Słodki listopad

Powiedzieć, że to koniec. Usunąć go wszędzie ze znajomych, nie podglądać jego zdjęć czy profilu. Zablokować gdzie się da. Nie odpisywać na żadne wiadomości - najlepiej poblokować, żeby nie czytać. - Na bank jak zerwiesz, to bedzie cie bombardowac i będzie nagle mu zależeć oczywiście to tylko przez chwilę. Dać sobie czas, żeby go odchorować. Przez ten czas bezwględnie unikać potencjalnych wspólnych spotkań. Generalnie to nie jest tak, że ty miękniesz i nie masz nad tym kontroli. Masz kontrolę. Po prostu wybierasz jak wybierasz. Wybierasz wierzyć, że może on się zakocha.

Szkoda twoich nerwów. On spotka kolejną i znowu zmieni zdanie, ty zawsze będziesz zapasową przyjaciółką do seksu, ale nigdy nie doczekasz się wyznania miłości (takiego którego nie odwoła )

Niech ona decyduje czy warto czy nie. Tak zawsze zakładamy, że każda dziewczyna marzy o spotkaniu tego wymarzonego, ślubie i by być z nim do końca życia. Może Ona potrzebuje takiego związku teraz by dojrzeć, odnaleźć siebie itp. nawet jesli to nie wypali. Nieudane związki nie muszą być stratą czasu, mogą być doświadczeniem, które zbuduje nas lepszymi ludźmi, bardziej świadomymi siebie.

Ha ha ha dobre teorie spiskowe. Tacy naciągacze, to raczej nie czekają 20 lat w małżeństwie aż teściowie umrą i odziedziczą mieszkanie To z dziećmi właśnie to mega istotne, właśnie czy macie takie same cele i wizję przyszłości. Na początku to miło się pospotykać i poużywać życia, ale potem tego typu kwestie są kluczowe i wywołują konflikty. Aczkolwiek nikt nie broni po prostu poużywać, pocieszyć się miłością, nawet jeśli to nie będzie miało perspektyw na całe życie.

Martunia1994 daj znać jak się rozwinie sprawa

Powiem ci Martunia, że trochę wtopiłaś. Przyjęłaś prezent za prawie 4 tysiące? Czy mówiłaś coś o honorze i o tym, że nie bierzesz od rodziców? Wiem, twoja naiwność. Za naiwność się płaci - 300 zł miesięcznie albo oddaje "prezent" kupującemu. Mega prezent - umowa kredytowa z ratami 300 zł Na twoim miejscu bym mu ten prezent oddała od razu, żeby sam spłacał.

Jak bylibyscie małżenstwem płaciłabyś też za jego gadżety

Trzymam kciuki, bądź twarda. Zaczęłaś wylewać z siebie, to co siedziało w tobie od dawna. Pretensje i żale i dobrze. Zerwij. Nie daj się omamić pustymi zapewnieniami z jego strony a zapewniam, że takie będą.

Kopnij go tu i teraz. Co to za logika, póki co może na mnie krzyczeć i na moje dziecko. Może być dupkiem. Ale zostanę, bo nie mam innego faceta. Serio? Co do rodziców. Głupio robisz. Udając szkodzisz tylko sobie. Twoi rodzice gdyby wiedzieli jak on się zachowuje, nie chcieliby takiego ojczyma dla ich wnuka. Nawet jeśli są surowi, to są twoi rodzice. Nie bądź dumna, nie graj przed nimi tego cyrku. Tylko sobie szkodzisz.

Te idealne rodziny koleżanek niekoniecznie są takie idealne Różnie bywa. Masz syna, to jest twoja rodzina. Póki co powinnaś jego stawiać na pierwszym miejscu a nie jakiegoś przypadkowego faceta. Musisz sobie odpuścić to parcie, że musisz miec faceta, bo jesteś stara i nie masz rodziny Raz że jesteś młoda. Dwa że masz rodzinę - syna. Trzy, że przez tą desperację, wybierasz najgorszego możliwego faceta i pozwalasz mu na zachowania, na jakie nie powinnaś pozwalać.

Martunia, przyciąganie złych facetów to jedno, nie zawsze mamy na to wpływ. Tylko normalna osoba w momencie gdy ktoś jej nie szanuje, po prostu zerwie taką znajomość po kilku takich sytuacjach. Ty pozwalasz, żeby ktoś nie szanował ciebie oraz twojego dziecka. Ewidentnie problem jest w tobie, że pozwalasz komuś by cię nie szanował. By traktował cię w taki sposób. Twój strach przed samotnością czy niskie poczucie wartości - trudno powiedzieć. Niemniej ewidentnie to jest problem po twojej stronie, że w momencie gdy widzisz, że ktoś cię poniża, źle traktuje, ty tkwisz w takim związku.

Przyjeżdżasz na seks a potem Cię poniża przy dziecku Ogarnij się i wykop go ze swojego życia.

To jest kurcze patologia. Serio po czymś takim ty się jeszcze zastanawiasz. On Ci zniszczy życie. Do pracy nie pójdzie, nic nie powie, weźmie kredyt, przehula a ty będziesz spłacać.

