Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kirinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    307
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kirinka

  1. Olejek z migdałów albo (szok, wiem!) olej mineralny, na przykład bio oil. Ale tyle, że z łazienki będziesz się mogła wyślizgiwać jak wąż, niech aż chlupie.
  2. Wszystko oprócz alko i dragów kochana. I ma rację, czasy są inne, niech robi to co według niej jest odpowiednie dla jej dziecka. A ty jak chcesz, idź jej naczynia pozmywaj albo pranie poskładaj, a do dziecka się nie wtrącaj.
  3. Kiedy temperatura na zewnątrz jest powyżej 22/23 stopni . Mam dziecko urodzone latem i było w krótkich rękawach kilka dni po urodzeniu bo było po prostu bardzo ciepło (25°C +).
  4. Moje dziecko jest o wiele młodsze ale też się wypowiem bo temat ciekawy. Skupię się na typowym dniu kiedy dziecko idzie rano do żłobka. Że żłobka odbieram o 13, do domu docieramy na 13:15. Dziecko je obiad w żłobku więc dostaje tylko drobny smakołyk i picie po powrocie do domu. Wystawiam mu parę zabawek, inicjuję zabawę lub grę i po kilku minutach spędzonych aktywnie w tej zabawie zaczynam zajmować się moimi sprawami jak obowiązki domowe, czytanie książek (czytam na głos zwykle) itp ale zwykle w pokoju dziennym i w polu widzenia dziecka, bo czasami chce mi coś powiedzieć lub pokazać . I tak schodzi godzinka, później drzemka, po drzemce podwieczorek i trochę swierzego powietrza na placu zabaw. Po drodze dziecko zwykle obskakuje ze mną pocztę, paczkomat i sklep, i cokolwiek innego mam do załatwienia. Wracamy do domu, kolacja o 18 (dziecko jest ze mna w kuchni i albo patrzy co robie i się zajmuje swoimi zabawkami albo próbuje ‚pomagać’), potem kąpiel, czytanie bajki i dobranoc. Nie mamy telewizora więc bajki są u nas rzadkie bo nie chce mi się projektora ustawiać a telefonu nie daję do ręki. Ale mam też dwa koty w domu do pomocy bo dziecko się lubi na nie po prostu gapić (z wzajemnością) i wielkie okno na ogród w którym zawsze coś się dzieje ciekawego.
  5. Bardzo generalnie mówiąc dzieci i młodzież które mają w miarę wysoką samoocenę i poczucie przynależności mają mniejsze problemy z nadkonsumpcją mediów społecznościowych. Buduj u córki poczucie własnej wartości, zapisz na coś czym się interesuje (makijaż wspomniałaś, może zajęcia weekendowe w tym kierunku?) i przede wszystkim poświęcaj jej uwagę aktywnie.
  6. System nerwowy roztoczy generalnie nie rozróżnia tego czy utopiły i rozpuściły się w wybielaczu czy zostały zgniecione. One nie czują bólu ani strachu w takim sensie jak ty czy ja. A co do wybielacza, w małych ilościach dobry na problemy skóry atopowej. Moczę się co kilka dni na basenie publicznym, ale bardziej dla sportu niż samozniszczenia. Pytanie nie było o to czy to okrutne czy nie, pytanie było czy mogły się rozpuścić bo zgaduję że autor/ka boi się że jej teraz po mieszkaniu mogą się szlajać.
  7. Wybielacz zabija całkiem skutecznie
  8. Podchloryn sodu rozpuszcza materię organiczną więc czemu nie. Owada też by może rozpuścił. A na jak długo te truchła tam zostawiłaś?
  9. U mnie dziecko zwykle śpi osobno (do 6 miesiąca w pokoju z nami ale w swoim łożeczku, potem w swoim pokoju) ale jeśli obudzi się w środku nocy albo bladym świtem i nie jest mu łatwo znów zasnąć, idzie do naszego łózka i śpimy razem. Kiedy dziecko było malutkie zdarzało się że spało ze mną w te trudniejsze noce. Jego tato wtedy spał w gościnnym bo on śpi jak kamień i bałam się że mi dziecko przygniecie niechcący.
  10. Jak czytam takie taki tytuł wątku ‚wychowanie bez mamy’ to od razu myślę o jakie smutne, sierota matkę straciła. A tu niespodzianka, autorka czuje się opuszczona bo jej mama miała normalna pracę na etat. Autorka niech się z tym na terapię zabierze a nie na forum.
  11. Dzizas… sorki ale się pośmiałam. Jak na sorze powiedzieli że jest ok, to pewnie śpi bo jest wyjściem na sor i badaniami zmęczony. Nie popsułaś dziecka, zachowuje się inaczej bo ty panikujesz a on o tym wie i mu to przeszkadza.
  12. Nie. Babcie miałam dwie i obie się nami często zajmowały, ale wychowywali rodzice mimo że też oboje pracowali.
  13. Może pani większa była to nikt nie pytał? A może się wyprowadzili za granicę i po paru latach z dzieckiem wrócili? Ktoś tobie nie powiedział że jesteś adoptowany czy tak nosa w cudze sprawy wpychasz?
