zagubiona.9.5.
-
Zawartość
21 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez zagubiona.9.5.
-
-
Czasami nie rozumiem co faceci mają w głowie.. wiadomo że była kiedyś BYŁA dla niego ważna.. ale w ten sposób pokazuje że nadal jest.. pytanie w jak dużym stopniu.
-
Jak byscie odbierali to ze lubi jej zdjecia, komentuje, rozmawia z nią. Traktowac to jako szpile wbijana we mnie czy cos normalnego?
- 1
-
Dnia 6.08.2021 o 17:50, Bolek napisał:Powaznie? Jak małpa, nie puści jednej gałęzi jak nie złapie następnej. Ułożyłem sobie życie po rozwodzie ale dwa lata po rozwodzie, przez te dwa lata miałem kilka mini związków bardzo krótkich, żadna kobieta nie poznała mojego dziecka, najpierw ja musiałem poznać ją, dopiero ostatnia gdy już byłem pewny że jest ok zobaczyła moje dziecko. Jesteśmy razem 7 rok.
Czasami rozwód sie ciągnie miesiacami, nie wszyscy muszą czekać na formalne zakończenie małżeństwa żeby stworzyc z kims innym szczęśliwy związek.
-
Mogła się wkręcić.. dla ciebie to nic szkodliwego i nie przejmowalabym sie. Dziewczyna ma pare problemow do przerobienia.. prędzej przy później dojdzie do wniosku ze jej to nie służy.
- 1
-
14 minut temu, Tymka napisał:Po wielu latach mam małą spłatę, ale nie mam zdolności kredytowej. Zostałam w mieszkaniu ile się dało.
Mając duży wkład własny (ze spłaty mieszkania), banki mogą być przychylniejsze do udzielenia kredytu. Albo masz środki na wynajem.
Otrzymując alimenty, 500+ i wypłatę dasz radę się utrzymać.. wiele matek kończy w takiej sytuacji i pomimo trudności finansowych dają swoim pociechą szczęśliwy dom.
-
Tak się to kończy gdy kobieta uzależnia się od męża i nie dba o swoją karierę i zabezpieczenie na przyszłość.
Znalazłaś pierwszego lepszego który będzie was utrzymywać, masz to czego chciałaś.
- 1
-
Przed chwilą, zagubiona.9.5. napisał:Skoro mieszkanie było wspólne należy ci się połowa majątku. Są pieniądze na spory wkład własny, a dobrany kredyt to pestka w porównaniu w wynajmem
-
7 minut temu, Tymka napisał:Ja nie mam swojego mieszkania,we wspólnym poprzedmin został były mąż. Pozostaje mi zbierać na własne.
Zamieszkaliśmy razem u partnera w jego mieszkaniu. Dla mnie to było nie na zawsze,ale on nie chce wspólnego wynajmu.
S
-
Zgadza się, z jakiegoś powodu pierwsze małżeństwo się rozpadło i zawsze wynika to z obu stron. Potrzeba czasu żeby wyciągnąć wnioski co poszło nie tak.
Znając siebie lepiej i swoje granice łatwiej stworzyć udany związek, ale nie jest powiedziane że ten pierwszy po rozwodzie taki będzie. Skoro nie jest teraz szczęśliwa i ma wątpliwości, nie wykazuje chęci do pracowania nad związkiem albo nie przynosi to żadnych pozytywnych skutków to lepiej taką relacje zakończyć.
-
Po rozwodzie kolejny związek może być lepszy bo lepiej siebie znamy, wiemy co jesteśmy wstanie zaakceptować a czego nie. Kochamy również w inny sposób, wiemy że nic nie jest na stałe.
Patrząc na twój nowy związek, raczej żadnych wniosków nie wyciągnęłaś.. bycie z kimkolwiek nie sprawi że ty i dzieci będziecie szczęśliwe. Daj sobie czas i znajdź kogoś z kim chcesz dzielić życie.
-
Nie rozumiem problemu. Widziałaś je wcześniej, wiedziałaś jaka jest okolica.. jeżeli jest tak źle dogadaj się z najmującym, rozwiąż umowę i szukaj czegoś nowego.
Skoro chcesz się czuć jak u siebie to zainwestuj trochę w dekoracje, może jakieś meble. Przy kolejnej wyprowadzce je zabierzesz.
-
Polecacie jakieś kosmetyki na mocno przetłuszczającą się skórę w stresie T.. ?
-
Jeżeli nie ma dzieci, nie popieram.. uważam że w stosunku do obecnej partnerki jest to niewłaściwe.
-
Jeżeli odetniesz się od dziecka będziesz tylko żałował, jesteś i będziesz dla niego ojcem, kochasz je i pielęgnuj tą miłość. I radzę już bez złożenia pozwu przelewać małe alimenty, jak obudzi się ze nie ma pieniędzy sąd stanie po jej stronie a ty będziesz tym złym, nieinteresującym się..
Odnośnie kobiety.. żadna kobieta która kocha nie potraktowała by tak ukochanego. Dostała drugą szanse i jej nie doceniła, kolejne skończyły by się podobnie.. Znajdziesz kogoś wartościowszego.
-
Związek się nie udał, dziewczyna jest z innego kraju i czeka na kartę pobytu żeby nie musiała tam wracać. Proces w naszych cudownych urzędach się wydłuża.
On nie chce być świnią i składać papierów, ale mam co do tego mieszane odczucia. Zastanawiam się czy postawić sprawę jasno że dłużej nie będę czekać, jednoczesnie marnując jej życie (na Białorusi wiadomo jak jest) czy powinnam być bardziej wyrozumiała.
-
Okej.. widzę że patrzycie z punktu widzenia że jestem idotką która daje się oszukiwać albo dzi...ą..... dziękuje za szersze spojrzenie na całą sytuacje.
I nie każde małżeństwo ma dzieci...
-
Witam, mam problem z poukładaniem sobie tego w głowie, dlatego chętnie posłucham innych jakie mają zdaniem.
Byli byście wyrozumiali gdyby wasz partner czekał z rozwodem na kartę pobytu małżonki? Bo nie chce jej robić pod górkę.
Rozwód a kredyt hipoteczny jaz jeszcze
w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Napisano
Ciężki temat, nie szukałabym tutaj pomocy tylko poszła do prawnika.