Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

_she_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    202
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez _she_


  1.  

    Dnia 23.05.2022 o 14:26, NotMyLivello napisał:

    Mam znajomego, kolegę, przyjaciela, jak kto woli. W każdym razie, wspanialego faceta. Zgodziłam na "przyjaźń" żeby całkiem nie stracić kontaktu, z mojej strony jest do niego dużo więcej, ze strony "przyjaciela" nie, dziwny nasz układ, taki trochę jednostronny, boli mnie to, ale jednocześnie nie zrezygnuję bo wtedy straciłabym go już całkiem. Na razie jest sam ale myślę że to kwestia czasu gdy kogos znajdzie i już wiem jak mi to złamie serce.. Na logikę powinnam go odpuścić ale nie mogę! Nie chcę? Nie jestem w stanie...

    Warto zdobyć się na wyznanie tego, co do niego czujesz. Może wspólnie znajdziecie jakieś rozwiązanie, bo dopóki tego nie zrobisz będziesz czuła to, co teraz... dyskomfort i niepewność jutra. Warto to zrobić nawet kosztem tego, że może odsunie się od Ciebie, ale lepiej teraz niż później. 


  2. Śmierć jest wpisana w naszą naturę, a pomimo tego wzbudza w nas niepokój. Zapewne dlatego, że jest owiana tajemnicą. Nikt żywy nie przyszedł, nie powiedział co tam nas czeka, czy w ogóle coś jest? Czy to będzie faktyczny koniec, a może inne życie? Może (jak głoszą pewne religie) to życie po życiu będzie nagrodą lub karą za nasze czyny? :)

    Myślę, że gdybyśmy mieli pewność iż śmierć jest końcem wszystkiego to by nie było miejsca na strach. Co najwyżej możemy się bać choroby, cierpienia, bycia ciężarem dla naszych bliskich u kresu życia. Możemy odczuwać smutek, że będziemy musieli to wszystko zostawić, pożegnać tych, których kochamy... Odczuwać troskę jak oni sobie poradzą bez nas.

    U mnie ten strach zawsze wzmagał się gdy ktoś bliski umierał. Jeszcze bardziej gdy widziałam cierpienie osoby umierającej.

    A teraz? Boję się mniej niż kiedyś. Myślę, że może każdy przeżyty rok i świadomość przemijania pomaga mi się odrobinę oswoić z tą myślą.


  3. 12 minut temu, Foko Loko napisał:

    Zależy od miejsca. Są podstawówki, które ogranoczają ilość uczniów, nie chcą nauki na zmianę, ale efekt jest taki, że nauczyciel tam nie wyrobi godzin. Znam matematyków robiących na 3 takie szkoły.

    Zapewne w wielu szkołach tak jest. Dla dzieci jednozmianowość jest korzystna, zaś dla nauczycieli stanowić problem przez brak godzin właśnie.


  4. 6 godzin temu, Foko Loko napisał:

    Brakuje nauczycieli i jedna osoba musi często obstawiac etat w różnych szkołach. A jednocześnie ciężko sie wciągnąć, bo te etaty są marniutkie i szybko się rozchodzą. Moje koleżanka, żeby zrobić etat, pracuje w 5 szkołach. Tu godzina, tam godzina, a trzeba je uzbierać, żeby mieć jakąś normalną wypłatę.

    Nauczyciele tacy jak matematycy, poloniści, wuefisci mają po kilka godzin w jednej klasie, więc nie muszą pracować w kilku szkołach by uzbierać etat. Tak samo z uczącyymi w edukacji wczesnoszkolnej. Problem się robi dla tych, którzy uczą po 1 godzinie i tylko w klasach starszych. W dużej szkole mają szansę uzbierać godziny, ale nie w wiejskich gdzie jest tylko jedna klasa z danego rocznika.

    Ja słyszałam o brakach kadrowych. O tym, że jest to duży problem od czasu pandemii, ale trudno powiedzieć ile prawdy jest w statystykach prezentowanych w mediach.


  5. W środku roku szkolnego trudniej znaleźć pracę jako nauczyciel, ponieważ dyrekcja ma obowiązek zorganizować kadrę przed jego rozpoczęciem. Może się trafić jedynie jakieś zastępstwo za nauczyciela przebywającego na zwolnieniu lekarskim lub urlopie. Z wiedzy którą posiadam nauczyciele niektórych przedmiotów ciągną 1,5 etatu by uzupełnić braki bo kadrowe.

    Proponuję rozejrzeć się za ofertami pod koniec czerwca lub w okresie wakacyjnym kiedy planowany jest grafik na nowy rok szkolny.

