aluta
Zarejestrowani-
Zawartość
1905 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez aluta
-
Te heheszki to niezła dziecinada. Serio, gdybym nie podglądała Siwej, to nawet nie wiedziałabym, że takie rzeczy mogą śmieszyć poza podstawówką. Siwa jest jak Benjamin Button. Jeszcze trochę a zacznie się lalkami bawić. Chociaż w sumie dla niej psy to takie właśnie laleczki. Ona jest przerażająca tak na marginesie. Nie chciałabym być nawet pająkiem w jej mieszkaniu.
-
Wicki zachwycone a dla mnie gadanie o małym exa, to nic innego jak próba umniejszenia mu. A po co to umniejszenie? Bo Siwa przeżyć nie może, że odszedł i że bez niej całkiem fajnie mu się wiedzie. Siwa, też se znajdź jakiegoś Momoa, to może w końcu temat byłego wyparuje z Twojej makówki. Ciekawe czemu jeszcze nikogo nam nie przedstawiłaś, skoro jesteś taka wspaniała?
-
Jeszcze nie widziałam żadnej kobiety na mieście, która wyglądałby jak Siwa (w sensie ubrania i uczesania). Jak myślice: kobiety jej nie oglądają w mojej miejscowości czy nie mają odwagi być jak jedna z najbardziej wpływowych influencerek? Ten kok z różową frotką, ten pasek Gucci - sruczi. Ach i och
-
Siwa „tanio skóry nie sprzeda” - jak to powiedziała kiedyś. Myślę, że najważniejsze, żeby przyszły partner nie nosił kurtek „jak dla biednych ludzi”. Nasza nauczycielka, poliglotka, dama z wyższych sfer, old money - tutaj tylko książę na białym koniu, a nie jakiś pan kurier, co do lasu na randkę zaprosi.
-
Pamiętam jak na którymś vlogu Kicia wskoczyła na kolana Siwej. Dama była akuratnie chora i Wicki pisały, że w ten sposób Kicia chciała ją wspomóc. Odruch normalnego człowieka to przytulić, pogłaskać. A ta niemal z obrzydzeniem zaczęła odpychać kota. I jeszcze zabrała jej zwykłą tasiemkę, którą Kicia bawiła się.
-
Jak Siwa podchodzi do Rózi, to ta kładzie uszy po sobie. Przestraszony maleńki piesek. Jedyne pocieszenie, że ta kobieta, która tak straszy swoje psy, nigdy nie pozna nikogo wartościowego. Taka karma. Jak Ty dla zwierząt, tak ludzie dla Ciebie. Co najwyżej spodoba się panu, który będzie taki jak ona. Dobry, wrażliwy będzie uciekał od niej aż się będzie kurzyło.
-
To mnie właśnie najbardziej zastanawia. Czy to wszystko choroba czy jednak jakiś performance i kiedy Siwa odkłada kamerę jest po prostu zwyczajną babką? Ona ma tak wiele twarzy, że ja nawet nie jestem w stanie powiedzieć jak ona naprawdę wygląda. Chuda czy przy kości? Usta krzywe czy zwyczajne? Itd.. Ona jest kameleonem, na tiktoku inna, na YouTubie inna, a na insta jeszcze inaczej wygląda.
-
Wg totalnej biologii (w którą wierzy m.in. Siwa, była koleżanka K.): „Wszystkie osoby, które mają nadwagę, nawet niewielką, powinni poszukać jakiejś sytuacji z życia, w której nie czują się zrozumiani”.„Może to być również: Cierpię z tego powodu, że nie mam dobrej komunikacji z mężem”. Nie wierzę w totalną biologię ale wydaje mi się, że ona dużo czerpie z psychologii i czasami trafia w punkt. Przecież nie trzeba być wytrawnym obserwatorem, żeby widzieć, że nie do końca tam wszystko u nich gra. Ilekroć D. wyjeżdżał z kolegami, K.zawsze była zdenerwowana. I zawsze później jakiś wyjazd rekompensata. Sami nam to wszystko pokazują we vlogach.
-
Też się zatrzymałam na „wiotkich” i aż musiałam sprawdzić w słowniku. Są dwa znaczenia
-
Akurat w przypadku Siwej to dobrze, że dzieci nie ma. Nie sądzę, że zmieniłaby się pod ich wpływem. Ona sama jest wielkim, niedojrzałym dzieckiem, które wymaga opieki.
