Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paw01

Zarejestrowani
  • Zawartość

    73
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez paw01

  1. Witam Jestem osobą, która dowiedziała się po 18 latach, że najprawdopodobniej mam biologiczne dziecko. Niestety matka dziecka, która nawet nie była moją partnerką, łączyła nas jedynie przelotna znajomość postanowiła po takim długim czasie wyjawić swojej córce kto jest jej ojcem. Oczywiście nie będę ukrywał, że z aprobatą tej informacji nie przyjąłem. Po takim długim czasie kiedy dziewczyna jest już dorosła z mojej perspektywy jest ona zupełnie obca i chciałbym żeby tak to zostało pod względem prawa. Niestety dziewczyna jest innego zdania, mianowicie jej zależy na tym żeby w papierach widniało moje nazwisko jako ojca. Oczywiście nie robi tego dla tego, że czuje do mnie jakieś relacje, a po prostu dlatego że chce kasy rzekomo na studia. Ile może zdziałać i jak długo taką sprawa się będzie toczyć ? Dodam, że w Polsce przebywam rzadko, moje stałe miejsce zamieszkania jest za granicą. Czy ten fakt może w pewnym stopniu utrudnić jej dojście do swego a najlepiej ewentualnie całkowicie zniweczyć jej podstępne plany ?
  2. Dlatego właśnie ja wychodzę z założenia, że nie twój sejf nie twoje pieniądze, bo jak się okazuje nawet mając je w banku może je ktoś trzeci zajumać.
  3. Po pierwsze nie wychowuje w ten sposób dzieci żeby mi kiedykolwiek zasadzili kopa w..... Po drugie nie sądzę, żebym kiedykolwiek musiał być na tyle w krytycznej sytuacji żeby domagać się alimentów od dzieci.
  4. Napisałem już w pytaniu, że mi najbardziej zależy na tym, żeby sprawa toczyła się latami. To, że jeżeli facet jest biologicznym ojcem i dziecko składa wniosek o ustalenie ojcostwa i alimenty i ma tę sprawę wygraną to wiem doskonale. Zatem nie obchodzi mnie co tam sobie sąd uzna, bo mam na to wywalone, alimentów płacić nie chce, bo to i tak dla mnie obca dziewczyna z którą nie mam nic wspólnego, zatem jedyne co mnie interesowało to tylko tyle czy jest szansa na to, że sprawa będzie toczyć się długie lata ?
  5. "Przyjęcie spadku wprost oznacza, iż spadkobierca dziedziczy wszystko, a tym samym ponosi odpowiedzialność za długi zmarłego bez żadnych ograniczeń i z całego swego majątku. ... Odrzucenie spadku oznacza, iż spadkobierca odrzuca wszystko, czyli majątek i długi."
  6. Zrzekasz się spadku i tyle, a co za tym idzie jak zrzekasz się spadku to i długi też ciebie nie obchodzą. Chociaż wątpię, żeby jakieś załóżmy 30-letnie długi alimentacyjne w Polsce przeszły na dzieci do zupełnie innego kraju, który nawet nie jest w żaden sposób z Polską połączony.
  7. Każdy dług prędzej czy później się przedawnia, ale nawet gdyby się nie przedawnił to czy coś to zmienia w moim wypadku ? Umrę ze świadomością, że mam długi i niech się martwią ci u których dług miałem.
  8. Niestety z bólem serca muszę ci przyznać rację. Ta dziewczyna jasno zakomunikowała o co jej chodzi.
  9. Wzrost kosztów w moim wypadku nie jest jakimś dużym problemem, bo i tak mówimy tutaj o kosztach, które są nieściągalne. Problem bym miał może wtedy kiedy miałbym stały dochód który można byłoby zająć w razie czego, albo jakiś majątek, no ale ja tego nie mam.
  10. Ależ słucham co się do mnie mówi, ktoś tu napisał, że taka sprawa będzie toczyła się latami. No i właśnie o to mi chodzi, żeby sprawa toczyła się możliwie jak najdłużej. Im dłużej tym lepiej.
