Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AdamWawa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

188 wyświetleń profilu
  1. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Tłumaczyłem to sobie...różnie. Wiesz, wyszliśmy czasem do kina, czy na jakies wydarzenie ale zawsze było to z musu i zawsze mówiła, że robi to dla mnie... Później gdy bilansowała co ona robi dla mnie, a co ja...zawsze przegrywałem bo wszystko w jej oczach było dla mnie, kino, spacer, Energylandia, teatr, fajerwerki...cokolwiek
  2. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Ja przez trzy lata warzyłem słowa...analizowałem, zatracałem siebie, żeby tylko jej było dobrze. Fakt, to gmeranie odbierała jako atak, a było tylko troską. A jej szczerość pokochałem...niesamowicie...
  3. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Karol_f u Ciebie była jakaś radykalniejsza forma ale pewne schematy podobne. 1. Wsparcie emocjonalne miałem ale szybko urywane (pogadam o Twojej pracy czy problemie ale nie za długo, lub byle pretekst mnie wyrwie z tej rozmowy) 2. Gry wstepnej-również żadnej nie miałem, a jeżeli już to tak jakby na siłę...widać było, że się zmusza (ewidentnie) 3. Problemy z dochodzeniem również miała 4. Moja z kolei miała swoje hobby i rzadko bywała w domu jednak zapominała o obowiązkach domowych lub je przekładała w nieskończonośc lub tez się do nich zmuszała 5. O siebie dbała w formie czystości ale rzadkością było umalowanie, fryzjer, czy ubranie. Jednak nie ma co porównywać, typy osobowości to jedno, zaburzenia to drugie...a ludzkie cechy i indywidualizm to trzecie
  4. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Jedyną jednostką żyjąca, na którą była w stanie przelewać swoją miłość, uczucie...troskę..były psy. Jej psy... To było coś niewyobrażalnego...do mnie podchodziła z dystansem, z przymusu i od święta podarowała mnie emocją miłości, a do nich-każdorazowo, ot tak...przyznam, że chyba ze 2 czy 3 razy w ciągu dnia mnie chwytało i ściskało w środku, gdy to widziałem... Oczywiście, jestem w trakcie konsultacji ale jest za wcześnie, za dużo emocji, bym mógł podjąć jedną decyzję. Jednego dnia stawiam na racjonalnośc, a kolejnego dnia emocje mnie rozwalają na łopatki, wchodzi tęsknota i jakieś chęci reanimacji...
  5. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    To prawda...nie daj Bóg dziecko...które swoją drogą bardzo bym chciał. Nie mówiąc o innych zdarzeniach. Bycie świadomym jej problemów to jedno, a zważanie też na własne potrzeby to drugie. Szkoda, że w mózgu nie można tylko wyłączyć opcji "kochania" i przejść na inny poziom. Gdy stanę z boku, racjonalność klarownie mi podpowiada co zrobić. Jednak gdy tkwię w tym sam po uszy...po prostu, cierpię, a plątanina myśli nie daje mi spokoju.
  6. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Trafne linki, wiele z nich już przejrzałem jednak wybacz ale nijak mają się do schizoidalności. U nas panowało zrozumienie, rozmowy, szacunek, wsparcie (choć może większe z mojej strony ale to kwestia indywidualnego poglądu). Schizoidalnośc to owszem, zaburzenie i trochę toksyczność w odczuwaniu ale znacznie różni się od typu narcystycznego, czy o zgrozo Borderline. Prawdą jest, że ja staję na głowie, żeby wejść w jej psychikę, znaleźć wytłumaczenie. Owszem, sam popełniałem błędy ale do wszystkich się zawsze przyznawałem, brałem odpowiedzialność. A w rozmowie z nią, całość jest nakierunkowana na mnie. Odpiera moje spostrzeżenia dotyczące jej psychiki, zachowań. W zwiazku zdarzało się, że posądzała mnie o manipulacje czy jakieś gorsze sprawy, gdy zwracałem jej uwagę np. na to, że ktoś komu ona pomaga, nie dosyć, że wisi jej pieniądze, to w dodatku wykorzystuje...albo, że koleżanka która co dwa dni myśli o samobójstwie, nie jest najlepszym doradcą emocjonalnym. Wtedy mówiła, że ją odsuwam od znajomych, decyduję za nią, manipuluję...żadnej racjonalności! Tylko widzisz, "upośledzenie" to jedno...ludzie jakoś przeżyli w związkach po 30 lat, nie patrząc na upośledzenia.
  7. AdamWawa

