Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mariola36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    111
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mariola36


  1. 3 godziny temu, Vedma napisał:

    Autorko syn Twojego partnera skoro oficjalnie z wami nie mieszka jest gosciem I to powinno byc oczywiste.On ma swoj dom I pokoj. Moi rodzice tez sa po rozwodzie I gdy bylam mala jezdzilam na wakacje do taty, ktory mieszkal juz z inna kobieta. Mieli pokoj goscinny w ktorym spalam ja albo jej corka, ktora byla juz dorosla wiec mieszkala na swoim. Dom ma sie jeden, a drugiego rodzica sie odwiedza, to zadna ujma, a zdrowa sytuacja. Mi moj pokoj tam nie byl potrzebny, ale dzielilo nas ponad tysiac km, wiec wpadalam tam tylko na wakacje.Wy nie potraficie o tym rozmawiac, a facet nie umie byc w kolejnym zwiazku majac dziecko. Racze,j nic z tego nie bedzie, bo nie ma do was szacunku.

    Tak, on stwierdzil ze to ja jestem egoistką. Że nie myślę o jego dziecku tylko o sobie. Że jego synek będzie czuł się pokrzywdzony. 🙂 Bo moje dziecko ma pokój, a on nie. I jak to. Na kanapie ma spać. W życiu. W każdym bądź razie jeśli ja nie będę mieć sypialni w życiu się tam nie przeprowadzę. 


  2. 3 minuty temu, Skb napisał:

    Przy bardzo dobrym układzie macie jeszcze z 6 lat ostrej jazdy...

    Przy normalnym 1-3...Niestety w tym czasie dzieci nie zdążą dorosnąć.

    Czy warte to jest moich nerwow? Moze powinnam z czasem po prostu poszukac kogos innego. Kogos najlepiej bez dziecka, lub kogos kto nie bedzie mial chorego podejscia. Dla kogo bede najwazniejsza. I tyle. 


  3. 1 minutę temu, Skb napisał:

    Jestem w szoku, w końcu podjęłaś decyzję jak dorosły człowiek! Gratuluję! Oczywiście, że będzie chodził... I nawet przyprowadzi swoją dziewczynę do swojego mieszkania... Seks na oczach rodziców może być trochę krępujący...

    Nie przyprowadzi. Bo syn mieszka w Polsce a my w innym kraju. Chyba, ze ja wezmie ze soba  😉 a wtedy my won, do piwnicy hehe


  4. 7 minut temu, Skb napisał:

    Noż faktycznie jest kosmiczna różnica pomiędzy 3 a 4 pokojami...

    On ma mieszkanie pracownicze. Nie placi tam rachunkow. W weekend z nim porozmawiam. Dam mu maks pol roku. Jak nie bedzie mieszkania 4 pokojowego. Koncze ta farsę. Moje, twoje. 🤦‍♀️ Gosc ma 45 lat. Syn za 3 lata bedzie chodzil swoimi sciezkami. Tak podejrzewam. 


  5. 1 minutę temu, Skb napisał:

    Gdybym nie miał dziecka to miałbym pieniądze i był już w kolejnym związku... Nie wiem co chcesz mi przez takie stwierdzenie powiedzieć.

    Że gdyby nie miał dziecka. Nie zostawialby nas w swieta, I wakacje moglabym miec tylko go dla siebie a nie sie z nim dzielic. Bylismy na wakacjach razem. Z dziecmi. Katastrofa. Zazdrosc, zawiść. Nie warte nerwów. 


  6. 5 minut temu, Skb napisał:

    Przestań myśleć d... a zacznij głową.

    Gdybyście byli parą, to byście usiedli przy stole i zaczęli rozmawiać. może doszlibyście do konsensusu, którym jest; pokój dla jego dziecka, pokój dla twojego dziecka, sypialnia  i pokój gościnny... A później wyznaczylibyście sposoby realizacji tego planu. 

    Nie zarabiamy nie wiadomo ile kasy, zeby wynajmowac wille jeszcze moze z basenem bo dzieci lubia plywac 🙂 i najlepiej odzielne baseny bo sie potopią. A tak powaznie, to balam sie zeby moj syn zostawal sam na sam z jego dzieckiem. Ze on mu zrobi krzywde. 


  7. Przed chwilą, Anielika napisał:

    A nie mozecie wynajac wiekszego mieszkania? 

    Byl taki temat. Taki byl plan. Stwierdzil, ze on nie bedzie tyle placil za mieszkanie. 4 pokoje to drogi temat. Wiec ja wypierda....m na sofe lub moj syn. 😄 🙈 czy ja jestem zaborcza, wredna? Czy chce sie tez w tym wszystkim dobrze czuc. 

    Raz, ze wynajmiemy wieksze, potem ze nie, potem znowu ze tak. 🤯🤯 

    Zostaje tu gdzie jestem. Jak mi zapewni odpowiednie warunki do prywatnosci. A mojemu dziecku duzy pokoj jaki ma teraz. Wtedy to przemysle. Ale raczej to sie rozpadnie. Predzej. 


  8. 20 minut temu, Anielika napisał:

    Odpowiedzialy za ta sytuacje jest twoj facet. Ty myslisz, ze bylby idealem, zeby nie dziecko? Faktem jest, ze cie nie szanuje.

