Mgła

Sory, tu wrzucę dedykację dla panienki bo ten temat będzie czytać szukając krwii

Tym razem ze szklanej kuli wyczytałaś? Każdy kolejny Twój post to kolejna wtopa.

To jest chyba pamięć krótkotrwała pod wpływem magii świąt, jak z kobietami- coś jest na rzeczy że to nie bóle porodowe je powstrzmują od kolejnego dziecka- magia chwili.

Stwierdzenie nieważności małżeństwa.

Gdybym była z fcetem który ma z inną dziecko i ta kobieta żyje w dodatku, nie mówiłabym, że jesteśmy rodziną, tylko że to dziecko mojego faceta, mnie by mogło se nazywać jak chce, ale w portki matki tego dziecka nawet bym jedną nogą nie śmiała wchodzić i jakieś sobie rościć do niego prawa niepisane.

Można być konkubentem w tym klasycznym znaczeniu, a można przyklepanym w urzędzie tzw ślubem cywilnym, podczas gdy istnieje tylko jeden właściwy ślub- przed Bogiem.

A ja a i owszem zauważyłam. I może to robić, bo to nie żadne tabu, ani wbrew regulaminowi. Jeśli macie problem czytać co ktoś o was myśli, to nim dacie temat do dyskusji o was, to przemyślcie czy warto wywlekać daną rzecz ze swojego życia.

Nie pisała o swojej rodzinie bo jej nie ma, ma jedynie konkubenta tzw męża cywilnego- jak kto woli. To nie jej dziecko, jest tak samo bezdzietna jak i ja.

Wątpliwe by córka której ojciec mieszka nie z jej matką i z nią, nie miała problemu.

Mam to przekazać znajomej czy jak?

Ok będę pamiętać.

Do tego projektu zarzuconego na kilka lat można wrócić, chociaż to nie jest tak po prostu usiąść i wziąć się do roboty, tylko coś więcej trzeba. No i gdy jest się młodym to ma się zapał do takich przedsięwzięć, paliwem do tego trochę też jest pycha naiwnej młodości, trzeba szczerze przyznać, ale oczywiście głównie przyjemność. W średnim wieku zaczyna się już kalkulować, i przynajmniej w moim wypadku jest świadomość tego jak czas ucieka. Może wrócę do tego jeśli dożyję starości i nie będę miała formy do innych rzeczy, albo prędzej gdyby tak było z jakiegoś powodu, teraz mam inne projekty z głównym na czele i już nie ma czasu na coś tego rodzaju.

Pamiętam dzikie róże na poboczu, migawka jak z innego swiata. Dziś może zrobię co trzeba na jutrzejszy plan, z naciskiem na "może".

Dobra nie chce mi się.

W pierwszej chwili nie tylko dlatego. Potem była myśl że wiesz. A na końcu zmiana zdania nt.