Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

RBRFAN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Ta historia sięga przełomu lat 2019 i 2020 i utwierdziła mnie w przekonaniu, że ludzie nawet w pracy nie mają szacunku i empatii do osób starszych. Jeszcze w 2019 roku w pewnym supermarkecie pracował sobie ochroniarz. Starszy pan, który wówczas miał już skończone 70 lat i od kilku lat był na emeryturze. Pracował w tym supermarkecie od 1997 roku(swoją drogą złote czasy magnetowidów) był świetnym i bardzo czujnym ochroniarzem ze świetnymi wynikami w pracy. Wielu złodziejom spuszczał łomot podczas ujęcia. Z nikim się nie cackał, zawsze z każdym był brutalnie szczery. Był prawdziwym postrachem wśród klientów. 2019 był tak naprawdę ostatnim rokiem jego pracy. I podczas tego ostatniego roku dostał udaru, po którym dwa miesiące dochodził do siebie. Gdy wrócił do pracy, to nie był już takim samym ochroniarzem jak przed udarem. Co prawda nie radził sobie tak źle, ale pisał głupoty w dokumentach ochrony. A teraz dochodzimy do kwietnia 2020. Pewnego dnia ów ochroniarz wdał się w bardzo ostrą awanturę z kierownikiem sklepu (najprawdopodobniej poszło o pilnowanie kas samoobsługowych, że nie chciał ich pilnować, bo nie jest od tego), podczas której padło wiele nieprzyjemnych słów. Ta pyskówka doprowadziła do tego, że kierownik sklepu stwierdził: „Nie no, tak dalej być nie będzie” i zadzwonił do człowieka z góry firmy ochroniarskiej, będącego nad zwykłym kierownikiem ochrony. Podczas rozmowy telefonicznej jasno się wyraził: „Już nigdy więcej nie chcę widzieć tego człowieka na oczy w moim sklepie”. Owa osoba z góry zadzwoniła do zwykłego kierownika ochrony i poprosiła go o zwolnienie owego ochroniarza mówiąc: "No cóż, najwyższy czas podziękować już Panu Tadkowi za współpracę". Kierownik ochrony poprosił tę osobę z góry, żeby pozwolił mu zostać do końca kwietnia 2020. I w ten oto sposób 70-letni pracownik ochrony zakończył pracę po 23 latach (1997 - 2020) w przykry sposób. Naprawdę został potraktowany bardzo brutalnie. Tyle zrobił dla sklepu, wykurzył najgorszą patologię, najgorszą hołotę, menele prawie w ogóle nie łazili po sklepie, kradzieże stawały się rzadkością. I jak mu się odwdzięczono po tylu latach pracy? Nazbierali jadu i opluli nim starszego, zasłużonego dla sklepu człowieka! Tym bardziej że jego kondycja fizyczna na pewno pozwalała mu jeszcze na kilka lat pracy. Totalny brak szacunku i empatii dla starszego człowieka… Dokąd ten świat zmierza?
×