Lilys
Zarejestrowani-
Zawartość
552 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Przestań się zastanawiać koniec to koniec. Skoro jeszcze to rozkminiasz to tak naprawdę nie chcesz kończyć tego definitywnie a pezez to zmarnujesz sobie kolejne lata na czekanie aż mu się zachce być z Tobą. Szanuj swój cenny czas jest tyle ludzi na tym świecie po co marnować go na kogoś nie wnoszącego nic pozytywnego do Twojego życia. Spakować rzeczy wystawić przed dom/mieszkanie i napisać sms że czekają na niego a jeśli nie odbierze to do kontenera.
-
Przyjaźń z eks dziewczyną/chłopakiem? Co o tym sądzicie?
Lilys odpisał na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Nie rozumiem przyjaźni z exami. Co po takiej niby przyjaźni przecież jakby w związku się przyjaźnili, ufali, lubili to nie byłoby rozstania. Skoro to ex to bez konkretnego powodu ludzie się nie rozstaja a później chcą się przyjaźnić tylko po co, zaiste dziwny tok rozumowania. -
Odeszłaś więc zajmij się swoim życiem jak będzie chciał porozmawiać to się odezwie.
-
Jak się da to to zrób a nie siedzisz tu i piszesz absurdalne niby rady. Trzeba coś takiego przeżyć żeby mieć pojęcie o realnym życiu. Jak narazie też siedzisz w pampersie jak to autorki baby. Bez odbioru.
-
Jasne to niech zapyta czy dalej jest ciasna, brak słów...
-
Serio masz dzieci z pewnością nie więc nie kompromituj się. Najważniejszy to jest święty spokój i zero takiego pieprzenia.
-
Partner jest dorosły co nie znaczy że musi byc dojrzały. Niemowlę jest na pierwszym miejscu bo nie zmieni sobie pieluchy i nie zrobi kaszki. Dojrzały człowiek to rozumie i to że opieka 24 godziny jest wykańczająca. Pisanie że może przytyła lub nie jest ciasna to dyskwalifikacja zdrowego myślenia, jak ma wyglądać po urodzeniu dziecka to nie Lewandowska mniej instagrama a rozum wróci na właściwe tory. Ludzie którzy się kochają wspierają się a teraz biedna ma niemowlę i drugie dziecko które mimo wieku nie potrafi wyartykułować o co mu chodzi.
-
Nie namawiaj, nie przepraszaj, współczuję bo na początku znajomości takie wahania nic dobrego nie wróżą, zrobisz co zechcesz ale przebywanie z takimi osobami ryje psyche. Nigdy nie będziesz pewny czy za chwilę jej się nie odmieni jak na karuzeli. Jak ma problem z bliskością to niech idzie na terapie a nie Ciebie obarcza swoimi problemami, nie jesteś psychologiem. Bycie z drugą osobą i to jeszcze na początkowym etapie to ma być przyjemność a nie udręka i zastanawia ie się o co chodzi.
-
Jak jesteście razem to jest dobrze, kobiety wszystko potrafią wytłumaczyć, nie jest dobrze jak jedna strona musi się podporządkować drugiej i nigdy nie będzie, zamiast wspólnie cieszyć się sobą przeciągacie line kto mocniejszy, kiedyś się czara przeleje..
-
On chce wspólnie żyć ale Ty masz wszystko zmienić hmmm dziwna miłość, jednostronna. Bierzesz pod uwagę że wspólne mieszkanie nie wypali? Jakiś plan w zanadrzu czy idziesz na żywioł co będzie to będzie.
-
Nie możecie się dogadać a Ty o ślubie piszesz i myślisz że ten papierek usprawni waszą komunikację uwierz mi z pewnością nie.
-
Jeśli masz dobrą pracę i jesteś zadowolona to nie rzucałabym wszystkiego bo on tak chce, myśl o sobie przede wszystkim i bądź niezależna.
-
Najpierw to niech przepracuje sytuację i ogarnie się a na dupy jeszcze zdąży.
-
Miałam wątpliwości i cichą nadzieję że da się jeszcze coś zrobić ale podświadomie wiedziałam że nic się nie zmieni a jeśli już to na gorsze. Trzeba wziąć to na siebie, myśleć o sobie, chcieć dla siebie czegoś więcej niż tylko wymuszone zmiany na chwilkę.
-
Żadna szpila, jedni żyją w realu inni w matrixie ale jak Ci to pisanie pomaga to pisz:)