Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paw01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    73
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

3 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dlatego właśnie ja wychodzę z założenia, że nie twój sejf nie twoje pieniądze, bo jak się okazuje nawet mając je w banku może je ktoś trzeci zajumać.
  2. Po pierwsze nie wychowuje w ten sposób dzieci żeby mi kiedykolwiek zasadzili kopa w..... Po drugie nie sądzę, żebym kiedykolwiek musiał być na tyle w krytycznej sytuacji żeby domagać się alimentów od dzieci.
  3. Napisałem już w pytaniu, że mi najbardziej zależy na tym, żeby sprawa toczyła się latami. To, że jeżeli facet jest biologicznym ojcem i dziecko składa wniosek o ustalenie ojcostwa i alimenty i ma tę sprawę wygraną to wiem doskonale. Zatem nie obchodzi mnie co tam sobie sąd uzna, bo mam na to wywalone, alimentów płacić nie chce, bo to i tak dla mnie obca dziewczyna z którą nie mam nic wspólnego, zatem jedyne co mnie interesowało to tylko tyle czy jest szansa na to, że sprawa będzie toczyć się długie lata ?
  4. "Przyjęcie spadku wprost oznacza, iż spadkobierca dziedziczy wszystko, a tym samym ponosi odpowiedzialność za długi zmarłego bez żadnych ograniczeń i z całego swego majątku. ... Odrzucenie spadku oznacza, iż spadkobierca odrzuca wszystko, czyli majątek i długi."
  5. Zrzekasz się spadku i tyle, a co za tym idzie jak zrzekasz się spadku to i długi też ciebie nie obchodzą. Chociaż wątpię, żeby jakieś załóżmy 30-letnie długi alimentacyjne w Polsce przeszły na dzieci do zupełnie innego kraju, który nawet nie jest w żaden sposób z Polską połączony.
  6. Każdy dług prędzej czy później się przedawnia, ale nawet gdyby się nie przedawnił to czy coś to zmienia w moim wypadku ? Umrę ze świadomością, że mam długi i niech się martwią ci u których dług miałem.
  7. Niestety z bólem serca muszę ci przyznać rację. Ta dziewczyna jasno zakomunikowała o co jej chodzi.
  8. Wzrost kosztów w moim wypadku nie jest jakimś dużym problemem, bo i tak mówimy tutaj o kosztach, które są nieściągalne. Problem bym miał może wtedy kiedy miałbym stały dochód który można byłoby zająć w razie czego, albo jakiś majątek, no ale ja tego nie mam.
  9. Ależ słucham co się do mnie mówi, ktoś tu napisał, że taka sprawa będzie toczyła się latami. No i właśnie o to mi chodzi, żeby sprawa toczyła się możliwie jak najdłużej. Im dłużej tym lepiej.
  10. Obstawiam, że prawo w Polsce od 2008r mogło się drastycznie zmienić. Piszę od 2008r ponieważ w tym roku z Polski wyjechałem i od tego czasu w Polsce przebywam sporadycznie. Mnie od treści wyroku bardziej interesował czas co podkreśliłem zadając to pytanie.
  11. No i co ten wyrok da skoro sprawa może toczyć się latami, co oznacza, że równie dobrze sąd może wydać wyrok jak ona będzie miała 30 lat. Jeżeli ja kopnę w kalendarz nawet jutro to jedynymi osobami, które cokolwiek ode mnie otrzymają jest moja prawdziwa rodzina, czyli żona i dzieci.
  12. Tylko ja już pisałem wyraźnie, że ewentualne wyniki takich badań nie zmienią w żaden sposób mojego nastawienia do tej sytuacji, zwłaszcza, że i tak nie wyrażam zgody na tego typu badanie, ale nawet jakby jakimś cudem do tych badań doszło to po pierwsze i tak niezależnie od wyniku płacić na dziewczynę która jest mi kompletnie obca nie mam zamiaru, po drugie przepisywać na nią w testamencie też niczego nie zamierzam, no myślę, że argument znasz.
  13. Tylko po cholerę mi te badania DNA skoro w moim przypadku wyniki tych badań i tak już niczego nie zmienia. Ona i tak będzie dla mnie obca niezależnie od tego co te wyniki pokażą.
  14. Ależ próbuje spojrzeć na problem z innej perspektywy, problem polega na tym, że sytuacja w której ja się znalazłem jest wyjątkowo rzadka, więc większość ludzi nawet nie jest w stanie sobie jej wyobrazić, przez co myśli sobie, że mam zachowywać się jak gdyby nigdy nic, uznać dziecko za swoje i na nie płacić, po mimo tego, że jest już dla mnie kompletnie obce.
  15. Zgadzam się tatuś powinien płacić na własne dziecko, ale ciężko robić to kiedy nie wie się w ogóle o jego istnieniu. Z mojej perspektywy to już natomiast dla mnie obca dziewczyna. Po drugie nie zabraniam jej kupować porsze, jak ma kasę to idzie do salonu, płaci i kupuje, proste.
×