Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mała.Mi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

57 Excellent

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Mam takie samo zdanie odnośnie inseminacji. Przechodziliśmy przez to czterokrotnie i za każdym razem zabieg kończył się porażką (dla porównania wystarczyło jedno in vitro żeby się udało). Z perspektywy czasu bardzo żałuję, że straciliśmy tyle czasu i pieniędzy, szczególnie że przy mojej wrogości śluzu i słabej jakości nasienia męża to nie miało żadnych szans powodzenia…
  2. Dziewczyny! Dobra wiadomość Jestem już po usg, wszystko w porządku. Serduszko pięknie bije, było widać rączki i nóżki, a nawet delikatny ruch Kropka! Pan doktor mówi, ze wszystko jest dobrze, termin porodu przeskoczył na 8 lipca (czyli 4 dni wcześniej niż było ustalone na podstawie poprzedniego usg). Ufff, co za ulga. Jestem taka szczęśliwa! Dziękuje za kciuki
  3. Dziękuję za pamięć! Chciałabym już być po wizycie… No ale musi być dobrze!!
  4. Luna_ cudowna wiadomość! Tak się cieszę! Jesteś fantastycznym przykładem na to, że warto walczyć i mieć nadzieję! Dużo zdrowia dla Ciebie i Córeczki
  5. Dziewczyny wspaniałe wieści! Bardzo się cieszę i gratuluję - MamieAnioła pięknie bijącego serduszka a AniKo świetnego wyniku silnych zarodków. Mam nadzieję, że to oznacza, że koniec tego roku będzie dla nas wszystkich łaskawy. Ja w ten piątek mam trzecie usg ( to będzie 8 tc + 3 dzień) i powiem Wam, że zaczynam się denerwować. Od czasu ostatniej wizyty nie robiłam żadnych badań, więc nie mam pojęcia co się dzieje u Kropka. Dodatkowo ciąża przebiega do tej pory bardzo łagodnie- oprócz zmęczenia, obolałych piersi i delikatnego napinania się mięśni podbrzusza, nic mi nie jest. Mam również awersję do kurczaka (chociaż do tej pory bardzo go lubiłam) i nieco bardziej wyczulony zapach. Ale na co dzień wciąż ciężko mi uwierzyć, że wewnątrz mnie rozwija się nowe życie. Do piątku jeszcze dużo czasu, ale i tak już proszę Was o to, abyście zarezerwowały sobie czas na trzymanie kciuków. Jak widać na powyższych przykładach - naprawdę działają!
  6. LuLa, Gulia13 - dużo zdrówka!!!
  7. Jakieś żarty sobie robią. Nawet jeśli hodowla jeszcze trwa to powinni powiedzieć ile już osiągnęło stadium 5dniowej blastocysty. Przynajmniej w moim przypadku tak było - powiedzieli, ze są 2 i ze jedna zostanie jeszcze przetrzymana do 6 doby… Posłuchaj się dziewczyn - dzwoń i dopytaj bo niewiedza jest w tym przypadku najgorszą torturą!
  8. AniaKo jakie wieści? Wiadomo już coś?
  9. Bądź dobrej myśli - jak na razie wynik jest super. Dzielne maluszki!!!
  10. Myślę, że spokojnie możesz zadzwonić. Wiadomo, że się stresujesz, to poważna sprawa i masz prawo do informacji. Ja do laboratorium zadzwoniłam w tym okresie trzykrotnie i cierpliwie mi mówili co i jak. A lepiej wiedzieć, niż sobie w głowie tworzyć przerażające scenariusze Trzymam mocno kciuki. Daj znać jak tylko się czegoś dowiesz
  11. Oprócz luteiny 100 za wszystko płaciłam. Więc na pewno spróbuję wywalczyć jakieś refundacje bo niejedna wizyta w aptece kończyła się dla mnie stanem przedzawałowym dzięki jeszcze raz za podpowiedź!
  12. O kurczę, nie miałam pojęcia, że to taka dowolność dla lekarza. Na pewno poproszę o refundację następnym razem. Dzięki! Co do tabletek - pewnie będę mieć tak samo narzekam, że drogie, ale koniec końców dają mi jakieś poczucie bezpieczeństwa
  13. To już nie wiem, naprawdę. Jestem szczerze zdziwiona, bo wydaje mi się, że nawet powiedział nam coś w stylu, że aktualnie nie wykonuje się już transferu na świeżo bo to obniża szansę powodzenia… Może następnym razem po prostu zapytaj dlaczego zastosował u Was taką procedurę…
  14. Może to zależy od lekarza? Dr AW od razu powiedział, że transfer będzie na mrożonych blastkach. Nie było nawet rozmowy o świeżym transferze (podobno mrożony podnosi szanse o jakieś dodatkowe 10%). Ale co lekarz to inne metody…
  15. Izuu07, Luna_ dzięki za odpowiedz! Słowo daję, gdybym nie czytała tego forum to moja wiedza byłaby o połowę uboższa dr AW u którego się leczę jest w porządku (szczególnie teraz nabrałam do niego zaufania), ale informacje to trzeba z niego niemal wyciskać. Jak nie zada się trafnego pytania to mała szansa, że człowiek się czegoś dowie. Trochę mnie przeraża to, że tak długo będę brała tyle leków, chociaż teraz płaci się za nie i bierze z innym nastawieniem. Dobrze, że mi podpowiedziałyście z refundacją… tylko powiedzcie jeszcze jak się na nią załapać. Trzeba się zapisać do ginekologa na NFZ?
×