-
stylizacjetv, DG, obrzydliwie przerobione zdjęcia
aluta odpisał kafegate na temat w Gwiazdy / TV / Kino
Obstawiam licówki. -
Może K. je byle co, jak Siwa, bo nie rozumie ile zależy od dobrej jakości jedzenia. Albo coś zajada. Ale też zachodzę w głowę czemu nie szuka pomocy choćby u dietetyka. Dobra dieta nawet hormony ogarnie. A ona jakieś diety pudełkowe czy sztuczne „wege” jedzenie.
-
Los bywa jednak sprawiedliwy. K. docina każdej koleżance, nawet Siwej oberwało się swego czasu. A jednak jej życie też nie takie idealne.
-
Nie pomyślałam o tym w ten sposób. Możesz mieć rację. Jak zwykle - każdy kij ma dwa końce.
-
Może tak być, że D. to narcyz. Z drugiej strony czasami odnoszę wrażenie, że to jednak K. rozdaje karty. Już kiedyś pisałam o filmiku, gdzie D. zapomniał kluczy do domku na działce. K. siedziała obrażona w aucie, a D. płaczliwym głosem nagrywał do kamery…
-
Bardziej chodziło mi o to wieczne użalanie się D. nad sobą. Ale zgadzam się również z Twoim postem. A pomyśleć, że kiedyś nawet ich lubiłam.
-
Nie ma nic gorszego w oczach kobiety, niż facet żebrający o współczucie. Może trzeba popracować nad sobą, nad jakością kanału, a nie płakać, że ludzie źli i niedobrzy. Jak K. to znosi?
-
Ilekroć D. wyjeżdżał z byczkami, zawsze wydawało mi się, że ona na filmach jakaś smutna. Nieraz mówiła, że chciałaby, żeby już wrócił, bo dużo pracy w firmie. Nawet gdyby mieli układ, to nie da się tak żyć na dłuższą metę. Zawsze coś zaboli. Moim zdaniem tam jest dużo zajadania smutków.
-
Najbardziej to w tym wszystkim dziecka żal. Bo dorosłych nie ma co żałować. Mogli nie dawać ludziom pożywki do domysłów i nie publikować wyjazdów D. z byczkami itd. Ich kanał to pewnie family friendly, więc w zupełności wystarczyłoby pokazywać ich życie, bez dodatków w postaci kumpli.
-
Wiele kiepskich filmów odnosi finansowy sukces. (Co nie zawsze znaczy, że film jest dobry).
-
Ale wiesz na czym polega praca krytyka filmowego? I na pewno oglądałaś recenzję „Pana Kleksa” pana Tomasza? Wejdź sobie też na filmweb i zobacz oceny innych krytyków tegoż filmu. Uprzedzam, nie są dobre. Film jest bardzo nisko oceniany zarówno przez recenzentów, jak i widzów.
-
A ile filmików obejrzałaś pana Tomasza Raczka? Bo ja mam wrażenie, że żadnego i że jesteś do niego po prostu uprzedzona. Nic z tego co napisałaś nie miało miejsca w jego recenzjach. Za to pojechałaś po jego orientacji i niemal nazwałaś go ped..lem. Oglądam go od czasów, kiedy recenzował filmy z panem Kałużyńskim, czytałam jego książki i polecam również Tobie. Może ocenisz go na podstawie jego twórczości, a nie zasłyszanych frazesów i tego jaką ma orientację.
-
To po co jest np. Rzecznik Praw Dziecka? Skoro rodzice wiedzą co dla ich dzieci jest najlepsze? A dlaczego w niektórych krajach politycy chcą wprowadzić zakaz publikowania przez rodziców wizerunku dzieci w sieci w celach komercyjnych?
-
Jakimi są rodzicami to ich dziecko oceni za kilkanaście lat. Anonimowi ludzie z neta, na podstawie kilku wyrywków z ich codziennego życia, to mogą sobie co najwyżej gdybać. Jest wielu aktorów, którzy mieli lub mają problemy z psychiką przez to, że musieli grać w filmach od dziecka. Jak będzie z dziećmi youtuberów - to się dopiero okaże.
-
Fajnie o dzieciach w sieci mówiła Joasia Brodzik: "Mówimy o sprzedawaniu dzieci! Według mnie to powinno być karalne! Skoro karalne jest zatrudnianie nieletnich w zakładzie pracy, to dlaczego nie jest karalne zatrudnianie własnych dzieci do przedsiębiorstwa, które jest rejestrowane w social mediach i monetyzowane"