Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monika0586

Zarejestrowani
  • Zawartość

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez monika0586


  1. Witam,

    Moje relacje z rodzicami nigdy nie były dobre. Kiedy byłam dzieckiem, to ojciec nadużywał alkoholu, a matka od przeszło 20 lat bierze leki na zaburzenia depresyjno-lękowe. Dzieciństwa nie miałam lekkiego, choć zawsze lodówka była pełna, to generalnie zimny chów. Jak matce coś się nie spodobało, to goniła ojca, żeby mnie zlał. Sama również podnosiła na mnie rękę, aczkolwiek wolała się wyręczać ojcem. Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Zima, miałam 6 lat a brat 4. Byliśmy na sankach wraz z ojcem kompletnie nawalonym. Musiałam się opiekować ojcem i bratem, aby bezpiecznie wrócić do domu z nimi. Matka do tej pory nie widzi nic w tym złego, że nieraz zostawiała mnie z młodszym bratem pod opieką pijanego ojca, wręcz uważa, że wtedy był super tatą, bo alkohol go otwierał. Często również kłamała, nawet w mało istotnych kwestiach, więc do tej pory się dziwię po co.

    Mając 18 lat wyprowadziłam się na parę lat, po czym wróciłam na jakieś 3 lata do domu rodzinnego, a teraz z mężem mamy swoje własne mieszkanie i 2 synów. W czasie kiedy nie mieszkałam z rodzicami próbowałam jakoś naprawić relacje z matką. Próbowałam z nią rozmawiać, podpytywać o rady, zwierzać się z problemów, ale za każdym razem podnosiła na mnie głos i czepiała się o nic nie znaczące rzeczy, tak aby zakończyć rozmowę. Przez całe dzieciństwo słyszałam "czemu nie możesz być jak np Ewa?", wieczne porównywanie, bo byłam typem chłopczycy, nie miałam super ocen, nie miałam ładnego pisma itp.

    Aktualnie jestem znowu w rodzinnym domu, bo mamy generalny remont kuchni i łazienki. Sytuacja mimo upływu lat się nie zmieniła, tylko teraz doszły dzieci. Staram się tłumaczyć, żeby np nie powtarzała w kółko mojemu starszemu synowi, że jest niegrzeczny, żeby codziennie nie serwowała mu słodkich napojów i mogłabym tak dalej wymieniać. Kompletnie mnie nie szanuje i jak jest taka sytuacja, to udaje, że mnie nie słyszy. Nie jestem w stanie wszystkiego tutaj opisać, ale ja już się poddałam i nie próbuję nic z tym zrobić, bo mam wrażenie, że się nie da. 

    Moim celem jest to, aby moje dzieci miały ciepły dom i zdrową atmosferę, generalnie kompletne przeciwieństwo tego co ja zaznałam jako dziecko. Dużo pracuję nad sobą, jestem świadomą osobą i czytam, bo jednak człowiek dużo złego zaznał i nie jest tak łatwo, ale mam świetnego męża, który miał dobrą atmosferę w domu, także wszystko układa się:)

    Chciałam się z Wami podzielić po krótce swoją historią, bo nie ukrywam, chciałam trochę wyrzucić tego z siebie i poznać Wasze opinie.

    Dziękuję.

     

×