Ewik083

Nie zapominaj o wodzie . Pij jej dużo gdyż jeśli nie będziesz pić możesz uszkodzić nerki . W internecie jest sporo przepisów żeby urozmaicić dietę.

Myślę ,że na śniadanie jajecznica na dwóch pomidorach i szczypiorek jest ok .później kefirek wypije a na obiad planuje fasolkę sobie ugotować tak pół opakowania.

Nie dotarłam do 3 fazy . Chciałam jeszcze schudnąć 3 kg i okazało się ,że jestem w ciąży ,więc od razu dietę zakończyłam.

Oby było ładnie bo ja trochę kwiatów kupiłam i muszę je w końcu posadzić.

Walczymy walczymy. Chociaż mam kiepski dzień. I to nie chodzi o jedzenie bo mnie nawet do niczego zakazanego nie ciągnie. Wydaje mi się ,że nie chudnę , a nawet brzuch mi urósł. Może to złudzenie ,albo dlatego ,że mam okres, ale czuję się tak ciężko jakoś. Chyba zacznę się mierzyć jeszcze dla pewności bo teraz jeszcze bardziej boje się stanąć na wagę.

Dukan pisał ,że absolutnie w takim wypadku nie można popadać w poczucie winy tylko np. Zrobić sobie 40 minut marszu i działać dalej. Jesteśmy tylko ludźmi w końcu . Ja dziś mam kiepski dzień . Z.samego rana jechałam do sklepu a musiałam syna do szkoły jednego drugiego do przedszkola małej śniadanie z babcią zostawiłam i tylko kefir wypiłam w biegu . Później jak wróciłam zrobiłam jajecznicę ale taka gola. Nie mogłam jej zjeść tak mi w gardle stawała.i na wymioty brało. Myslalam,.że nie dam rady. Teraz jem wątróbkę bo najszybciej było ugotować a nie miałam czasu nic robić i ledwo mi wchodzi. A nie ciągnie mnie do niczego najchętniej bym nic nie jadła. Zmuszam się strasznie. Kawałek ciasta wzięłam to normalnie wkładałam do buzi i kawa przepisałam. Masakra jakaś.

Ja mam 162 więc jestem trochę wyższa niż mama. Ale to prawda każdy kg widać jak się jest niskim. Miałam koleżankę ,która była bardzo potężna. Ale wręcz pozorom jej to jakoś pasowało. Nie wyglądała źle bo była bardzo wysoka. Wręcz ładnie wyglądała naturalnie. A ubrania nosiła rozmiar 46. Kompletnie tego widać nie było po.niej.

Ja też mam taki typ figury. Też uda takie trochę większe miałam i bioderka , ale lubiłam swoją figurę...ech nie to co teraz. Ale moja mam w ciąży ze mną i z bratem ważyła 100 kg przy wzroście 156 cm. Ale schudła później teraz ma 65 lat i figurkę super. Ale bardzo pilnuje co je. Podziwiam ją. Zero słodyczy codziennie owsianka rano. Z makijażu tylko trochę cienie i tusz do rzęs a cerę ma jakby z 45 lat miała. Ja bez podkładu nie wyjdę. A ona ma taką piękną cerę ech. Mam nadzieję ,że odziedziczyłam po niej geny młodości. Mam 38 lat . Zobaczymy. Pamiętam w wieku 26 lat jak jeździłam z wózkiem z pierwszym synem komentarze ,że dzieci maj dzieci zawsze mnie to wkurzało ,ale teraz doceniam. Ja jeszcze w sumie córkę karmię. Ale ma 2,5 lata więc myślę,że Krzywdy jej nie zrobię ta dieta Zresztą już mało co mam pokarmu . Ona bardziej lubi się poprzytulac. Mój biust też już kaput po 3 dzieci . Chociaż jest okazały ,ale to przez karmienie i nadprogramowe kg. Nigdy nie miałam dużego biustu , ale też nie jakoś malutki . No cóż mowia ,że karmienie nie ma wpływu na biust , ale ja z doświadczenia wiem ,że ma . Chyba tak mówią,żeby kobiety się nie zrazily.

Dasz radę . Pięknie ci waga spada i nie długo musisz być na diecie. Myśl o tym. Ja pomimo owoców wybrałam teraz moment na dietę bo jak są wysokie temperatury to nie ciągnie tak do jedzenia jak zima. Niestety pogoda się teraz trochę popsuła , chłodniej. Deszcz siedzi się w domu to bardziej ciągnie do podjadania.

Dzień 11 i warzywka. Jeszcze nigdy mi tak pomidory nie smakowały . Na śniadanko zjadłam jajecznicę z szynką i pomidorami i otrębami. Musiałam zrobić z 4 jakiej bo Corka mi się podłączyła .

