Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MAGGIE38

Zarejestrowani
  • Zawartość

    30
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez MAGGIE38


  1. Czuje sie, jakbym byla non stop niezadowolona, brakuje mi zwyklego przytulenia, posiedzenia przy filmie u niego (nigdy tak sie nie stalo, zadnego filmu nie bylo!)

    Bylam zaproszona 2 razy do niego na obiad, ktore zrobily jego siostry z mama. Siostre mlodsza nazywa :moja mala siostrzyczka.

     

    Jego ojciec umarl na raka gdy mial 18 lat, moze to tez mialo wplyw na to?


  2. Ja wynajmuje takze. Wynajmuje pokoj na pol ze wspolokatorka, TAKZE ODPADA. Czasami przychodzi na kawe, czy herbate,ale tutaj mieszkaja jeszcze 2 osoby, wiec jesli siedzimy to nie ma miejsca jak porozmawiac, wspolokatorki sie dziwnie patrza, bo nie po pracy jak przychodza to chca spokojnie zjesc ,a nie byc swiadkkiem rozmow 2 osob. W moje urodziny jak siedzial do 1 w nocy to sie pytania zaczely ze :ooo jeszcze tu jestes...

    Zreszta nie chce robic z tego miejsca gdzie mieszkam jakiegos miejsca schadzek, bo z reguly jesli nawet jest jedna osoba na zewn to druga w domu. i tak siedzimy po prostu przy stole. 

    W irlandii nikt nie przestrzega  jakiegos nieodwiedzania sie. to jakas bzdura. 

    Irlandczycy bardzo swobodnie podchodza do wszystkiego!

    On jest prawnikiem i on zawsze jest taki ostrozny.

    Posiada 2 mieszkania ale je wynajmuje. 


  3. Witam,

    mam 38 a on 44, ja Polka , on Irlandczyk co sie wszystkiego boi. Spotykamy sie od stycznia,tylko dwa razy bylam u jego w domu.On mieszka z matka i dwoma doroslymi siostrami w domu jednorodzinnym.

    Niedawno wprowadzili lockdown tutaj,ale nie ma ZADNEJ roznicy jak bylo i wczesniej.

    Spotykamy sie z reguly na zewnatrz, gdzie jest zimno, z reguly jest to sobota lub niedziela i od 16.00 do powiedzmy 20.00 (w lato od 2 po poludniu)

    Mam dosc chodzenia po parku kiedy leje deszcz. Nie powiem,w zeszlym tygodniu poszlismy cos zjesc bo byl glodny (omleta zamowilismy z kawa).

    Na moja dzisiejsza prosbe, abysmy sie spotkali u niego w domu na film (mowilam mu to juz wiele razy wczesniej) to powiedzial,ze sa restrykcje,ze to on tych restrykcji nie wprowadzil i ze nie mozemy sie odwiedzac (!!!???), ze wizyty gosci sa zabronione.

    Ja mu powiedzialam ,ze jesli sie boi, ze zaraze jego mame, to i tak by byla zarazona bo sie widzialam z nim przeciez  i on moze zarazic mame i siostry. Nie chodzilo mu o to, powiedzial wiec :wybieraj,albo jedziemy autubusem do mnie,albo idziemy piechota (lalo). nie wspomnial o taksowce. Zaraz zaczal mowic, ze ktos moze na niego  zlozyc donos(!!!) ze ktos go odwiedza .

    Nie byl za szczesliwy, zostawil mnie na srodku drogi i sobie poszedl.

    Seks byl 2 razy od stycznia, bo po prostu nie mamy gdzie. Mowi tylko,ze mam byc cierpliwa (no jestem przeciez!!)

    Czy mam przez to rozumiec, ze to koniec zwiazku?

    Jest gentlemanem, zawsze odprowadza mnie do domu, auto maja wspolne rodzinne (nie ma swojego,ale ma 2 mieszkania, ktore wynajmuje)

    Czy za duzo wymagam?

×