Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monika0586

Zarejestrowani
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez monika0586

  1. Może być tak, że to zwykła pomyłka i po przebadaniu w szpitalu wypuszczą Cię tego samego dnia, ale może być to też kwestia zdrowia, czy życia Twojego dziecka.
  2. Nie ma reguły w tym wszystkim, aczkolwiek sama również zauważyłam, że najstarsze z rodzeństwa zazwyczaj jest najbardziej ogarnięte. Mam młodszego brata o 15 miesięcy, więc różnica wieku nieznaczna, a kompletnie inny świat. Nigdy nie trzymaliśmy się razem i w zasadzie czuje jakby nie istniał, bo jego nie interesują kontakty z kimkolwiek z rodziny. Taki typ. Jedynacy mogą być super, jak i ludzie z licznym rodzeństwem okropni. Po prostu.
  3. No właśnie, jeśli pediatra nie ma żadnych zastrzeżeń, to wszystko jest w porządku. Ja również mam w domu 6 miesięczne dziecko i po prostu cieszę się każdym nowym osiągnięciem, bo wiem, że wszystko przyjdzie w swoim czasie, każde dziecko ma swoje tempo. Starszy syn usiadł sam mając 8 miesięcy, a jak miał 14 miesięcy to zaczął chodzić. Znajomi mają synka, który miał niespełna 6 miesięcy, a pięknie siedział i jakieś 10 miesięcy jak zaczął chodzić, także wiesz, to wszystko jest normą, póki pediatra nie ma zastrzeżeń, a każde dziecko jest inne i to kiedy zaczną siadać, raczkować itd to o niczym nie świadczy:) Nie przejmuj się. Jeszcze się nabiegasz za nią
  4. U mnie różnica jest praktycznie równe półtora roku. Obecnie pierwszy syn ma 2 lata, a drugi pół roku. Jest ciężko. Starszy jest bardzo temperamenty i wszędzie go pełno. Póki co nie uważa młodszego brata jako kogoś interesującego. Mam nadzieję, że jak maluch skończy rok, będzie bardziej kumaty, to wszystko się zmieni i będę mogła w końcu choć trochę odetchnąć
  5. Koleżanka poleciła mi pewną wróżkę. Pomyślałam, co mi szkodzi... nie wierzę w takie rzeczy, ale ciekawość wygrała. Powiedziała mi, że za półtora roku od wizyty będę w ciąży i urodzę syna. Sprawdziło się. Wypowiadała się o moim życiu w superlatywach, z partnerem pasujemy do siebie idealnie, świata poza sobą nie widzimy... Powiedziała również, że niedługo będę miała własne mieszkanie. W to nie uwierzyłam kompletnie, bo jakoś super nie zarabiamy z partnerem, żadne spadki się nie szykują i nie gramy w lotto Co prawda najpierw było dziecko, a później mieszkanie, więc wszystko się spełniło Wyszłam od niej tak podbudowana dobrą energią... że na pewno wrócę po kolejną dawkę zastrzyku jak będę potrzebować
  6. No właśnie, każda kobieta ma inaczej i każda ciąża może inaczej przebiegać. Ja przez cały okres pierwszej ciąży czułam się dobrze. W drugiej ciąży non stop zgaga, opuchnięte nogi, chodzenie w nocy co chwilę do wc... także nie ma zasady W pierwszej ciąży apetyt na kwaśne, a w drugiej na słodkie... mam dwóch synów
  7. Wiesz, ja uważam, że dla mnie i moich dzieci by było mieszkać w domku jednorodzinnym;) Każdy robi co uważa za słuszne i jeśli kobieta podejmie decyzje o aborcji, bo tak, to stanie na rzęsach i znajdzie takie miejsce, gdzie będzie mogła tego dokonać. Ja nie oceniam takich osób, bo to nie moje życie, ale nie chciałabym, aby aborcja nie była traktowana jako forma antykoncepcji. Jest w czym wybierać jeśli chodzi o metody zabezpieczania się.
  8. Każdy wychowuje dzieci, tak jak uważa to za słuszne. Tłumaczę jeszcze raz... Jeśli nie chce się dzieci, to należy się zabezpieczać. Jednak niewielki procent jest tych niepowodzeń.
