Maszeńka1980
Zarejestrowani-
Zawartość
1193 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
11
Maszeńka1980 wygrał w ostatnim dniu 16 Czerwiec
Maszeńka1980 ma najbardziej lubianą zawartość!
Reputacja
1948 ExcellentOstatnio na profilu byli
3584 wyświetleń profilu
-
Ja niestety nie oglądam już nawet rolek od kilku dni. Są oboje odrzucający dla mnie, a on wręcz obrzydliwie nierozumny, butny i taki zwyczajnie brzydki od wewnątrz. Roszczeniowy cwaniak przekonany o swojej za je bi stosci, a niestety prostak i warchoł.
-
Ale w niej jest złość z tego powodu. Nie może przeżyć, że widzowie, larwy są świadkami tego, że pomidor ją zostawił, nie walczył o nią i obecnie nie chce pamiętać o niej, a przeżyli razem sporo czasu. Ona chciała być postrzegana, jako piękna, mądra, majętna, ta- o którą się stara, zabiega i stawia zawsze na pierwszym miejscu. Budowany na udawaniu i kłamstwie związek, który się rozpadł to dla niej ogromna porażka w sensie wizerunkowym. To głęboko nieszczęśliwa kobieta, ale to ona sama siebie ulokowała w takim miejscu. Z racji paskudnego charakteru inaczej nie będzie, choćby schudła 50 kg i wydłużyła brodę o 2m…
-
Że siwa to kiep, który kipi od jadu, zawiści i złośliwości. Pozorantka szczęśliwej rzeczywistości dla upośledzonych i mało spostrzegawczych. Jej rzeczywistość to szczęście pod vlogi i kreacja pod widza. Kiedy gaśnie kamera, gaśnie i siwa.
-
Okropni są, tam chyba z cztery komórki max krążą pod kopułą, bo nie do wiary, by codziennie robić to samo i on dokładnie to samo powtarza. Wpada mu śniadanie, to tak od rana, pyszne było, jakby to był cały zasób jego słownictwa. Rolki klikam nadal i to raczej hurtowo, jak nazbiera się z całego dnia. Vlogow od dawna nie oglądam, sprawdzam odsłony co jakiś czas, coraz słabiej niestety. Tak cienko chyba nie było? Stąd rewolucja na ig i nagle nie ma pokazywania każdej minuty życia. Hossa Marku nie wróci, obawiam się…
-
Zgadzam się z powyższym. Nie zostawiają niczego dla siebie, każda choroba, wydarzenie, uroczystość - to wektor do łatwego zarobku. Nie mają przede wszystkim szacunku do siebie. Coraz mniejsze odsłony, desperacja na ig, by przyciągnąć na vlogi, wywlekanie każdej intymnej sprawy w swoim życiu, byle móc w lenistwie oddawać się jedynej rzeczy, którą lubią- jedzeniu. Dwójka uwsteczniających się ludzi, bez zainteresowań, bezrozumnie szlifujących bruk każdego dnia, byle wyjść z domu, do kolejnej restauracji. Nieciekawe treści, mają przedłożenie na marną oglądalność - chwytają się każdego tytułu, ale dali się już szeroko poznać, myślę więc, że Marek będzie musiał przeprosić się z powrotem do pracy…To chyba jedyny kanał tak nudny, że nawet osoby siedzące w domach, mające więcej czasu, zrezygnowały z oglądania tej pary.
-
Ja bym jej też współczuła, ale ona kłamie, a to mnie wręcz odrzuca. Przecież ona jest niejako inicjatorem tego, co ją spotyka- pozwala, ukrywa wiele rzeczy, stwarza iluzję szczęścia. Nakręca ten kołowrotek. A jak wieża runie, to co powie? Że myślała, ze będzie dobrze, że robiła to dla małej? Jakieś motywy tego są i rozumie je tylko ona. Póki jej pasuje taka rola, to przedstawienie trwa. A to, że nie są wiarygodni? Że szkodzą sobie i swojemu zdrowiu- ona? Takie podjęła wybory i ja jej nie współczuje, bo jedyną która ją krzywdzi, jest ona sama.
-
Nie stać jej. Nie stać jej na odświeżenie sypialni w bloku, pomalowanie czarnej ściany z grzejnikiem, kuchni po 7 latach, nie kupi nowego tostera, ekspresu, ma potłuczoną mikrofalówkę - niczego nie wymienia, nie szanuje, wszystko zajeździ i doprowadzi do stanu Mazur. A później, na koniec rachunek za wszystko zatrważa. Normalni ludzie szanują, dbają o sprzęty, Siwa w swojej głupocie i chęci pokazania, ze ma, traktuje wszystko na zasadzie wrzucanych z góry zakupów- obojętnie czy to słoik, czy pojemnik z surówką, na którą to leci słoik.. Ona miała kiedyś, obecnie wszystkie sprzęty są stare, wyeksploatowane, ściany brudne, składzik nigdy niewykończony, paczkomaty z paździerzu żółte. Podobnie ręczniki, koce, pościel- przez 7 lat zniszczone ciągłym i nieumiejętnym praniem. Normalna kobieta nie dopuszcza, by mieć wszystko jednocześnie zajechane, wymienia stopniowo. Ale ten brudas niczego z domu nie wyniósł. Mnie nie zwiodą wystawki matki na ig, a w kątach zaniedbania, córcia gdzieś podpatrzyła takie dbanie o dom.