    • Like 1

  6. Przemoc w każdej postaci (klapsy, szantaż emocjonalny, krzyk) wobec dziecka jest oznaką słabości i nieodpowiedniego przygotowania do sprawowania funkcji wychowawczych. Zanim podniesie się rękę na swoje dziecko warto zastanowić się jakie to może mieć oddziaływanie na przyszłość. Zaufania nie buduje się w taki sposób. 
    Dziecko które doznało przemocy ze strony najbliższych nie zwroci się po pomoc do rodziców, kiedy naprawdę będzie jej potrzebowało. Rodzic może być wtedy postrzegany jak kat (może to za mocne słowo), ale rozumiecie, co chcę przekazać. 

    • Thanks 1
    • Sad 1

  7. 3 godziny temu, Hedorivka napisał:

    kocham byłego, mysle o nim w prawie kazdej minucie, chce przestac

    To minie, potrzeba czasu. Kiedyś będzie tylko wspomnieniem. Warto zająć czymś głowę: maluj, pisz, oglądaj filmy, czytaj książki. Rób to, co lubisz najbardziej. 🙂

    • Like 1

  8. Radość nie jest przypisana do konkretnego etapu życia. Można spotkać smutne dzieci i szczęśliwych dorosłych. Twoje samopoczucie może być objawem początku depresji, zmęczenia lub przykrych wspomnień. Dobrze jest zająć czymś myśli, by nie pogłębiać tego stanu. Sama borykam z tym problemem. Dla mnie zbawienna jest praca, nawet ponad siły. Taka by wrócić do domu, ogarnąć najpilniejsze sprawy i paść ze zmęczenia. 

    • Like 1

  9. Kiedy wypełnisz swój dzień pracą, obowiązkami, może jakąś pasją to zobaczysz, że samotność nie będzie już tak bardzo odczuwalna. Najgorsza jest pustka i monotonia, które dają poczucie, że każdy dzień jest przegrany.


  10. Trzeba coś zmienić, aby było lepiej. Przede wszystkim jeżeli podejrzewasz, że masz depresję powinnaś to skonsultować z lekarzem. Dla siebie samej powinnaś zrobić prawo jazdy, a następnie poszukać pracy. Nie wiadomo jak Ci się życie ułoży, czy zawsze będziesz z kimś, kto zapewni Ci utrzymanie. Dlatego lepiej już teraz zawalczyć o swoją niezależność.


  11. 6 godzin temu, Pogodnabrunetka01 napisał:

    Mam ochotę napisać to, co czuję i prosić o pomoc tylko skąd mam mieć pewność, że to co napiszę nie wyjdzie poza kafeterię?😐

    Przepraszam, że nieufnie ale po prostu się boję a chciałam żeby ktoś mi powiedział co myśli o tej sytuacji w której jestem.

    Anonimowość jest w Twoich rękach, bo to Ty decydujesz, ile chcesz o sobie opowiedzieć. Pisz ogólnie, nie podawaj żadnych danych osobowych i opowiadaj, co Cię trapi. Nikt nie rozwiąże Twoich problemów, ale ludzie chętnie dzielą się swoim doświadczeniem życiowym, więc może dostaniesz jakieś wskazówki.

    • Like 1

  12. 5 godzin temu, xer3 napisał:

    I z nim spała? innym słowem jakby nie była dziewicą przed wami?

     

     

    (napisałem podobny temat dziś wcześniej ale coś mi zablokowało)

    Wówczas bez szans pozostałyby te kobiety, które zostały porzucone, oszukane, którym z jakiegoś powodu nie udało się. 

    Brak dziewictwa nie oznacza od razu złego prowadzenia się, więc nie powinno być dla nikogo przeszkodą.

    • Like 1

  13. 5 godzin temu, Electra napisał:

    To prawda. Kontrolowanie i obsesja to chyba dobre slowa. Nie wyobrażam sobie zasypiając po pracy musieć napisać smsa "Kochanie, muszę się zdrzemnąć, nastawiam budzik na 17.16 i do tej godziny nie odbiorę, nie odpisze". Ja prdole to jest przesada... Jestem zazdrosna, ale to jest cyrk.

    Obsesja to zaburzenie, które należałoby leczyć, ponieważ utrudnia życie innym i sobie. Pod nią może kryć się paniczny lęk (np. przed odejściem bliskiej osoby) lub depresja. Wydaje mi się, że ten który osacza jest często dobrym manipulatorem. Uwolnienie się od takiej osoby może być bardzo trudne.

    • Like 1

  14. Takie kontrolowanie przez faceta może być oznaką jakiejś obsesji, może również utajonej agresji, choroby. Dojrzały człowiek powinien wiedzieć i rozumieć, że każdy ma prawo do odrobiny prywatności, do odrębności. Pozwoliłaś mu przesunąć granice chroniące Twoją indywidualność, więc teraz może być trudno to naprawić. Potrzebujesz się trochę oswobodzić. Spróbuj to zmienić małymi krokami. 

    • Like 1
×