  9. Jestem otwartą matką i odpowiadam na trudne pytanie proporcjonalnie do wieku dziecka. Inni rodzice mają problem z omawianiem takich tematów z dziećmi z jakichś tam powodów, nie oceniam, ale szkoła jest od edukacji i tam można bardziej szczegółowo omówić różne tematy, a nawet myślę, że część dzieci może być bardziej odważna w zadawaniu pytań nauczycielowi niż własnym rodzicom. A jeśli jacyś rodzice uważają, że edukacja seksualna to demoralizacja, to niech nie wyrażają zgody na uczestniczenie w zajęciach swoich pociech. Uważam, że pieniądze to nie wszystko, bo najważniejsza jest miłość, ale "narobienie" sobie 10 dzieciaków i stękanie w tv na biedę, to nie jest dobry sposób Niektórzy czują się gotowi na dziecko mając 25 lat, inni więcej, inni mniej, a inni w ogóle, po prostu nie chcą mieć dzieci. Dziecku trzeba zapewnić przede wszystkim miłość, a reszta z czasem się ułoży, jak się do tego dąży.
  10. Dbanie o niechciane ciąże zaczyna się od edukacji seksualnej, która niestety w naszym kraju kuleje, ale mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości podniesie się. Cóż, uważam, że do pewnych rzeczy po prostu trzeba dorosnąć
  11. Może trafisz na przedsiębiorczego księdza i 2 stówki na tace załatwią sprawę
  12. A pomyślałaś może co będzie jak będzie synek? Sugeruję Rabat, też ładnie.
  13. Myślenie abstrakcyjne odróżnia nas od chociażby piesków, czy innych zwierzątek. Jako ludzie mamy świadomość tego, że jak jest jakaś decyzja, to skutek może być różny. Jeśli bardzo nie chcemy potomka, to należy o to dobrze zadbać.
  14. Moim zdaniem w ogóle uprawiając seks zawsze powinniśmy się z tym liczyć, że może wyjść z tego dziecko, no chyba, że faktycznie bardzo przykładamy się do zabezpieczenia, aczkolwiek zawsze jest tam jakiś ok 1% szansy na zapłodnienie. Aborcja na żądanie tak o, to nie jest forma antykoncepcji. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje decyzje, czyny i tyle.
  15. Walnij z barana w ścianę, to może właśnie Tobie podskoczy IQ.
  16. To mała stopa Zawsze znajdzie buty w swoim rozmiarze
  17. Ja mam syna, który w tym miesiącu będzie obchodził 2 urodziny i ma rozmiar buta 24, 25
  18. Witam, Moje relacje z rodzicami nigdy nie były dobre. Kiedy byłam dzieckiem, to ojciec nadużywał alkoholu, a matka od przeszło 20 lat bierze leki na zaburzenia depresyjno-lękowe. Dzieciństwa nie miałam lekkiego, choć zawsze lodówka była pełna, to generalnie zimny chów. Jak matce coś się nie spodobało, to goniła ojca, żeby mnie zlał. Sama również podnosiła na mnie rękę, aczkolwiek wolała się wyręczać ojcem. Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Zima, miałam 6 lat a brat 4. Byliśmy na sankach wraz z ojcem kompletnie nawalonym. Musiałam się opiekować ojcem i bratem, aby bezpiecznie wrócić do domu z nimi. Matka do tej pory nie widzi nic w tym złego, że nieraz zostawiała mnie z młodszym bratem pod opieką pijanego ojca, wręcz uważa, że wtedy był super tatą, bo alkohol go otwierał. Często również kłamała, nawet w mało istotnych kwestiach, więc do tej pory się dziwię po co. Mając 18 lat wyprowadziłam się na parę lat, po czym wróciłam na jakieś 3 lata do domu rodzinnego, a teraz z mężem mamy swoje własne mieszkanie i 2 synów. W czasie kiedy nie mieszkałam z rodzicami próbowałam jakoś naprawić relacje z matką. Próbowałam z nią rozmawiać, podpytywać o rady, zwierzać się z problemów, ale za każdym razem podnosiła na mnie głos i czepiała się o nic nie znaczące rzeczy, tak aby zakończyć rozmowę. Przez całe dzieciństwo słyszałam "czemu nie możesz być jak np Ewa?", wieczne porównywanie, bo byłam typem chłopczycy, nie miałam super ocen, nie miałam ładnego pisma itp. Aktualnie jestem znowu w rodzinnym domu, bo mamy generalny remont kuchni i łazienki. Sytuacja mimo upływu lat się nie zmieniła, tylko teraz doszły dzieci. Staram się tłumaczyć, żeby np nie powtarzała w kółko mojemu starszemu synowi, że jest niegrzeczny, żeby codziennie nie serwowała mu słodkich napojów i mogłabym tak dalej wymieniać. Kompletnie mnie nie szanuje i jak jest taka sytuacja, to udaje, że mnie nie słyszy. Nie jestem w stanie wszystkiego tutaj opisać, ale ja już się poddałam i nie próbuję nic z tym zrobić, bo mam wrażenie, że się nie da. Moim celem jest to, aby moje dzieci miały ciepły dom i zdrową atmosferę, generalnie kompletne przeciwieństwo tego co ja zaznałam jako dziecko. Dużo pracuję nad sobą, jestem świadomą osobą i czytam, bo jednak człowiek dużo złego zaznał i nie jest tak łatwo, ale mam świetnego męża, który miał dobrą atmosferę w domu, także wszystko układa się:) Chciałam się z Wami podzielić po krótce swoją historią, bo nie ukrywam, chciałam trochę wyrzucić tego z siebie i poznać Wasze opinie. Dziękuję.