    Osoba schizoidalna? Partnerka, związek

    Mądre słowa, racjonalne...ale czy w życiu chodzi o to, żeby wyrzucać i zapomnieć? To 3 lata "budowania" związku, który padł nagle z mojego powodu-nie dałem już rady. Psycholog tłumaczy, że zadziałał u mnie jakiś mechanizm "acting-out". No ok...fajnie...ale jednak to żywa istota, która była. Chciałbym wiedzieć, czy ktoś miał doświadczenie z takim typem osobowości (to tylko moje domysły, że chodzi o schizoidalność, jednak wiele na to wskazuje). Z jednej strony chciałbym się podnieść i spróbować tą relację reanimować, a z drugiej-nie wiem czy wystarczy mi sił i znowu skończy się tak samo. Dodam, że moja była też chodzi do psychologa, jednak wątpię, że z naciskiem na siebie...tylko po prostu na poradzenie sobie z rozstaniem.
  8. Witajcie... Mam do Was pytanie odnośnie relacji z typem osobowości schizoidalnej. Czy ktoś miał "doświadczenie"? Przez trzy lata byłem w związku z kobietą, mamy po około 30lat, niecały miesiąc temu związek się rozsypał jednak do teraz pewne sprawy nie dają mi spokoju, analizując jej zachowanie. Przykłady: -Brak intymności i uciekanie od niej (wymyślanie obowiązków, zajęć, zawieszanie się na swoim hobby tylko po to, żeby np nie usiąść przed tv razem, nie przytulić się, nie pójść samemu na spacer itd) -Seks ok ale tylko jako sport (brak gry wstępnej, namiętności, pocałunków. Ma być szybko, konkretnie, a jak coś nie pyknie to w odstawkę). -Gdy inicjowałem grę wstępną czy jakieś przytulanki, pocałunki...szybko robiła coś głupiego (mega nieadekwatnego, jak pokazanie np swojej wady w wyglądzie, wyśmianie czegoś itd) -Nic ją nie cieszyło i nie chciała w żaden inny sposób niż swój własny spędzać czasu. Kino, spacer we dwoje, teatr, wycieczka, cokolwiek-nie sprawiało jej przyjemności i się do tego zmuszała -podczas kłótni pomimo, że uważałem ją za osobę bardzo emocjonalną, stała jak słup betonowy bez emocji -podczas moich miłych słów, ciepłych, mówienia za co ją kocham itd również stała jak słup -wiem, że w przeszłości praktycznie nie była w związkach, jedynie przelotny seks lub dłuższy z kimś, kto jej się ewidentnie nie podobał. Albo np z kimś kto na pewno ją skrzywdzi i zostawi. -jak pytałem ją jakie ma fantazje erotyczne-mówiła, że nie wie...i że ją to nie interesuje Jeżeli coś mi się jeszcze przypomni, to dam znać... Sporo czytałem, nie mówię, że to ktoś schizoidalny ale dużo pasuje z opisów, a indywidualnych komentarzy lub opisu zdarzeń z życia niestety brakuje. Dodam, że chodzę po rozstaniu do psychologa, ponieważ przez te 3 lata odczuwałem brak zainteresowania moją osobą, brak czułości, intymności...wszystko zacząłem brać do siebie, stałem się już pod koniec ewidentnym dawcą i trochę mnie zmiotło z powierzchni. Nie mówiąc już, że pochłonąłem jej emocje i problemy jak gąbka. Może niepotrzebnie ale staram się znaleźć przyczynę jej nietypowych zachowań, jakoś to wytłumaczyć racjonalnie. Nie mam wątpliwości, że mnie kochała i kocha, nie mam wątpliwości, że chciała być...ale wiem, że nie potrafiła sie otworzyć. Zawsze tworzyła nie wiedzieć dlaczego jakąś barierę...a ja chodźbym stanął na głowie i uszami zaklaskał, nie byłem w stanie jej przeskoczyć. Teraz wiem, że ona cierpi niesamowicie, zresztą ja tak samo...mnóstwo pytań w głowie, brak rozwiązań...
  9. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Znowu widzę jakieś domysły. Uzależnienie od internetu? Całymi dniami? Pracuję, sprzatam, piorę, gotuję, czekam na nią, wspieram, rozwiazuję problemy. Jestem cały dla niej tak samo jak mój czas.
  10. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Wiem, że jestem dla niej wazny ale nigdy mi o tym nie mówi, nie pokazuje tego. Dla niej dowodem na to, że jestem wazny i że mnie kocha jest fakt, że ze mną jest. Prowadzimy równoległe życia i dziwne licytacje: Wyjście do kina, na spacer, teatru, do rodziców, znajomych (cokolwiek bez psów) to są rzeczy dla mnie. A rzeczy dla niej to wszystko co związane z psami. Zadnej części wspólnej...
  11. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Wydaje mi się, że dosyć lakonicznie przeglądasz to, co tutaj pisze. Wydaje mi się, że nie przedstawiłem tematu w ramie "ma psy i tyle". Tu nie chodzi o psy, bo je akceptuję i cholernie lubię. Chodzi o podejście do nich i do życia.
  12. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Stworzenia miejsca dla mnie, zauważenia mojej obecności, zainteresowania, docenienia (angażu w kwestie jej problemów, rodziny, obowiązków domowych, czegokolwiek). Za chwilę pewnie ktoś mi dowali, że chcę być w centrum uwagi-nie! Chcę po prostu być partnerem...kimś na równi.
  13. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Chodzę na spacery, nawet sam ale nie codziennie i nie na kilkugodzinne. I nie wyjeżdżam z nią w weekendy na całe dnie bo po prostu mam inne kwestia, a po drugie-ktoś musi w domu posprzątać, ugotować...to już inna kwestia. Jestem z nią bo chciałem z nią stworzyć przyszłośc, nie dla wygody bo akurat takiej nie doświadczyłem. Byłem i jestem z nią dla niej, dla związku i przyszłości, która niestety jest niepewna i stąd moja obecnośc tutaj.
  14. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Na pewno nie bez słowa, na pewno nie bez wyjaśnienia, na pewno nie od razu. Spokojnie. Nikt na coś takiego nie zasługuje
  15. AdamWawa

    Psy ważniejsze od partnera

    Dokładnie taką samą sytuację zaobserwowałem u jej koleżanki. Najpierw psy dostają jedzenie, najpierw psy się bawią, najważniejszy spacer dla psów itd. Dla mnie to przerażające...i zapewne tak by było u nas. Mieliśmy w planach zacząć się budować ale jak usłyszałem, że musimy nazbierać o x więcej pięniedzy, bo działka musi być mega duża żeby psy miały gdzie biegać...to odpuściłem.
×