-
Zawartość
2626 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Wsedno
-
Może taki, ze to jest zawsze dodatkowo płatne? Nie wiem, może ona, jak osiądzie tam na stałe, właśnie takie rozwiązanie wybierze.
-
No pewnie nie ma. Mało to takich wiosek?
-
Do woja teraz idzie kazdy, kto chce. Kasa jest lepsza niż na byle etacie, a na co dzień robić nie trzeba nic. Co do wymagań, to już do służby celnej, do pracy za biurkiem, są jakieś testy sprawnościowe, a do woja na przeszkolenie biorą jak leci, naprawdę. Nawet korpulentne kobitki po 40, które do tej pory nie miały nic wspólnego ze sportem. Na serio. Nikt też nie siedzi ciągniem miesiącami w jednostce. 8 godzin dziennie i powrót do domu, jakbyś w biurze pracowała. Więc można mieć i chłopa własnego. A jakby coś się rzeczywiście działo, to obawiam sie, że mamy sporo mięsa armatniego
-
No to może jej zapytaj a nie do mnie krzyczysz Btw mąż to ponoć nie rodzina, a co dopiero teściowe
-
A czy Anglicy mają w ogóle Wigilię? No chyba nie. To nie ich tradycja.
-
A dziękuję
-
To taka influ, która zniknęła z yt i insta chyba ze 3 lata temu, a na kafe dalej niektóre o niej piszą i zastanawiają się ile ma dzieci, czy był slub i tak dalej
-
Znaczy Daniel zajmowałby się dzieckiem i jednocześnie chodził do pracy
-
Może tak być. Małe miasto, układy, ukladziki, pewnie pan ratownik pracuje tam od lat, zna kogoś, kto zna kogoś i jest nie do ruszenia. Przecież jeśli to prawda z jego zachowaniem (przeklinanie w pracy, picie piwa, rękoczyny), już dawno ktoś powinien go przywołać do porządku, a w ostateczności zwolnić. Basen jest wizytówką miasta, to jak to świadczy o zarządzających?
-
Mnie jest trochę ich zal. O ile pieszczenie się Rudej zawsze mnie irytowało, to jednak widać było, że praca na basenie, z dziećmi to jest coś, co lubią robić i robią dobrze. Też mnie dziwi, że ot tak z tego zrezygnowali. 30 km od Ozo jest Łódź przecież. Można dojeżdżać, jeśli by nie chcieli szukać mieszkania. Poza tym rodzice R chyba mają mieszkanie Łodzi? Ja nie do końca rozumiem, gdzieś rodzice R mieszkają. Bo wydawało mi się, ze w Ozo, ale z drugiej strony mieszkanie w Łodzi Co do kasy na życie - biznes z basenem chyba nieźle im szedł, klienci byli, do tego wypożyczalnia latem i nałuczka. Ciągle w biegu byli, bo praca. Czy mieszkając u babci, nie płacąc czynszu, nie byli w stanie czegoś odłożyć?
-
Mnie się ona kojarzy z tymi sukmanami długimi we wzorki, których ma w opór.
-
Ona to będzie szyć, czy jak?
-
Akurat mowa była o tym, czemu utyka i od kiedy. To odesłałam do starych filmów. Nigdy nie wyśmiewałam tego, ze utyka, bo to i tak nie do naprawienia.
-
Akurat wyśmiewanie cech sylwetki, na które nie ma się wpływu jest trochę słabe, nie uważasz?
-
A co mają pokazać? Ostatnio i tak nie vlogowali, a zajęć na basenie z wiadomych przyczyn nie pokażą na Insta. Zresztą pewnie nie mają humoru na nagrywanie.
-
Nawet jeśli wygrają, to i tak na basen nie wrócą przecież...
-
Co to się stało, że S juz nie maluje pazów lakierami Lucky Nails? Tyle kolorów miała, takie dobre były...
-
Ja też tego nie rozumiem. Tyle koło siebie zrobiła, usta, permanentny, usuwanie pypci, botoks, a największego grzdyla nie idzie usuwać.
-
To jest trądzik łojotokowy, ona sama tymi olejkami doprowadziła do łojotoku na skórze. Ja czekam aż zaczną jej wypadać włosy. Oleje zaczopowały jej skórę twarzy, to i cebulki włosów jej zaczopują i zacznie się wypadanie. Dokładnie tak, jak w łojotoku.
-
Dlaczego ta profesjonalna jutuberka czeka na dobre światło (słońce), zamiast zainwestować w lampy, softbox, namiot bezcieniowy? Jak to jest, że po 14 latach nagrywania ona nadal tego nie ma?
-
Wincyj olejków, wincyj!
-
Ja jeszcze zrozumiem czytanie i odpisywanie na komentarze siedząc z lapkiem w łóżku. Chociaż ona nie odpisuje, co najwyżej klika serduszka Ale prawdziwego montażu na łóżku sobie nie wyobrażam (może zadna ze mnie influ, ale hobbystycznie sobie czasem montuję prywatne filmy i wiem ile to pracy, siedzenia, klikania, sprawdzania - jeśli chcę fajne efekty). A że ona liczy co najmniej 6 godzin pracy nad jednym vlogiem w łóżku 3 godziny oglądania dzieła (taa...), później trzeba to w koopę(dosłownie) sklecić. No zarobiona po pachy. Prawda taka, że przy tej ilości papki, to jej komp wykonuje morderczą pracę, nie ona.
-
Czy musi notorycznie wylewać tam COŚ
-
ta psychodeliczna muzyka w tle... Zlany materac, i ona na tym śpi, wielka dama i czyscioszka ?! A ta pościel nie lepsza, szarobura i wymięta jak Loli z gardła. Zniesmaczył mnie ten odcinek opery mydlanej...