  19. Fajnie, że udało Ci się sytuację pozytywnie rozwiązać. Pewnie dzieci masz już większe, bo mój starszy ma 2 lata, więc wiele z tego wszystkiego rozumie i uwielbia babcie, pewnie też dlatego, że często coś mu kupuje, co mi się nie podoba, ale nie dociera do niej. Na dodatek mieszka blisko mnie, a prace ma tylko ulice dalej od mojego miejsca zamieszkania. Jestem zmuszona czasami korzystać z jej pomocy, żeby mi dziecko ze żłobka odebrała. Ja na razie nie widzę rozwiązania swojej sytuacji, chociaż starałam się z nią rozmawiać i coś wskórać, ale niestety....
  20. Tak jak ktoś wyżej napisał... nie masz podstaw, aby snuć czarne myśli. Ja urodziłam syna, prawie 6 miesięcy temu i całą ciąże czułam się fatalnie, a w 6 miesiącu już byłam cała opuchnięta, że nawet stopy nie wchodziły mi w żadne buty. A dziecko? Zdrowe. Dbaj o siebie, słuchaj się lekarza no i myśl pozytywnie. Jak Ty się stresujesz to i maleństwo, więc głowa do góry:)
  21. Nie wiem z czego to wynika, ale jednak chyba jest to bardziej domena kobiet. Moja matka też potrafiła komentować ludzi, a ojciec za to uwielbiał komentować mój wygląd w wieku nastoletnim, bo innymi ludźmi nie za bardzo się interesował. Często słyszałam od niego, że włosy za długie, nie ten kolor, za gruba, za chuda, bo jako nastolatka miałam wahania wagi, ciuchy też złe. Ubierałam się sportowo i tak się czasami zastanawiałam, czy może jakbym wyglądała jak prostytutka, to by był w końcu zadowolony? Nie wiem. Mam nadzieję, że przynajmniej jakaś część ludzi w końcu zrozumie, że to nie jest dobre i nieważne, czy tyczy się to rodziny, czy obcych osób.
  22. Moi rodzice są urodzeni w latach 60-tych, więc aż takie parcia ze strony rodziny na dzieci nie było z tego co ja słyszałam, bo moja matka urodziła mnie mając 28 lat. Z kolei teściowa, która urodziła się pod koniec lat 40-tych opowiadała, że jej ciąża była wyczekiwana i kiedy była już po 20 roku życia, to zaczęło się obgadywanie w okolicy, w rodzinie, że może nie może mieć dzieci, bo przecież ma męża. Tak... te czasy były straszne. Tak samo mówienie, że parka (chłopiec i dziewczynka) to jest idealne potomstwo. U mnie w rodzinie duża większość to chłopcy, a na wieść, że urodzę kolejnego chłopca nie było wielkiego zachwytu. Szanuję ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, albo tylko jedno z jakichś tam powodów, ale ludzie starsi mają to do siebie, że mówią wprost jak oni to wszystko widzą i nie domyślają się, że sprawiają komuś przykrość, czy denerwują. Niestety ludzie od zawsze lubili obgadywać innych, oceniać i najlepiej wszystko wiedzieć co się dzieje u innych. Kolejne pokolenie może być ciut inne, aczkolwiek sama widzę, że wielu rodziców uczy swoje pociechy oceniania innych po wyglądzie. Smutne.
  23. Niezwykle smutna jest Twoja historia. Niestety wielu ludzi nie powinno być rodzicami. Nie są świadomi swoich deficytów, tego jak się zachowują albo po prostu nie chcą być świadomi. Często nie szukają pomocy u specjalisty, czy wsparcia chociażby w postaci książek tematycznych. A dlaczego? Sama nie wiem i szukam na to odpowiedzi. Bo co może być ważniejsze niż szczęście i dobra przyszłość naszej pociechy? Szukałam odpowiedzi u źródła - swojej matki. Ona nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, ani w tym teraźniejszym, ani w przeszłym. Uważa wręcz, że to ja jestem niedobra, chociażby dlatego, że zadaje takie pytania. Cóż, pozostaje zamknąć ten etap, bo tak jak ktoś wyżej napisał:
  24. Dziękuję za polecenie, na pewno zapoznam się.
×