Nie ma zadnej przyjaźni damsko-męskiej. Praktycznie wszystko to friendzone.
Wiem bo 3 lata zmarnowałem na przyjaciółkę, w której się kochałem. Nie docierało do mnie to, że ona mnie nie chce i tak marnowałem czas na nią gdy w między czasie mogłem lepiej poznawać dziewczyny, którym nie byłem obojętny. Na szczęście klapki mi opadły z oczu.
Facetom daję taką rade - nie pakujcie sie nigdy we frienzdon. Jak facet podoba się kobiecie to ona chce związku a do worka "przyjaciel" trafiają ci którzy im się nie podobają (ale wiadomo, że zawsze dobrze mieć takiego rezerwowego fagasa pod ręką).
Od razu należy się określić. O wiele lepiej jest usłyszeć nawet odmowę niż marnować lata na laskę, z którą i tak nie będziecie. Szkoda czasu i energii.