-
Zawartość
2625 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Wsedno
-
Ale ten dom nie jest wielki. Tam jest tak naprawdę jeden poziom pierwotnie przeznaczony do zamieszkania - salon, kuchnia, łazienka, korytarz i sypialnia (w granicach pewnie 100m2), strych został zaadaptowany pod sypialnię dla gości, a na dole jest piwnica z kotłownią, a jakby kto chciał to pewnie można tam zrobić garaż, spiżarnię czy pralnię. Normalny dom jednorodzinny, żadna willa. Pewnie była okazja do kupienia zaraz obok kumpla z pracy, to kupił.
-
Słyszałam kiedyś, że 1 kg masy mięśniowej u kobiety to wiele miesięcy intensywnego treningu siłowego i odpowiedniej diety bogatej w białko. Przecież jakby Aśce rosła masa mięśniowa (a to, co robi to za mało), to jej ciało zaczęłoby się wizualnie zmieniać. Uda, ramiona, a tam widać wiszące pelikany, opadnięte kolana i brak jakiegoś zarysu mięśnia gdziekolwiek.
-
Mnie rozwalają te mierzymy i haule z ...enkami na jedno kopyto - ciągle te same wzorki w kwiaty, wszystko pstrokate, krój podomki, jak dla takiej Cześki/ Maryny. Na co komu tyle takich samych ...enek, tym bardziej że wygląda w tym bez szału.
-
No Bieszczady to nie są gdzie ona pojechała. Z drugiej strony prawdziwych Bieszczadów nie zobaczy, bo kto ją tam wniesie? Daniel wszędzie autem nie wjedzie, żeby jej pokazać.
-
No, ja kiedyś odniosłam wrażenie, że ona ma mało cierpliwości do dziecka i potrafi się nieźle zirytować i potrafi być z niej taka matka, co rządzi twardą ręką.
-
Serio? Skąd ta informacja o jego wieku?
-
No proszę Cie. Przeciętny Polak nie dostaje od razu po szkole średniej wlasnego mieszkania w dużym mieście studenckim od rodziców. Większość wynajmuje pokoje w mieszkaniach studenckich, akademikach i na stancjach. I nie trzeba być biedakiem. A co do tego, że było ich troje dzieci, tak, ale Aśka długo była jedynaczką. Bracia przyszli na świat jak rodzice nie mieli już tych 20 lat. Mówiła. Oczywiście można w to wątpić, ale z drugiej strony co by jej partner powiedział, jakby głupoty rozpowiadała?
-
Czy z biednego to bym nie powiedziała - skoro jej rodzice z mieszkania w bloku przeprowadzili się do własnego domu, który wybudowali. Trochę inny obraz biedy mam. Natomiast ona jako jutuberka z własną książką () możliwe, że w dużej mierze miała wpływ finansowy na budowę domu, choćby wkład własny, zdolność kredytową. No i co by nie powiedzieć, dwójce pracujących ludzi łatwiej się wybudować niż jednej, czyż nie?
-
Nie wie. Kiedyś jak S nie było, to D spał z królikiem w łóżku. No i królik zaczął sobie pozwalać na bobkowanie w łóżku
-
Cóż, dom był pewnie urządzany pod D i może ewentualną jego poprzednią wybrankę. Dlatego jest piętrowy. Może D ma jakieś fajne wspomnienia z tym miejscem związane, a może wtopił tam trochę kasy no i żal sie tego pozbyć. A może w końcu tam sie przeniosą. Albo on się przeniesie...
-
To się chłop narobi. Ale widocznie lubi to...
-
Ja myślę, że pracownika z niepełnosprawnością na papierze chciałby mieć co drugi pracodawca. Tylko żeby ten pracownik w rzeczywistości był zdrowy...
