Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

płytki karol

Zarejestrowani
  • Zawartość

    276
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez płytki karol

  1. Moż to koledzy i koleżanki z podstawówki powinni się zrzucić na moją terapię? Na podobnej zasadzie jak odszkodowania wojenne pomiędzy państwami?
  2. Tak, kochani koledzy i koleżanki z podstawówki🥰 Wtedy nie było internetu, ale mieli ubaw ze mnie🥰
  3. Tak, dopiero teraz to zrozumialem i wprowadzam zmiany, ktore działają cuda Dawniej nie rozumialem dlaczego ludzie mnie nie lubili, wiec nie wiedzialem że mogę mieć na to wplyw. Szkoda trochę tych 30 lat, czyli lepszej połowy życia, że tyle mi zajęło zrozumienie tak prostej sprawy, ale lepiej w wieku 40 lat niż 70
  4. Obecnie jest juz lepiej, to prawda, ale to glownie dlatego, ze zaczalem sie wiecej usmiechac i radosnie zagadywac nawet do obcych lub nowopoznanych osob. Ale przez poprzednie jakies 30 lat, kiedy chodzilem ciagle smutny, to wiekszosc ludzi mnie serio nie lubilo, wiem bo widze teraz jaka jest roznica
  5. Poza tym, znajomosci, dobre relacje i kontakty bardzo pomagają tez w otrzymaniu dobrej pracy, dobrych zlecen itd, wiec kiedy jest sie przez wszystkich nielubianym i nie ma sie zadnych znajomych, to tez duzo trudniej cos osiagnac zawodowo chyba?
  6. Czyli trzeba się nie przejmować nawet tym że wszyscy nas nienawidzą, tylko brać się za robotę (żeby mieć dużo pieniędzy jak rozumiem, bo generalnie do tego zmierza większość roboty?) i potem cieszyc się tymi pieniędzmi w samotnosci? Prosze wytlumascz, czy prawidlowo cie zrozumialem?
  7. Ja mogę się zakochać, poczuć jakieś uczucia tylko do kobiety, która bardzo podoba mi się z wyglądu. To nie jest tak, że nie doceniam charakteru, tego jak się z kimś dogaduję - doceniam to bardzo i oczywiście najbardziej chciałbym poznać kobietę, w której zarówno zakochałbym się z wyglądu, jak i odpowiadałaby mi z charakteru. Ale niestety samo to, że z kobietą doskonale się dogaduję, nie wystarcza żebym poczuł do niej uczucie, choćbym spędzał z nią dużo czasu, dobrze ją poznał i bardzo polubił. Jakiś pociąg potrafię poczuć do kobiet, które trochę podobają mi się z wyglądu, tak że z taką daję radę się całować itd. ale głębszych uczuć, przeżyć, zakochania tu też nie będzie. Tylko jeśli bardzo podoba mi się z wyglądu to mogę przeżyć głębsze silniejsze uczucia, zakochać się. Zwłaszcza twarz musi mi się bardzo podobać. Sama zgrabna sylwetka jest dla mnie ważna, ale ona nie wystarczy do zakochania, uczucia. Ona może wystarczyć, żebym czuł jakiś pociąg, ale bez uczuć. Podobno postawa taka jak moja świadczy o tym, że jestem płytki, bo liczy się dla mnie przede wszystkim wygląd. Z tego co wiem, większość dorosłych ludzi nie jest takich płytkich, duże a może nawet większe znaczenie niż wygląd, ma dla nich charakter i podobno mogą się zakochać w charakterze a nie w wyglądzie. Nurtuje mnie dlaczego ja jestem taki płytki, a inni nie? Mam już swoje lata, jestem inteligentny, byłem już w kilku trwających po kilka lat związkach, zarówno z kobietami, które bardziej i mniej podobały mi się z wyglądu, jak i z takimi, z którymi wcale się nie dogadywałem i cały czas się kłóciliśmy, jak i z takimi, z którymi rozumieliśmy się i zgadzaliśmy praktycznie we wszystkim. Ale niestety moja płytkość nic a nic mi nie minęła Czy to jest tak, że większość ludzi jako nastolatkowie jest płytkich i mogą się zakochać tylko w wyglądzie, ale potem w wyniku doświadczeń przestają być płytcy? Jak to się u was stało, że przestaliście być płytcy? Też chciałbym się tak zmienić
