Ale ja bylem jako dziecko pogodzony ze sobą i radosny, tylko niepowodzenia zyciowe to zburzyly. Zaczelo sie od tego jak w szkole przesladowali mnie rowiesnicy. Za to, ze zamiast interesować się piłką nożną i biciem się jak pan Bóg przykazał jak każdy chłopak na początku lat 90, to ja się interesowałem jakimiś dziwnymi rzeczami typu chemia, fizyka, astronomia, przyroda a jak ktoś mnie próbował uderzyć to zamiast krzyknąć: "spie.ralaj kur.wo jeb.ana bo ci wpie.rdolę sk.urwysynu" i kogoś uderzyć, to ja się bałem