maniaa
Zarejestrowani-
Zawartość
27 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez maniaa
-
Witam, ostatnio w moim związku pojawił się problem, chłopak z którym jestem od ponad roku nagle stracił chęć na seks. Wcześniej nie mógł się ode mnie oderwać, kochaliśmy się kilka razy dziennie a teraz raz na 2 tygodnie to już dobrze. Podczas rozmowy twierdzi że jestem dla niego atrakcyjna ale problem lezy w nim, mówi że to on nie odczuwa już takiej potrzeby, że wyszalał się za młodu. (ma 25 lat). Chciałam ostatnio go rozpalić więc wysłałam mu zdjęcie piersi. Odpisał że ładne, po czym je usunał. Co robić?
-
Spróbuję, dziękuję!
-
Nigdzie nie powiedziałam że mu nie staje, po prostu nie inicjuje go a jak ja inicjuje to mówi że nie ma ochoty mimo że stoi na baczność
-
Jak od dwóch tygodni jest dobrze i się nie kłócimy to podobno wróciła mu ochota ale tego nie zweryfikuje bo póki co nie możemy się spotkać. O tym że seks jest dla mnie ważny w zwiazku powiedziałam mu wprost dopiero przy rozmowie co jest nie tak, więc to nie jest raczej kwestia zemsty. Nie było sytuacji w której bym mu odmówiła z widzimisię, raczej jak już serio byłam niedysponowana ale to są alternatywy więc jak on miał ochotę to dbałam o to żeby był zadowolony. Zawsze się kierowałam zasada ze jak dobrze daja jeść w domu to nie jesz na mieście.
-
Problem w tym, że jak nie odpisuje więcej niż godzinę a wie że nie mam akurat drzemki albo zajęć to dzwoni, a jak nie odbiorę to dzwoni do mojej mamy czy wszystko w porządku czy coś się stalo
-
Nie ma na tym świecie osoby która bardziej się brzydzila zdrady niż ja i on o tym wie doskonale. Ja w życiu nie zdradzę ale też nie zaakceptuje zdrady
-
Co do tego że coś czuję to nie mam wątpliwości, bo to że mnie czuje to widzę na każdym kroku, stara się mi to pokazywać nawet na odległość. Wiemy jak nam się żyje razem bo mieszkaliśmy razem przez ponad pół roku i od kiedy wróciliśmy do domów rodzinnych jest problem i tak jak mówiłam jak on przyjeżdża do mnie na przykład na miesiąc czy ja do niego to problemy znikają
-
O to że go wrobie w ciążę nie ma mowy bo to ja się bardziej boję że wpadniemy i dlatego ja wzięłam na siebie odpowiedzialność antykoncepcji żeby mieć pewność, o jego fetyszu wiem i go zaspakajam z przyjemnością a co do typu to się wpisałam. Według niego powodem są ciągle kłótnie i stres ale mi jakoś nie chce się wierzyć że to ot tak potrafi odebrać ochotę nawet na zwalenie sobie do porno
-
Problem w tym że to on zwykle pisze pierwszy i on dzwoni bo wcześniej wstaje, więc nie jest tak że zebram o kontakt. Więc mam się odciąć i nie odbierać telefonów?
-
Któryś raz z kolei mówię że nie ma nikogo na boku i nie tu leży problem a Pan dalej swoje ehh
-
Przykro mi ale nie będę latała w mini po domu, a jak się ma ładny dresik i samemu jest się zadbanym to można lepiej wyglądać w nim niz w codziennych ciuchach w których się na zakupy chodzi czy do pracy. I nie, nie mam samych dresów w szafie i nie, nie chodze w nich non stop
-
Myślę że jakby chciał mnie chwilowo to by się nie wysilal i po kilku kłótniach odszedł, mam nadzieję że to chwilowy kryzys w łóżku bo na tle partnerskim dogadujemy się w 100%, oczywiście będąc że sobą a nie rozmawiając przez telefon. A zazwyczaj mój charakter i doświadczenie zdrady podsuwa mi czarne myśli, że pewnie mnie zdradza itp i od tego zaczynały się klotnie
-
Naprawdę watpie że ma kogoś na boku bo tak jak mówię, mieszka u rodziców, gadamy niemalże całymi dniami, jak wychodzi gdzieś to albo z kumplem albo sam i do mnie dzwoni. Nie było okazji żeby znikał na dłużej bez odzewu a wątpię że by się zabawiał z telefonem w ręku. Dlatego szukam problemu albo w tym że mu się nie podobam fizycznie albo rzeczywiście moje zachowanie go zniecheca
-
wiem że nie, może źle to ujełam bo nie sprawdzam go na każdym kroku, nie sprawdzam telefonu (poza jednym razem co zrobiliśmy sobie z tego zabawę) bardziej może upewniam się i dopytuję czy aby napewno mnie kocha, czy mu się podobam a on z kolei zawsze twierdzi że tak i przykro mu że tego nie widze
-
Zaborcza myśle że nie bo nie jestem tym typem dziewczyny która każe być 24/7 ze sobą i na nic mu nie pozwala. Często muszę go wypychać na siłe do kumpli bo on chciałby mnie zabrać. Kontrolę chciałabym miec ze wzgledu na to że nie chciałabym powtórki z poprzednich związków i myśle że moge tym upewnianiem się ze mnie napewno nie zdradza psuć to wszystko
-
dosyć późno zaczął zabawę i sam przyznał że skoro dziewczyny chciały to on po prostu korzystał. Był w poważnych związkach i był tylko z tymi dziewczynami. A to akurat wiem od jego najbliższych kumpli którzy bez skrępowania mówili jak potrafił mieć jedną rano, inną wieczorem a jak miał dziewczynę to jakby innych w ogóle nie widział. Dlatego z jednej strony wiem, że nie jest typem który by zdradził bo sam tego doświadczał i był tym mocno zraniony a z drugiej jego przeszłość nie daje mi spokoju i boje się że coś się wydarzy a to powoduje kłótnie które w jego mniemaniu odbierają mu ochote na seks
-
Właśnie kłócimy się tylko przez telefon. Jak jesteśmy razem to ani razu się nie pokłóciliśmy. Stara sie dużo wnosić do tego związku więc zaangażowany jest tylko martwi mnie ta nagła przerwa w seksie. Jakby nie miał ochoty to chyba w ogóle by tego nie robił?
