pokraka.taka

Opisz sytuację bardziej szczegółowo, to może ktoś się wypowie.

Roboty przymusowe, jak za dawnych dobrych lat Mam jednak lepszy pomysł, 480 h rocznie przymusowych robót społecznych dla wszystkich bezrobotnych zasiłkobiorców. Sprzątanie ulic, parków, lasów, pielęgnacja zieleni miejskiej. Kto odmówi traci prawo do zasiłków. Organizacja świetlic, w których dzieci (jeżeli by robotnicy przymusowi takowe posiadali) podczas tej pracy miały zorganizowany czas, zabawy pracę plastyczne czy techniczne czy nawet zajęcia wyrównawcze. Tak wiem, że to kosztuje, ale kasę i tak wy/pier/dolą a tak przynajmniej coś by było z tego.

Zgadzam się z babką, że wolna wola oznacza wolność od wpływu innych bytów, w tym bytów nadprzyrodzonych. Nie ma co iść w kierunków w którym stwierdzamy, że nasza wolność ogranicza nasza fizjologia. Musisz jeść? Nie musisz, są ludzie którzy potrafią się zagłodzić na śmierć. Potrafimy wywołać u siebie choroby psychosomatyczne i wyleczyć się efektem placebo. To dowody, ze nasza wola może górować nad nasza fizjologią. Czy wolna wola faktycznie istnieje? Nie wiem. Jednak ja żyje tak i postępuje jakby istniała.

To jest także mój ulubiony tekst, na szczęście już rzadko go wobec siebie używam. Bardzo młody jesteś, co? Na pocieszenie Ci powiem, że życie najbardziej ujowe jest na początku potem jest coraz lepiej. Serio, każdy kolejny etap w życiu jest coraz lepszy (już czekam na emeryturę, bo to dopiero musi być petarda), nie dziw, że na koniec nikt nie chce umierać. Z czasem wkrztałci Ci się izolacja i będziesz miał mniej takich przebić na stykach tymczasem cierp bo masz do tego prawo tylko nie rób głupot.

Możliwe, nie jestem ekspertką, lubie się tylko wymądrzać w każdym razie nie jest to zdrową normą

Wszyscy się trochę przejmujemy, człowiek jest istotą społeczną. Zdrowi ludzie przejmują sie tylko tym co myślą o nich bliscy, przyjaciele jacyś bliscy znajomi ludzie których my lubimy. Kto mówi inaczej to delikatnie mówiąc mija się z prawdą. Jednak nie oznacza to, że musimy się z tego powodu jakoś dziwnie zachowywać, większość ludzi doświadcza wielu emocji i sobie z nimi dobrze radzi, bez robienia z siebie widziadła. No i młodsi ludzie mają dużo większe parcie na akceptację, choć nie wierzę, że są ludzie całkowicie od tego wolni poza socjopatami i psychopatami.

Nie wiem, temu pytam. Nie jestem pewna, ale coś mi się tak kojarzy, że widziałam temat w którym coś pisałaś o lamparcicy z sąsiedztwa i pakowaniu męża.

A to tak, można naprawdę wiele zrozumieć i wiele wybaczyć

Wyrozumiałość zdecydowanie jest cnotą. Jednak jak to zwykle bywa, wszyscy o tym wiemy, wszyscy się zgadzamy i co? I będzie dalej tak jak jest. Jak wszelakie cnoty jest trudna do stosowania w praktyce. Trzeba się wznieść ponad swoje ego. Uznać, że inni mają swój świat i swoją historię. Ciężko, co? Ale próbujmy codziennie od nowa.

A on nie miał romansu kilka miesięcy temu i przypadkiem go nie spakowałaś i nie wystawiłaś za drzwi? To co go teraz obchodzi Twój insta?

Myślę, że trwały się da, o ile tylko na trwałości Ci zależy. Nie będzie zawsze, każde uczucie trzeba pielęgnować i pozwalać mu wzrastać, jak nie będziesz tego robić to nie będzie.

Spokojnie, jeżeli po nocy nie jest Ci lżej, prześpij się z tym jeszcze raz, a potem jeszcze raz i tak, aż w końcu wstaniesz i powiesz sobie w sumie to mam na to wywalone.

Nie jestem pewna czy potrzebuję strażnika cnoty, ale dziękuję. Nie doceniasz mego wdzięku, inteligencji, elokwencji, że już o cudownym, ciepłym, kobiecym usposobieniu nie wspomnię. Słowem, nie muszę się opędzać

No właśnie

A była tu taka, co lubiła takich. Może miałbyś nową dziewczynę. Pa