Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zwyczajnadziewczyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zwyczajnadziewczyna

  1. Spotykam się od pół roku z facetem.Oboje jesteśmy ledwo po 30. Na początku było wspaniale i potwierdzam to,że on jest super facetem,ma dużo cech których kobieta szuka. Widać było że byl/jest zakochany,lecz potrafi pokazać też druga twarz. Był mi też wdzięczny za to,ze dużo się poświęcalam np zawsze jak przychodził mimo,że byłam też po całym dniu pracy to gotowałam,piekłam ciasta itd zawsze wychodził ode mnie z walowka. Poza tym przyznał,że mimo swojego wieku jest prawiczkiem tzn miał dziewczynę z którą były jakieś tam zabawy ,później inna chwilowo Ale z nią nic nie wyszło. Mówił też że żadna się tak nie starała i że nie wiedział że kobieta może mieć takie cechy jak ja. Istnieja dwa problemy w tej relacji. Po pierwsze moja zazdrość o była dziewczynę. Wprawdzie rozstali się jakieś 6lat temu,Ale wiem że ja kochał i nie mógł długo zapomnieć na tyle że przeprowadził się do innego miasta koło 300 ponad km dalej. Mają dalej kontakt jakiś, każde z nich polubia każde swoje zdj itd Ale najgorsze jest to że gdy on jedzie odwiedzić swoją mamę do rodzinnego miasta odwiedzą też rodzinę byłej i ja. Ja tego nie potrafię zrozumieć po co było wyjeżdżać jak ma ja odwiedzać. I wtedy jedzie zawsze beze mnie. Ja też się o to wkurzam cały czas i dogaduje mu A z tego wychodzą kłótnie. On uznał że dramatyzuje itd i nawet razem poszliśmy do psychologa żeby mi coś poradził bo to wg niego chora zazdrość. Ja Jakoś swoich byłych nie odwiedzam... i nie porównuje że ten byl taki A ten inny. Po drugie jego koledzy... On gra w bilard nawet wygrywa jakieś turnieje i każdą wolną chwilę tam spędza. Minimum 3 razy w tyg. W tyg jak pracuje to jeszcze pół biedy bo idzie np na 2-3 godz i wraca wieczorem Ale juz w week to daje w palnik i potrafi 14 godz siedzieć tam z kolegami i też wracać około 3 w nocy. Nie wiem czy to wszystko jest takie normalne. Ja rozumiem że można gdzies wyjść itd Ale tak cały czas no i to wracanie po nocach. Jak jakiś kolega u niego nie nocuje to znów co innego to gdzieś się wlocza po klubach w mieście i tak w kółko. Do tego jest maminsynkiem i gada mamie wszystko. A zawsze się upiera że to ja jestem zajęta bardziej niż on więc może się on dopasować do mnie ale to tak nie wygląda bo czasem tak było że załóżmy na ndz mieliśmy się umówić na cały dzień po czym byłam u niego i on mi oświadczył ze wychodzi o 16 z kolegami. Jest tak non stop. Tylko wychodzę ciągle na dramaqueen i że się biednego go czepiam. Pomijam fakt że już 5 razy ze mną zrywal i wracal i robił tak że zerwie ( oczywiście przez tel lub sms) pójdzie się napić i wróci w środku nocy i później za kilka dni sobie przemysli i wraca A ja go głupia przyjmuje. Nie wiem już czy faktycznie to poczucie winy mam słuszne czy tak przesadzam?
  2. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Tak to wlasnie wyglada to ciagle jest zrywanie i wracanie. Oni sie nie rozeszli w przyjazni-ona go zdradzila. Moze czasem i przesadzam np bez powodu potrafie mu cos dogryzc o niej bo cos mi się przypomni. Z bilardem nie przesadzam ale nie ma co z tym walczyć, On tego nie jest w stanie raczej ograniczyc jakos bardzo. Choć w ten week zrezygnowal z wyjazfu zeby spotkać sie ze mna. Tak mam znajomych ale w większości sa to kolezanki już z dziecmi lub malo czasu mają a pasje tez mam swoja,nawet nie jedna.
  3. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Zastanawia mnie tez to ze przez większość czasu jest czuly i romantyczny nawet niesmialy a jak cos nie gra po jego mysli tzn ja czegos chce lub sie posprzeczamy dlugo potrafi sie gniewac i byc wtedy bardzo zimny, nawet nie raczy na mnie spojrzeć i nic go nie obchodzi ze np chce wrócić do domu w nocy - on ma to gdzieś mowi ze mam robic co chce.
  4. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Zamilklam bo staram sie przemyśleć kilka spraw ale nie jest to proste. My wciaz sie rozchodzimy i wracamy a z każdym kolejnym razem jest ciezej. On ma mi ciagle za złe ze mam malo czasu, w sumie jest to prawda. Chciałby sie widziec najlepiej codziennie. U mnie to niemożliwe poki razem bysmy nie mieszkali. W ogole w ktorejs klotni wykasowal wszystkie nasze zdj (których jego byla nie lajkowala) a reszte jego zdj polubia i on jej tez. Wczoraj mielismy tez rozmowe na ten temat i on jej tak broni,nic powiedzieć na nia nie da. Na moje prosby zeby skonczyl ta znajpmosc bo wie jak mnie to boli odpowiada ze nie ma zamiaru zrywać z nia kontaktu. I koniec po prostu i mówi tez żebym zrozumiala w koncu ze jezdzi tam w odwiwdziny do jej ojca a nie do niej i to ze ona tam mieszka to co ma zrobic. I ze jakby chcial to by dawno tam wrocil wynajal mieszkanie i z nia zamieszkal. Ona chyba teraz myśli ze jest wolny. A on dalej swoje ze ona taka jest w porzadku i spoko dziewczyną.