  14. Zastanawiam się nad zajściem w ciążę zaraz po pierwszych urodzinach mojego dziecka. Powód jest prosty - chcę mieć dwoje bez rozwalania sobie kariery i chcę aby te najtrudniejsze (dla mnie) lata trochę się na siebie nałożyły bo in szybciej wyjdziemy z pieluch tym lepiej dla mojej psychiki. Czy ktoś tu się zdecydował na dzieci rok po roku? Jeśli tak to dlaczego, a dla kobiet które by się nie zdecydowały, dlaczego nie?
  15. Aż się boję pytać… dlaczego zdecydowałaś się na dziecko jeśli nie chciałaś być rodzicem? Nie bałaś się że nie pokochasz, że będziesz matką performatywna?
  16. Nie wiem, ale oceniam to co powiedziałaś tak jak ty oceniasz to co powiedziałam ja. Szkoda tylko że kompletnie nie zrozumiałaś sensu tego o czym ja mówię. Jak sama powiedziałaś, z koniem kąpać się nie będę.
  17. Hmm może, ktoś z tym samym pseudonimem pisał kiedyś o utracie dziecka w 22 tygodniu ciąży i późniejszych staraniach. Tak mi to w głowie utkwiło bo akurat temat ciąży był wtedy dla mnie bardzo na czasie. Ale absolutnie, może to był zbieg okoliczności.
  18. Dziękuję za wypowiedź. Czy zazdrość była od początku u starszej córki czy wytworzyła się między nimi kiedy młodsza była już poza wiekiem niemowlęcym? Logistyka chyba zawsze będzie moim koszmarem do czasu aż wszystkie dzieci albo są w jednej placówce albo skończą szkoły średnie
  19. Chcesz mi powiedzieć że przeszłaś przez swoje straszne przygody z poczęciem, poronieniami i wreszcie narodzinami synka bo ‘świat’ ci tak powiedział? Stań przed lustrem i powiedz sobie w twarz że przeszłaś przez to co przeszłaś z powodu innego niż taki że chciałaś mieć dziecko. Dziecko każdy normalny rodzic przygotuje na i wyśle w świat, czasami też spróbuje mu ten świat podarować jak to się ładnie mówi, ale nie wciskaj mi ani sobie kitu że jakikolwiek człowiek postanawia zostać rodzicem ‚dla świata’. W tym toku albo sobie sama kłamiesz albo jesteś niesamowicie naiwna.
  20. Dziecko jest rodziną. Rodzine można zaplanować, albo i nie. Planuję aby nie być jedyną najbliższą rodziną dla mojego urodzonego dziecka. Myślenie o dziecku jako o ‚zabawce’ dla kogoś jest kompletnym ...yzmem, nie wiem dlaczego przyszło ci to w ogóle do głowy. A co do pierwszego dziecka, oczywiście że zdecydowałam się zostać rodzicem i urodzić dziecko dla siebie. Mówisz jakbyś urodziła swoje dziecko jako prezent dla znajomych a nie bo chciałaś być mamą.
  21. Dziękuję wszystkim za punkt widzenia. Przemyślałam i na 99% będzie to dwoje poniżej dwóch lat jeśli moje ciało zechce zajść w ciąże.
  22. Rozumiem twój punkt widzenia. Mój jest trochę inny. Pierwsze dziecko jest dla mnie, ale drugie jest tak dla mnie jak i dla mojego pierwszego dziecka (przegadałam temat ze wszystkimi ludźmi których znam dosłownie i konsensus jest że jedynacy wszyscy chcieli rodzeństwa a tylko jedna osoba z rodzeństwem powiedziała że wolałaby być jedynaczką). Mała przerwa działa dla mnie dobrze z perspektywy pracy i dla mojego dziecka bo będzie teoretycznie dobrze się rozumiało z drugim dzieckiem. Bliżej mi też do 40 niż 30, więc o ile krótka przerwa jest wyzwaniem dla mojego ciała, jest też redukcją ryzyka powikłań dla płodu. Jedyny aspekt pozostający do rozwiązania to właśnie wygoda. Zakładam że dziecku zajmuje tak 8-10 lat żeby się jakoś trochę usamodzielniło w sensie że nie potrzebuje mnie co 30 sekund. Więc jeśli mam dzieci blisko wiekowo to za jakieś 12 lat mogę powoli zacząć wracać do tych bardziej intensywnych przygód życiowych. Jeśli nie, to zajmie to 14-15 lat.
  23. Tak - urodziłam miesiąc przed 37 urodzinami. Ciąża bez komplikacji, poród taki sobie (pierwszy poród, podobno pierwszy jest dla większości kobiet meh), dziecko zdrowe jak ryba i rozwija się świetnie. Mieszkam w dużym mieście poza Polską i mam koleżanki które rodziły po 40tce tak jak i koleżanki które rodziły jaki 20latki. Dużo zależy od stanu zdrowia rodziców - jeśli macie świetny styl życia i nie macie generalnie problemów zdrowotnych i chorób genetycznych w rodzinie, to czemu nie. Ale jeśli wasza sytuacja jest inna, to oczywiście ryzyko jest inne.
  24. Świetne pytania, dzięki za materiał do przemyślenia.
×