-
Zawartość
2657 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Wsedno
-
Śmietaną? Ona wlała tam w uj Maggi, choć do smaku wystarczy kilka kropli. Widocznie zupa sama w sobie nie miała żadnego smaku. Bo ona jak psika to zawsze na bogato. Siebie opryskiem też. A wystarczyłoby odrobinę mleczka na gąbkę i przelecieć dwa razy po zlewie.
-
No właśnie, mieszkanie kupiła przed ślubem, jak twierdzi, za własne pieniądze, na siebie. Majątek nabyty przed zawarciem małżeństwa nie staje się z automatu wspólny po zawarciu związku. Intercyza nie miałaby tutaj nic do rzeczy w kontekście tego mieszkania. Więc dlaczego niby ona ma jemu splacic połowę, jeśli in nawet nie dokładał się do rat kredytu na to mieszkanie?
-
Akurat nie pamiętam aby kiedykolwiek wspomniała, że idzie do dermatologa. Ok, mogła nie mówić, ale z drugiej strony zawsze to jakiś temat do nagrywek. Poza tym, w kontekście choroby Suszi, powiedziała wprost, że sama nie jest tak przebadana, jak Suszi i lekarza dawno nie widziała... Pies ma na pysku tyle bakterii (tych spod ogona również), więc jak ona może pomóc swojej cerze dając się tak wylizywac?
-
Otóż to. Czy ona kiedyś nie mówiła, że całe dorosłe życie była w jakimś związku? Nigdy dłużej sama? Lewix może i był toksyczny, ale przecież ona przy nim ŻYŁA. No nikt mi nie wmówi, że na tych wyjazdach na narty, do Włoch, na Hel, na zakupach w Berlinie była nieszczęśliwa. Mazury też były wspaniałe, póki miał ją kto tam zawieść i zakupy zrobić.
-
Doszło do momentu, w którym zareklamuje wszystko, co dadzą. Jak te spodnie z ostatniego haulu. Obstawiam, że miała je na sobie pierwszy i ostatni raz.
-
Szusza wiele by mogła, tylko PO CO?
-
Nie przesadzałabym, w mieszkaniu dostała zapalenia płuc? To był stary pies, wieksze problemy zdrowotne miał od co najmniej roku, przecież nawet z Mazur kiedyś lecieli z nią do lekarza. Szusza wiele razy mówiła, że z sercem jest gorzej, później lepiej, później znowu gorzej. Ze dwa razy chyba miała coś wycinane, co konkretnie nie mówiła, ale może nawet był to nowotwór. Zresztą, Szusza ciągała Suszi do weterynarza kilka razy w tygodniu, ciągle jakieś zastrzyki, leki, gdyby nie takie podtrzymywanie przy życiu, odeszłaby pewnie szybciej, a nie dopiero teraz...
-
I teraz pewnie będzie miała kleksy z moczu psa po całym mieszkaniu, szczęśliwie nie będzie tego widać, bo mało btw, dawno nie sprzątała, rumba coś się po mieszkaniu nie kreci, ani super odkurzaczami się nie chwali. To ja nie chcę wiedzieć, jak tam zaraz pachnieć będzie, jak to wsiąknie w panele...
-
Włączyłam dzisiaj pierwszy raz jej vloga od tygodnia chyba, no i nie da się tego oglądać. W międzyczasie wyszłam do innego pomieszczenia na chwilę, wróciłam, a tam dalej to samo pier*ololo. Kto ma cierpliwość do tych filmów? Czy ona myśli, że to ciekawe?
-
Szukać sobie może, ale z czym do ludzi? Co on ma do zaoferowania? Coś ciekawego powiedział? Ludzie z tych programów pseudorandkowych to są produkty z insta, wyrzeźbieni, opalenia, zadbani, faceci zazwyczaj są trenerami personalnymi (hehe), laski są porobione i jak nie mają nic mądrego do powiedzenia, to chociaż wyglądają. I o to tam chodzi, żeby zebrać grupę ładnych ludzi i niech robią jakieś tak show w willi w tropikach. A tutaj ani wyglądu ani charyzmy. Nawet nie było czego kręcić w tym Włocławku, a tyle ciekawych rzeczy mogli razem robić,nie tylko oglądanie TV i kac między jedną impreza a drugą. Dla mnie ten Kamil jest bezbarwny, bez pomysłu na spędzanie wolnego czasu, jeżdżenie z rosolem, wymianki autami, piwko i meczyk wystarczy do szczęścia.
