Słodki listopad
Zarejestrowani-
Zawartość
255 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Słodki listopad
-
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Niech ona decyduje czy warto czy nie. Tak zawsze zakładamy, że każda dziewczyna marzy o spotkaniu tego wymarzonego, ślubie i by być z nim do końca życia. Może Ona potrzebuje takiego związku teraz by dojrzeć, odnaleźć siebie itp. nawet jesli to nie wypali. Nieudane związki nie muszą być stratą czasu, mogą być doświadczeniem, które zbuduje nas lepszymi ludźmi, bardziej świadomymi siebie. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Ha ha ha dobre teorie spiskowe. Tacy naciągacze, to raczej nie czekają 20 lat w małżeństwie aż teściowie umrą i odziedziczą mieszkanie To z dziećmi właśnie to mega istotne, właśnie czy macie takie same cele i wizję przyszłości. Na początku to miło się pospotykać i poużywać życia, ale potem tego typu kwestie są kluczowe i wywołują konflikty. Aczkolwiek nikt nie broni po prostu poużywać, pocieszyć się miłością, nawet jeśli to nie będzie miało perspektyw na całe życie. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Co do związku i jego trwałości to się zgadzam, nie ma algorytmu, że taki związek przetrwa a taki nie. Tym bardziej, że jesteś z tym facetem już jakiś czas, więc zdążyłaś już mam nadzieję to przeanalizować (czy macie podobne spojrzenie na świat itp.) i łączy was wiele. Niemniej gdy tak idziesz w zaparte, i wypierasz opinie innych jako docinki, gdy te nie mają wcale charakteru hejtu, to trochę mam obawy czy realistycznie patrzysz i oceniasz inne aspekty. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Sylwik rozumiem, że jesteś zakochana i to jest najważniejsze i super! Rozumiem też, że ciężko pracujesz i nie lubisz zarzutu o zależności względem rodziców. Aczkolwiek, obaliłaś wszystkie odpowiedzi, które ci się nie podobały. Chcesz odpowiedzi, która pokaże ci sytuację bardziej obiektywnie, z różnych perspektyw, czy chcesz potwierdzenia, że masz rację? -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Oj tu bym dyskutowała. Fajnie by było. Niemniej mam wrażenie, że takie przekonywanie spotka się ze stanowczym oporem. Oczywiście należy próbować, ALE nie na siłę. Czasem po prostu trzeba czasu na zaakceptowanie rzecywistości. Nie jest to u kogoś, ale udawanie, że nie ma zależności i jestem na swoim jest naiwnością. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
W tym zdaniu nie jest zawarte wszystko, zawsze widzimy tylko część prawdy i swoją perspektywę. Tak, zakładam, że ten powód jest prawdziwy, ale to nie jest wszystko Również doradzam dystans, przynajmniej chwilowy, ograniczony kontakt (ale nie zerwanie). Ty się psychicznie uniezależnisz, będziesz silniejsza i pewniejsza swojej pozycji i swojego ja. Oni nabiorą dystansu, zaakceptują, że jesteś samodzielna i podejmujesz własne decyzje. Niemniej tutaj mówienie, że trzymaj rodzinę daleko, bo sobie zapracowali - to mega dziecinna postawa, takie tupnięcie nóżką i uciekniecie. Ucieczka czasem jest dobra, jesli sytuacja kogoś przerasta, ale to tylko w skrajnych sytuacjach. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Odniosłam się do miłości, pisząc o tej rodzicielskiej, bo uważam, że mówienie rodzicom, którzy bądź co bądź kochają, że nie wiedzą co to miłość może być tylko w kontekście tej młodzieńczej i romantycznej "miłości". -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
sylwik, tu chodzi o twoją relację z rodzicami, nie mieszkanie, napisałaś w pierwszej wiadomości: Biorąc od kogoś zawsze jesteś na pozycji osoby z długiem, czyli gorszej, łatwiej wtedy o takie akcje jak opisałaś wyżej. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Dokładnie Prawdziwa miłość polega na tym, że szanujesz i kochasz drugą osobę taką jaka jest i dajesz jej wolność. Ale Tobie pewnie chodziło o tę słynną miłość romantyczna, gdy poznajesz idealnego księcia i żyjecie długo i szczęśliwie. Tak trochę to było niefortunne. Wnuka się nie robi dla nadopiekuńczych rodziców by spełnić ich oczekiwania, nie idź tą ścieżką. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