-
wątpie że ma inną, bo jak jestesmy razem to z telefonu korzysta jak kumpel go na piwo wyciaga a i tak zazwyczaj zabiera mnie ze sobą. A wątpie że "ta druga" czekałaby miesiac czy dwa na to zeby sie do niej odezwał w ogóle. Kiedyś jak rozmawiałam z nim na temat przeglądania telefonów spytałam czy dałby mi tak z marszu przejrzeć jego telefon to powiedział że nie ma nic do ukrycia. Więc dałam mu swój on mi swój i założyliśmy kto pierwszy coś znajdzie to dostaje stówę, jestem pewna że nic nie kasuje bo jest tak anty technologiczny że nawet karty incognito nie chce mu się włączyć a tym bardziej kasować, dlatego też od razu wiedziałam jakie porno lubi
-
jest wrażliwy i o tym wiem od początku, ale to mi akurat pasowało i pasuje bo w końcu mam faceta który się o mnie troszczy a nie takiego jak moi poprzedni, którzy traktowali mnie jako ozdobę. Hustawkę mam bo drąże w jego przeszłości którą miał niezbyt fajną (dosyć bogate życie seksualne, na szczescie wtedy gdy był singlem). Jak jesteśmy razem to nie kłócimy sie w ogóle, problem pojawia się gdy jesteśmy u siebie i rozmawiamy tylko przez telefon.
-
Dodam jeszcze, że nie ukrywał tego że jak się nie widzimy dłużej to włącza porno dla zaspokojenia potrzeby a teraz sie przyznał ze po tych wszystkich kłótniach i stresie (co trwało praktycznie 4 miesiące średnio 5 razy w tygodniu) to nawet na porno nie miał ochoty
-
Rozmawiałam już kilka razy, na początku mówił że nie ma problemu, potem stwierdził że obawia się ciąży po przejściu na tabletki, że w gumie czuje sie pewniej bo widzi że ta sperma zostaje w kondomie. Przy kolejnej rozmowie wypalił że to przez nasze kłotnie i stres i w dodatku że studiujemy i przez covid wróciliśmy do domów i widujemy sie a to u mnie a to u niego to krępuje go obecność naszych rodzin. Po takiej jednej już powazniejszej rozmowie gdzie wyjaśniliśmy wszystko obiecaliśmy ze juz zero kłótni, i od 2 tygodni zero kłótni ale i sie nie widzimy. Powiedział że wróciła mu ochota ale nie mozemy sie spotkać więc mu wysłałam te cholerne cycki. A co do porno to już z nim rozmawiałam na ten temat to dowiedziałam się tylko tyle że przewinie całe porno bo nic nie jest dla niego ważne w tym prócz skaczących cycków.
-
dbam o siebie nawet bardziej niż na początku, on mówi że podobam mu sie równie bardzo w szpilkach i mini jak w dresie i bez makijażu a nawet w takiej wersji bardziej bo woli mnie naturalną. Jestem chudsza niż na początku a on zawsze wolał chude z cyckami
-
martwi mnie też to, że na to zdjęcie piersi zareagował tak a nie inaczej. zawsze na sam widok moich piersi od razu był gotowy, nawet jak rozmawiamy na kamerce to widze że go jarają a zdjęcie go nawet nie ruszyło
-
Powiedział że dla niego seks nie jest najwazniejszy w związku, dla mnie też nie ale chce miec pewność że nie bedzie latał na boki powiedziałam mu, że czuje sie dla niego nieatrakcyjna, on oczywiście zaprzeczył i powiedział ze postara sie to zmienić