  8. Tyle, że to co było napisane w poplecznikach psychologicznych stało w sprzeczności z wypowiedziami osób w internecie, a myślałem, że w internecie wypowiadają się prawdziwi ludzie, więc to jest bardziej wiarygodne...
  9. No pewnie. Przed powstaniem internetu też po szkole uciekałem szybko do domu i siedziałem w swoim pokoju, w książkach. A potem pojawił się internet...
  10. No tak, tyle, że na temat kształtu kuli Ziemskiej można przeczytać w podręcznikach, natomiast na temat opinii kobiet, relacji międzyludzkich, jeśli było się odludkiem , trudno było się dowiedzieć skądkolwiek, i wtedy pojawienie się internetu wydawało się zbawieniem...
  11. Jak to nie odnajduję się? Przecież tez jestem płytki
  12. W internecie, ale i moja mama podobnie powtarzała, więc pasowało mi to w jedną całość
  13. To chyba nadużywa się nazywania kogoś płytkim? Bardzo często kobiety, które nie podobają się temu lub większości mężczyznom, rzucają oskarżenie do wszystkich mężczyzn, że wszyscy mężczyźni patrzą tylko na wygląd i są płytcy - czy nie jest tak? A ja nasłuchałem się takich wypowiedzi i brałem je za prawdę, że jeśli ktoś patrzy na wygląd to jest płytki, a żeby nie być płytkim, trzeba wcale nie zwracać uwagi na wygląd Ale przecież osobom, które nazywają innych płytkimi, za to że im się nie podobają, też zależy na atencji ze strony atrakcyjnych dla nich osób,m a nie ze strony wszystkich Zastanawia mnie, czemu aż 40 lat zajęło mi nauczenie się dostrzegania różnicy pomiędzy prawdziwymi i fałszywymi opiniami które krążą na ten temat. Chyba żeby odróżniać prawdę od fałszu i mieć własne zdanie, to trzeba mieć własne doświadczenia i znać konkretne zachowania konkretnych ludzi, bo jeśli tylko słucha się opinii, np takich: "każdy facet to świnia" to skąd ma się wiedzieć czy to prawda, czy nie?
  14. To kogo i czy kogokolwiek można w takim razie nazwać płytkim?
  15. Czyli skoro wszyscy ludzie patrzą na wygląd, to wszyscy ludzie są płytcy? Skoro tak, to czemu jednych nazywa się płytkimi, a innych nie?
  16. Generalnie też to zrozumiałem i nie mam do nich pretensji, ale skutki w mojej psychice pozostały i naprawdę nie wiem czy możliwe jest je całkiem usunąć. I tak jest lepiej niż było, bo normalnie rozmawiam już z ludźmi, a jeszcze na studiach prawie z nikim nie rozmawiałem
  17. To niesamowite, że największa przyjemnośc sprawia ludziom krzywdzenie innych. Ludzie dziwią się Putinowi, a takich Putinów w polskich szkołach jest mnóstwo, a potem wyrastają z nich dorośli, czy jako dorośli stają się lepsi, czy tylko sie ukrywają?
  18. Ściąganie spodni jednemu koledze przy całej klasie było bardzo zabawne. Prawie dla wszystkich, konkretnie dla 15 kolegów i dla 15 koleżanek się śmiało a jeden płakał
  19. Myślę, że paniczny lęk przed niepowodzeniem i ośmieszeniem na rozmowach rekrutacyjnych tez jest dzięki wam kochani "koledzy"🥰
  20. Traumy z dzieciństwa chyba skrzywiły mój umysł raz na zawsze. Dziękuję wam "koledzy" z podstawówki🥰 Nawet kiedy idę ulicą z dziewczyną i mijam jakiegoś łysola, to cały się trzęsę ze strachu
×