  5. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    On sie zarzeka,ze nie jezdzi do bylej tylko jej ojca juz to pisalam, ale jedzie za kazdym razem kiedy jest tam sam a jak nie pojechal raz to oczekuje ode mnie oklaskow i fanfarow. A ta byla w tym mieszkaniu mieszka wiec kontakt raczej nieunikniony. Dzis kazal mi oddać tel ktory mi pozyczyl gdy moj sie zepsul wiec dalam mu go w drzwiach razem ze wszystkim co od niego dostałam(oprócz dlugu). Caly czas pisze i idzie w zaparte ze nikt go nie zmieni bo nikt nie bedzie jego wolnosci ograniczac i jedyne czego mu brakuje to szczesliwej rodziny a ja musze pewnie wszysykich facetow kontrolowac bo wszystkich po moich doświadczeniach uwazam za chu....- on tak napisal. Widac wie lepiej nawet co mysle. I jeszcze ze gdybym dala facetowi wolna reke to by mnie bardziej kochal i lepiej ze mna zyl na co odpisalam ze tzn ze po prostu na robić co chce i nie mam prawa pojsc na kompromis itd a on na to ze ja stawiam warunki a nie ide na kompromis.
  6. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Aabsolutnie sie z tym zgadzam ale naprawdę nie ograniczałam tego az tak bo sama poyrzebuje wolności.
  7. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    I wyciąga to w sumie jedyny argument ze pożyczył mi tyle pieniędzy A ja jestem niewdzieczna
  8. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Ja się czepiam i stroje fochy bo chce to zmienić A on nIe może już wytrzymać mojej chorej (wg niego) zazdrości i dlatego próbuje się wylamac i bardziej postawić na swoim postępując tak A nie inaczej. Bo chce niby zbudować to zaufanie tylko właśnie przeszkadza mi w tym to że dalej żyje jak singiel i oczekuje że tylko ja się zmienię nie bede się czepiać itp. Że jak mnie poinformuje że wróci późno to nie mam nic do gadania. Wyciąga coś takiego np że skoro ja jestem tancerka ( taniec towarzyski, ) to na pewno jeżdżę też na turnieje itd teraz wiadomo nie mogę bo covid Ale bywa tak że mam turnieje co week.
  9. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    I każdy z jego rodziny mówi że on potrzebuje czasu by się przestawić i zmienić styl z singla. Na normalny
  10. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Bo cały czas jest mówione że to ograniczam A on mnie nie i mogę się spotykać z kim chce itd. A on będzie chodzić gdzie chce. I mi nic do tego. Mama lubila mnie i chyba lubi Ale ma mi za źle że czepiam się syna który jest przecież tak i idealny
  11. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Postaram się choć boli. Bardzo
  12. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    I odwraca to tak że nie może być z osobą która mu w 100 % ufala a jeśli nie to woli być sam
  13. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Była też sytuacja że prosił o spotkanie mieliśmy spędzić miło wieczór, przyjechałam A on się nie odzywa do mnie zły na cały świat więc pojechałam po godz. Później mi wyznał że pół godz wcześniej dzwoniła jego mama i coś mu nagadala ze powinien się zastanowić bo ja to ograniczam i nie pozwalam na kolegow albo stroje fochy i on jak za dotknięciem różdżki zmienił nzsyrij i nastawienie do mnie
  14. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Ja jestem wyczulona też na takie rzeczy bo miałam męża jestem 4 lata po rozwodzie, nie mamy kontaktu. Dziękuję za budujące słowa. Ja nie bronię mu spotkać się raz na jakiś czas z kolegą itd Ale wszystko w granicach rozsądku. I jest coś takiego u niego że najlepsza obrona jest atak na mnie tzn odwracanie kota ogonem że nie wiadomo co ja robię, że tyłu chłopaków chce mnie bliżej poznać itd. On o byłych nie jest zazdrosny przynajmniej tak mówi. Ale o to właśnie chodzi że mówi że nie odwiedza jej tylko jej ojca tej byłej bo mają wspólne tematy a to że ona tam mieszka to nic bo praktycznie się do siebie nie odzywają A ja niepotrzebnie się porównuje do niej.
  15. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Ja już sama nie wiem jak do tego podejść. Wydaje mi się że żadna kobieta by nie była szczęśliwa z powodu kumpli i tej byłej. Ale jest mi wmawianie że to ze mną jest coś nie tak nawet jego mama i siostra mówią że on jest najuczciwszym facetem jakiego znają tylko ja się czepiam
  16. zwyczajnadziewczyna

    Czy naprawdę przesadzam w tym związku?

    Nie do końca tak jest. Sama z siebie gotowałam lub nosiłam mu obiady jak np był chory. Teraz bardzo rzadko się widzimy. Nie utrzymuje to wręcz przeciwnie on pomógł mi finansowo na sporą kwotę ( pożyczyłam od niego) gdy tego potrzebowałam. On też nie za każdym razem wraca pijany z tych bilardow wręcz sporadycznie jest podpity. Chcieliśmy razem zamieszkać tylko że ja nie wyobrażam sobie tego wracanie po nocach itp. A cechy to jest inteligentny grzeczny ułożony potrafi dojść do wniosków jak przemysli sprawę itd poza tym był teraz tam ostatnio i mówił że nie poszedł tam do niej bo mi obiecał i wywiązał się z tego Ale że widać ja tego nie doceniam to po co on ma się poświęcać
×