Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

An...a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Nie szukam już ich akceptacji. Ja tylko się zastanawiam i rozkminiam dlaczego takie są i dlaczego tak mnie od początku traktowały. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim, np.w rodzinie byłego chłopaka. Kobiety były mi życzliwe.
  2. Ty im jeszcze wspolczujesz? Nie mam pytań. A ty masz w sobie empatię jak nie przymierzając piłka lekarska.
  3. Dodam, że te teksty o biżuterii i mieszkaniu mówiła teściowa do mnie, żeby sprawić, że będzie mi przykro, bo ona wie, że ja nie mam takich rzeczy. Wie też że na początku naszej znajomości miałam niższe poczucie wartości niż teraz, tak mnie w domu wychowano, w poczuciu niższości, mama moja też to miała. I one teściowa i jej synowa wiedząc i widząc to, specjalnie rywalizowały ze mną i wbijały szpilki. Przecież to jest okrutne. Do tego synowa kiedyś mi powiedziała że mój chłopak mało nie zarabia, dlatego gdyby nie ja to niby mógłby mieć inną bo przecież kasę ma. A ja nawet nie wiedziałam wtedy ile on zarania bo mnie to kompletnie nie interesowało!!! On nie jest typem w wielkich logo. A ta bez przerwy podsycała rywalizację. W ogóle jak je obydwie poznałam to czułam się jak w jakimś matriksie. Jak w innym swiecie. Serio, tak można? Jaaaa.... Nie szanuję ich obydwu, bratowa męża w sumie jest ćwierćinteligentna emocjonalnie, taki typ cebulaka z odrapanego bloku ale z rolexem na ręce, który ma się za lepsza. Ale w sumie jakby serio czuła się lepszą to musiałaby sobie podbijać ego w rozmowach ze mną? A dla osób które dziwi dlaczego to PRZEŻYWAM. ano dlatego że jestem typem wysoko wrażliwej osoby, która z radością i uśmiechem weszła w to środowisko i bardzo mocno dostała po uszach. Całe życie mam alergię na chamstwo, prostactwo umysłowe i pustotę, powierzchowność, a tu właśnie tak jest. Mój mąż nie wiem w kogo się wrodzil ale woli kupić sobie fortepian niż drogie ubrania. W życiu też nie pwoiedzialby komuś że ma brzydkie płytki lub za mało wydaje na meble. A jak ktoś nie wie co to jest wysoka wrażliwość to polecam lektury na ten temat.
  4. Pozwolę sobie nie zgodzić się z paniami o niezbyt przyjemnym tonie wypowiedzi, łagodnie mówiąc. Tymi, które stwierdziły że zazdroszczę i dopowiadam sobie coś, czego nie ma oraz projektuję własne myśli na innych. Och czyżby? Kompleksy może i są, nie powiem. Ale żeby zarzucać że tamci są super a to ja ta zła?? Może rozpoznalyscie siebie w opisie tej bratowej mojego męża, może też musicie zawsze lecieć do sklepu dzień po tym, jak krewna coś kupila. A co powiecie na to i czy nadal będziecie takie pewne swego i nieprzyjemne, jak Wam powiem, że zanim poznałam tę rodzinę to byłam zupełnie innym człowiekiem, to oni tak na mnie wpłynęli mega materialistycznym podejściem,.podsycaniem rywalizacji!!! Nadal tak bronicie bratowej męża? A to ona wszystko zaczęła, razem z teściową. Na dowód podaję parę zachowań i tekstów tamtej dziewczyny z początków naszej znajomości (ale i tak wiem że was to nie przekona, trudno, mam to w ...), ale nie pozwolę wmawiać mi że to ja coś zaczynam. Zatem jedziemy: 1) "Ja to mam szczęście. Wygrałam los na loterii, inni faceci nie są tacy jak mój mąż. A w dodatku Twój to podobny do matki z charakteru, a nie jak mój, do dziadka, dusza człowieka" - to jest wg was neutralny tekst lub o pozytywnym nawet zabarwieniu? Taaak, .z pewnością taka bratowa męża nic złego tym nie robi. Tylko że od razu na starcie chce pokazać swoją wyższość 2) Na pierwszym wspólnym wyjeździe zainicjowanym przez naszych facetów z ostentacja machała (dosłownie, machała, wykonywała taki gest teatralnie) mi torebką która.wlasnie kupił jej mąż. Machała nogami obutymi w nowe sandałki od męża - cebula i wieś tańczy i śpiewa. I tak, miało to na celu udowodnienie czegoś. Ja na tamtym etapie totalnie nie wiedziałam że mój mąż jest oszczędny, bo zupełnie nie dawał mi tego odczuć, też mnie rozpieszczał, ale nigdy tym nie epatowalam 3) dzień po moim weselu ona dzwoni do mnie ażeby wyciągnąć info ile kasy na prezent dostaliśmy od teściowej oraz od ciotki mężów. Dałam się jakoś podejść, wyśpiewalam, a ta zadowolona jedzie z tekstem: "o, to mniej wam dała niż nam. To mnie zaskoczyłaś. Bo mój to niby zawsze był tym gorszym synem" No dalej, jazda, piszcie mi że to ja zazdroszczę. Ja po prostu po wszystkich tych numerach, jej i teściowej która mi mówiła nie raz jakie to ona ma pokłady biżuterii o wartości samochodu (wiedząc że ja nie posiadam prawie żadnej), jakie to mieskzanie dostała od bogatego wuja (wiedząc że ja nie miałam takiego farta), sama dałam się wciągnąć w to bagno i z przykrością stwierdzam że stałam się jak oni!!! Ale nie dam sobie wmówić że to ja tu jestem zgniłym jabłkiem, spadajcie z takimi oskarżeniami jakie wali tu niejaka fretka i nowe konto. Hola hola moje "drogie".
