-
Zawartość
6 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
1 NeutralOstatnio na profilu byli
412 wyświetleń profilu
-
Hej. Nigdy bym nie pomyślał, że opiszę swój problem na tego typu forum, ale już po prostu nie mogę tego dalej dusić w sobie. Wielu pomyśli sobie, że się żalę, ale ja już naprawdę nie mam żadnej osoby żeby się z tym podzielić+jest to wstydliwy dla mnie temat i mógłbym zostać wyśmiany. Tak bardzo pokrótce mam 27 lat i jestem informatykiem w zagranicznej korporacji. Lubię swoją pracę i zamierzam się dalej rozwijać w tym kierunku, z charakteru jestem miły, empatyczny i nie potrafię obojętnie przejść obok czyjejś krzywdy. Gdy miałem 7 lat miałem wypadek, który do tej pory bardzo ciąży mi na pamięci. Nie będę wchodził w szczegóły, bo długo by opowiadać, ale przez ten incydent zostałem impotentem. I to w 100% impotentem. W wieku 13 lat już zauważyłem, że ze mną coś nie tak. Że po prostu nie reaguje na określone ,,bodźce". W wieku 18 lat poszedłem do specjalisty, który uświadomił mi, że jestem impotenem, ponieważ ten wypadek miał na to wpływ. Po tym kompletnie się załamałem, unikałem wszelkiego kontaktu z dziewczynami i mam tak do teraz. Bardzo mnie to boli.... Widzę moich znajomych, którzy tworzą szczęśliwe związki a ja nadal sam jak przysłowiowy palec. Nie potrafię się przełamać i po prostu podejść do jakiejś kobiety, zagadać i pociągnąć rozmowę do przodu. Jak mogę to zrobić skoro jestem impotentem i wiem, że nie zadowole żadnej kobiety? Męczę się z tym tyle lat i jest coraz gorzej, przecież żadna ze mną nie zechce być jak się o tym dowie. Cały czas próbuję pogodzić się z tym, że będę samotny do końca życia i po prostu nikogo nie znajdę, ale jest to cholernie ciężkie... Jak się z tym pogodzić? Jak zaakceptować, że nigdy nie stworzę rodziny? Co ja mam zrobić? Jestem na skraju załamania nerwowego.
-
Cześć. Sam nie wiem już w jakim celu tutaj wszedłem. Adresuję tą wypowiedź do ludzi, które już są w związku bądź są niezdecydowane czy wejść z kimś w jakąś relację. Doceniajcie to co macie codziennie, doceniajcie to, że jest ktoś w waszym życiu kto Was kocha, wspiera Was, interesuje się Waszym życiem i jest zawsze obok Was w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Doceniajcie, że ta osoba Was nie krytykuje i akceptuje Wasze wady. Odwdzięczajcie się tym samym, druga osoba też musi czuć się ważna. Takie gesty są bezcenne, ważniejsze niż pieniądze lub inne materialne gówna, o których tak bardzo dużo ludzi marzy. Nie bójcie się ryzykować, bo może to jest właśnie ta osoba, z którą spędzicie resztę swojego życia. Nie popełniajcie moich błędów, bo tak jak ja zostaniecie sami jak palec. Uwierzcie mi, że uczucie pustki w życiu jest najgorsze, kiedy nie ma się do kogo odezwać, przytulić, kiedy nie masz osoby, która chciałaby Cię wysłuchać i obchodziłoby ją to co mówisz, kiedy wchodzisz po pracy do pustego mieszkania i zastajesz ten sam widok, który widziałeś gdy z niego wychodziłeś, kiedy nie czujesz się kompletnie nikomu potrzebny. Każda decyzja niesie za sobą określone skutki, decydujcie mądrze i z głową, bo szczęście Waszego życia może Wam przelecieć między palcami i nie cofniecie już czasu. Poza tym życie jest zbyt krótkie, aby nie podejmować określonego ryzyka. Czasami najmniej przemyślane decyzje są tymi właściwymi. Dziękuję jeśli ktoś doczytał te wypociny do końca, 5 razy zbierałem się jak wyrazić to co chciałem wyrazić.....