-
Dokładnie. W smrodzie i wilgoci, ale tego kamera nie przekaże. Obetrze chusteczkami pleśń, w domku będzie siedziała w wąskim kadrze, jak ostatnio, np. w wilgotnym łóżku, przy łóżku, albo w aneksiku kuchennym. Jeżeli zatoczy krąg kamerą, to tak szybki, że zobaczymy jedynie zamazane coś… Ale złaknione domowego ciepła, jakiejś prowizorki hygge patowidzki, będą piały- jak cuuuudniee, a jaki klimat, tak bym chciała taki domek… Szusz jest królową prowizorki i mistrzynią normalizowania brudu. Znowu wystawi zapleśniałe krzesła do ogrodu, powie że czuje się cudownie i kocha ten domek. Może wytrzyma 2-3 tyg i wróci, nie zakładam że pojedzie tam bez mamy…
-
Ale sama powiedziała, ze jak robi liva, to woli tak na tt, bo larw nie ma- czyli wie, że pracujemy. Ja codziennie od 5 jestem na nogach, jak dyżur - to schodzę o 7 rano, bądź o 19. Z doskoku przy okazji chwili dla siebie, każda z nas ma telefon i wiadomość , to moment. A ona godzinami leży na tt, by teraz godzinami leżeć na yt. Mam tez 3 koty i kuwetę codziennie zmieniam rano i wieczorem, nie jak kiedyś Siwa, raz w miesiącu wraz z dwójkami, albo rzadziej. Pies idzie 3 razy na spacer, ze mną, mężem, córką.Ona nie zna życia, a lenistwo i marazm przysłoniły zdrowy rozsądek i poczucie żenady, że ona wypowiada się o obowiązkach. Chyba względem swojej buZy, gdzie dziennie przez kilka godz nakłada bezrozumnie jakieś maziaje. A wkoło chlew, brud i smród oraz wielomiesięczne zaniedbania.
-
I glut z nosa, a śpioch w oczach. Gfiasda..
-
No i jeszcze swoim tzw. DOCHODZENIEM, nakłania sąsiadów do nałogu- palą pewnie z tej zawiści oraz niespełnionego podniecenia, bo tylko Werka tak ma i może.
-
Obok mnie mieszka podobny idio ta, ma francuskiego buldożka, pies zawsze bez smyczy pod płotem biega, a pan z papierosem w kąciku ust mierzy pogardliwie sąsiadów. I podbiegł ten piesek do mojego byczka, trudnej rasy, bo nietolerującej żadnych obcych zwierząt- odbyło się wszystko cichutko. Mój pies złapał za kark błyskawicznie, ale tez błyskawicznie puścił, zawsze słucha. I powiedziałam- raz jeszcze, a nie odwołam, bo w okolicy dzieci straszy jazgotem, biegnie za każdym psem pod płotami- pan się spocił, bo nie wierzył w tak szybką i cichą reakcję innego psa. Od tego momentu buldożek jazgot biega tylko w ogródku i przestał straszyć sąsiadów. Pan był w gębie podobnie prędki, jak Szu- pokrzykiwał - sam noś smycz śmie ciu do mojego męża, won spod mojego płotu - do dzieci. Ale się przeliczył i spocił, a wszystko odbyło się szybko i cicho. Mam nadzieję, że psy Werki nie będą poszkodowane przez jej brak myślenia i butę, jeżeli ktoś się połamie, wybije zęby spadając z roweru, jeżeli podbiegnie Lola do psa rasy groźnej i skręci jej kark na oczach Szu- to będzie tylko i wyłącznie jej wina. My mamy psa pod opieką, dziwne ze ona o tym nie wie.
-
Coś żółto, brązowego pod paznokciem kciuka… Może się źle podtarła…Mogłaś tego nie zauważyć… puszczę pawia zaraz.
-
Czy to nie Werka przy okazji aferki fryzjerskiej nie zwracała się do tzw. larw- chooooj mnie obchodzi, jak sobie życie ułożyłaś??? Co mnie obchodzi, że nie masz pieniędzy, pracy, czy dziecka z kim zostawić? I nas ma później interesować jej potencjalnie trudna sytuacja? Ludzie są bez empatii? Nie, to Wera jest butna i bez uczuć wyższych.
-
A pod vlogiem znowu pytanie o Umita.. Myślę, że to nagle zainteresowanie się Gruzinami, Turkami to nic innego, jak podprogowy casting na nowego parobka i sługusa. U Delicious to Umit robił zakupy, karmił zwierzęta, wychodził z psami, nagrywał, ogarniał sklep… Taki Umit teraz mile widziany przez cwaną Werkę- pokazaC IM, zatrudnić sługusa, w miarę miłego dla oka- kwintesencja jej potrzeb. Koleżanka? Solidarność kobieca? OczYwYSCe, ale jedynie jeżeli chodzi o to w jedną stronę, stronę naszego nieroba. Ona solidarna bywa w mówieniu do kamery, w żyCu? Nekoneczne….