No dla mnie to jest jedna z form kontroli. Jestem samodzielna według ciebie. Według twoich rodziców jesteś dzieckiem. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Nie żałuję ci dobrego startu ani mieszkania w prezencie - uważam, że to świetna sprawa, że rodzice ułatwiają start ALE przez to, że jesteś zależna finansowo, mogą wzbudzać twoje poczucie winy (my ci wszystko dajemy a ty ...), a działa to bo ty sama wiesz, że jesteś od nich zależna i że liczysz na coś od nich (to mieszkanie w spadku albo i jeszcze za życia). Sama pisałaś kilka postów wyżej, że stosują tego typu przemoc psychiczną polegającą na wzbudzaniu poczucia winy. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Jeżeli mieszkasz w ich mieszkaniu, to jesteś zależna finansowo. 2 000 zł miesięcznie - tyle zazwyczaj płaci się za wynajem mieszkania. W takich sytuacjach, zawsze jest zależność. Jak relacja jest zdrowa, to nie ma problemu, jak jest chora, to nie jest to dobre. Aczkolwiek zarabiasz, więc luz, w razie chorych argumentów, masz wolną drogę na swoje W takich sytuacjach trzeba iść za tym, czego ty chcesz. Ich stanowisko się prawdopodobnie zmieni, jak zrozumieją, że ty żyjesz swoim życiem i jak oni nie odpuszczą, to cię stracą. Wtedy zdania nie zmienią, ale zaakceptują twój wybór. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Boisz się bo 1. jesteś od nich zależna finansowo (mieszkanie) 2 bałaś się że np. tata czy mama będą wobec ciebie agresywni fizycznie 3 bałaś się przemocy psychicznej i nacisków i manipulacji (że ty już nas nie kochasz, że coś takiego robisz?) Przypuszczam, że 1 i 3, ale 3 jest większym problemem. Z drugiej strony, też może dlatego taki partner, skoro nie masz takiej siły w sobie, to szukasz dorosłego partnera, który jeszcze ci powie jaka jesteś dojrzała. Nie mówię że to źle, niech ci ten partner da to poczucie bezpieczeństwa i akceptację, których potrzebujesz. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Jeszcze jedna rzecz: To jest mega chore. Nie daj sobie wmówić czegoś takiego. Jeśli czujesz, że cie niszczą psychicznie w ten sposób, to ogranicz kontakt na jakiś czas, nie bądź masochistką. Mniemam, że nie mieszkasz z nimi? Jesli mieszkasz, to może być ci trudno. Tak czy siak nie namawiam do zerwania więzi, NIE, tylko przekonywanie na siłę nic nie da, muszą się oswoić z tą myslą. -
Rodzice nie akceptują mojego 17 lat starszego faceta
Słodki listopad odpisał sylwik97 na temat w Życie uczuciowe
Bardzo podoba mi się wypowiedź Nenesh Mniemam że masz 23 lata (rocznik 97). Ja widzę tu dwie strony medalu: 1. strona: rodzice, którzy traktują cię jak dziecko, którzy nie pozwalają ci na twoje wybory i błędy. Chcą kontrolować, nakazywać, zakazywać. Masz robić, to co oni uważają za słuszne. Rodzice, którzy nie dają ci dorosnąć. 2. strona: rodzice, którzy maja pewne doświadczenia życiowe i rozsądek (gdyż nie są emocjonalnie zaangażowani w związek z tym panem), aczkolwiek nie są wolni od emocji wynikających z troski o ciebie. Ty w tej sytuacji jesteś małą dziewczynką, która nawet bała się powiedzieć o partnerze i zrzuciła to na niego. Jak mają cię traktować jak dorosłą, skoro sama tylko udajesz dorosłą. Osoba dorosła sama by powiedziała o decyzji jaką podjęła i opowiedziała o partnerze, którego wybrała Z DUMĄ, a nie schowała się za plecami starszego pana. Twoi rodzice są dalecy od ideału, czasem mają zły wpływ na ciebie, ale ty caly czas jesteś małą dziewczynką, która na forum tupie nóżką ale nie potrafi stawić czoła im jak dorosła osoba. Co polecam: To twoje życie i twoja decyzja. Jeśli chcesz być z tym mężczyzną, to z nim bądź. Bądź stanowcza w oznajmianiu swoich decyzji rodzicom, ale nie kłótliwa czy złośliwa itp. nie robisz im tego na złość czy przeciw nim. Robisz bo to uważasz za słuszne, za twoje szczęście. Rozmawiaj z rodzicami, jeśli się da. Jeśli się nie da, nie rozmawiaj na ten temat ale utrzymuj kontakt z nimi. Jeśli i tego się nie da, daj im i sobie ochłonąć i wróć po jakimś czasie. Jedna mysl mi jeszcze przyszła, czy ty wstydzisz się przyznać do swojego partnera (tego że starszy i dziecko) tylko rodzicom czy też innym osobom? Jeżeli też innym osobom, to widzę poważny problem w tobie. -
No właśnie o takie podejście chodzi. Kobieta to nie wagon, żeby odczepić jak przyjdzie inny z lepszym ładunkiem. Rety jak możesz w ten sposób siebie postrzegać. Jeżeli facet gra na dwa fronty, bo nie wie która opcja jest lepsza, to ty miej tyle szacunku do siebie, by nie brać udziału w tej szopce. Zdystansuj się. Na 99% on nie podejmie żadnych kroków w celu zostawienia zony i życia z tobą. Nie baw się w jego terapeutę, nie tłumacz go. W wieloletnim związku pojawiają się problemy typu: rutyna, problemy finansowe, problemy wynikające z mieszkania z teściami, problemy z dziećmi. Fajnie mieć rozrywkę na boku od szarej codzienności.