Są gorsze rzeczy od samotności, np. osamotnienie w związku, poczucie, że partner podcina ci skrzydła, ciągnie w dół, zdradza (nie tylko w sensie seksu ale i zaufania np. kłamiąc). Jesteś młoda, znajdziesz kogoś innego, to nie musi być TEN facet.

Jeszcze do tego nałogi? Ehh kobieto, odpuść sobie.

Czyli nie wiesz czy na głupoty Nikt nie bierze 60 tysięcy na głupoty raczej. Może wziął na coś istotnego np. związanego z gospodarstwem? Niemniej, to nic nie zmienia. W sensie faktu, że dorosły chłop a nie pracuje.

Nie ogarnie się jeśli nie będzie chciał się ogarnąć. Ty nie jesteś dla niego powodem do rezygnacji z obecnego stylu życia, który mu odpowiada. Moim zdaniem nie masz na co liczyć.

To odpuść. On nie szuka związku i nie jest gotowy na związek. Swoją przyszłą partnerkę potraktuje przedmiotowo, bo szuka z konkretnego powodu i nie próbuje nawet budować relacji, podrywać itp.

Byłam i będę zawsze w związku tylko z mężczyzną, który mnie pociąga, którego cenię, lubię i czuję coś do niego. To implikuje, że gdy pojawia się ktoś inny na horyzoncie, to nie rzucam go dla niego, bo jestem z kimś z kim łączy mnie więź. To uczucie nie bazuje na obiektywnej ocenie atrakcyjności, a na wspomnieniach wspólnych chwil, na takich małych szczególikach i głupotkach, które razem przeżyliśmy. Jedyną opcją na taki ruch z mojej strony, jest sytuacja, gdy mój związek byłby w rozsypce, uczucia wygasłe i nijakie. Wtedy nie potrafię ręczyć, czy nie poszłabym po prostu szukać wrażeń, zmęczona "związkiem" tylko z nazwy. A wiadomo, że zawsze takie "związki" troche się ciągnie, bo żal skończyć i ma się ślepą nadzieję.

Izabelinka nie łudź się, wiesz czego on szuka. Szuka kogoś do seksu, desperacko. Gdybyś mu wpadła w oko od pierwszego spotkania, to by to pociągnął. Nie pociągnął, bo nie podobałaś mu się na tyle, żeby się z tobą spotykać. Lepiej było ogłosić się i czekać aż ktoś się zgłosi Idź w to, tylko jeżeli chcesz seksu i jesteś w stanie znieść, że po przespaniu się, więcej się nie odezwie. - Obstawiam, że to nie wchodzi z twojej strony w grę?

Bardzo trudno dostrzegać pewne cechy w sobie. Najwięksi egoiści mają się za wrażliwych chłopców. I tacy są, tyle, że wrażliwi na własny punkcie Egoista może być "dobrym chłopcem", pozornie się starać (by osiągnąć swoje cele, np. zyskać sympatię dziewczyny), ale nie potrafi dawać siebie na serio, mimo że deklaruje najszczersze chęci, bo to przecież taki wysiłek. Oczywiście możesz być też wyjątkiem - empatycznym, trafiającym na złe kobiety.

Faceci często znajdują sobie takie wymówki. Wiesz dlaczego? Bo mają mniej empatii i są egoistami. My grzeczne dziewczynki jesteśmy nauczone zważać na uczucia innych i w ostatniej kolejności myśleć o sobie. Większość facetów to pieprzeni egoiści, robią to co dla nich jest przyjemne albo przyniesie korzyść. Jak czegoś nie lubią, to unikają jak wody święconej i znajdują racjonalne usprawiedliwienia. I jeszcze nam robią wyrzuty.

Też mam wrażenie, że tak mu wygodnie, znalazł sobie pretekst, wiarygodne usprawiedliwienie i może nie uczestniczyć w rodzinnych spotkaniach. Mężczyzna, który myśli racjonalnie i poważnie o kobiecie, i ta kobieta mu mówi, że dla niej ważne jest spotkanie z rodzicami, nie zachowuje się tak jak twój. Skoro dla niego taki ważny jest tata, to powinien rozumieć, że dla ciebie twoi rodzice są ważni i zrobić to dla ciebie, nawet jeśli nie chce.

Relacje z rodzicami czasem się nie układają i nie ma w tym nic złego, relacja z partnerem jest ważniejsza. Aczkolwiek jeśli którakolwiek strona bez racjonalnego powodu nie spotka się z rodziną partnera, to nie jest relacja partnerska. To albo jest fajny seks i miła dziewczyna bez zobowiązań albo chłopiec o umysłowości nastolatka, który strzela focha i on do teściów nie pójdzie. W obu przypadkach, nie ma szans na poważny związek. Pochodzicie sobie kolejne kilka lat i się rozstaniecie. Tak nie zachowuje się wobec kogoś z kim chce się związać na życie. Radziłabym zastanowić się teraz czy chcesz ciągnąć ten "związek" bez perspektyw kolejne kilka lat.

Zawsze dobrze wyglądać. Znaleźć męża i urodzić dzieci. To takie dwa standardy. Pierwsze wymagane zarówno przez facetów jak i kobiety. Drugie to raczej presja innych kobiet.