  11. Obstawiam, że prawo w Polsce od 2008r mogło się drastycznie zmienić. Piszę od 2008r ponieważ w tym roku z Polski wyjechałem i od tego czasu w Polsce przebywam sporadycznie. Mnie od treści wyroku bardziej interesował czas co podkreśliłem zadając to pytanie.
  12. No i co ten wyrok da skoro sprawa może toczyć się latami, co oznacza, że równie dobrze sąd może wydać wyrok jak ona będzie miała 30 lat. Jeżeli ja kopnę w kalendarz nawet jutro to jedynymi osobami, które cokolwiek ode mnie otrzymają jest moja prawdziwa rodzina, czyli żona i dzieci.
  13. Tylko ja już pisałem wyraźnie, że ewentualne wyniki takich badań nie zmienią w żaden sposób mojego nastawienia do tej sytuacji, zwłaszcza, że i tak nie wyrażam zgody na tego typu badanie, ale nawet jakby jakimś cudem do tych badań doszło to po pierwsze i tak niezależnie od wyniku płacić na dziewczynę która jest mi kompletnie obca nie mam zamiaru, po drugie przepisywać na nią w testamencie też niczego nie zamierzam, no myślę, że argument znasz.
  14. Tylko po cholerę mi te badania DNA skoro w moim przypadku wyniki tych badań i tak już niczego nie zmienia. Ona i tak będzie dla mnie obca niezależnie od tego co te wyniki pokażą.
  15. Ależ próbuje spojrzeć na problem z innej perspektywy, problem polega na tym, że sytuacja w której ja się znalazłem jest wyjątkowo rzadka, więc większość ludzi nawet nie jest w stanie sobie jej wyobrazić, przez co myśli sobie, że mam zachowywać się jak gdyby nigdy nic, uznać dziecko za swoje i na nie płacić, po mimo tego, że jest już dla mnie kompletnie obce.
  16. Zgadzam się tatuś powinien płacić na własne dziecko, ale ciężko robić to kiedy nie wie się w ogóle o jego istnieniu. Z mojej perspektywy to już natomiast dla mnie obca dziewczyna. Po drugie nie zabraniam jej kupować porsze, jak ma kasę to idzie do salonu, płaci i kupuje, proste.
  17. Przez 18 lat nie umarła z glodu, mieszkać gdzie ma, w ubraniach też nie chodziła w podartych więc chyba nie jest tak źle ?
  18. Istnieją ludzie, którzy pracować nie muszą, bo mają wszystko co im tam potrzeba.
  19. Tak, są tacy panowie, nie powiem, że również są takie panie, które muszą rzygnąć jadem na facetów.
  20. Szanowna Pani z samej treści pytanie jednoznaczenie wynika, że nawet nie mam podstawowej wiedzy odnośnie prawa rodzinnego, bo gdybym taką miał wiedzę to bym nie zadawał tutaj tego pytania, chyba logiczne ?
  21. Ja natomiast myślę, ze było w sam raz, ani nie za dużo, ani za mało. Myślę, że tyle wynosi średnia dla wszystkich.
  22. To co ja chciałem 20 lat temu myślę, że nie ma obecnie najmniejszego znaczenia. Konsekwencje uprawiania seksu są po ewentualnie 9 miesiącach, czasami 7-8, ale nie po 18 latach.
  23. Odpowiadam na powtórzone przez ciebie pytanie. Co ja poradzę, że brzmiało ono tak samo jak na pierwszej czy drugiej stronie ?
  24. Zapewniam, że nie miałem wtedy tak chytrego planu, żeby pójść z nią do łóżka, później ulotnić się w cień na 20 lat i po 20 latach wrócić jak gdyby nigdy nic i wypiąć się na swoje dziecko. Zwłaszcza, że to pytanie jest ...yczne, bo to nie ma najmniejszego znaczenia co ja planowałem. Poszliśmy do łóżka dobrowolnie, a że zaszła w ciąże, no trudno zdarza się, tylko dlaczego mi o tym nic nie powiedziała przez te wszystkie lata ? Czy to miał być jakiś żart ? Przecież gdyby ona wtedy powiedziała mi o tym, to teraz miałby trójkę dzieci którymi bym normalnie się zajmował jak na ojca przystało.
×