    Nikt idealny nie jest. Gdyby nie mial dziecka nie byloby tych chorych jazd i cyrkow. Jak mam z nim rozmawiac, ten brak szacunku zauwazyłam sama, niestety....liczy sie tylko jego synek i on. A my przybłędy. Hehe. 


  9. 15 minut temu, Skb napisał:

    ??? We wszystkim poza dziećmi??? Kobieto nic was nie łączy oprócz seksu. Seks można mieć nie mieszkając razem!

    Tylko, ze ja chce faceta do zycia. Ktory jest przy mnie. Z ktorym moge isc na zakupy, na spacer czy chociazby sie przytulic kiedy mam tylko na to ochote. A nie, raz czy 2 razy w tygodniu. Nie spedzamy czasu tylko w lozku wtedy. 


  10. 16 minut temu, Skb napisał:

    Do k... n... dwoje niby dorosłych nie robi nawet minimum dla swojego dziecka! Najłatwiej jest powiedzieć "nie ma go w naszym życiu" i szukać kolejnego tatusia. Nie chciałaś z nim być - rozumiem, ale to jednak jego dziecko i powinnaś zadbać o to by mieli ze sobą kontakt!

    Ale ja nie szukałam ojca. Tylko faceta, ktory go zaakceptuje. Moj syn przytula sie do kazdej osoby, ktora dobrze znam i z ktora sie spotykamy czesto. Taki juz jest. Jak kogos lubi. Kontakt mogl miec z ojcem. Ojciec nie chcial. I zniknal z naszego zycia. 


  11. Dlatego z nim nie zamieszkam. Niech sobie robi pokoj dla synka. I niech wypier....a do mnie niech zadzwoni jak się określi o ile jeszcze bede miec czas. 

    Czyli tak. Jesli moj syn mialby wlasny pokoj w JEGO domu. Ja nie mam swojej sypialni ale spie w pokoju jego syna, którego nie ma. Mam sie kochac na rozkładanej sofie patrząc na zdjęcia jego dziecka jeczac z rozkoszy. No i oczywiście moje lozko musialabym sprzedać bo tam nie byłoby na to miejsca. Synek przyjezdza, wypierdala..c z pokoju na sofę. I bzykać się potajemnie w lazience. Zeby, ktores z dzieci nagle nie wyszlo do pokoju dziennego, który jest otwarty. 

    Teraz jak synek jego bedzie mial swoj pokoj w jego domu. A on swoja sypialnie. To my przyjeżdżając tam. Kto wypierda...na sofę. Mój syn. 

    🙉 Nie wiem czy ja zwariowałam? Czy sie czepiam? Czy jestem w chorym toksycznym zwiazku. 


  12. 1 minutę temu, Anielika napisał:

    Nazbieralo sie w tobie tyle zalu, az strach pomyslec co by bylo jakbyscie zamieszkali razem. On sie z toba nie liczy, nie szanuje twojego zdania. Bedzie zawsze czul sie gora, bo laskawie wam pozwoli u siebie mieszkac. Wiej dziewczyno poki czas. 

    Tak dużo żalu. Za dużo...Bysmy się pozabijali. Jakby był jego syn. Na 100%  To dziecko nic mi nie zrobiło ale przez to wszystko zaczynam go nienawidzic, ze on wogole jest. 


  13. 2 godziny temu, Bimba napisał:

    No to co cię tam trzyma?

    Lubisz być traktowana jako ostatnie goowno?

    Syna też nie kochasz ze go skazujesz na takie poniżenie?

    Nie odpowiedziałaś na mij pierwszy post bo nie przyjmujesz tego do wiadomości i będziesz go usprawiedliwiać syndromem winnego ojca?

    Co mnie trzyma. Juz sama nie wiem. Dobry seks...? Dogadujemy się we wszystkim. Tylko nie w temacie dzieci. 

    • Confused 1

  14. 4 minuty temu, Skb napisał:

    On ma schizę na punkcie swojego, ty masz schizę na punkcie swojego. jesteście kwita! twoje dziecko to też BACHOR???

    Nie mam schizy na punkcie swojego syna. Nie niszczę przy tym ludzi, których kocham. Lub tych co kochaja niby mnie. Wie, że jest ważny ale w domu ma dyscyplinę ! I nie spelniam kazdej jego zachcianki. 


  15. 9 minut temu, Skb napisał:

    Jeszcze raz... to co jest ty nazywasz "poważnym związkiem" - to nawet nie stało koło związku a co dopiero poważnego! 

    Jedno i drugie z was zachowuje się jak dziecko. A do tego macie dwoje dzieci. Wszystkie problemy zawsze zaczynają wychodzić, jak zdychają motylki a zaczyna się życie. A życie to wspólne zamieszkanie i wszelkie problemy z tym związane. Jakie zasady w tym domu twoje czy jego... bo wspólnych jakoś nie widzę.

    Motyle zdechły hehe. Aha sprawa świąt Bożego Narodzenia. Ktorych razem nie spedzilismy. On do mnie tak: Ze Wigilie spedzimy razem i po kolacji On jedzie do Polski po syna. 1000km. A ja mowie jak to. To ja mam stac przy garach, zeby potem sama siedziec przy stole. On: ty nie bedziesz mi zabraniać po syna jechac !! 🤦‍♀️ a moglby powiedziec, żebyśmy pojechali razem. Chyba lepsze rozwiązanie. A nie, jade po syna a ty rob co chcesz ze swoim bachorem hehe co za cyrk ja p. 

×