Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ndia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ndia

  1. Dlaczego akurat pas? Powodów jest kilka. 1. Zawsze jest pod ręką. 2. Powoduje okropny ból, który jest nie do wytrzymania. 3. Poza siniakami na tyłku, nie robi żadnej krzywdy. 4. Z tego powodu można uderzyć nim wiele razy bez obawy uszkodzenia ciała, czy przecięcia skóry. 5. To powoduje, że kara jest skuteczna. 6. Uderzać pasem można tylko w pośladki. To bezpieczne miejsce, które ciężko uszkodzić. Jest niemal zawsze zasłonięte, przez co ślady nie są widoczne dla innych.
  2. Ja mam chyba wszystkie rodzaje majtek, stringi, bokserki, bezszwowe itd., ale jeśli ubiór nie wymusza, to noszę figi, ale dość mocno wycięte. Takie majtki są dla mnie najwygodniejsze :)
  3. Widzę, że niektórzy wolą opisywać tutaj swoje fantazje. Wracając do tematu, ja dostałam lanie tylko raz, ale za to solidne. W wieku 12 lat zaczęłam palić, jak rodzice się dowiedzieli to dostałam 15 razy pasem przez majtki. Nie pale do dziś, byłam też grzeczniejsza jako nastolatka, bo miałam gdzieś z tyłu głowy, że lanie pasem w moim domu jest jednak możliwe :)
  4. U mnie przygoda z paleniem również zakończyła się solidnym laniem. Zaczęłam popalac w wieku 12 lat. Szło mi bardzo dobrze przez jakieś dwa miesiące, aż mnie i koleżanki przyłapała nauczycielka, co skończyło się telefonem do rodziców. Po powrocie w domu była już mama, która zarekwirowala mi papierosy i zapalniczkę i powiedziała, że zostanę za to surowo ukarana jak wróci tata wieczorem. Tego wieczoru starałam się być grzeczna i pomagać we wszystkim, dość szybko się umyłam i położyłam udając, że już śpię i może zapowiadana kara mnie ominie. Nic z tego. Tata wrócił z pracy i po kilku minutach wszedł do mojego pokoju i powiedział, że mam przyjść do kuchni takim tonem, że poszłam tam na ugiętych nogach. W kuchni od stołu było odsunięte jedno z krzeseł a na stole leżał pas złożony na pół. Tata wyjaśnił, że palenia nie będzie tolerował, po czym wziął pasek, kazał mi podejść do stołu, oprzeć się łokciami i podciągnąć koszule tak, żeby odsłonić tylek. Majtek na szczęście nie musiałam ściągać. Pod nos podłożył mi zabrane wcześniej papierosy, żebym widziała za co obrywam, i zaczęło się lanie. Świst, trzask, łzy i ogromny szok - ale tylko po pierwszym pasie, bo po każdym następnym były jeszcze krzyki i piski, które same wydobywały się z gardła. Dostałam 15 pasów podzielone na trzy etapy, bo nie mogąc wytrzymać bólu prostowałam się i tata nakazywał poprawę pozycji. Po ostatnim pasie mogłam wstać, ale nie był to koniec kary. Musiałam jeszcze własnoręcznie połamać moje papierosy i wyrzucać do śmieci. Dopiero potem mogłam pójść spać, chociaż o spaniu nie było mowy. Tylek był cały bordowy, opuchnięty, pulsował i do tego bolał, piekł i szczypał. Siniaki miałam dobry tydzień. Takie tłumaczenie przez tylek okazało się skuteczne w moim przypadku. Nigdy więcej już nie paliłam i nie pale. Czasami z rodzicami wspominamy to lanie i żartujemy o nim, chociaż rodzice przyznali kiedys, że strasznie mocno wtedy dostałam. Tak właśnie wyglądała moja kara za palenie
×