  5. My nie informujemy ich. Teściowa zbiera informacje i roznosi. Taki kabel
  6. A bierna i mierna co to oznacza? Rozumiem że ty masz kobietę która zachowuje się jak opłacona prost...tka? Takie bajki to wiesz. Już to widzę jak rzuca się na ciebie i z chłopa nie schodzi. Nie wiem. Ja tam wolę jak facet decyduje co będzie i kiedy będzie. A że dla ciebie to bierność i mierność to już twój problem
  7. Zatem odczuwam mieszankę złości i zawodu. Bo nie dość że zawsze byłam w tej rodzinie tą gorszą to jeszcze zaraz po naszym kupnie mieszkania kupili sobie ale domek. Bo muszą mieć co my, ale lepsze.
  8. Ja się na nich w ogóle nie skupiałam. Miałam od nich spokój, spływało to po mnie jak po kaczce. Bo nie miałam info o nich. Teraz mam bo przyjechali do Polski na parę dni i już teściowa podniecona, mężowi mojemu nagadala co to oni nie będą mieli. Będą mieli domek pod miastem a teściowa wie że ja marzę o tym ale mąż woli M3 w bloku
  9. Do tego są tak żarliwi w tym katolicyzmie że unikają mojego męża bo on na mszę raz do roku tylko zagląda a i to przeze mnie wyłącznie. Ta dziewczyna to bardzo zakłamana. Jak Cię poznaje to od razu jedzie z wazeliną, ale taka obrzydliwą. Np.pierwszy raz kogoś widzi a włazi w tyłek. Oj jaka ty mądra, jaka ty piękna. Widać że to jest fałszywe. Ich syn jest albo źle wychowany albo ma jakiś problem typu autyzm wysokofunkckonujacy. Ale tego Ci nie powiedzą, więc oficjalnie jest zdrow tylko czemu jak mówi do ludzi rzeczy przykre i grubiańskie to nikt nie zwraca mu uwagi?
  10. Dobre xD dzięki, poprawiałaś mi humor Łajdak, ale mój xD A co do tego bycia katolem to dokładnie jest jak mówisz. Nawet jest sytuacja że matka tej dziewczyny to pierwsza katoliczka we wsi, a swoją córkę to z kim ma? Z żonatym mężczyzna
  11. Ja nawet słuchać o nich nie mogę bo mi się rzygać chce. Ludzie bez ogłady którzy powiedzą Ci że masz w domu płytki jak za PRL-u i dlaczego sobie nie zmienisz skoro "na biednego nie trafiło". Oni chyba to złośliwie mówią bo przecież wiedzą jaki jest mój mąż, bardzo oszczędny
  12. W dużym skrócie: od początku bratowa męża strasznie ze mną rywalizowała mimo że widziała że teściowa woli ją ode mnie. Ona i jej mąż czyli brat mojego męża zawsze muszą nas przebić w każdym zakupie i każdej decyzji. Kupię mieszkanie? Zaraz polecą kupić ale większe. Zmienię samochód? Tamten zaraz też zmienia. Powiedziałam że planujemy dziecko już od dwóch miesięcy - przyśpieszyli plany prokreacyjne choć mieli rzekomo planować dziecko dopiero po powrocie z zagranicy. No dosłownie we wszystkim się z nami ścigają co jest tym dziwniejsze że wiedza że to oni zawsze mieli większe względy u niej. A teściowa wie że jest ta rywalizacja, sama ją częściowo reżyseruje i podsyca, opowiadając jednym co u drugich i podniecając się. Ja tam nie jeżdżę ale mąż jeździ i mi przynosi niechciane info a ja nie chcę tych ludzi widzieć
  13. Mówiłam wiele razy a on nadal...to chyba jest u niego automatyczne. Nie ogarnia
  14. Może i racja że to chore, tak, ja wiem że to chore że ja tak wewnątrz reaguję na to wszystko. Ale ja od zawsze miałam nadwrażliwość, skłonności do analizowania wszystkiego, więc ich zachowanie tylko pogarszało mój stan psychiczny. Znam różnych ludzi i wiem że przy tych akurat nie kwitnę, lecz zwijam się w sobie wewnątrz w kłębek i chce gdzieś uciec. I cóż z tego że nie jeżdżę do teściowej skoro mąż jeździ i przywozi mi niechciane informacje co tamci zrobili, co kupili...wiedząc że zawsze byli mega zazdrośni o nas i rywalizujący, to tylko podnosi mi ciśnienie
×