-
Zgłosić się mógł, ciekaw tylko czy się dostanie
-
Mnie się tej Agi po raz pierwszy żal zrobiło po ostatnim odcinku. Jakaś taka zgaszona się zrobiła i smutna. Na początku myślałam, że ona jest pewna siebie i hop do przodu, w aucie po ślubie jak jechali, to wszystko cacy i git. A teraz co? Wyszła z niej zakompleksiona dziewczyna, może szczuplejsza niż przed ślubem, ale nadal gruba w głowie, do tego młodsze kolezaneczki wypominajace jej wiek i że już czas zrobić dzieciaczka... Z facetem którego zna dopiero od niedawna... Prowincja umysłowa. Jeszcze do tego Kamil nerwowo wycierający każda plamkę na ścianach. Może ten epartment to wynajęty, a nie jego? Depresyjnie jakoś tak i ciasno. Wszystko na kupie, w tej sypialni dostałabym klaustrofobii. Wolałabym chyba spać w salonie na rozkładanej kanapie. Ale nie powiem, Kamila tłumaczenie samochodowych roszad, z czego sam lał, ubawilam się setnie I jeszcze ta rozczochrana Chorzewska dopytująca o seksy Dorotę i Piotra. Ona sama przed tą kamerka wyglądała, jakby ktoś właśnie ją dobrze wychę...
-
Jak widać w toksycznym w związku bardziej czuła klimat świat niż teraz, jak się od niego uwolniła.
-
Ja myślę, że jakby w jej życiu pojawił się jakiś zmotoryzowany i obrotny pan lubiący wyjazdy zagraniczne do luksusowych butików, to Suszi będąc w dobrej, jak na nią, kondycji zostałaby zapakowana do auta i hajda na Berlin albo Wiedeń
-
Bycie groomer em to chyba nie jest wielka filozofia. Ludzie zakładają tego typu zakłady usługowe po przeszkoleniu, nie mając wielkiego doświadczenia, więc i ona mogłaby się tego nauczyć, choćby przez obserwację, tyle lat ma tego psa i chyba parę razy ktoś "wykwalifikowany" go obcinał. Zresztą, wystarczyłoby przyciąć trochę włosy wokoło pyszczka i oczu, ewentualnie koło ogona, w razie sytuacji awaryjnej (Suszi takie się chyba zdarzają, a długa sierść faktycznie może utrudniać). A pazury faktycznie wołają o pomstę do nieba. Czy ona tego nie widzi?
-
I tu jest pies pogrzebany! Jej jest prościej ogolić go na łyso raz na jakiś czas zamiast regularnie kąpać i czesać. Nie od wczoraj wiadomo, że ona jest leniwa, tylko jej się wydaje, że jest dokładnie na odwrót.
-
Nie wiem, zobaczyć czy stoi? czy dziury w dachu nie ma, czy myszy nie wygryzły, czy rury nie wywaliło podczas mrozów. Czy się kto nie włamał. Domyślam się, że ma tam jakieś kamery, ale chyba nie tyle, żeby ogarniały cały dom. Chłopa, chłopa.... Wszystko chłop. A co robi siłaczka? Siedzi z założonymi rękami? Do ogarniania bierze się ludzi, placi się im, a oni robią - lepiej niż przeciętny chłop (który nie jest przecież malarzem pokojowym, ogrodnikirm, elektrykiem, hydraulikiem, zdunem i ... wie kim jeszcze w jednej osobie...
-
Z Łodzi do Olsztyna dojedzie przecież bezpośrednim pociągiem. Do Pasymia autobusem. W Pasymiu nie ma Ubera, ale taksówki jakieś chyba jeżdżą, co nie? Dla człowieka ogarniającego rzeczywistość to jest jak najbardziej do zrobienia. A zwierzaki wiele razy zostawiała u matki przeciez.
-
Też ostatnio wypróbowałam jeden jej filtr, to wyglądała zupełnie jak nie ja skośne oczy, kontur na policzkach, nos o połowę mniejszy i wielkie usta...
-
No ale balkon nie wlicza się się te metry raczej... Weźcie pod uwagę, że tam może i jest 100 metrów, ale w tym 3 pokoje plus salono-kuchnia. Na tyle pomieszczeń metraz powinien być większy z jakieś 20 metrów, jak nie więcej. Wystarczyłoby żeby nie dzieliła sypialni od "gabinetu" (mały i tak sypiał w kuchni)i już by jej to zrobiło większą przestrzeń. A tak łóżko trzeba obchodzić bokiem, tak wąsko.
-
10 lat hehe. W Sylwester 2012 mieszkała jeszcze u siebie (jest taki ootd na jej kanale). Chyba wtedy właśnie, na wyjeździe noworocznym, spiknęła się z Lewkiem.
-
Ja mam ciary, ilekroć słyszę jej ulubione kawałki gdzieś w tle na inststory, a ona do tego sie wygina No różne gusta mają ludzie...