Też myślałam,że od słońca, ale rano jak go budziłam do przedszkola to wydawało mi się ,że jest jakiś ciepławy. Jednak stwierdziłam ,że w domu ciepło a spał pod kołdrą to się zgrzal . Z przedszkola jak go odbierałam już był jakiś dziwny niewyraźny. A na ogrodzie jak byliśmy był bardzo apatyczny więc po powrocie do domu zmierzyłam mu temperature. Więc sama już nie wiem. Jedno jest pewne on ma tak co jakieś parę miesięcy właśnie taką temperaturę jednodniowa a na drugi dzień ok. Dziwne to trochę , ale taki chyba model A ty jutro pochwal się wynikami po ważeniu. Dobrej nocy i byle do przodu .

Pozatym nie jest tak źle daje rady . Mam sporo zajęć. Zastanawiam się czy jutro jeszcze zrobić ten 10 dzień czy już na warzywach. Ale myślę ,że jak już tyle wytrzymałam to ten ostatni dzień dam radę

Znalazłam właśnie w necie wklejam.cytat: Bzdura! Odsyłam do wywiadu zamieszczonego w którymś poście z Dr.Dukanem - mąka ziemniaczana jest jak najbardziej dopuszczalna jako zamiennik maizeny. Na rynku francuskim po prostu jest mało znana, stąd Dukan poleca maizenę. Właściwości mąka ziemniaczana ma niemal identyczne, dodatkowo zawiera nieco mniej węglowodanów a więcej białka... Proponuję trochę poczytać, zanim zaczynasz wstawiać komentarze...

Dziś 8 dzień. Wczoraj kupiliśmy z mężem griila i testowaliśmy z rodzinka. Więc jadłam chude mięso z grilla jednak przy krojeniu pomidorów malinowych zapach mnie kusił. Ale powiem,że nie było tak źle jak jeszcze kilka dni wcześniej. Więcysle ,że wytrzymam jeszcze. Nie mam pojęcia czy jest mazeina skrobia kukurydziana w Lidlu. Nie kupowałam. Poprzednio jak byłam na diecie kupowałam w jakimś większym markecie na zdrowej żywności. Ja dziś sernik będę piekła bo już mam dość sera białego takiego jeść. Ale zamiast mazeiny dam zmielone na mąkę otręby owsiane. Poprzednio tak robiłam. Jednak otręby trzeba jeść a skrobia jest dozwoloną tylko w małych ilościach. Ja nie będę jej jadła ,gdyż mam dużo do zrzuceni. Może później.

Wow super. Dlatego jest ta faza uderzeniową. Ona daje takiego kopa , motywuje niesamowicie do trzymania diety .

Fileta włożyłam do roztrzepanego jajka z pieprzem solą i do otrąb i na patelnię teflonowa. Powiem ci że pycha. Jadlam z musztardą . I nawet mnie nie ciaglo do kotletów . Nic a nic mnie nie kusi stanąć na wagę a wręcz przeciwnie boje się to zrobić. Kiedyś miałam tak przy innych dietach dawniej ,że potwornie się dolowalam jak stawałam na wagę a ta nie drgnęła. Więc na razie nie kusi. Wejdę chyba dopiero jak już ubrania będą na mnie w miarę luźne . Jak chodzi o warzywa tak dobry czas ,ale owoce borówki, maliny, truskawki, czereśnie, brzoskwinie, śliwki.....i mój nr 1 arbuz. Uwielbiam arbuza a tu będę musiała zrezygnować ....no cóż...nie można mieć wszystkiego...

Muszę się w kostki lodu zaopatrzyć . Jak tylko cieplej się zrobi kawkę mrożona będę pić. Uwielbiam. Normalna kawa tylko z kostkami lodu. A zimne napoje wspomagają odchudzanie a kawa też więc polecam. To nawet mi dietetyczka mówiła. A jakbyś miała ochotę na np. ptasie mleczko sobie zrobić to mleko skondensowane tylko light takie 4 procent ubić mikserem z słodzikiem i dać żelatyny do tego . Pianka wychodzi fajna. To tak jakby coś cię naszło. Można zjeść deser a przy tym się chudnie czy to nie super

Ja o dziwo miałam wczoraj kryzys wieczorem. Jak kolację robiłam dzieciom wyjątkową ładnie pachniał pomidor i miałam ochotę na niego i mąż zajadał się paluszkami i też miałam wielką ochotę spróbować . A co najdziwniejsze nawet nie lubię paluszków ech. Najgorsze w tym wszystkim chyba jest to ,że trzeba gotować rodzinie a ja jeszcze za miesiąc mam urodziny syna i tort i ciasta będę pięć. Ale nic to dam rady . Zrobię sobie wtedy tiramisu tak myślę. Gdyby nie to ,że trzeba posiłki przygotowywać rodzinie to dieta byłaby pestka również życzę ci wytrwałości. Ja 5 dzień zaczynam. A powiem ci ,że dziś ubrałam sfeter ,który był na mnie bardzo obcisły i jest delikatnie luznawy mega to motywuje.