Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

filar

Zarejestrowani
  • Zawartość

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

2 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Jasne, nic na siłę. Musi swobodnie płynąć pozdro serdeczne
  2. Znajomość trwa, i uważam że to była jedna z moich lepszych decyzji w życiu, że nie odpuściłem tylko drążyłem ten temat. Jest nam ze sobą dobrze. Daj temu swobodnie płynąć. Wychodzę z założenia, że szkoda życia na szufladkowanie. Co z tego że między mną a moja partnerka jest jakaś tam różnica wieku. Co z tego jeśli jest nam wspaniale ze sobą, działamy na siebie pozytywnie. Nikogo nie krzywdzimy. Daj temu płynąć i obserwuj rozwój, jeśli okaże się kimś wartościowym i dostrzeżesz że nadajecie na tych samych falach myślę że warto spróbować. Wiek to naprawdę tylko liczba
  3. Tak. Nie była to łatwa rozmowa. Ale zgodziła się dać temu szansę
  4. Rozumiem to. Każdy ma swój punkt widzenia. Jednak jestem bardzo utwierdzony w przekonaniu, że jeśli dwom osobom jest ze sobą dobrze, to kwestia wieku jest drugorzędna. Bo co to zmienia, że ma córkę cztery lata młodsza ode mnie? Tak naprawdę, co to zmienia? Wiele nas łączy, mamy podobne podejście do świata, jest nam dobrze że sobą. Dla mnie oczywistym jest, że jej córka jest dla niej najważniejsze, i nowy związek nie może w żaden sposób źle wpływać na dziecko. Nie może się coś odbywać jej kosztem. Wiążąc się z taką kobietą jestem w pełni tego świadomym. Jej dziecko ma mamę i tatę, ja staje się partnerem mamy. Jest to lekko mówiąc nietypowe że jestem od niej niewiele starszy, ale co z tym można zrobić. Tak już jest. I albo można dać sobie szans i iść przez życie szczęśliwym, albo zrezygnować z takiego właśnie powodu i do końca życia mając smutek i tęsknotę w sercu za swoją bratnia dusza. Każdy człowiek jest inny i każdy ma prawo do szczęścia jeśli tylko to szczęście nie jest kosztem innych. Tak uważam. Jestem szczęśliwy że się udało i pewny, że to dobra droga.
  5. Jestem po pierwszym etapie rozmow. Dużo emocji próbuje poskładać myśli i się trochę uspokoić. Jest pomyślnie, choć na początku nie wyglądało to obiecująco. Stała twardo przy swoim zdaniu i nie bardzo ruszały ja moje argumenty i zapewnienia. Ale kiedy wypowiedziała zdanie ,że nie zastanawiałaby się ani chwili gdyby była piętnaście lat młodsza - stwierdziłem że to moja szansa i już nie odpuściłem. Powiedziałem wszystko co czuje co myślę i jak to wszystko widzę. Widziałem że mięknie i stało się. Powiedziała że bardzo się obawia ale jednocześnie nie wyobraża sobie, że teraz melibysmy dla siebie zniknąć. Obydwoje bardzo poruszeni i rozemocjonowani stwierdziliśmy że musimy ochłonąć i o wpoldo dziewiątej mamy zjesc wspólną kolację u niej. Serce wali mi jak młotem. Spałem cztery godziny i zjadłem rogalika przez cały dzień. Tak bardzo się cieszę że nie umiem tego ubrac w słowa
  6. Wiem, dziękuję za każdy wpis i poradę. Ale nie mogę się zgodzić z tym, bo uważam, że bardziej liczy się to jak się dogaduje z nią niż to ile ma lat. Nie dałbym rady się odciąć za nic. Nie chcę nawet tak myśleć. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nawet jak nie będzie mnie chcieć to nie wyobrażam sobie tego
  7. Ja nie miałem tak, że podoobaly mi się kobiety tylko po 40 czy tylko po 50. Zakochałem się w kobiecie która jest ode mnie starsza, ale nastąpiło porozumienie dusz. Kocham ją. Nie interesują mnie jej zmarszczki. Uroda i młodość upływa tak czy inaczej. Mi też uplynie. Potem zostaje to jak się przy sobie czujemy i czy jest nam dobrze ze sobą
  8. Wiem jak to może się wydawać, ona prawie babcia a ja gówniarz. Ale naprawdę po niej tego nie widać. Takie geny. Ja myślałem długi czas, że ma trzydzieści parę i to nie tylko moje zdanie. Poza tym naprawdę ten wygląd jest dla mnie drugorzędny. Ma piękną duszę i naprawdę to nie zauroczenie. Ma ogromne serce, jest kochana i ciepła. Chcę przy niej spędzić swoje życie, jeśli tylko ona zechce tego samego. Nie patrzę na nią tylko pod kątem seksu, gdyby tak było, gdybym polegał tylko na wyglądzie można by się było obawiać co będzie za 5 czy 10 lat
  9. To nie do końca tak. To nie mój szef i nasza relacja nie opiera się tylko na moim odwozeniu jej z pracy. Spędzalismy czas w pracy, dużo rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Moje, że tak powiem zadanie, w miejscu gdzie ona pracuje się skończyło, więc już mnie tam nie ma, ale prawda jest że szukam okazji sam by ją odwieźć z pracy bo tylko wtedy mogę się z nią spotkać. Nie ma na celu mnie wykorzystywać to na pewno
  10. Dzięki bardzo. Dam znać na pewno. Myślałem o bukiecie
  11. No nie wiem gdybym był jej tak zupełnie obojętny, na dodatek ciągle próbujący ja poderwać to w końcu by mnie odsunęła, nie uważasz?
  12. Ostatnie zdanie można było sobie naprawdę darować.
  13. No wiem ale z drugiej strony gdybym ja drażnił tym swoim zachowaniem to nie rozmawialaby ze mną, urywała kontakt powoli? Co myślisz.. już teraz sam nie wiem może faktycznie to bez sensu i nawet po jutrzejszej rozmowie się nie zgodzi nie no wtedy to ja chyba oszaleje
×