-
Klasyczne zachowanie kogoś szukającego rozrywki. Czy się przerodzi? - Nie sądzę. Patrząc pragmatycznie, mieszka z zoną. Nikt go tam na siłę nie trzyma, jakby chciał zacząć nowe życie z nową partnerką, to pierwszym krokiem byłoby się wyprowadzić od teściów. Dwa, skoro mieszka z żoną i teściami, to ona i oni raczej żyją w przekonaniu, że on chce być w tym związku. Tak więc on gra na dwa fronty, tam udaje kochającego męża a przed tobą udaje, że to koniec z zoną - samo to pokazuje, że to niepowazny koleś i z tobą też będzie pogrywał. Są dwa scenariusze. Najbardziej prawdopodobny, że się pobawi, pobzyka i zostanie z zoną. Mniej prawdopodobny, że ją zostawi - szczerze w to wątpię, ale może być tak, że żona się dowie o zdradzie i go wyrzuci. Wtedy nie bedzie miał wyjścia i przyjdzie do ciebie Nie przyjdzie do ciebie z miłości - tego bądź pewna. Gdyby kochał, to by sam zamknął sprawy formalnie z zoną, czego nie robi.
-
Jak definiujesz "fajnego faceta"? Przypuszczam, że tu tkwi sedno niezrozumienia. Btw. ten kompleks przystojniaka to raczej w twojej głowie.
-
Jak tak piszesz, to mam taki obraz ciebie jako dokładnie identycznej osoby tylko płci męskiej. W sensie, ty byś chciał taką kobietę i byś ją brał jakby tylko ciebie chciała, byś ją utrzymywał akceptował dziwne zachowania itp. w imię miłości. Przecież jak kobieta wybiera taki związek, to albo dlatego, że sama jest mocno pogubiona albo ma taki system wartości - uważasz, że to jest dobra partnerka dla wartościowego mężczyzny? A może ten "wartościowy mężczyzna" o którym piszesz, to równie zagubiony chłopiec?
-
Zdecydowanie nie. Nie znam osobiście takich par. Aczkolwiek jak widzisz w tym temacie, to nie utrzymują chętnie, tylko mają nadzieję, że ich miłość ich zmieni i facet dojrzeje. To raczej kwestia zauroczenia i naiwności, że on wydorośleje a nie chęci bycia w takim związku. Kobieta świadoma swej wartości, nie weszłaby w taki związek jaki rozważa autorka wpisu (autorko bez urazy, to że zastanawiasz się to dobry znak ).
-
Nie rozumiem do końca pytania. Z tonu pytania wynikałoby mi, że ty kwestionujesz, że jakaś kobieta będzie gotowa go utrzymywać. Co w praktyce jest nieprawdą, bo to miało miejsce już dwa razy. Co więcej, to zapewne utwierdziło go w tym, że tak się da Nawiązując do 21 wieku, to faktycznie, rola facet-kobieta jest juz inna i nie ma nic złego w tym, że facet polega w jakimś stopniu finansowo na kobiecie, o ile on nie jest pasożytem i wnosi coś w tę relację - ale jak sama mówisz, jego wkład (nie tylko finansowy) jest mierny. Dla mnie np. wyznacznikiem jest to czy ma regularny kontakt z dziećmi - czy dba o nie jako ojciec. Obstawiam, że nie, ale nie napisałaś tego. Mimo 21 wieku, kobiety nie są świadome swojej wartości. W sensie są samotne, chcą być kochane i wciąż godzą się na związki, gdzie są traktowane nie tak jakby chciały.
-
Nie warto się angażować w związek z takim facetem. Czemu? Facet jest nieodpowiedzialny i pasożytuje na partnerce. Ty będziesz kolejną, która go utrzymuje a potem zostawi cię samą z dzieckiem. Nic mu nie uświadomisz. To jest dorosły mężczyzna. Miał 2 partnerki i dzieci, dla których miał okazję się zmienić. Skoro to go nie zmieniło, to czemu TY miałabyś go zmienić. Drugi aspekt, to człowiek zmienia się gdy ON tego chce i gdy ON podejmuje ten trud, nie gdy przychodzi ktoś z zewnątrz. Ok, zewnętrzny czynnik może być impulsem, katalizatorem np. narodziny dziecka. Niemniej wątpię byś była tak silną motywacją dla niego. Ty w każdym razie go nie zmienisz. To jest mega naiwność, myśleć, że mogę zmienić człowieka. Ok jak druga strona jest słaba, mozna wytresować, ten twój nie wydaje sie podatny na tresurę tak przy okazji Dwóm stałym partnerkom się to nie udało.