-
Zawartość
2650 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
40
Wszystko napisane przez Syreni śpiew
-
No sorry, ale co innego miała napisać obcej osobie, obserwatorce jej "sławnej" sąsiadki? Wiadomo, że odmalowała bajkę, podobnie jak 1313 przez lata na ekranie. Często nawet rodzina i przyjaciele nie orientują się, że w związku syf, bo ludzie się tak potrafią maskować, a co dopiero jakieś "pisanie" z obcym.
-
Będzie im truć, że o olejkach i wszelkich terapiach wie lepiej, a kakałko podały jej źle, bo bez ceremonii.
-
Ostatnio gdzieś mi mignął artykuł o jakimś aktorze, który zdobył sławę w polskim serialu, ale postanowił rzucić ten zawód i można go spotkać jako... sprzedawcę w warzywniaku. Widać miał swoje powody, a że wykonuje pożyteczną pracę, dla mnie spoko. Być może po 8 h ładowania kalarepy robi drugi kierunek studiów, biega do opery albo zaczytuje się w arcydziełach światowej literatury - bo czemu nie?
-
Szambiarz czy magazynier może nie wykonują najbardziej wymagającej intelektualnie pracy, ale za to potrzebną, przydatną, wręcz niezbędną społeczeństwu. 1313 ze swoimi vlogami w barłogu uprawia coś na kształt prostytucji i to nie w stylu escort, tylko takiej spod latarni. Obnaża się, sprzedaje za drobne.
-
Bo to jest choroba. Nikt normalny regularnie nie chleje wina na butle w samotności.
-
Nie ma w sobie żadnej wrażliwości. Toporna, siłą odciągnięta od pługa baba pozbawiona uczuciowości wyższej.
-
Co ja właśnie usłyszałam?! 900 zł długu na karcie kredytowej spłacała ratami przez 3 lata, bo jej było żal pieniędzy, chociaż odsetki rosły??
-
Why not both?
-
NIe mogę wejść bez konta na lajwa, bo ograniczenie wiekowe, ale.... Widziałyście ten podpis? szusz1313 Szusz Dej prezencik
-
Typowy narcyz. Myśli, że jest jastrzębiem w kurniku, wilkiem wśród owiec. Zasługa mamusi.
-
Powinnam wam włączyć komentarze, żebyście mogli mi pisac, jaka jestem beautifull, ne?
-
Ja mam ją w subach a od dawna nie dostaję powiadomień o nowych filmach. YT wie, że patologia i siara coś takiego ludziom podstawiać pod nos.
-
Ja też kojarzę.
-
Jedna ryba wiedzała, druga ne wedzała, czego nie rozumiesz?
-
Od 13:03 w końcu mówi, jak jest.
-
To była dobra rozkmina, obnażająca jej nałóg jak ta lala.
-
To są wyjątki na tle przeciętnego społeczeństwa. Nie mam pojęcia, czemu to dla Ciebie wyznaczniki trendów. Takie osoby zawsze były, są i będą, a świat dalej istnieje.
-
To na pewno. Byleby to były faktycznie relacje z miłości. I niekoniecznie muszą się wiązać z dziećmi, bo równie dobrze mogą to być przyjaciele albo dalsza rodzina.
-
Mnie się najbardziej podobało, jak moi rodzice wieszali psy na dalszym sąsiedzie, bo ten oddał starego ojca do domu opieki. Nie znali sytuacji, ale wydali osąd. A potem przyszło im przygarnąć matkę jednego z nich (moją babcię), taką od zawsze agresywną babę, do tego z demencją. I co? Nie wytrzymali długo, bo się żyć nie dało, poszła do domu opieki. Robienie dzieci dla szklanki wody jest mega sztos słabe i zawodne.
-
To się tylko cieszyć. Ja niestety ciągle spotykam się z takimi problemami w moim otoczeniu.
-
No w innym przypadku starsi samotni ludzie są zdani na łaskę MOPSu i sąsiadów.
-
Takich babć i dziadków mam wrażenie, że jest większość. Hodowali dzieci m.in. z myślą o zabezpieczeniu się na starość, próbując kontrolować ich życie. No to teraz mają, na co zasłużyli w wersji light (bo w moim przypadku zasłużyli na dużo, dużo gorsze życie niż mają).
-
Relacje dla kogoś z zewnątrz: rodzina idealna. Relacje faktyczne (autentyczna diagnoza): wieloletnia przemoc psychiczna. Taka w białych rękawiczkach. W razie potrzeby opłacę im opiekunkę. Tyle mi nakazuje przyzwoitość dla spokoju sumienia.
-
Z życia. Moi rodzice wybudowali gigantyczny dom. Ani ja, ani moje rodzeństwo nie chcieliśmy mieszkać z nimi pod jednym dachem. Woleliśmy płacić komuś za wynajem, wziąć kredyt na swoje. Taka opcja, że wszyscy na kupie, to się sprawdza faktycznie raz na milion, a reszta to jest dobra mina do złej gry.
-
Dziecko ma prawo do swojego życia, czyli nawet najlepsze może za pracą/miłością/hobby wyjechać na drugą półkulę. Każdy rodzic powinien brać to pod uwagę.