maniaa
Zarejestrowani-
Zawartość
27 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
228 wyświetleń profilu
-
Spróbuję, dziękuję!
-
Nigdzie nie powiedziałam że mu nie staje, po prostu nie inicjuje go a jak ja inicjuje to mówi że nie ma ochoty mimo że stoi na baczność
-
Jak od dwóch tygodni jest dobrze i się nie kłócimy to podobno wróciła mu ochota ale tego nie zweryfikuje bo póki co nie możemy się spotkać. O tym że seks jest dla mnie ważny w zwiazku powiedziałam mu wprost dopiero przy rozmowie co jest nie tak, więc to nie jest raczej kwestia zemsty. Nie było sytuacji w której bym mu odmówiła z widzimisię, raczej jak już serio byłam niedysponowana ale to są alternatywy więc jak on miał ochotę to dbałam o to żeby był zadowolony. Zawsze się kierowałam zasada ze jak dobrze daja jeść w domu to nie jesz na mieście.
-
Problem w tym, że jak nie odpisuje więcej niż godzinę a wie że nie mam akurat drzemki albo zajęć to dzwoni, a jak nie odbiorę to dzwoni do mojej mamy czy wszystko w porządku czy coś się stalo
-
Nie ma na tym świecie osoby która bardziej się brzydzila zdrady niż ja i on o tym wie doskonale. Ja w życiu nie zdradzę ale też nie zaakceptuje zdrady
-
Co do tego że coś czuję to nie mam wątpliwości, bo to że mnie czuje to widzę na każdym kroku, stara się mi to pokazywać nawet na odległość. Wiemy jak nam się żyje razem bo mieszkaliśmy razem przez ponad pół roku i od kiedy wróciliśmy do domów rodzinnych jest problem i tak jak mówiłam jak on przyjeżdża do mnie na przykład na miesiąc czy ja do niego to problemy znikają
-
O to że go wrobie w ciążę nie ma mowy bo to ja się bardziej boję że wpadniemy i dlatego ja wzięłam na siebie odpowiedzialność antykoncepcji żeby mieć pewność, o jego fetyszu wiem i go zaspakajam z przyjemnością a co do typu to się wpisałam. Według niego powodem są ciągle kłótnie i stres ale mi jakoś nie chce się wierzyć że to ot tak potrafi odebrać ochotę nawet na zwalenie sobie do porno
-
Problem w tym że to on zwykle pisze pierwszy i on dzwoni bo wcześniej wstaje, więc nie jest tak że zebram o kontakt. Więc mam się odciąć i nie odbierać telefonów?
-
Któryś raz z kolei mówię że nie ma nikogo na boku i nie tu leży problem a Pan dalej swoje ehh
-
Przykro mi ale nie będę latała w mini po domu, a jak się ma ładny dresik i samemu jest się zadbanym to można lepiej wyglądać w nim niz w codziennych ciuchach w których się na zakupy chodzi czy do pracy. I nie, nie mam samych dresów w szafie i nie, nie chodze w nich non stop
-
Myślę że jakby chciał mnie chwilowo to by się nie wysilal i po kilku kłótniach odszedł, mam nadzieję że to chwilowy kryzys w łóżku bo na tle partnerskim dogadujemy się w 100%, oczywiście będąc że sobą a nie rozmawiając przez telefon. A zazwyczaj mój charakter i doświadczenie zdrady podsuwa mi czarne myśli, że pewnie mnie zdradza itp i od tego zaczynały się klotnie
-
Naprawdę watpie że ma kogoś na boku bo tak jak mówię, mieszka u rodziców, gadamy niemalże całymi dniami, jak wychodzi gdzieś to albo z kumplem albo sam i do mnie dzwoni. Nie było okazji żeby znikał na dłużej bez odzewu a wątpię że by się zabawiał z telefonem w ręku. Dlatego szukam problemu albo w tym że mu się nie podobam fizycznie albo rzeczywiście moje zachowanie go zniecheca
-
wiem że nie, może źle to ujełam bo nie sprawdzam go na każdym kroku, nie sprawdzam telefonu (poza jednym razem co zrobiliśmy sobie z tego zabawę) bardziej może upewniam się i dopytuję czy aby napewno mnie kocha, czy mu się podobam a on z kolei zawsze twierdzi że tak i przykro mu że tego nie widze
-
Zaborcza myśle że nie bo nie jestem tym typem dziewczyny która każe być 24/7 ze sobą i na nic mu nie pozwala. Często muszę go wypychać na siłe do kumpli bo on chciałby mnie zabrać. Kontrolę chciałabym miec ze wzgledu na to że nie chciałabym powtórki z poprzednich związków i myśle że moge tym upewnianiem się ze mnie napewno nie zdradza psuć to wszystko