-
Wiesz co mnie rozwala? Że trąbi się o regularnych badaniach - Kobiety badajcie sie bla bla. Nikt natomiast właśnie nie mówi tych kampaniach, że choroby weneryczne przenoszą również mężczyźni, że wiele partnerek seksualnych w przeszłości, to duze ryzyko bycia nosicielem HPV chociażby. Że uprawianie sek£su z kim popadnie to proszenie się o chorobę - a to nie facet bedzie chorować na raka szyjki macicy, tylko kobieta. To nie on bedzie musiał czesto biegać po lekarzach, poddawać się biopsji, operacjom... Dopiero teraz wprowadzili bezpłatne szczepienia - dla młodzieży w określonym wieku. Jakoś nie słyszę, aby zachęcali inne osoby, starsze, ale zdrowe, żeby również sie zaszczepiły. O refundacji nie ma mowy. To jest taka profilaktyka, jakby nie myć zębów, jeść słodycze, ale chodzić regularnie do dentysty sprawdzać czy próchnica już jest czy jeszcze nie
-
Ja wiem, że ona bardzo przeżyła chorobę syna, ale pojadę banałem - wystarczy wejść na stronę fundacji Pomogam i popatrzeć jak bardzo chore dzieci się rodzą, bez szans na normalne życie, z rakiem w ostatnim stadium, roślinki wymagające całodniowej opieki i podziękować losowi, że tylko taką chorobę ma jej dziecko. Jej syn, zdaje się, żyje już w miarę normalnie. I z tego trzeba się cieszyć a nie rozpamiętywać, co przeszedł.
-
Bać się igły a nie bać się życia roślinki skazanej na cudzą pomoc?
-
No właśnie też coś o wkłuciach pamiętam.
-
No ja bym nie chciała takiego życia, lepszy brak mieszkania/ domu na własność i brak męża, ale zdrowie, dzięki któremu można naprawdę wiele osiągnąć albo nie osiągnąć, ale mieć chociaż poczucie niezależności. Co do leczenia - ona gdzieś o tym mówiła, tylko nie wiem czy na Insta czy na yt, byly dwie opcje leczenia, z obydwu zrezygnowała. Może któraś coś kojarzy?
-
Rokowania są pewnie dobre, skoro mówi o tym ze spokojem...
-
Ploty. Ona plotami żyje, pół dnia patrzy przez okno, a dla odmiany szuka celebrytów na insta.
-
Myślę ze pojechała dla własnej rozrywki. Bo ileż można siedzieć samemu w mieszkaniu. Jej mąż całymi dniami pracuje i raczej się nie nudzi.
-
Ja myślę, że Szpak nie musi robić zadnego coming out'u, czy ktoś ma jeszcze wątpliwości co do jego orientacji? Z trójki, którą wymieniłaś najbardziej hetero wydaje się jednak Kwiatkowski, aczkolwiek nic mnie już nie zdziwi. A jeśli się nie kryją, jak to jest że żadne portale plotkarskie nie wrzucają nowinek? Fotek? Czy teraz wszystko jest autoryzowane i za zgodą obgadywanego?
-
Ona by pewnie chciała, bo widać, że wierząca jest, nie kryje się z tym. Problem, zapewne tkwi w nim. Tylko ona tego wprost nie przyzna.
-
Dla niej, jak już, to praca zdalna i na część etatu. Sama mówiła, że jej plecy nie dawaly rady (te 7 godzin dziennie to było za długo żeby siedzieć), wracała do domu i kładła sie spać. Akurat w to jej wierzę, bo siedzenie jest duzym obciążeniem dla kręgosłupa, szczególnie przy slabych mięśniach - u zdrowych ludzi siedzenie po 8 godzin przed kompem jest obciążające, co dopiero u osoby z zanikiem mięśni... Pewnie dlatego tez odpaliła insta, robi w ciągu dnia co chce, coś zareklamuje, trochę posiedzi, pojdzie się położyć, wstanie jak bedzie musiała. Moze liczy, że to sie rozkręci i będzie żeby z social mediów.
-
Bogato czy nie, jej poziom życia, gdyby nie trafila na męża wyglądłby zupełnie inaczej niz teraz. No bo wyobraźcie sobie, że ona pracować nie może, bo raz - nie wszędzie dojedzie/ wjedzie wozkiem, wiele miejsc pracy nie jest dostosowanych do ON, dwa - praca etatowa wykańczała ją fizycznie. To z czego miałaby żyć, opłacić mieszkanie, jedzenie, podstawowe potrzeby, nie wspominam nawet o króliku. Z tego co wiem, renta inwalidzka to nie są kokosy...
-
Co do wózka, z tego, co ja wiem, baterie nie lubią skrajnych temperatur, szybciej się zużywają i rozładowują. Być może jednak ta w wózku ma jakieś specjalne zabezpieczenia