Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

grzes56a65

Zarejestrowani
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

3 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. No właśnie liczy się przede wszystkim dobro rodziny jako całości. Zatem tutaj najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby to, gdyby żona zwolniła się z pracy i w domu poświęciła czas dziecku, bo tak malutkie dziecko potrzebuje bardzo dużo matki. Za jej pracą tak naprawdę nic nie przemawia.
  2. Ale przecież ja jej tak nie każe żyć, że wszystko by miała robić z dzieckiem. Jednak nie jest żadną tajemnicą, że młode matki spotykają się ze sobą w obecności swoich dzieci i nikomu to nie przeszkadza w żaden sposób.
  3. Tylko, że tak małe dziecko potrzebuje głównie matki. Zapewniam Cię, że by nie wolała, byłoby to niezjadliwe. No i ? Nie sądzisz, że to głupie na podstawie kilku przypadków wydawać werdykty na rzecz wszystkich ?
  4. Opieka nad dzieckiem jest męcząca dla każdego z rodziców, nigdzie nie napisałem, że dla mnie to tortura, a dla żony to marzenie. Odpoczynku potrzebuje każdy, tym bardziej zatem ...yczne jest dokładanie sobie na siłę obowiązków, kiedy nie ma takiej potrzeby. Co do zajmowania się dzieckiem w momencie jak żona miała urlop to nie wyglądało to tak, że wyłącznie zajmowałem się pod jej kontrolą. Chodziło mi o to, że kiedy ja się zajmowałem to ona raczej była w domu, bo np ja siedziałem z dzieckiem, a ona w tym samym czasie gotowała obiad, ewentualnie gdzieś wyszła na parę godzin.
  5. No tak, ale pracując nie unika się w żaden sposób obowiązków domowych, czyli obowiązki domowe nie znikają a pojawiaja się praca, która w jej przypadku jest całkowicie bez sensu . Basen był tylko przykładem, opcji jest wiele. Opieka nad dzieckiem jest bardziej męcząca niż niejedna zawodowa praca, ale w tym momencie kiedy dziecko jest to za późno na tego typu rozważania, bo chodząc do pracy nijak nie unika się obowiązków nad dzieckiem, czyli ma się to i to, czyli jest się bardziej zmęczonym pracując i mając dziecko, niż nie pracując i mając dziecko.
  6. Małżeństwo samo w sobie jest w pewnym sensie ubezwłasnowolnieniem. Wchodząc w związek małżeński już znika pojęcie "ja" i przestaje się spełniać swoje interesy, a wszystko robi się dla dobra związku. Jest to logiczne, ponieważ jeżeli jedno i drugie robi co chce no to tak naprawdę małżeństwo nie ma żadnego sensu.
  7. Ależ kto tu mówi o zamykaniu kobiety w domu z dzieckiem ? Przecież moja żona ma taką swobodę, że pracować nie musi, a co za tym idzie może robić co chce, np może pójść z małą na basen, może spotykać się z koleżankami, może zdecydowanie więcej odpoczywać, może chodzić częściej na zakupy. Mało która kobieta ma aż tyle swobody, bo w większości rodzinach z jednej pensji się nie wyzyje, a przez to kobiety muszą pracować, co ostatecznie zamyka ich w cyklu praca-dom-dziecko. To właśnie kobiety które pracują zamykają się w tym cyklu. Moja żona tak naprawdę męczy się na siłę, bo chce.
  8. Tak, sam to wiele razy przyznałem tutaj i nawet napisałem, że opiekunka będzie, co oczywiście zbyt dobre dla dziecka nie jest, bo matki nie zastąpi nikt, a tym bardziej nie zrobi tego obca osoba. Taki jest świat, jedne rzeczy robią lepiej kobiety, drugie faceci. Tutaj gotowanie lepiej wychodzi żonie. Po za tym nigdy u nas tak nie było, że wszystkie obowiązki domowe zwalam na żonę. Przy obiadach normalnie obieralem ziemniaki, bo tego się zepsuć nie da, ale już np smażenie kotletów wolę zostawić żonie. Nie wiem czy mało. Jakby nie patrzeć to codziennie przy dziecku coś robiłem, a to przewijałem, a to kąpałem, a to usypislem. Nie było takiego dnia kiedy dziecka nie miałem na rękach. Teraz zmuszony jestem zajmować się małą zdecydowanie częściej, bo o ile wcześniej wszystko robiłem z żoną, to teraz jak żona wróciła do pracy to muszę sam wszystko odwalać.
  9. Problem polega na tym, że gdyby ona nie pracowała to ja bym nie musiał zasuwać na nocki, a co za tym idzie mielibyśmy zdecydowanie więcej czasu dla siebie, a tak ja padnięty, ona zmęczona, a jeszcze czekają nas obowiązki domowe i związane z dzieckiem. Opiekunka jest rozwiązaniem koniecznym, przynajmniej na te pół etatu. Co do gotowania, to tutaj lepiej zostawię tę działkę żonie, radzi sobie z nią zdecydowanie lepiej. Ale w normalnych przypadkach to raczej matka jest z dzieckiem od niemowlaka, a co za tym idzie łatwiej dziecko z nią nawiązuje więź, ja to widzę po sobie. Matka wychodzi z domu to mała się drze na tyle głośno, że nie da się jej uspokoić, ale jak ja np wychodzę to nic taiego nie ma. No cóż, to matki mają rok urlopu i słusznie.
  10. Tak masz problemy ze wzrokiem, bo ja nic takiego nie napisałem. Nie zainwestowałem, niestety za dużo mam na głowie żeby jeszcze gotować.
  11. W zasadzie to nie wiem co ta wypowiedź ma wnosić ? Co innego wydać kasę na opiekunkę, a co innego wydawać na jedzenie w mieście gdy w domu zrobić można zdecydowanie taniej.
  12. W pełni się z tobą zgadzam w 100%. Widzę to dokładnie w swoim przypadku. Po mimo tego, że zajmuję się moją córką najlepiej jak tylko mogę, to jednak dla dziecka mama to mama i nic jej nie zastąpi. Jak ja ją trzymam na rękach i ona widzi, że jej mama wychodzi zaczyna mocno płakać, ale w drugą stronę już tego nie ma, że jak ja wychodzę to ona się wydziera.
  13. W sumie to nie wiem gdzie ja niby narzekam na wydawanie pieniędzy ? No chyba, że są w głupi sposób wydawane na niepotrzebne rzeczy, to trudno żebym nie narzekał. Wszechstronna pomoc domowa nam potrzebna jako tako nie jest. Raczej tylko do dziecka na parę godzin z powodu pracy żony, bo ja niestety ale nie dam rady.
  14. To chyba ty jesteś taką żoną która robi to za 0zł za godzinę. To, że fizycznie za coś się nie płaci to nie oznacza, że jest to coś za darmo.
×