hormonalne), NIFTY (trisomnia plodu). Mozna wybierac w roznych opcjach w zaleznosci co u was jest dostepne.
  22. Moi najemcy jakos szczegolnie nie sa zainteresowani czy mieszkanie za ktore mi placa jest kupione ze srodkow wlasnych czy pozyczki, wiec chyba jestes specjalnym przypadkiem. Do banku oddaje 1.6%-1.87% rocznie w zaleznosci na ktora nieruchomosc patrze jesli az tak to cie ciekawi. A dla jasnosci, koszt wynajmu tych nieruchomosci to zwykle 150% - 160% kosztu kredytu. Trzes sie jesli chcesz bo nie lubisz kredytow, a ja w miedzyczasie troche po 30-tce i chodze do pracy bo lubie a nie bo musze.
×