Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cierpka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    180
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Cierpka


  1. 9 godzin temu, serduszko7 napisał:

    Kiedyś potrafiłam cieszyć się z małych rzeczy, np. kupiłam sobie jakiegoś ciucha albo fajną książkę i już miałam dobry humor kilka dni. A teraz już nic mnie nie cieszy. Czy to depresja czy dojrzałość? Po prostu widzę bezsens i ulotność tego świata i nie potrafię się cieszyć z niczego. Tak jak dziecko, które dorosło i nie cieszy go już zabawa w piaskownicy.

    Myślę, że nie jest to kwestia dorosłości. Ale nie radzenia sobie z natłokiem myśli i emocji. Żyjemy często w biegu i stresie, mówi się "mam tysiąc myśli na minutę", co może powodować zdenerwowanie, poczucie wypalenia. Najłatwiej spróbować przewietrzyć głowę, wtedy myśli tracą na intensywności a spokój ducha powinien naturalnie powoli powrócić do normy. Jeżeli tak się nie dzieje, zawsze warto szukać dla siebie pomocy.

     

    • Like 1

  2. Żal i smutek to część życia. Owszem, nie ma co ich tłumić czy zakłamywać. Ale nie ma też co rozpamiętywać. Może lepiej znaleźć przyczynę, zwykle za tymi uczuciami stoi ta sama. Lęk, potrzeba akcpetacji, zbytnie przejmowanie się opinią innych? Reakcja idzie z automatu.


  3. 1 godzinę temu, ---?--- napisał:

     

    Trafiłem tu przez przypadek,i zostałem dłużej niż bym chciał,co do ostatniej chwili będzie mi przypominać że to był jeden z większych błędów jakie popełniłem,i choć tak naprawdę niczego tu nie znalazłem prócz serii śmiesznych zdarzeń,to jednak przez ostatni czas myślałem że jednak jest tu coś wartego uwagi. Do dzisiejszego dnia byłem skłonny w coś jednak uwierzyć,ale jedyne co stąd wyniosę ,to kolejna lekcja ,że tu niczego nie ma prócz straty czasu.

     

     

     

    Więc jesteś dwa kroki do przodu. Nawet strata czasu może czegoś nauczyć.


  4. Dnia 18.01.2021 o 09:20, Olek80 napisał:

    cześć, 

     

    macie czasem takie wrażenie, że sabotujecie samych siebie ... ?? 

     

    zmienił bym prace, ale się boję ze lepszej nie znajdę ... więc zostaję ... 

    w związku nie układa mi się latami, ale nie odchodzę, bo liczę że coś się zmieni ... 

     

    itd. 

    Zmiany nigdy nie przychodzą łatwo. Wyobrażamy sobie, co może nas złego spotkać. Stojąc w miejscu myślimy, że  wiemy, czego się spodziewać. A często jest tak, że właśnie możemy stracić więcej, niż aktualnie nam przeszkadza. Robiąc cały czas to samo i nie dając życiu szansy nie możemy się spodziewać innych efektów niż dotychczas.

    • Thanks 1

  5. 12 minut temu, Niezdecydowana12 napisał:

    No właśnie moim problem jest toż e jestestem uczuciowa

    Emocje budują nasze życie. Za nimi najczęściej stoją po prostu nasze przekonania. Coś uważamy za jakieś i z automatu zawsze ta sama reakcja. Taki mózg. Zmień schemat. Cofnij się, zobacz jeszcze raz i przemyśl.

    • Like 1

  6. 48 minut temu, robięjaklubię napisał:

    Tak, niestety to normalne. Większość ludzi tak ze sobą rozmawia i jest jak jest. Nie zastanawiamy się co pomyśli druga strona tylko walimy. Jedno przez drugie, ty mi tak to ja ci bardziej. Taki ping pong kto mocniejszy w gębie, kto górą. A najlepsze jest później, bo On to i tamto, bo On powinien. A co ja? Ja to wszystko daję.

    Czasem lepiej pewne sprawy przemilczeć niż przerzucać się słowami. Najprościej tak dać upust emocjom. Ale to nic nie da, sedno problemu jest gdzie indziej. Nawet kłótnia powinna być dobra! Po niej przychodzi moment na refleksję nad wzajemnymi oczekiwaniami.


  7. 1 minutę temu, xmen13 napisał:

    Z tym raczej nie mamy problemów. Jesteśmy odseparowani od świata, nie ma presji. Moim zdaniem problem leży w tym że ona nie widzi problemu. Dla niej wszystko jest cacy. Ona nie ma takich potrzeb i egoistycznie brnie w to nie oglądając się na moje potrzeby. 

    Właśnie sobie odpowiedziałeś na pytanie. 


  8. 11 minut temu, xmen13 napisał:

    Ta intymność była ale z czasem zaczęła się ulatniać. Pierwsze rozmowy pomagały ale im dalej w las tym jest gorzej. Teraz juz nie chce ze mną w ogole rozmawiać bo mówi ze się tylko czepiam. Ale jak mam się nie czepiać skoro się to nie zmiena...

    Intymność to nie rozmowa czy sam seks. Ale wszystko co dzieje się pomiędzy. 

×